Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martuncia

"Niedaleko pada jabłko od jabłoni"?

Polecane posty

Gość Martuncia

Jestem w trakcie pisania pracy magisterskiej nt. powielania wzorców od rodziców i chciałabym poznać Wasze zdanie w tej kwestii. Co sądzicie o powielaniu wzorców od swoich rodziców? Ma to jakiś związek z tym jak bardzo jesteśmy do nich przywiązani? Jak myślicie, czy im bardziej nie akceptujemy jakiś zachowań/postaw rodziców to tym bardziej będziemy je powielać w swoim życiu czy wręcz przeciwnie? Jak to wygląda Waszym zdaniem? Z góry serdecznie dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy od człowieka, to my sami gdy staniemy się dojrzali dokonamy wyborów. To czy one są podobne do wyborów naszych rodziców lub nie są podobne to przypadek, raz jest tak, a raz inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój ociec był nierobem naduzywającym alko, ja jakos wyszedłem na ludzi, mówcie na mnie gruszka... Nie ma co uogulniać, mam kolegów, któych rodzice sa magistrami i innymi takimi, a syn w wieku 35 lat pracuje na stacji benzynowej, bo nigdzie indziej go nie przyjmą... tu nie ma zasady, wszystko to kwestie indywidualne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy od człowieka, większość ludzi oddaje walkę, ale tylko niektórzy podejmują rękawice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poniżej znane mi schematy w/g których młodzi ludzie próbują zacząć budować swoje szczęście. A) Je nie będę żył tak jak rodzice. Starasz się zbudować swoje życie jako antyteza małżeństwa rodziców. Cel szczytny, jednak rzadko się udaje. Czemu? Gdyż ludzie nie analizują, nie wchodzą w głębię relacji w domu. Myślą tylko "Tata pił, ale Ja nie będę!". Nie analizują jakie są zachowania i jakie jest podłoże psychologiczne bycia alkoholikiem. Znam wielu dorosłych którzy chcieli pójść tą drogą, ale się nie udało. Dzieci alkoholików przeważnie albo sami wpadają w nałóg albo wiążą się z kimś kto ma lub po ślubie wchodzi w alkohol. Znam bardzo mało udanych anty-domów. B) Kopiowanie Model idealny. Udaje się, gdy rodzice przekazali pozytywne wartości dziecku. Szacunek, zrozumienie, empatie, tolerancje, określanie granic. Jeśli dziecko wynosi od rodziców dużo pozytywnych wzorców zachowań - nie ma innej drogi - nie ulegnie wpływowi towarzystwa. Nie zaćpa się, nie stoczy. To też rzadki scenariusz, ale uważam że częściej realizowany niż model A) C) Model mieszany Na chłodno realizują pozytywne wzorce z domy. Świadomie unikają negatywnych wzorców. Taka próba pogodzenia ognia z wodą. W/g mnie najczęściej wybierany model, ale też rzadko realizowany. Ogólnie uważam, że ok 90% szczęścia w życiu dorosłym zależy od twojego dzieciństwa. 10% przypadków to pełne odmiana i uwolnienie się od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli sie rodziców kocha,
szanuje - i ma za co szanowac, jesli wazamuy,ze ich droga zyciowa byla sluszna, to na pewno wiele wzorcow powielimy, starajac sie unikac błedow, to dla mnie racze oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosty przyklad
moja mama strasznie mnie uczulala na to zebym szanowala rzeczy, zawsze mowila zebym sie nie ubrudzila. teraz mam cos takiego ze jak kupuje nowy ciuch to strasznie go szanuje, moje stare ciuchy wygladaja na nowiutkie, nie lubie sie brudzic itp. moja corka ma 16 msc i zauwazylam ze zachowuje sie jak moja mama, jestem strasznie uczulona na to ze, staram sie nie wnikac, to male dziecko wiec wiadomo ze sie zaraz czyms upacka, ale normalnie wkurza mnie to. tylko nie mysl ze ja bile czy co poprostu staram jej wpoic to co mi moja mama. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martuncia
JackuJ - czy jesteś psychologiem? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niun
Biorę to co dobre Odrzucam to co złe. Naśladuje ich jako ludzi Nie naśladuje jako rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niun
Jacek cytuje Charaktery hahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem psychologiem z wykształcenia. Mam jednak coś wspólnego z psychologią, psychoterapią, rozmawianiem o problemach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Jan Paweł Drógi Jesteś miły, myślę jednak że przesadzasz. Podobno umiem słuchać i rozmawiać, jednak tak dobry jak piszesz - na pewno nie jestem. Najlepszy na forum też się nie czuję ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niun
Tak Jacku masz coś wspólnego Kilka lat na kafeterii Jeszcze trochę i będziesz podawał się za SAntorskiego hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacku ja też natrafiam na Twoje wypowiedzi i sądzę podobnie jak mój przedmówca. Jesteś jednym z nielicznych, którzy na szacunek zasługują. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak jestes psychologiem to doskonale wiesz ze tak jest - to chyba ucza na pierwszzym lub drugim roku jak sie nie myle. Nic specialnego nei wymyslilas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wystarczy przeczytać kilka książek poruszających temat i umieć wyciągac z nich wnioski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niun
Aburani Gdzie się tak pięknie można obudzić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niun
Jacel pisze jak żona zaśnie Bo zabronila mu kafe. hahajaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martuncia
Aby rozwiać wątpliwości... Po pierwsze na 1. roku psychologii, można się dowiedzieć, że to co psychologia bada i odkrywa nagle ludziom wydaje się być znanym, a wtedy właśnie mówią, że to wiedzieli już od dawna - więc to nic nowego... (jw :)) Po drugie, nie napisałam, że kwestie o których piszę są tematem mojej pracy. Jest to pomocnicze pytanie, na które odpowiedź wywnioskowałam z paru książek... Niestety, badania nigdy w 100% nie odzwierciedlają rzeczywistych poglądów ludzi. Dlaczego więc nie mam dociekać jak jest naprawdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martuncia
Wznawiam temat proszę Państwa... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chętni bym podyskutował, tylko jakoś nie widzę polemiki. Nikt nie chce skrytykować moich schematów podanych wyżej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martuncia
Wznawiam temat Moi Mili Państwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×