Nie zaszczepiłam swoich dzieci przeciwko odrze, swince, różyczce. nadal się boje

niedouczona? chyba tydzień temu przeszłam na kafeterii wielki sprawdzian z materiałoznawstwa stomatologicznego ;)

no to niech próbują do skutku, to najlepszy sposób jak specyfiki nie działają i mała wyjdzie z tego, bo gorączka jest najgorszą sprawą w tym przypadku temperatura ma być o kilka stopni mniejsza niż ciała

to się lepiej zajmij zębami, jak się na tym znasz :)

mokre zimnie prześcieradło za chwilę staje sie ciepłe - to z praktyki powinnas wiedzieć to wszystko wiem od znajomego lekarza ........, od lekarza, a nie stomatologa, to zupełnie inna dziedzina moja droga

mokre prześcieradło na tym dziecku szybko wysycha. Pielęgniarki moczą je spryskiwaczem do kwiatów.

kolejny przyklad ze madrosc z wiedza nie ma nic wspolnego. jakies ziola??? lekarz i ignorant w podstawowym zrodle leczenia czyli ziolach?? typowe

Do helenki z okienka-co ty kobieto za bzdury piszesz!!!!Ja mieszkam w niemczech od 9 lat i nie znam kobiety ,które nie szczepiła zwojego dziecka.Gdzie ty mieszkasz,na zapyziałej wsi?!,moze dostepu do lekarza nie masz? Nie szczepia moze ludzie z krajów arabskich i takie nawiedzona mamusie jak Ty.Wynikiem tego jest pózniej epidemia szkarlatyny w szkole ,czy przedszkolu i podobne. Ja ,zeby dostac pieniadze na dziecko musiałam przedstawic zaswiadczenie,ze jets pod stała opieka pediatry.

SPRYSKIWACZEM mam nadzieje ze to ZART :D

helenka z okienka Typowe dla debili, chyba po to są specjalizacje żeby być ekspertem w swojej dziedzinie, a mieć ogólne pojęcie o całej medycynie!?

do wanienki z dziekciem, a nie spryskiwaczem ludzie kwiatki to można sobie spryskiwać, a nie życie dziecku ratować!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

To niepoważne. Poczytaj sobie o szczepieniach http://www.mowimyjak.pl/dziecko/jakie-szczepienia-w-pierwszym-poroczu-zycia-dziecka,16_30577.html

ogólną wiedzę to i ja mam jak widać, a jestem prawnikiem

acha, ok, czyli powinni ją oblewać wiadrem z lodowatą wodą? Słyszeliście kiedyś o szoku termicznym? spryskiwacz jest idealnym pomysłem, dobrze ze na to pielęgniarki wpadły

MASAKRA :D:D szok termiczny:D i genialny pomysl ze spryskuiwaczem do kwiatkow:D XXI wiek wsrod lekarzy to gorzej niz sredniowiecze

nie mówimy o wrzuceniu małej do lodowatego morza kobieto, rusz mózgiem albo poczytaj, albo ....

czyli wychodzi na to ze umiecie chwalic sie swoja wiedza a jak przychodzi problem to walczycie spryskiwaczem do kwiatkow. niezle

jaki mecie lepszy pomysł? tak z ciekawości

doczytałam na stronie Główny Inspektorat Sanitarny ciekawe rzeczy o odrze: po pierwsze: "Odra zwykle jest chorobą o łagodnym lub umiarkowanie ciężkim przebiegu. Szczególnie ciężki przebieg odry występuje zwykle u źle odżywionych małych dzieci, szczególnie tych z niedoborami witaminy A lub tych, których układ odpornościowy został osłabiony przez HIV/AIDS lub inną chorobę." po drugie: 15% dzieci nie uzyskuje odporności po szczepieniu piewotnym! dacie wiarę? 15% to bardzo dużo czyli co 6 dziecko i tak zachoruje, choć było szczepione!

rafinka, dlatego właśnie jest to 2 szczepienie obowiązkowe, dawka przypominając po którym uzyskuje sie odporność

nie ma lepszego sposobu niż takie obniżanie tepmeratury bosze, i ty się nas tu pytasz, a rady dajesz co do szczepień? wszystko teorie o super szczepionkach upadają względem tak starsznie chorej dziewczynki mimo szzepienia

przy goraczce nie stosuje się zimnych kąpieli tylko letnie zimna woda powoduje obkurczanie naczyń krwionośnych w skórze i odwrotny efekt

widze ze wielu tu z ksiezyca spadło :) prawda o szczepionkach jest bardziej porazajaca niz sie wilu wydaje

pfff ale ludziom się wmawia, że dzieci są odporne, nie? :D

nie, mówi się ze potrzebna jest 2 dawka do uzyskania odporności

czyli co 6 dziecko w wieku 2-9 lat pomimo szczepienia jest nieodporne i zachoruje na odrę ;)

to po co szczepić takie małe, ze słabym układem odpornosciowym dzieci, narażać je na straszne skutki uboczne, ajk można walnąć szczepienie w wieku 10 lat, a potem dopiero dawkę przypominającą? a po to, zeby w razie powikłąń, np. cofniecia mowy, chodzenia, wszystko zwalić na słabość dziecka (po prostu niby tak miało być), a nie na szczepionkę

rafinka na to wygląda, ze jesteśmy pewni, ze dziecko nie zachoruje, a tu zonk

rafinka, czyli po prostu lekarze razem z firmami farmaceutycznymi zmówiły się żeby zabić biedne dziecko? A może jednak ma to jakiś sens, którego Ty nie rozumiesz?

stomatoloszka, im itak nie przemówisz,przecież one są tak nawiedzone w tym swoim przekonaniu o szkodliwości szczepień, że do nich to jak grochem o ścianę.

bo to świetny moment na zastosowanie szczepienia, dziecko cały czas intensywnie się rozwija, ale jakby przestało to już wina np. genów, urazów okołoporodowych i innych pierdół, ale nigdy szczepionki