Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Boniek od piłki

kelnerka w klubie nocnym. jestem jej chłopakiem

Polecane posty

Gość gość
Polecam Night Club Exclusive. Bardzo wysokie zarobki nawet do 10 000 miesiecznie, miła atmosfera , piękne pomocne dziewczyny, wypłaty na czas. Praca w godzinach nocnych ale bardzo przyjemna opierająca się TYLKO na rozmowie z klientem i pormocji alkoholi. W klubie jest stanowczy zakaz dotykania dziewczyn. Serdecznie polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćććiuu
Szczerze mówiąc, to śmieszą mnie takie kometnarze typu "nie wpierdalaj się w jej życie" To czym jest dla was, kuźwa, związek? Na czym według Was to polega? Bo skoro mamy się wzajemnie nie "wpierdalać" w swoje życie to po co w ogóle być razem? Czy życie razem to nie sztuka kompromisu i także czasami wyrzeczeń? Czy nie warto coś odpuścić dla tej ukochanej/ukochanego? Żeby poczuł, że jest coś wart, że jest ważniejszy? Już pomijając to, można spokojnie znaleźć pracę podobnie, lub lekko gorzej płatną. Nie wiem jak Wy, ale ja na pewno wolałbym zarobić te 2-3 stówki mniej miesięcznie i mieć w miarę normalną pracę, a nie zapieprzać w majtkach rozdając drinki. Ci co myślą, że w takim miejscu będą bezpieczni to muszą być baardzo naiwni. Jak nie dziś to jutro, ale w końcu ktoś zaczepi, dotknie, albo i gorsze rzeczy mogą się stać. Przecież to logiczne, że każdy kolejny dzień w pracy to kolejna szansa na coś takiego. Co z tego, że przez 25 dni pracy będzie spokojnie jak 26 dnia przyjdzie do takiego miejsca jakiś napalony ćpunek (żałóżmy) i "wpadniesz mu w oko". Bo chyba raczej nie trudno o takiego w takim miejscu? Czego również nie rozumiem, to czemu od razu autor musi być z małym penisem i zakompleksiony? Człowiek ma wartości, nie chce żeby jego dziewczyna świeciła dupą, zarabiała ciałem, bo większe napiwki za majtki czy dekolt to summa summarum chyba na to również wychodzi. Generalnie wygląda to na pójście po najmniejszej linii oporu, ale prostytutki przecież też tak robią - najłatwiejsza kasa. Wydaje mi się, że powinno być odwrotnie, przynajmniej tego oczekiwałbym od swojej partnerki gdyby była w takiej sytuacji. Oczekiwałbym, że wybrałaby podobnie płatną pracę bez potrzeby roznegliżowania. Nijak ma się to do kompleksów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×