.....a przyjacielem się zwal...

witam.może ktoś mi doradzi-bo ja biję się z myślami......................mam a raczej miałam przyjaciela.............................................................. znamy się nie za długo,ale zawsze mogłam liczyć na niego,jego zdanie oraz pomoc..tak myślałam do wczoraj...bo nagle oświadczył mi coś co oznaczało ,że okłamał mnie..jak to stwierdził w dwóch sprawach...ale skąd ja mam wiedzieć czy tylko w tych ??może w wielu więcej,, liczyłam,że kto jak kto-ale on jest szczery ze mną... dziś przesłał mi mailem przeprosiny...liczy chyba na to,że mu wybaczę i wszystko będzie jak dotąd................................................. zależy mi na tej znajomości..ale zaufanie przepadło...co zrobić??...jak to widzicie??........

sprawy te dotyczą jego życia-miejsca zamieszkania-statusu rodzinnego..przeciez nie o miłosc chodziło między nami a tylko o przyjażń.stwierdził,że nie sądził ,że z tej znajomości rozwinie się taki,,związek'',bo można tak to nazwac..

...nikt nic??