Jestem poszkodowany jak cholera, nie mogę mieć dziewczyny

Jestem już starym koniem a w okolicach mojego wieku wszystkie są już pozajmowane. Wiem to z opowiadań kolegów i jednego przypadku kiedy podbijałem do laski a ona mi powiedziała że ma chłopaka. A poza tym to ja wątpię w siebie, wątpię czy jestem w stanie kogoś sobą zainteresować, nie mam pojęcia o uwodzeniu kobiet i tak dalej. Dopiero niedawno obudziłem się trochę z ręką w nocniku, że można jakoś tam uwodzić kobiety, zagadywać do nich itd.

to chodzi oto że najpierw sam w sobie musisz być ciekawym człowiekiem. W sensie że musisz mieć ciekawy świat i rzeczywistość. Czerpać radość z życia itp. To trochę takie koło zamknięte jest bo tobie smutno bez kobiety ,a smutnego żadna nie ze chce :D

"Jestem już starym koniem a w okolicach mojego wieku wszystkie są już pozajmowane." tzn. ile masz lat?

Mam 20 lat

jak masz stałą pracę i własne mieszkanie to tam jakaś sama cie upoluje ,ale wtedy wiesz ..nie masz pewnosci czy dla ciebie czy dla mieszkania itp..a jak nie masz obycia to nie wyczujesz ...zycie panie zycie

tu starsi też siedzą. ja mam 24 i też nigdy nie miałem dziewczyny.

20 lat o.O ? o ja to masz jeszcze w chuj czasu na zmianę siebie i zabawę w uwodzenie wszystko przed tobą

A gdzie jakąś mogę spotkać jak już skończyłem szkołę i utrzymuje się tylko z własnego biznesu, gdzie nie spotykam się z ludźmi a szczególnie młodymi.

o ja pierdziu, znam kupe fajnych wolnych 30ek, 20ek, za którymi sie nie oglądam musi być jeszcze więcej, pamiętaj na każdego faceta przypada 1,08 kobiety czy jakos tak, wyeliminujmy kolesi jak looser, czy BSA, którzy nigdy żadnej miec nie będą, zakładam, że takich jest ok 10-15%, wiec zostaje dla ciebie prawie 1,2 kobiety... Widzisz jakim jesteś szczęściażem, będziesz miał więcej niz jedną :D

No i można jeszcze dodać że ludzie się rozstają czasami, więc moje szanse mogą urosnąć do nawet 2.0

Gdzie jakąś znajdę?

Flamethrower, nie pierdol bo ja też mam 20 lat i w niczym mi to nie przeszkadza, to fakt że większość lasek jest zajętych, ale tak po prostu jest, ludzie są ze sobą i często zrywają, zresztą uważam że wszystko przedemną, gdybyś miał lat 26, 27 to towoje żałosne pierdolenie miało by sens.

możesz wyjaśniać na jakiej podstawie ma się coś zmienić w mojej sytuacji?

A jak chcę kontynuować wątek to nie ma nikogo do odpowiedzi ;(