Uderzylam mojego meza, a on mi oddal

ja z natury jestem porywcza i czesto ponosza mnie emocje naprawde tak mało osób widzi że probleme nie jest samo zdarzenie tylko problem autorki ze samej sobą? przecież takie charaktery wnoszą złe emocje do życia małżeńskwiego, rodzicielskiego, przekłądają się na inne sfery zycia. warto żeby autorka popracowała nad sobą ale mało kto potrafi być krytyczny wobec siebie i coś w sobie naprawiać

A na co liczyłaś? Że da ci w podzięce bomboniere albo kwiatów bukiet okazały?

ktoś napisał powyżej? że zależy o co kłótnia.... to idąc tym tokiem rozumowania - jesli moja zona mnie zdradzi mam pełne moralne prawo zasadzić jej sierpowego?????? heloł...głupie usprawiedliwienia niestety jak widac sa dośc nieprzemyślane

ktoś napisał powyżej? że zależy o co kłótnia.... to idąc tym tokiem rozumowania - jesli moja zona mnie zdradzi mam pełne moralne prawo zasadzić jej sierpowego?????? heloł...głupie usprawiedliwienia niestety jak widac sa dośc nieprzemyślane

A na co liczyłaś? Że da ci w podzięce bomboniere albo kwiatów bukiet okazały?

Ja bym ci załóżył chwyta i połamał ręce :P

a pomyśleliście o tym, że mężczyzna jest płcią silniejszą ? i jak kobieta w nerwach walnie z liścia, to może co najwyżej zaszczypać policzek. A facet w nerwach może nad sobą nie zapanować i wybić zęby, albo podbić oko ? Bo w końcu własne odczucie zastosowanej siły obu stron jest porównywalne.... tylko efekt różny... druga sprawa - co kobieta ma zrobić, kiedy stara się być spokojna (choć dla niej, porywczej, też jest to nie lada wyzwanie), chce jakoś załagodzić sytuacje, dojść do porozumienia, a nieustannie słyszy w kłótni wyzwiska ? że jest tępa, nienormalna, jeb***ta, po***ana, pier***nieta, pop***dolona, że ma zamknąć mordę, itd, niezależnie od tego jak poważny lub nie, jest dany problem? nawet jeżeli kobieta stara się nad sobą panować, to po takich tekstach w końcu kobiecie porywczej nerwy puszczą.

blaptyś jeśli kobiecie mają prawo nerwy puścić i ma prawo uderzyć, to w związku z tym, to i facet ma takie samo prawo. Przerażające jest, że według niektórych prawo do użycia przemocy fizycznej zależne jest od płci. Nie, tak nie jest. Nie wolno stosować przemocy. Ale jeśli jedna strona ją stosuje, to niestety musi liczyć się z reakcją. Dla niektórych osób to jest jedyny sposób, aby nigdy więcej tego nie zrobiły w przyszłości. Brutalne, ale takie jest życie. A co do tych mądrali, co piszą tutaj, że nigdy by kobiecie nie oddali, to warto przytoczyć Wisławę Szymborską: "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono".

Dnia 2.12.2011 o 10:27, Gość aaaaaaarwena napisał:

beznadziejni faceci, a te baby tutaj to jakas porazka, nie wiecie ze facet jest silniejszy ...ki? autorka nie powinna byla tego robic, ale to ze ci oddal to jakas mega porazka, sory tak nie zachowuje sie facet na poziomie

A ja jestem kobieta i powiem że skoro go uderzyła to powinien  jej te łapy wykręcić i na ziemię sooke, to że on jest facetem nie znaczy że nie czuje bólu, każdy człowiek zasługuje na szacunek i na to żeby go nie bic

Trzeba było nad sobą panować, każdy ma prawo do samoobrony, mnie facet kiedyś uderzył więc mi walnelam patelka w ryj i podrapalam , ten kto atakuje pierwszy zasługuje na oddanie w mordę żeby nie czuł się bezkarny jak ty tępa agresywna autorko 

Przed chwilą, Gość 0000 napisał:

Trzeba było nad sobą panować, każdy ma prawo do samoobrony, mnie facet kiedyś uderzył więc mi walnelam patelka w ryj i podrapalam , ten kto atakuje pierwszy zasługuje na oddanie w mordę żeby nie czuł się bezkarny jak ty tępa agresywna autorko 

Każdy ma prawo się bronić nie ważne czy facet czy kobieta 

Chcesz być traktowana jak kobieta to się zachowuj jak kobieta , zachowujesz się jak patusiara to obrywasz w mordę jak patusiara