Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość saamotnaaa

jestem gotowa na małżeństwo z rozsądku

Polecane posty

Gość saamotnaaa

chyba przyszedł ten czas żeby podjąć decyzję o związaniu się zkimś z rozsądku. Jestem normalna, ładna, nie głupia mam 30 lat a nijak nie mam szczęścia do facetów, każda miłość równa się porażka. Od siebie jestem skłonna dać wszystko, oczekuję jedynie szanowania, wsparcia, pomoc na co dzień. Mam dość samotności!!!! czy to może się udać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiii1122
Nie, nie może. Bynajmniej nie na dłuższą metę. Lepiej z przyjaźni niż z rozsądku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasjanaaa
popieram Ewy wypowiedz, taka desperacja jest złym doradca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy to może się udać??? może..zależy na kogo trafisz i gdybyś nie była tak zdesperowana. nasze praszczury tak własnie tworzyli związki , oparte na rozsądku , szacunku i wspólnych celach a na czymś tak ulotnym jak "miłości".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, tylko że ludzie różnią się od praszczurów właśnie tym, że mają uczucia, takie jak np. miłość czy może uważasz, że autorka tematu zatrzymała się na etapie praszczura i ewolucja jej nie tknęła? a małżeństwo z desperacji? nie ma sznas na powodzenie (za powodzenie uważam SZCZĘŚLIWE wspólne życie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z przedmówczyniami.Małżeństwo to skala kompromisów a druga strona jak nie będzie sie chciała podporządkować wyjdzie kolejna porażka tylko już zaobrączkowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo pisząc praszczury miałam na myśli naszych pradziadów, a nie bliżej niezidentyfikowane formy humanoidalne :P poza tym wiele badan mówi właśnie o powodzeniu tego typu związków ( już pomijam fakt, jak czesto ludzie myla "milosc" ze zwykłą .. fascynacja, zauroczeniem i nagle po wielkich miłosciach mamy jeszcze większe drmaty a w rezultacie nic:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, moze. Wiesz, istnialy
ludy ktore zawieraly tylko malzenstwa z poczucia obowiazku. Partnerow wybierali im rodzice, zwlaszcza matki. Byly to szczesliwe, zgodne zwiazki. Taka kultura. Milosc to bardzo wspolczesny wymysl. Badania psychologiczne dowodza, ze najlatwiej wzbudzic nam w sobie uczucia do osob z ktorymi duzo przebywamy. Tak wiec nie rozumiem czemu deprecjonowac malzenstwo z rozsadku i wygody. Moze byc jak najbardziej szczesliwe, jesli obie strony beda wiedziec w co sie pakuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saamotnaaa
dokładnie o to mi chodzi, że dwoje ludzi wchodząc w taki związek, wiedzą o tym od początku, ustalają na wstępie warunki i oczekiwania. Nie zależy mi aż tak na małżeństwie bo już jedno z miłości mam za sobą, totalna porażka!!! wydaje mi się, że ta cała miłość jest przereklamowana, tworząc z kimś związek nie chcę już skupiać się na uczciach z którymi wiadomo jak jest, wystarczy, że kogoś polubię, będziemy dla siebe mili, będziemy się szanować i będzie tak jak chcę stabilizacja uczuciowa i życiowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi20000
Mam ciotke - dobrze po 60-tce, malzenstwo przed 40 - stka z rozsadku.Rodzinka ja wydala za maz, bo bylby wstyd w miasteczku - stara panna! ;-) Dzis to jedno z lepszych malzenstw jakie znam - maja dwojke udanych dzieci, sa naprawde szczesliwi, uczucie (moze nie powalajace z nog) przyszlo z czasem.... Reszta ciotek, a to rozwiedziona, a to nie rozmawia z mezem, tylko psioczy na starego lenia,a oni naprawde zadowoleni,ze siebie maja... To nie regula,ale jednak dowod na to, ze moze sie udac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, moze. Wiesz, istnialy
Niewazne, jest milosc czy nie, nad zwiazkiem trzeba pracowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cffdvfd
a co będzie jezeli kilka miesięcy po slubie spotkasz wlasnie tego jedynego?? wtedy co?? rozwod??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saamotnaaa
zresztą wydaje mi się, że o prawdziwej miłości możn powiedzieć dopiero jak przeżyjemy ze sobą kilkadziesiąt lat i stwierdzimy, że tak to była moja miłość która nie musiała od razu rozkwitnąć a mogła przyjść z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saamotnaaa
nie dokładnie chodzi o małżeństwo( tak jak pisałam już miałam męża) a raczej o związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cffdvfd
samotna nie zgadzam się, miłosc to bardzo silne uczucie, poprzedzające stanem zakochania, przeważnie popędem seksualnym, po czasie milosc rozwija sie w cos bardziej głębszego, kurde nie moge sie skupic oglądam wlasnie zwiastun rozmow w toku:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaarwena
jesli znajdziesz kogos kto bedzie odpowiedni, to dlacego nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybym
No ja też jestem gotowa, tylko muszę pozbyć się związku z miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saamotnaaa
wiem co to jest zaurczenie, znam ten stan, gdzie człowiek się zakochuje, mógłby góry przenosić, ma klapki na oczach, nie widzi albo nie chce widziec istotnych rzeczy, ale to nie trwa długo, bo rzeczywistość potrafi zabić każdą euforię i stan zakochania szybko mija, dlatego myślę, że rozsądek od początku, racjonalne myślenie to jest jakaś szansa na coś normlnego, nie zależy mi już na tych emocjonalnych huśtawkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, moze. Wiesz, istnialy
Jakiego jedynego?! Jesli kilka miesiecy po slubie spotka sie kogos, kto zauroczy, i tak dopiero po bardzo dlugim czasie, jak sie go dobrze pozna, mozna miec przekonanie, ze cos z tego bedzie, a i to wtedy, kiedy uczucia sa wzajemne. Myslicie, ze w zwiazku z rozsadku nie moze byc pozadania? Pozniej czegos glebszego? Nie moze rozwinac sie przyjazn, oparta na wzajemnym rozumieniu? cffdvfd - to, o czym mowisz, to nie jest milosc, tylko fascynacja + pozadanie sexualne. Milosc jest dojrzala. A to juz zupelnie mnie rozwalilo "po czasie milosc rozwija sie w cos bardziej głębszego" - ciekawe w co? bo chyba juz tylko nienawisc pozostaje :P I zazwyczaj faktycznie taka jest kolej , dla osob mylacych namietnosc z miloscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×