Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ciążatka nie Mężatka ;)

Prosze Was o opinie dotyczace opieki nad noworodkiem...

Polecane posty

Gość Ciążatka nie Mężatka ;)

Mimo ze jestem dopiero w 5 miesiacu ciazy nurtuje mnie jak to bedzie i jak to byc powinno...otoz z ojcem dziecka jestesmy na razie narzeczonymi i pewnie nimi troche pobedziemy.Mieszkamy osobno, z rodzicami gdyz teraz konczymy studia. Zastanawialam sie jak to bedzie po porodzie i choc nie lubie myslec do przodu to jednak trzeba. Chce sie przeprowadzic do domu narzeczonego gdzies pod koniec stycznia, bo przed samym porodem byloby ciezko,tez zaaklimatyzowac sie. Wiadomo trzeba sie pakowac itd.Chcielibysmy zeby to narzeczony zawozil mnie na porodowke i z powrotem, zebysmy mieli osobny pokoj itd - u mnie w domu nie ma takich warunkow. Nie ma warunkow bo dom moich rodzicow jest niedokonczony i jest ciasno,zadnej prywatnosci.Tylko jest problem moi rodzice jakby za bardzo tego nie rozumieli, mowia ze ,,jeszcze nie wiadomo jak to bedzie". Moj tata daje mi do zrozumienia ze uwaza ze ja bede tu z dzieckiem mieszkac z nimi,a ojciec dziecka z nami lub osobno.Dla mnie to jest chore. Jak przemowic im do rozumu? to chyba ojciec dziecka bardziej sie liczy w opiece nad dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciążatka nie Mężatka ;)
bardzo Was prosze o zdanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale co tu dużo pisać? pewnie,że ojciec powinien być przy dziecku. A Ty chyba jestes dorosła to poradzisz sobie z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wszystkie są bez
najlepiej byłoby chyba pójść na swoje. ale pewnie nie ma jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na Twoim miejscu bym
poszla do chlopaka mieszkac. Szkoda tylko , ze nie macie wlasnego mieszkanka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miumiuu
a jakie macie warunki u rodziców chłopaka? Ile macie lat? Któreś z Was pracuje dorywczo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj nie rob tego bledu lepiej idzcie na swoje ja jestem w 6 miesiacu z miom narzeczonym mieszkam u swoich rodzicow i szczerze mam juz serdecznie dosc a mieszkamy tutaj od lipca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciążatka nie Mężatka ;)
No nie mamy na razie swojego mieszkania i pewnie troche czasu zajmie zanim sie czegos dorobimy.Wiadome ze najlepiej byloby u niego.Tylko ze ja mowie swoje a rodzice jakby nie dopuszczaja tego do swojej mysli ze moglabym sie wyprowadzic, mysla ze po prostu tutaj bedzie mi lepiej i dziecku bo tak jest i juz. Ale wiem ze nie bedzie mi lepiej ze wzgledow prywatnosci i nie byloby lepiej gdyby ojciec dziecka mial sobie przyjezdzac tylko w ,,odwiedziny".Nie wiedzialby dobrze co oznacza opieka nad dzieckiem i bylby tak jakby wykluczony z tego. Nie rozumiem myslenia moich rodzicow,nie wiem jak im to wytlumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E tam- zalezy jakie ma się relacje z rodzicami. My mieszkaliśmy z moimi- w bardzo małym pomieszczeniu-kilka miesięcy po porodzie. nie było źle- tyle,że ciasno. Wiadomo,że lepiej na swoim ale czasem nie ma wyboru i nie musi być źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz powiedzieć to wprost i pokazać,że nie zmienisz zdania. Powiedz,że jestes dorosła,że teraz będziesz miała swoją rodzinę i że dla dziecka- i Ciebie również- to jest najlepsze rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz powiedzieć to wprost i pokazać,że nie zmienisz zdania. Powiedz,że jestes dorosła,że teraz będziesz miała swoją rodzinę i że dla dziecka- i Ciebie również- to jest najlepsze rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pojmuje jak mozna wymagać
od rodziców żeby przyjmowali do siebie całą rodzinę, ja zaszłam w ciązę ma 3 roku, miałam 21 lat - było oczywiste że mieszkamy na wynajetym a nie u rodziców, jak się zakłada rodzinę, to na swoim - a nie wpycha się rodzicom na siłe do domu.... teraz sama mam 2 dzieci i nie wyobrażam sobie zebym miała z nimi mieszkać jak dorosną, a tym bardziej z ich przyszłymi rodzinami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciążatka nie Mężatka ;)
21 i narzeczony 22, jestesmy na ostatnim roku studiow tyle ze inne kierunki.U chlopaka mielibysmy osobny pokoj i np krzyki dziecka nie przeszkadzalyby tak bardzo bo jest parteri pietro. U mnie moj pokoj i pokojrodzenstwa nie jest oddzielony drzwiami a nawet jakby te drzwi byly,to i tak duzo by nie zagluszyly.Wiem to ze bylyby wieczne wojny z rodzenstwem a nie chcialabym zeby narzeczony to widzial. Do tego zawsze jest pelno sasiadow,znajomych itd,teraz nieraz mnie to wkurza i pozniej tym bardziej zadnego spokoju bym nie miala. Poza tym od niego jest lepszy dojazd na uczelnie,blizej miasta.W ogole u niego pod wzgledem mieszkaniowym jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miumiuu
no to nad czym się zastanawiasz? rodzice chyba nie założyli ci kajdanków nie? Byliście na tyle dorośli, żeby uprawiać seks a nie umiecie pogadać z rodzicami? W ogóle na co czekacie? Czemu nie wyprowadzisz się od razu? Takie przeczekiwanie do stycznia będzie powodować niezdrową atmosferę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
e rodzice tak mają - nie bierz tego do siebie - każdemu ciężko wypuścić dziecko z gniazdka - zrób co uważasz i nie przejmuj sie - rodzicie sie przestawią i zaakceptują tu - mój tato też płakał jak sie wyprowadzałam mimo że miałam już dzieścia lat i byliśmy po ślubie i mieszkajcie razem - od początku włączaj aktywnie partnera w opiekę nad dzieckiem - żeby zrodziła się więź między nimi - mieszkając osobno to ty zostaniesz z dzieckiem a tatuś dochodzący to nie jest dobry pomysł - on będzie czuł wolność a na ciebie spadnie cała opieka: stres i odpowiedzialność - a macie być przecież razem i wspierać się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciążatka nie Mężatka ;)
na pewno w ciagu najblizszych 3,4 lat nie pojdziemy na swoje to wiem na pewno.To juz kwestia ogolnych zarobkow i tego, jak sie w tej Polsce hmm zyje ;) gdyby wiele mlodych polskich rodzin zylo w innych panstwach a nie tutaj, to pewnie ze latwiej zarobic na wszystko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też bym się wyniosła jak najszybciej. Im wcześniej do rodziców dotrze tym lepiej. Może na początku będą marudzić ale zaakceptują w końcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciążatka nie Mężatka ;)
miumiuu czekam do stycznia bo chce byc jeszcze u siebie na wigilii ;) mamama27 no wlasnie mi o to caly czas chodzi zeby ojciec dziecka mial z nim kontakt codziennie i pomagal mi- a nie moi rodzice, bo to wylaczy mojego narzeczonego z odpowiedzialnosci. Tez rozumiem ze bedzie ciezko sie rodzicom przestawic, mi tez troche,ale wole dobro swoje i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciążatka nie Mężatka ;)
Tylko juz nie mam sil gdy sugeruje im swoje a rodzice swoje.Po wigilii to chyba narzeczony bedzie mi pomagal w rozmowie, bo nie wiem czy sama dam rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko- na wigilię zawsze możesz przyjechać. Szczerze- to to co robią Twoi rodzice jest trochę niepoważne. Powinni cieszyć się,że podchodzisz do wszystkiego rozsądnie. To już nie oni są najważniejsi w Twoim życiu. Poza tym, trzeba też brać pod uwagę przecież uczucia ojca dziecka. Każdy normalny rodzić chce mieszkać ze swoim dzieckiem, dbać o nie i wychowywać od samego początku. Ojciec jest dziecku potrzebny. Najlepszą opcją jest dźwignięcie wszystkiego od samego początku we dwoje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miumiuu
Ale przecież wyprowadzka nie oznacza, że nie możesz przyjechać na wigilię. Nie wyprowadzasz się 1000km od domu. Przedłużając tą sytuację tylko pogarszasz nastrój w rodzinie. Rodzice będą mówić swoje tak długo aż się nie wyprowadzisz z nadzieją, że zmienisz zdanie, a Ty będziesz się niepotrzebnie stresować. Ja bym zaplanowała wyprowadzkę na ten ewentualnie kolejny weekend i tyle, a w Wigilię możesz być w domu od rana i coś pomóc w kuchni- wyprowadzka nie oznacza, że nie możesz odwiedzać rodziny :) Wierz mi im szybciej tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
no ja też sie podpinam że mogłaś się wyprowadziś wcześniej - jak sie dowiedziałaś o ciąży itd - byłoby łatwiej - teraz z każdym dniem jest cieżej bo dłużej tniesz tą pempowine z rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciążatka nie Mężatka ;)
nie 1000 tylko 13 km dokladnie ;D wiecie ale chce byc tez w okresie okolowigilijnym bo przylatuje na 2 tygodnie moja mala kuzynka z rodzicami i dawno ich nie widzialam i chcialabym z nimi spedzic jak najwiecej czasu bo tez nie wiadomo kiedy pozniej przyleca. Tez o to chodzi. Naprawde nie chce sie wyprowadzic wczesniej niz w styczniu ze wzgledu tej swiatecznej i rodzinnej atmosfery. Mojemu narzeczonemu tez byloby przykro gdybym np teraz sie wprowadzila a w wigilie pojechala do domu, zwlaszcza ze u niego sklad w rodzinie jest niepelny ze wzgledu ze ktos pracuje za granica ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ważne kiedy się wyprowadzisz- ważne,żebyś stanowczo wyjaśniła rodzicom,że nie mają na co liczyć i tyle. możesz ich zapewnić,że będą mieli kontakt z wnukiem ale Ty chcesz żyć swoim życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miumiuu
Myślę, że na siłę wyszukujesz sobie powody by pomieszkać u rodziców jak najdłużej bo sie ich chyba boisz- obawiasz się ich reakcji, jakiegoś odrzucenia z ich strony. Przecież u narzeczonego też będzie rodzinna atmosfera, a skoro masz zamiar się tam przeprowadzić to w przyszłym roku przed świętami wprowadzisz się do swoich rodziców bo jest tam rodzinna atmosfera? Nie rozumiem po co to sobie tak utrudniacie. Sama miałam podobnie tylko, że nie byłam w ciąży. Po prostu poinformowałam, że się wyprowadzam do chłopaka i tez było gadanie i przekonywane, ale nie było sensu zwlekać bo jak tylko się wyprowadziłam wszystko wróciło "do normy"- rodzice już nie gadali i cieszą się za każdym razem jak przyjeżdżam. A wigilię spędzamy od 16.30-19 u moich i od 19 do późna u narzeczonego. Wszystko da się pogodzić, wystarczy trochę chęci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciążatka nie Mężatka ;)
miumiuu w sumie boje sie troche odrzucenia bo moj tata jest dosc porywczy i zanim pomysli to potrafi niezle wymyslec cos, co zrani a kiedy juz cos postanowi w zlosci tak koniec hehe;) tylko ze nie ukrywajac jestem tez od nich zalezna finasowo, ucze sie. Narzeczony tez jest na razie zalezny finansowo od swoich i na pewno taka bedzie nasza sytuacja do roku czasu. Jesli wyskocze z przeprowadzka teraz i nie bede pomagac w porzadkach itd przed wigilia ( powod jest prosty- mam samych braci ktorzy za nic nie pomoga mamie) to rodzice uznaja mnie za lenia i niewdziecznika hehe, dlatego bezpieczniejszy jest styczen gdy bedzie po wszystkim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciążatka nie Mężatka ;)
tez w sumie troche moja wina bo odkad jestem w ciazy nie chce mi sie nawet palcem w domu kiwnac,tylko jesc,spac albo uczelnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciążatka nie Mężatka ;)
miumiuu a duzo czasu uplynelo odkad powiedzialas rodzicom o przeprowadzce a zrobilas to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciążatka nie Mężatka ;)
kiedy ja powiedzialam do taty cos w stylu - dobrze byloby sie wyprowadzic to tata odparl-no, uwazaj... w sensie ze mi u narzeczonego byloby zle nie wiadomo jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miumiuu
Ja wyprowadziłam się mając 20 lat i od momentu kiedy ich poinformowałam minęło 2 tyg- to były okropne 2 tyg tak więc cieszę się, że nie trwało to dłużej. Obecnie kontakty są super i nikt nie narzeka, a rodziców odwiedzam zazwyczaj 2 razy w tygodniu, czasami raz- wszystko zależy od tego ile mam czasu. Powinnaś w takim razie jasno określić rodzicom dzień wyprowadzki i tyle. I nie ma sensu o tym rozmawiać w wigilię jeżeli nie chcesz zepsuć atmosfery :) Możesz zrobić też tak jak ja czyli małymi kroczkami tydzień przed wyprowadzką coś wywieźć już, coś spakować żeby widzieli że i taki tak się wyprowadzisz. Zresztą zrobisz jak uważasz. I nie wierzę że rodzice obrażą się czy odrzucą się tylko dlatego, że chcesz się przeprowadzić do ojca dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×