Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bileeeee

Trwałybyście w takim związku dalej?

Polecane posty

Gość mireczkaa
ja bym mu dała deadline- np. dwa miesiące. Jeśli nic sie wyklaruje odeszłabym. Piszesz, że go kochasz- OK, tylko, że jak on sie bedzie tak zachowywał to tą miłość zniszczy. Chcesz czekac? Bez sensu. Tak jak mowie, ja bym mu dala termin. I zobaczyla, co z tego wyniknie. Czasem facet potrzebuje kopa w dupe, po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gy7i9gft7
rozmumie 20 latka bez pracy ale 36 latek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bileeeee
Tak termin to dobra opcja, ale dalam mu juz termin, ktory niedawno minal. Kolejny? I kolejny? To chyba nie tak powinno wygladac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podaj mu warunki i powiedz że może się z tym liczyć że w wyniku jego braku zainteresowania poprawą waszej trudnej sytuacji powinien sie liczyc z tym że zaczniesz spotykać się z innymi ludźmi.Jeśli się obudzi i zmieni podejscie do Was i do życia to zostaniesz a jeśli dalej będzie wszystko olewał to możliwe że nie będzie to juz Twój problem bo znajdzie się w Twoim zyciu ktoś nieco bardziej ambitny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez jestem zwolenniczką dawania innym kolejnych szans ale czekać,dawać szansę,być tolerancyjną warto ale w stosunku do człowieka który się stara i mu nie wychodzi a nie w stosunku do kogoś komu się nie za bardzo chce wysilać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bileeeee
Dziękuję za słowa i rady, na pewno skorzystam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gregergre
"dalam mu juz termin, ktory niedawno minal. Kolejny? I kolejny? " Jeśli dałaś, to powinnaś odejść. Naprawdę. On widzi przecież, że jesteś niekonsekwentna i nie dotrzymujesz słowa. Nie rozumiesz? On widzi, że wcale nie musi tej pracy desperacko szukać, bo i tak będziesz czekać i czekać.... Proponuję powiedzieć mu "to koniec" i trzymać się swojej decyzji. Nie rozmawiać z nim potem, nie pisać że tęsknisz, nie dawać kolejnej szansy. Jeśli kocha i chce być z Tobą, to WTEDY ZNAJDZIE PRACĘ i powiadomi Cię o tym. Ale szczerze? Nie liczyłabym na to. Moim zdaniem on nie kocha Cię tak, jak o tym mówi. Nie szuka pracy, ale przede wszystkim - wcale mu nie zależy by Cię widywać. Postaraj się nie myśleć o tym co mówi, o tym co obiecuje itd... Zobacz wyłącznie jego czyny, tylko na to popatrz. A czyny są takie: wyprowadził się od Ciebie, nie dotrzymał słowa, nie szukał pracy, nie odwiedza Cię często tak jak zapewniał. Pomyśl wyłącznie o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miewiórka
no, dobrze napisane - pomyśl wyłącznie o jego czynach, a nie o jego słowach, bo powiedzieć to można wszystko. Ja też bym już bez kolejnych szans zerwała ten związek (może to nim porządnie wstrząśnie i znajdzie pracę - napisałam "znajdzie", a nie "będzie szukał"). Przecież tego związku już właściwie i tak nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bileeeee
Ciesze sie ze tu napisalam, bo niektore osoby naprawde mi pomogly:) Moze napisze pozniej jak sytuacja sie rozwinie, o ile bedzie co napisac. Powiem mu wszystko,niestety tylko przez telefon albo napisze maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
a to nie pisałaś, że dawałaś mu już terminy... Kurcze, to ciężka sprawa. Co z tym gościem nie tak??? Nie wierzę, ze przez rok żadnej pracy nie znałazł! Leniwiec i do tego bez ambicji. Zapytałaś go jak on sobie wyobraża WASZE wspólne życie dlalej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bileeeee
Tak jest leniwy i bez ambicji, czeka az wszystko samo do niego przyjdzie a teraz pisze mi smsy ze jest mu przykro ze przyjechac nie moze, bo nie ma jak skombinowac pieniedzy i nikt mu pozyczyc nie chce. I co wy na to? Jak powinnam sie zachowac? Nie dam mu juz zadnego terminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodka
a nie umawialiscie sie na termin zeby przyjechal w listopadzie i oczywiscie Cie wykiwał, temat podobny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
co za facet, nie mam pytań! Wiesz co ja bym mu odpisała" nie ma sprawy, nie zaprzątaj sobie takimi drobnostkami głowy". Ciekawe co odpisze?? :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bileeeee
Konkretnego terminu jego wizyty nie ustalalismy bo zawsze moze cos wypasc. Liczylam jednak na to ze w grudniu, na mikolaja sie pojawi. Tak, to byloby ciekawe co by odpisal, ale poki co nie bede nic pisac do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×