JUŻ TRZECI MÓJ ZWIĄZEK ROZPADŁ SIĘ Z POWODU ZDRADY MĘŻCZYZNY- DLACZEGO?

Strasznie słabe prowo daję 1/10 tylko dla tego, że tyle osób się złapało. Seks z 45latką, potem z koleżanką - mężatką, wszystko przypadkowe zdrady, ha ha. No i oczywiście świat zwiedzaliście razem, dom remontowaliście, itd. Strasznie słabe.

Do dfdfgfgfghghjhjhkj Wystarczy zmienić podejście. Najpierw trzeba polubić siebie samą, a jeśli to nam nie wychodzi, to trzeba nasze słabości przemienić w mocne strony. Dziewczyny, tyle pesymizmu w Was widzę. To chyba skutek przebywania w Polskim społeczeństwie, które każdej kobiecie przypisuje rolę matrony i Matki Polki, a zapomina o kobiecości. Jesteście młode, atrakcyjne, dlaczego nie zainwestujecie w SIEBIE, tylko zamartwiacie się jakimiś facetami, którzy na to nie zasługują? Wiem, że może łatwo się mówi, ale żeby przestało boleć i doskwierać, to trzeba coś z tym zrobić. Jesteście tak wartościowe, że przykro mi słuchać, jak się marnujecie.

Turquoise__mimi: No proszę, czyli jednak facet moze mieć satysfakcję z wypowiadania się podszywając się jako kobieta. Któras tu z kobiet pisała, że jeszcze nie spotkała takiej kobiety wypowiadajacej się i radzącej jak "Turquoise__mimi". No miała całkowitą rację.

Nie jestem facetem.

"To chyba skutek przebywania w Polskim społeczeństwie, które każdej kobiecie przypisuje rolę matrony i Matki Polki, a zapomina o kobiecości" Kolego o czym Ty piszesz, juz dawno w Polsce kobiety się nie zachowują jak "matki-polki". Idź sobie do klubu nocnego, przejdź się do knajp wieczorem i na dyskotekę i pooglądaj sobie te wszystkie "matki-polki".

"Turquoise__mimi Nie jestem facetem." Taaak? A ja jestem, i na kilometr Twoje wywody i sposób formuowania zdań i myśli smierdzi męską logika i myśleniem.

Nie chodzę po klubach i dyskotekach. To nie w moim stylu. Wolę filharmonię albo operę. Nie jestem facetem. Po prostu widzę różnicę w postrzeganiu siebie u Polek i u Francuzek, gdyż większość życia spędziłam we Francji. Nie jestem feministką, chociaż moja praca licencjacka dotyczyła pojęcia kobiecości w feminizmie francuskim i jej percepcji na przestrzeni wieków we francuskim społeczeństwie, a magisterka kwestii męskości i ideałów mężczyzn w społeczeństwie włoskim. Przykro mi, że ktoś uważa mnie za mężczyznę, bo nawet, gdyby mi dopłacano, nigdy nie zdecydowałabym się na zmianę płci. Pozdrawiam :)

"Nie jestem feministką, chociaż moja praca licencjacka dotyczyła pojęcia kobiecości w feminizmie francuskim" Raczej polonistykę ze specjalnością bajkopisarstwo. Na pewno jesteś facetem, ale teraz się już gubisz w wyszukiwaniu argumentów za tym że jesteś kobieta i ekspertem-doradcą do tego co kobiety powinny robić i jak się zachowywać. Stąd ten wywód na temat rzekomej specjalności i wykształcenia by sparaliżowac czytelnika swoim "background'em" i odwieść od myśli czy to facet czy kobieta. Nie jesteś żadna kobietą, ale typowym interenetowym onanizatorem, który znajduje przyjemność w tym, kiedy ludzie pochwalą Cię za kilka teoretycznych komentarzy na ich temat lub sytuacji życiowej. Zresztą nie pochodzących z doświadczenia, pracy czy inteligencji, ale wyczytanych w poradnikach psychologicznych i książek traktujących o podrywie, sztukach uwodzenia i bycia w związakach dla obu płci.

Drogi befele, możesz o mnie myśleć, co chcesz, ja mam to gdzieś, nie zamierzam Ci nic udowadniać, ale proszę, żebyś mnie nie obrażał. Swoją postawą świadczysz tylko o tym, co myślałam po powrocie do kraju o polskim społeczeństwie, chociaż nie chcę generalizować. Nie uważam siebie za eksperta w sprawach damsko-męskich, itp. Zawsze interesowała mnie raczej pozycja kobiet w społeczeństwie i ich postrzeganie, głównie w różnych warstwach społecznych i środowiskach, ale nie jestem socjologiem, żeby wypowiadać się na ten temat w roli eksperta. Nie znajduję przyjemności w tym, że ktoś pochwali moją wypowiedź. Uwierz mi, że są w życiu o wiele przyjemniejsze rzeczy. A jestem na tym forum, głównie dlatego, że leżę chora w łóżku z laptopem, a jeśli mogę coś doradzić, to czemu nie? Nikt nie musi słuchać moich porad, a z tego, co wiem, forum jest dla wszystkich.

"Swoją postawą świadczysz tylko o tym, co myślałam po powrocie do kraju o polskim społeczeństwie, chociaż nie chcę generalizować." Nic tak nie gorszy jak prawda. Skoro takie złe to społeczeństwo to czemu wróciłeś tu kolego? (oczywiście problem teoretyczny, bo nie wierzę by to co piszesz było prawdą). O ho, ho, pochawały to czasami jest główny powód dlaczego ludzie coś wogóle robią. A jak się nie ma tego co się lubi to...itd Ale jest tu wielu takich jak Ty, co to chcą wytresowac te baby tak, by leciały na takie typy mężczyzn jakim sam jesteś.

proszę o głosy http://misioweopowiesci.o2.pl/mis,1246.html z góry dziękuję :))

I jak tam Danusiu dziś się czujesz?

Mam nadzieję, że lepiej :) Mój Skarb się ze mnie śmieje, bo oboje siedzimy w łóżku z laptopami, tylko on pracuje, a mi się nudzi :)

mialam podobna sytuacje wiem jak to boli

bo ja nie, ale wiekszośc nigdy sie nie przyzna

"JUŻ TRZECI MÓJ ZWIĄZEK ROZPADŁ SIĘ Z POWODU ZDRADY MĘŻCZYZNY- DLACZEGO?" mi tez sie to zdarzyło i wiecie co...zdałam sobie sprawe ze jestem niewyuczalna i ze nie nadaje sie do zwiazków z zadnym facetem ...kazdego olałam i zdradziłam w jakis tam sposób ... a skoro zdarzyło mi sie to trzy razy to znaczy ze sie juz nie naucze niczego nowego w zyciu i nie powinnam i nienadaje sie do bycia z kims

dodatkowo pierwszy idealnie wiedział co zrobic aby sie mnie szybko pozbyc (wystarczyło ze pokazał sie z inna) i juz wiedziałam ze ma mnie w dupie i tak poleciało dalej ogolnie nie wierze juz w miłosc i w bajki ... przekonałam sie ze nic w co wierzyłam sie nie spelniło

Ja mialam tak ze po roku zwiazku dowiedzialam sie ze on ma druga z ktora zamierza sie pobrac ona mieszkala w innym miescie wiec nigdy ich nie zobaczylam razem :(