Jak nawiązać znajomość z nieznajomą dziewczyną?

Mam pewien problem, otóż regularnie widuję w MPK dziewczynę która niesamowicie mi się podoba. Nie bardzo jednak wiem jak do niej zagadać, nie jestem jakiś szczególnie nieśmiały ale akurat w tym wypadku strach mnie zżera, boję się że wyjdę na natręta. Macie jakieś doświadczenia z poznawaniem nieznajomych osób? Czy zagadał do was kiedyś obcy facet z którym nawiązałyście później jakąś dłuższą znajomość? Będę wdzięczny jeśli możecie mi coś poradzić, wiem że "samo się nie zrobi" i w końcu będę musiał się przełamać ale najpierw chcę dodać sobie otuchy.

Jeśli nie macie wspólnych znajomych i nie da sie zrobić tak że ktoś was sobie przedstawi to największe szanse masz jeśli po prostu podejdziesz i powiesz, że bardzo Ci sie podoba i chciałbyś ją zaprosić na kawę :) Nie wiem jak inne dziewczyny, ale ja zawsze ceniłam szczerość i nienawidziłam facetów, którzy układali teksty na podryw i zarzucali mnie od razu komplementami. Ewentualnie mozesz kupić różyczkę i dać od razu dziewczynie :) i nie narzucać sie jeśli zauważysz że nie chce z Tobą gadać

Pappa dotter -> popieram ;)

jak czesto jezdzicie ze soba to sproboj raz kolo nie j usiasc i nawiaz rozmowe, cos w stylu ze czesto razem jezdzicie, mozesz sie zapytac gdzie jedzie i takie tam, nie musisz odrazu jej zapraszac podczas pierwszej rozmowy, i jak ktos wspomnial nie zasypuj durnymi komplementami i innymi sztucznymi odzywkami,

Totalne zdziecinnienie - albo pisał 12-latek? A nie można zapytać o godzinę, spytać czy nie ma biletu do odsprzedania, czy o inną głupotę? I na drugi dzień np. zagaić - "chciałem podziękować za wczoraj, uratowałaś mi dostłownie życie tym biletem, moze mógłbym się odwdzięczyć zapraszając na kawe?" Tysiąc pomysłów, tylko chcieć... Ale cóż, gostek który potrzebuje pomysłu od obcych na tak banalną rzecz - zapewne będzie potrzebował pomocy codziennie, bo jak to, sam ma coś ciekawego wymyśłać? Żałosne...

T z dawaniem rózyczki dziewczynie przez obcego faceta - więszość dziewczyn ucieknie od wariata i słusznie, bo to co się sprawdza w kiepskich romansach to w zyciu oznaka totalnej desparacji albo po prostu przygłupolstwa.

Ja poznałam w ten sposó już dwóch chłpaków;) Za pierwszym razem zauważyłam, że przygląda mi sie pewien chłopak, nawiązaliśmy kontakt wzrokowy, podezedł, zagadał, potem spotykaliśmy się jakiś czas... A ostatnio spotkałam w knajpie kolegę, który był z jakimś znajomym i ten znajomy kolegi powiedzial mi, że kojarzy mnie z autobusu, bo codziennie jeżdźimy razem rano do pracy;p Szczerze, nie byłam tego świadoma bo go nie kojarzyłam, ale okazał się spoko ;) Stwierdził że nawet myślał żeby zagadać ale nie wiedział jak... No cóż, ja bym po prostu zagadała na Twoim miejscu, przecież Cię ta dziewczyna nie zabije ani nic;) Najwyżej nic z tego nie wyjdzie.

dokladnie, ja bym sie dziwnie poczula jakby zupelnie obcy facet dal mi nagle roze....

w dobie kryzysu najlepiej tak: Boże jakie te bilety drogie! Ledwo mi na snikersa starcza:D albo: widziałaś może kanara? Wczoraj? Mam chec na gapę, oszczędzam w kryzysie:D Faceci jesteście małokreatywni;p

Pewnie, że zagadał nieznajomy i to zwłaszcza na przystanku. To miejsce nr 1 zaraz po pubie knajpie imprezie. Starzy młodzi a nawet kobiety. Najłatwiej jak jest tłum itp. Ludzie nawet w sklepach mówią do siebie jakie to drogie itp, komentują smak itp. najbanajlniej: też jedziesz tym do miasto. Tak Kurcze wczoraj nie przyjechał dziś sie spóźnia I tak się zaczęło. I taki znajmy był z innego wydziału. On dojeżdżał codziennie, a ja na miejscu mieszkałam. I do domu na jakiś czas.

hmm ja cenie sobie pomyslowosc wsun jej do kieszenie liscik z napisem ze wyglada na mila osobe i wpisz swoj numer telefonu:p albo jakos jej karteczke podaj w jakis ciekawy sposob tak zeby wiedziala ze to od ciebie

pomyśl sobie że ta dziewczyna to zawodowa prostytutka, która ssie starym kawalerom niedomyte fiutki