Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brendusia

miało któreś z Was kiedyś poważną ścinę/kłótnię z lekarzem?

Polecane posty

Gość brendusia

takką ze złożyliście skargę na piśmie do sanepidy albo coś w tym stylu? w jakich okolicznościach i jak to się dla Was skończyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brendusia
opowiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słona chipsa
Miałam. Nie chciał przyjąć do szpitala dziecka ze wstrząsem mózgu, bo trzeba było odwieżć do szpitala w dużym mieście( u nas nie było anestozjologa dziecięcego). Powiedziałł,że to duży koszt dla naszego szpitala. Zaproponowałam,żeby wystawił zaświadczenie,że dziecku nic nie grozi i on stwierdza to z całą odpowiedzialnością. Powiedział,że chyba sobie żartuję i kazał czekać aż podjedzie karetka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brendusia
heh, ścina to moze byc ostrzejsza wymiana zdań a kłótnie vel awantura to już jazda na maksa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ścinę jak to nazywasz miałam
ale grzeczną :-D Lekarka powiedziała, że nie wyda mi potrzebnego zaświadczenia (tylko zaświadczenie chciałam) - bo ma tę samą chorobę co ja, ale bardziej nasiloną i nie ma kiedy się leczyć. To ja jej odpowiedzialam, że bardzo jej współczuję i poradziłam, żeby udalł się do lekarza. I poszłam sobie. Oczywiście więcej do niej nie przyszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palalaka
Oj raz było ostro... napisałam skargę do dyrektora szpitala i izby lekarskiej! Z tego co wiem, lekarz już nie pracuje w tym szpitalu. A było to tak... Była niedziela, około pierwszej w nocy. Ja w 6 miesiącu ciąży dostałam nagle ostrego skurczu oskrzeli. Byłam szczerze przerażona... ja tu w ciąży i odczucie jakby ktoś założył mi kleszcze na gardło... ciśnienie chyba 220/180... Obudziłam ojca, który zawiózł mnie do szpitala. Na pół przytomna przyjechałam do szpitala. Na izbie przyjęć........... pustka, żywego ducha..... bo jakiś 10 minutach wpadłam na dwie rozchichotane dyspozytorki (jakby trącone) które wskazały mi drogę. Jakoś dotelepałam się do miejsca, w którym podobno miał siedzieć lekarz dyżurny. Po 20 minutach dobijania się w końcu w dyżurce zapaliło się światło... wyszedł zaspany i bardzo mocno niezadowolony PAN DOKRTÓR. Ja ostatnim tchem powiedziałam co się dzieje. Osłuchiwał mnie z zamkniętymi oczami, z odchyloną głową do tyłu. Po osłuchaniu stwierdził że uwaga: SYMULUJĘ!!! i jeśli byłam w stanie tu dojechać o takiej porze to dotrwam do rana, aby pójść do lekarza rodzinnego... wtedy wybuchłam! Postawiłam na nogi cały szpital (heh lepiej nie denerwować kobiety w ciąży). Następnego dnia napisałam wszelkie możliwe skargi oraz donos do lokalnej prasy... pani redaktor wysmarowała bardzo zgrabny tekst na temat pracy tego osobnika... a po druku, okazało się że nie byłam jedyną niezadowoloną z usług pana doktora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brendusia
piszcie piszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brendusia
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś u ginekologa zawsze chodziłam prywatnie po recepty na pigułki i na badania, raz na rok najczęściej po kolejnej przeprowadzce w nowej przychodni był ginekolog - kobieta - na nfz, więc do niej poszłam mówię, że na badanie kontrolne i po pigułki, a ta mi na 1 m-c wypisuje pyatm - dlaczego na 1 m-c? ona, że musi zobaczyć, jak organizm zareaguje (po tym, jak jej w wywiadzie opowiedziałam, że biorę te konkretne pigułki od wielu juz lat) więc ja jeszcze raz, jak do krowy na miedzy - czy uważa pani, że nagle po 12 latach brania tych pigułek, w tym miesiącu, reakcja organizmu będzie inna, niz przez te ostatnie 12 lat??? no, zmieszała sie trochę i łaskawie wypisała mi na pół roku głupia pipa! skargi nie napisałam, ale byłam dla niej wyjątkowo opryskliwa po tym zajściu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brendusia
myślicie że warto pisać skargi itd.? daje to coś? z tego co słyszałam to lekarze już trochę spuścili z tonu bo pacjenci są coraz bardziej świadomi swoich prawa ( dzieki takim akcjom jak np. rodzić po ludzku, leczyć po ludzku), ale wiadomo- nie wszyscy. ponoć najgorzej wciąż na porodówkach gdzie polożne i lekarze są opryskliwi i kobiety w tym kraju boją się rodzić:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brendusia
chrupka dokładnie! i pieniądze- niby człowiek ubezpieczony a wszędzie łapę wystawiają a często skierowania tez na płatne badania zeby tylko kasę wyciągnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś pewna babka poszła do lekarza, a on niemal wprost sugeruje, że łapówka by sie przydała. ona na to, że nie może mu dać żadnych pieniędzy, bo pracuje w prokuraturze:D jego mina bezcenna:D od razu wszystkie badania jej zrobił:D nawet te, które niedawno robiła. a to, ze jest tam "przynieś, podaj, pozamiataj" pominęła oczywiscie;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brendusia
haha, a może to jest sposób? jak jakiś dupek sugeruje że chce kase to powiedziec ze się pracuje w prokuraturze i gitara:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×