Urodziny dziewczyny.. PILNE!

Moja dziewczyna urzadza urodziny.. I zaprosila na nie swoich bylych.. jak to mowi.. To tylko koledzy... Chodz doskonale wie.. Ze ich nie znosze i nie chce miec z jej bylymi "kolegami" znajomosci... W tym jest jeden co ja ciagle adoruje.... Co ja mam o tym myslec? Chce mi jakos dopiec czy jak??

scena naprawdę życiowa jak widzę i czytam , faktycznie są takie kobiety zdrowo huknięte i nie doceniają to co teraz mają , owszem - miałem kiedyś podobną sytuację i poradziłem sobie w pewien sposób, podpowiem : nie wkurzałem się i nie wściekałem, zapytałem czy może coś kupić na imprezę i dostałem pełną listę zakupów, pojechałem autem do marketu i zrobiłem zakupy na ponad 200 zł. , przywiozłem zakupy i na stole rozstawiłem talerze, kurczaki z rożna i sałatki oraz ciasta i kieliszki, w barku postawiłem wina i wódkę, browaru była skrzynka i kilka zgrzewek i gdy było wszystko gotowe i przygotowane oraz muzyka grała to powiedziałem, że muszę pilnie wyjść ponieważ mam pilną sprawę do załatwienia ale życzyłem fajnej zabawy:) pojechałem do domu , dzwoniła do mnie kilka dni później ale już nie chciałem się spotkać

GENIALNE STARY! GENIALNE :D

Mam podobny problem.. Da się to jakoś jeszcze lepiej załatwić czy to szczyt szczytów? :P