Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ivanhoe

Jeśli serce mówi TAK, a rozum NIE

Polecane posty

Gość welon @@@@@@@
"druga strona tego nie czuje ...... Nie daje się sercu porwać" - przepraszam, ale tego też nie chwytam. Czy jest coś dziwnego w tym, że jeżeli "nie mam czucia" to może mnie porwać ktoś inny, ale nie część mnie samego? chodziło mi o to, że nie czuje tego, że kocha się sercem, a nie rozumem. Albo inaczej - nie tylko rozumem. Nie można sobie wszystkiego przemyśleć i zaplanować. Nie można sobie zaplanować "chcę takiej i takiej osoby" i z żadną inną się nie uda. Dlaczego dziewczyna, która ma tą samą pasję co on jest ode mnie lepsza? Gubię się w przeszłości.......... W domysłach. Nie mam z nim kontaktu żeby porozmawiać o tym jak było naprawdę. Czy faktycznie nic nie czuł? Kiedyś spotkaliśmy się z jego inicjatywy, jak był już z tą "lepszą". Chciał pogadać, ale ostatecznie nic nie powiedział............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welon @@@@@@@
potrafił delikatnie odwrócić mą twarz w stronę swojej i wpatrywać się mocno w moje oczy. W jego oczach było widać walkę. Jakby chciał cos powiedzieć, wyrzucić z siebie, ale tego nie zrobił.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welon @@@@@@@
nikogo nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gałąż wisiekca
welon @@@@@@@, zrozumiałem o czym mówisz. Ja, podobnie jak większość wypowiadajacych się, próbuję odpowiedzieć sobie na pytanie czy człowiek w poszukiwaniu miłości powinien się kierować rozumem czy sercem. Ty próbujesz skonfrontować dwie konkretne osoby. Uważasz, że niemożność ich spotkania się wynika z tego, że jedno z nich jest samym sercem, a drugie samym rozumem. Myślę, że to jest ślepa uliczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gałąż wisiekca
"Nie można sobie zaplanować "chcę takiej i takiej osoby" i z żadną inną się nie uda." Rozsądne, ale tylko pozornie, wydaje się to zdanie. Ja się z nim nie zgadzam. Po pierwsze. Jeżeli planuję sobie jakąś konkretną inwestycję, to nie dlatego, że uważam, iż ŻADNA INNA mi się nie uda. A po drugie? Każdy ma przecież jakieś wyobrażenie obiektu swojej potenencjalnej miłości. Czyli niejako planuje "jaką osobę chce". Mój rozum podpowiada mi, że szanse na znalezienie takiej osoby np w pewnych mejscach są bliskie zera. Dlatego do nich nie chodzę. Czy wbrew sercu? Nie wydaje mi się. Uważam, że moje serce i mój rozum w naturalny sposób współpracują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gałąż wisiekca
welon @@@@@@@, jednoznacznie, interpretujesz incydent z życia malskiej. Ja to widzę inaczej. "zostawił mnie minal miesiąc, ale cały czas był kontakt lepszy gorszy ale był" - nastąpiło tzw kulturalne rozstanie. Bez rozdrapywania ran, bez głębokich analiz. "spędziliśmy ze sobą noc taką umawianą myślałam ze to będzie pojdzie do lóżka ubranie sie i pożegnanie" - malska miała pełne prawo tak myśleć. I tak rzeczywiście było. A że facet jest estetą stworzył "ciepły klimat". "ale tez padlo durne zdanie '' dziekuję Ci ze mogłem z Tobą się rozładować''" - słowo "durne" świadczy o tym, że malską na to "fizjologiczne spotkanie" nie prowadził wyłącznie rozum, ale też nieśmiało popychało serduszko. Jeżeli ktoś żyje w silnym stresie, to przecież PRZYJACIELE są po to, aby pomóc mu ten stres rozładować. welon @@@@@@@, Twoje serce mówi "bez dwóch zdań chce wrócić!". Mój rozum zaś "traktuje Cię jak PRZYJACIELA". Kto ma rację? Pewnie MALSKA. Kierując się rozumem, nie "amputuje" serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malska
wydzwaniał do mnie dzień po że '' snieżek pada'' zobacz przez okienko i w sprawie innych piedół drugi dzień cisza...........długa cisza ja się nie odezwę pierwsza to postanowione ktoś napisał '' on chce wrócić'' otóż nie chce i wiem to na pewno nie teraz tyłkiem niczego nie zmienie było miło ale tyle powiedziałąm, że to był raz i kumplami od bzykania nie bedziemy odpisał spoko, dobrej nocy. czy nasze rozstanie było spokojne? nie nie było dużo zału mojego i jego a jego najwiecej on mi nie ufa dlatego nie chce byc ze mną i chyba zbyt wiele nie czuje czy jest esteta ???? nie znam Go gdyby nie czuł ze tak chce to by tak nie zrobił to nie jest typ romantyka wrazliwca:) nie zastanawiam sie juz nad tym zyje swoim zyciem i tak bedzie najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malska
zdziwiło mnie jedynie jego zachowanie sadziłam ze to będzie mniej ciepłe niz było z jego strony oczywiście a trakcie rozmów przeplatało się wypominanie tego co jemu powiedziałam w złości a no i jeszcze podszedł do mnie zaczął całować po całej twarzy głaskał po głowie i pytał czy sobie poradzę ze wszystkim( bo mam kilka spraw do rozwiązania) tak traktuje mnie jak kogos bliskiego, coś nazasadzie przyjaciela ale być ze mną nie będzie jest zbyt pewny mnie pamięta mnie tą którą nie chce być jak się cos w moim zyciu zmieni pewnie to zauwazy tylko nie wiem czy ja wtedy zauważe jego myslałam ze będęcierpieć strasznie po tej nocy a ja jestem zadowolona z tego otworzyła mi oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gałąż wisiekca
malska, jak brzmi Twój ostateczny glos w dyskusji na temat? Serce mówi co prawda tak, ale rozum nie, więc kierując się rozumem "nie zastanawiam sie juz nad tym zyje swoim zyciem"? "drugi dzień cisza...........długa cisza ja się nie odezwę pierwsza to postanowione" - czyli? Serce wrzeszczy: ożesz q, dlaczego ten łobuz nie dzwoni?????!!!! Rozum na to: milcz kobieto, on nie jest Ciebie wart!!! Serce z nadzieją: może zgubił telefon???? (nie, raczej ukradł mu go jakiś sk...syn) i on jest zabiegany załatwianiem nowego; a przecież nie jest to jego jedyne zajęcie (może też tracić cenny czas na jakiejś komendzie policji; mogli go przecież obrabować; a może uprzednio skatowali???????) I tak sobie dialogują rozum z sercem.... malska, jesteś NORMALNA!!! Ludzie tak mają. Pomijam, oczywiście, przypadki skrajne. Np ktoś wozi "swoje serce" na wózku ze skomplikowana aparaturą, lub też jest kompletnie bezrozumny. W takich przypadkach dialog nie jest możliwy. Czy ktoś powie temu pierwszemu, że powinien się kierować sercem, a temu drugiemu, że rozumem? Pozostali są skazani na DIALOG swojego serca ze swoim rozumem. Jaki będzie skutek tego dialogu? KOMPROMIS!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malska
ostateczny brzmi , że ja jego już nie chcę i to nie tak że liczę ze się odezwie a jak jest cisza to przezywam nie o to chodzi dziś dzwonił i pisał ja skracam rozmowy do minimum wiem ze nie kocha i od seksu do milosci jest daleko wiem ze nie wroci a był taki? bo ma sentyment wkońcu bylismy ze sobą i tyle rozum i serce mówi idz swoją drogą nie walcz bo nie ma o co szanuj się kobieto jestes madra ładna zgrabna jst wielu facetów na tym świecie nie tylko on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welon @@@@@@@
u mnie do głosu dochodzą duchy przeszłości.... wspomnienia..... teraz jestem inna. Teraz kieruję sie rozumnym sercem. Ale wtedy.... Wtedy szalałam. Rozum nie miał nic do gadania. Sercem mogłam za nim w ogień pójść. Po części go rozumiem. Wiem, że ważne jest wybranie osoby z która czujemy się dobrze, coś nas łączy. Ale nic się nie równa tej szalonej, młodzieńczej miłości kierowanej porywem serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskierkaa
kolejny raz stawiam na rozum i chyba jak zwykle ..źle na tym wyjdę dlaczego tak wszystko analizuję??..sama nie wiem..pogubiłam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serce dużo nam daje. Serce daje UCZUCIA. Były badania w których mężczyzna miał uszkodzony (przez usunięcie guza) fragmentu mózgu który odpowiada za odczuwanie uczuć (za odczuwanie uczuć przyjemnych i negatywnych). Facet (prawnik) miał dalej bardzo wysokie testy (testy IQ) ale nie umiał podjąć ŻADNEJ decyzji. Uczucia pomagają nam w życiu. Kiedy podejmujemy decyzję korzystamy ze pamięci uczuć. Jeśli kupujemy lody i nasze ulubione to truskawkowe to wybieramy je bo LUBIMY uczucie smaku lodów truskawkowych. Tak samo działa nasz mózg przy miłości. Jesteśmy z ukochanym bo LUBIMY to uczucie bycia z nim. Mówimy o SERCU i ROZUMIE, jednak tak naprawdę mówimy o obszarach mózgu odpowiedzialnych za uczucia emocje i myślenie analityczne. Serce i Rozum znajdują się między naszymi uszami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gałąż wisiekca
iskierkaa, napisz coś konkretnego o sytuacji, kiedy Twój rozum PODJĄŁ DECYZJĘ ignorując serce. I dlaczego uważasz, że gdybyś kierowała się sercem, wyszłabyś lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gałąż wisiekca
"Teraz kieruję sie rozumnym sercem" piszesz welon @@@@@@@. Napisz co to znaczy; najlepiej podaj jakiś przykład. Ta idea jest mi bliska, ale nigdy nie uważałbym jej za przeciwnika "szalonej, młodzieńczej miłości kierowanej porywem serca". Co wg Ciebie traci serce stając się rozumnym? Czy rozum należy zamknąć na trzy spusty, aby móc przeżyć szaloną miłość (nie mylić z pseudomiłością szaleńca!) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeśli serce mówi TAK, a rozum
Rozwala mnie pewien facet - serce mówi TAK. Nie zainteresuje go ktoś taki jak ja - rozum mówi NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeśli serce mówi TAK, a rozum
Pewien facet w moim typie zaprasza mnie na kolację ze śniadaniem - serce mówi TAK. Ma żonę i dzieci - rozum mówi NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeśli serce mówi NIE, a rozum
Leci na mnie pewien facet, ja na niego nie - serce mówi NIE. Jest dobrym człowiekiem, na stanowisku, materialnie zabezpieczonym - rozum mówi TAK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ivanhoe
spędziłem z Nią ostatnio kilka dni... wczoraj powiedziała mi, że rozum mówi TAK, ale kocha mnie tylko trochę... kiedyś był ogień a teraz został płomyczek... boję się, że jej serce mówi NIE, a rozum TAK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ivanhoe
Jak zdobyć jej serce? czy to jeszcze możliwe? Czy czas coś zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskierkaa
gałąż wisielca wyszłam za mąż bez miłości, z innych powodów teraz poznałam kogoś o kim znowu muszę zapomnieć, bo to jedyne rozsądne wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gałąż wisiekca
Z iskry rozgorzeje płomień - mówił pewien klasyk. Ivanhoe, płomyczek to dopiero jest coś! Ale nie zasyp go od razu niedosuszonymi szczapami. Pielęgnuj. Życzę konsekwentnego, cierpliwego dokładania do pieca. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gałąż wisiekca
iskierkaa, wyszłam za mąż, zaraz wracam? Nawet nie potrafię sobie wyobrazić rangi wspominanych przez Ciebie powodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ivanhoe
wiem co robić, ale Ona kompletnie nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gałąż wisiekca
"jedyne rozsądne wyjście" - dla mnie brzmi to wręcz jak oksymoron. Jeżeli wyjście jest jedyne to rozsądek nie jest potrzebny do wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gałąż wisiekca
Ivanhoe, pewien bokser filozoficznie stwierdził: nie ma ludzi odpornych na ciosy, są tylko źle trafieni. Pewien filozof (z certyfikatem) powiedział; wiem, że nic nie wiem. Ivanhoe, więcej pokory! ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gałąż wisiekca
"kocha mnie tylko trochę..." - Ivanhoe, jesteś szczęściarzem. Pomyśl o tych wszystkich niekochanych; nic a nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gałąż wisiekca
"kiedyś był ogień a teraz został płomyczek..." - pomyśl o tym gdzie byłeś jak postępował proces wypalania. Czy ta informacja, że z Twojego buzującego ogniska został tylko płomyczek spadła na Ciebie jak grom z jasnego nieba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gałąż wisiekca
"wiem co robić, ale Ona kompletnie nie..." Czy nie sądzisz iż nie jest winą ogniska, że się wypala? Co sądzisz o opiekunie ogniska, który wiedząc co robić, nie sprostał zadaniu? Przecież chyba nie zaskoczył go jakiś przypadkowy sikawkowy, który zalał jego ognisko a resztki żaru zgarnął na swoją łopatę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×