Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Twoj Krystek

Dlaczego kobiecie tak bardzo zalezy na slubie?

Polecane posty

A kto powiedział, że dziecko Cię nie zrani? Prawdę mówiąc rola matki jest jeszcze mniej pewna niż rola małżonka. Jak Cię partner pobije to jeszcze możesz uciec, jak się nastoletnie dziecko zacznie nad Tobą znęcać to po pierwsze - to Twoja wina, po drugie - nikt Ci nie pomoże, bo to Twoja wina ;) Poza tym mnie akurat dziwi takie wybieranie drogi dookoła, jakieś umowy, papierki, wspólnoty majątkowe, a wszystko, żeby uniknąć przysięgi małżeńskiej która z prawnego punktu widzenia jest akurat najmniej istotna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma nos jak kartofel
*adekwatne do całokształtu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tak: facet przed slubem moze udawac starania i np. zmywac codziennie naczynia zeby pomoc kobiecie; kobieta przed slubem moze myc codziennie wlosy zeby starac sie dla faceta.. i biora slub i nagle okazuje sie ze facet wcale nie ma juz ochoty zmywac naczyn a ona wlosy myje raz w tygodniu... udawali, po slubie jest szok bo on/a nie jest taki/a jak myslelismy, milosc znika i jest rozwod jesli facet przed slubem powie ze nienawidzi zmywac garow, a ona bedzie chodzic po domu w tlustych wlosach.. widzisz na co sie decydujesz, odpowiada Ci to? bierzesz slub, nie odpowiada? szukasz dalej.. my niczego nie udajemy, ja wiem ze on woli umyc kibel niz zmywac naczynia, on wie ze raz na jakis czas mam dzien gdy nie chce mi sie umyc wlosow i chce przesiedziec dzien pod kocem i miec spokoj.. po slubie nic nas nie zaskoczy, znamy sie dobrze, kochamy sie..czego chciec wiecej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 96jjj76
czy zdradzi w malzenstwie czy nie - mozna wybaczyc albo nie - i ślub tu nic nie zmienia. NIC Wy ciągle kobietki tylko wypowiadacie się w ten sposob - jak facet kocha powinien zlozyc ta deklaracje, jak sie z kims jest to warto przypieczetowac to, A tu chodzi o to że wy musicie same przed sobą miec swiadomosc - cóż warte będą wasze słowa po slubie, za x czasu, czy wy bedziecie w stanie dotrzymac tej obietnicy? bo naprawde statystyki są przytłaczające - w Polsce 30 proc par sie rozwodzi, i to w 70 proc kobiety chcą rozwodu.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, nie oczekiwałabym żadnych deklaracji jeżeli mnie samą by przerastały. I o to właśnie chodzi - jeżeli ja jestem gotowa podpisać orzeczenie, że chcę z tym człowiekiem być to mam szczery zamiar robić wszystko co w mojej mocy żeby ten związek był trwały. I tego samego oczekuje. Oczywiście wiem, że może nie być, ale jak ktoś boi się podpisać prawną umowę (jakby nie patrzeć), że będzie się starał czyli wychodzi z założenia, że i tak się rozpadnie to w co ja tu inwestuje mój czas, uczucia i pieniądze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma nos jak kartofel
po slubie nic nas nie zaskoczy, znamy sie dobrze, kochamy sie..czego chciec wiecej? na razie- niczego. na razie. bo potem stan ciepłej jednostajności może znużyć. jego lub ciebie, ze wskazaniem na niego (faceci biologicznie są zdeterminowani do poszukiwania nowych partnerek). może się zdarzyć wszystko, ale to, że gość w wieku zbliżającym sie do średniego (35-45) rozpaczliwie pragnie odmiany. i często zakochuje się w innej kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 96jjj76
"odpowiedz bardzo prosta:" To co na pokaz przed rodzina chcesz brac slub. A jak bedziesz wygladac w ich oczach po rozwodzie, jak zachce ci sie slubu z drugim? Tez bedziesz tak do tego pałać? Co wtedy ta rodzina pomysli? Jak facet nie chce slubu, to znaczy ze nie jest lekkomyslny. To nie znaczy ze nie kocha, albo nie jest pewien ze chce kobiety, ze chce jej do konca zycia Po slubie rowniez moze nie byc pewien czy ona mu odpowiada, czy chce byc z nia do konca zycia. Z reszta co to znaczy na zawsze, do konca zycia? W zyciu nie ma nic na zawsze. Slub niczego nie gwarantuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma nos jak kartofel
*może się zdarzyć wszystko, ale to, że gość w wieku zbliżającym sie do średniego (35-45) rozpaczliwie pragnie odmiany, jest powszechne. ok, zgłupiałam już od kompa :D uciekam na razie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli facet umie dobrze argumentować dlaczego nie chce ślubu to ok, ale jak mi z góry powie, że zakłada, ze może nie wyjść to z całym szacunkiem, ale już teraz może spieprzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma nos.. tak kocha, a wczesniej kochal inna tak samo jak teraz Ciebie, a za rok znowu pokocha kogos tam... przeciez widac ze facet nie ma pojecia i milosci. wydaje mu sie teraz ze Cie kocha, mowi to Tobie tak samo jak poprzedniej, a potem tak samo jak poprzednia Cie zostawi.. a Ty sie tu wymadrzasz na temat milosci.. :/ hm.. jesli czlowiek kiedy zaczyna zwiazek jest dojrzaly i ma juz ulozone swoje poglady na pewne sprawy i wie czego chce od zycia.. to to spojrzenie na zycie sie nie zmieni.. 23latka potrafi zalozyc ze zycie moze potoczyc sie inaczej. zakladalabym tak bedac z nim w zwiazku od roku i nie znajac go dobrze, nie wiedzac czego sie po nim spodziewac. a moj facet nie dozna olsnienia bo mnie kocha, podobam mu sie, lubi byc ze mna, dobrze mu ze mna w zwyklych codziennych sytuacjach, tak samo mi z nim.. nie jest nastoletnim niezdecydowanym chlopcem.. chetnie napisze tu za 50 lat jak nam razem dobrze i jak rosna nasze wnuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma nos jak kartofel
inka, tamtą kochał przez 18 lat. i nie mam powodu mu nie wierzyć. kochał ją, wypaliło się. może mnie będzie kochał kolejne 18 lat, może 8, może 3, a może to ja się odkocham za 5. nie wiem, co mi życie przyniesie. ja się nie wymądrzam, dopuszczam po prostu mnogość scenariuszy. uciekam, miłej rozmowy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 96jjj76
Moorland - wiesz, nie oczekiwałabym żadnych deklaracji jeżeli mnie samą by przerastały. Tobie sie wydaje na chwile obecna, ze dptrzymasz tej deklaracji, a zycie roznie sie uklada, nie wszystko co sie dzieje jest zalezne od nas, zyciem niestety czesto rzadzi przypadek. I nie ma czegos takiego jak na zawsze, podpisalem deklaracje i tak musi byc.Jesli facet nie jest gotowy, waha sie, to trzeba to uszanowac, i docenic to ze z nami jest. Bo jezeli dla ciebie celem samym w sobie jest posiadanie statusu żony i bialy welon, i z tego powodu bylabys w stanie rozstac sie z facetem to sorry ale juz w tym momencie twoje uczucie jest nic nie warte. Zeby byc z kims nie trzeba papierka, i cesto ten papierek bardziej przeszkadza niz pomaga. Liczy sie to co czlowiek chce, jelsi jest z toba bez slubu i rowniez bez slubu chce miec w przyszlosci dzieci to slub jest wam absolutnie zbedny. Zawsze go mozecie wziąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko zalezy od kobiety. owszem facetom kolo 40tki odbija. ale zona moze zmienic fryzure, kupic nowa sukienke, zabrac go gdzies gdzie jeszcze nie byli, dolozyc mu do super samochodu, wieczorem udac dz.wke z pornosa.. urozmaicic zwiazek... wlasnie po to zeby facet nie szukal odmiany gdzie indziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo gdy facet chce
ślubu to panna wie, ze planuje z nią przyszłosc a bez ślubu, to niew wiadomo, czy chce z nią byc na dłużej, czy jest z nią, bo aktualnie nie ma nic lepszego pod ręką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 96jjj76
moorland - i to jest bardzo dobry argument. Bo wlasnie o to w tym chodzi. lepiej cieszyc sie tym co dzieje sie na bierzaco, planowac najblizsza przyszlosc, sylwestra wpsolnego, wakacje nize miec jakies dalekosiężne plany, ktorych mozliwosc realizacji nie zawsze zalezy od ans samych. To ze facet nie chce slubu nie znaczy ze nie kocha, albo za malo kocha,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mówię, że z góry zakładam, że wszystko da się przezwyciężyć. Nie jestem Kopciuszkiem, ale mogę obiecać, że będę się starać. I mogę tej obietnicy dotrzymać. Sama jestem bardzo honorowa i jeżeli składam deklarację, że nie odpuszczę przy pierwszej górce to zamierzam się tego trzymać. Jeżeli jednak ktoś boi się obiecać to samo, to ja podziękuję. Poza tym ślub dla mnie wiele rzeczy ułatwia, nie widzę sensu w załatwianiu wszystkich spraw finansowych oddzielnie bo ktoś się bał ślubu. Jeżeli chodzi o biały welon - jak dla mnie to mogę iść w jeansach podpisać się w urzędzie i mieć spokój. Tak, jestem cholernie praktyczna, nie gloryfikuje tu niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 96jjj76
bo gdy facet chce - to jest bardzo dziecinne myslenie. Bo jak facet z nią jest to znaczy ze ją wybrał i mu na niej zalezy. I to jest bardzo duza waga, tego ze dzieli z nią swoj czas, zycie, codziennosc. Liczy sie miłośc a brak slubu nie jest jej zaprzeczeniem,. Tak samo mozna kchac w malzenstwie jak i poza zwiazkiem formalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bruno cie nie kocha inka :]
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co mi po takiej miłości która się w każdej chwili może samoistnie wypalić bo komuś się wydaje, że miłość to tylko uczucie nie wymagające nakładu pracy? Życie z drugim człowiekiem to ogromna inwestycja, jak facetowi nie pasuje to w ogóle nie musi ze mną być. I dla klaryfikacji dodam, że sama na ślub nie nalegam. Rozmawialiśmy już o tym z partnerem, ślub będzie, ale jeszcze nie teraz i na kolanach prosić nie musiałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłością i przyjaźnią samą w sobie ani się nie najem ani kredytu tym nie spłacę, więc takie górnolotne opowiadania o sile uczucia samego w sobie i pięknie chwili można opowiadać w bravo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A prawda jest taka, że...
Jak czytam te egocentryczne wypociny, które są pozbawione podstawowych życiowych norm, to robi mi się nie dobrze. A kto wziął pod uwagę dzieci pełne kompleksów, które potem wychowują sie w rozbitych rodzinach Każda mądra i rozsądna kobieta chce ślubu, bo wcześniej, czy później ze związku będą dzieci (!), którym trzeba zapewnić wszechstronne warunki rozwoju, opieki i uczuć, co wiąże się z poświęconym dziecku czasem (non stop), diametralną zmianą dotychczasowego stylu życia, odpowiedzialnością, troską, i SPORYMI nakładami finansowymi. Niestety posiadanie dziecka dla kobiety (nie rozumiem dlaczego dla faceta NIE !!!), to rola wymagająca poswięceń. Dlatego każdy facet w równym stopniu, co kobieta powinien ponosić odpowiedzialność za wychowanie własnego dziecka, BO ono tego potrzebuje, bo bez rodziny pełnej dziecko BARDZO często nie rozwija się prawidłowo. Jak się kocha naprawdę, to nie ma problemu z podjęciem decyzji o ślubie, wręcz przeciwnie, nawet się do tego dąży, czasem za wszelką cenę! Facet lub kobieta, którzy nie chcą zakładać rodziny są albo strasznymi egoistami, albo tchórzami niezaradnymi życiowo, często skrywają przed swymi partnerami, swoje prawdziwe cele życiowe. I wiadomo jedno, że obecny(a) partner(ka) nie jest do końca traktowany poważnie, po prostu bawi się nią, czy ona nim. Facetów o mentalności PIESKIEJ, należy omijać z dala!!! Żadne środki anty nie zagwarantują 100% pewności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 96jjj76
moorland - to bardzo zle podejscie - Jeżeli jednak ktoś boi się obiecać to samo, to ja podziękuję. bardzo dziecinne :( A jak jakbym kochala naprawde faceta (to wiedzac że czlowiek jest tylko czlowiekiem i niczego nie mozna byc pewnym, nawet do konca siebie, tym bardziej w dalekiej przyszlosci) - to wlasnie im bardziej bym go kochala, tym bardziej balabym się zlozyc mu ta przysiege, balabym sie ze go zawiode w przyszlosci, lub on zrobi cos a zlego i bedzie podjeta decyzja decyzja o rozwodzie. Balabym sie go zawiesc i nie nalegalabym na slub. Nie powiem - gdyby on tego naprawde chcial, to wzielabym slub, ale nigdy nie stawiala tego jako warunek i dowod milosci. Jak sie kogos naprawde kocha, slowa nic nie znacza, nie mozesz mu powedziec ze bedziesz z nim na 100 proc zawsze - bo czlowiek nie moze byc niczego pewny, a zycie pisze rozne scenariusze - a poznie sama przed soba usiadziesz i przypomnisz sobie te slowa i zrozumiesz ze takimi slowami go oszukałaś, bo albo ty podjelas dec o rozwodzie, albo on zrobil cos takiego ze nie chcialas juz byc z nim. Im bardziej sie kogos kocha tym bardziej trzeba uwazac na slowa - bo milosc sie zmienia - i nie mozesz powiedziec ze za 10 lat bedzie tak samo. Wszytsko moze sie stac a ty bedziesz czula ze zawiodlas. trzeba zyc przy kims i pokazywac mu milosc w prostych rzeczach, na codzien, okazywac ze jest dla nas wazny. W czynach. Slowa sa fajne ale niestety w milosci najmniej znaczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej chwila, dzieci mieć nie chcę, to znaczy, że jestem egoistką i nie powinnam się z nikim wiązać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dziecinne tylko logiczne. Właśnie takie naiwne osoby wierzący w piękno chwili i uczucia najwięcej tracą. Nie potrafiłabym czuć się dobrze w związku gdzie wiem, że facet może mnie olać kiedy tylko pojawią się problemy bo samo uczucie to za mało. Potrzebne jest jeszcze samozaparcie, podejście i zasady, a skoro dana osoba tych cech nie posiada, to ja nie chcę takiego związku. Nie jestem już małą dziewczynką dla której piękne jest trzymanie się za rączki. W swój związek dużo inwestuje, jest integralną częścią mojego życia. Jeżeli uzależniam swoje szczęście od czyjegoś zachowania to nie postawię się w sytuacji kiedy nawet nie mogę oczekiwać obietnicy starania się o naszą relacje w imię bajkowej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 96jjj76
moorland - no w twoim przypadku jak na ta chwile dzieci nie chcesz miec, to zwiazac sie ztylko z facetem ktory nie może/albo wie ze tez nie chce tych dzieci miec na sto proc. Tym bardziej jesli oczekujesz ze mialby zostac Twoim mezem. Facet tez ma prawo do bycia ojcem, jak Ty tego nie bierzesz pod uwage to jestes egoistka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A prawda jest taka, że...
Jeżeli nie chcesz dzieci, to nie widzę problemu, bo nie wyrządzicie im żadnej krzywdy, po za samym sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 96jjj76
A prawda jest taka, że.. - "ak się kocha naprawdę, to nie ma problemu z podjęciem decyzji o ślubie, wręcz przeciwnie, nawet się do tego dąży, czasem za wszelką cenę!" nie mozna dazyc do tego za wszelka cene, jelsi partner nie jest gotowy nie nalzey go przekonywac tylko uszanowac to. Wiesz dlaczego? - bo to wszystko - wycowywanie wspolne dzieci, posiadanie wspolnych dobr, bycie ze soba na codzien, wpsolne obowiazki, poswiecene - mozna to miec bez slubu! Na sile rodziny sie nie stworzy, zadne sluby tego nie zagwarantuja. ja mam na mysli staly nesformalizowany zwiazek w ktorym wszystko przebiega tak jak w standardowym malzenstwie tylko brak jest tego tzw papierka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, dlatego nie ograniczam związku do samej miłości. Dzieci to jedna z kwestii na którą trzeba zwrócić uwagę. Jeżeli mijalibyśmy się z moim partnerem w naszych planach co do posiadania dzieci to nie bylibyśmy razem. Proste. Nie widzę sensu w chwilowych, bardzo emocjonalnych związkach które do niczego nie prowadzą. Oczekuję czegoś więcej niż emocjonalnych wzniesień - przede wszystkim przyjaźni i partnerstwa. Powiedziałaś, że słowa są fajne ale nic nie dają. Jak w takim razie mam wierzyć, ze ktoś się w ogóle będzie starał o związek skoro bał się podpisać jedną dokument w urzędzie? Na tym oczywiście staranie się nie kończy, deklarację trzeba wprowadzić w życie, ale skoro ktoś wie, że nie ma nawet zamiaru próbować to jaki jest sens bycia razem? dla mnie żaden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 96jjj76
"Dlatego każdy facet w równym stopniu, co kobieta powinien ponosić odpowiedzialność za wychowanie własnego dziecka, BO ono tego potrzebuje, bo bez rodziny pełnej dziecko BARDZO często nie rozwija się prawidłowo" - malzenstwo to jedno a kwestie wladzy rodzicielskiej dwa. mozna mieszkac razem bez slubu, wychowywac wspolnie dzieci. To wszytsko zalezy od tego co facet i kobieta chce, czy jest juz gotowy do zalozenia rodziny, co w praktyce nie oznacza powiedzenia TAK przed kier USC albo księdzem w Kosciele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co do tego, ze to wszystko można mieć na co dzień. Wiem, mam, ale wierz mi, że ślub dużo ułatwia. Podejrzewam, że gdybyśmy się mięli rozstać i podzielić za ileś lat wszystkim co razem zgromadziliśmy problem byłby jeszcze większy niż rozwód. Czyli dodatkowa porcja jadu i zagryzania się na sali sądowej, miodzio, tylko o tym marzy każda rozstająca się po wielu latach para.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×