załamanie niska samoocena

Witam. Dwa miesiace temu zerwalam z chlopakiem ktoremu odbila kasa do glowy i inna dziewczyna na boku. z początku cieszylam sie ze to juz koniec bo nie szanowal mnie i mojej rodziny, byl zadufany w sobie. teraz zaczynam tesknic za nim chyba nadal go kocham choc wiem ze dobrze zrobilam zrywajac z nim. teraz on radzi sobie super w zyciu po tym zerwaniu (nawet nie odczul tego zerwania) studiuje, pracuje cieszy sie zyciem (z tego co slysze od znajomych). najgorsze jest to ze ja nie potrafie sie pozbierać wziac w garsc , umiem sie zamartwiac o swoja przyszłość i porownuje sie do niego. nie moge tego znieść czuje sie załamana on sie dobrze bawi a ja płaczę i olewam studia bo chce wrócić tyle ze on nie daje znaku zycia. teraz zobaczyłam go w reklamie Orange i nawet telewizje przestałam oglądać. mam tego dosyć. zyc mi sie nie chce

lepiej, zeby twoja samoocena nie byla zalezna od innych ludzi... ale wiem- latwo sie mowi... skoro zerwaliscie to trudno, zeby on teraz odzywal sie, prawda? zwlaszcza ze krecil z kims na boku... moze cos wykrecil z nia konkretniejszego? a tobie pewnie tylko wydaje sie, ze tesknisz za nim... tesknisz za kims, kimkolwiek... przeciez chyba pamietasz dlaczego zerwaliscie... on nie zmienil sie zapewne

mam ciężką sytuacje w rodzinie wszystko mi sie wali . wiem ze on jest nie wart mojej uwagi ale zniszczył mi psychikę, ja tak kochalam go... jestem wściekła ze nie dość że doprowadził mnie do załamania to na dodatek udaje mu się w życiu i jest szczęśliwy to jest niesprawiedliwe

Ciesz sie ze nie bedziesz juz miala nic wspólnego z takim człowiekiem. I ze okazało sie to teraz a nie za kilka czy kilkanaście lat... Moze to byl toksyczny związek? Moze to juz nie miłość a jedynie przywiązanie, sentyment?

Jesli bedziesz mu zazdrościć i miec pretensje to największą krzywdę wyrządzisz samej sobie....

co Ciebie i Twojej rodziny nie szanował? Ja miałam dokładniutko taką samą sytuację i choć latami miałam kłopoty a koleś też ma kupę kasy to nie odbieram od niego nawet telefonu jak sobie co roku przypomni o mnie

przywiązanie, byliśmy 1,5roku imponował mi pewnością siebie, wyglądem. często był niesłowny. zapłaciłabym każdą cenę żeby wymazać go z pamięci. najgorsze że teraz mam obrone pracy na studiach a nie mogę się wziąć za pisanie bo chodzę jak w depresji po mieszkaniu. czas leci a ja rozmyślam (wiem że to nic nie da) potrzebuje motywacji tylko nie odnajduje jej w niczym , nikim. chciałabym zobaczyc ze on jest nieszczęśliwy (wiem że nie powinnam tak mu zyczyc)- chyba to by mnie zmobilizowało . poczulabym ze jestem silniejsza ze jest ta sprawiedliwość na świecie.

pogadać z psychologiem.wyszłaś z toksycznego zwiazku i BARDZO DOBRZE że to zrobiłaś;tęsknisz za dooopkiem,który nie jest Ciebie wart a to oznacza,że nie potrafisz sobie zdrowo radzić z emocjami;kilka spotkań z psychologiem,powinno pomóc

Hej... :) Nie mysl tak. Glowa do gory, wiem ze latwo mi to mowic bo nie jestem w twojej sytuacji, ale uwierz,ze tak jak przyznalas dobrze zrobilas ze znim zerwalas. Nie żaluj tego, wyjdz do znajomych, tam moze poznasz kogos kto bedzie ciebie szanował i twoja rodzine :) Nigdy na 100% nie bedziesz wiedziala, ze lepiej jemu w zyciu sie powiodlo ;) Teraz o tym tak myslisz, ale ty tez dasz rade duzo osiagnac :) Jak tylko przestaniesz sobie wmawiac,ze on ma lepiej teraz. :)

nie warto szukać sprawiedliwosci w nieszczęsciu drugiego człowieka. Przecież Ci to nie pomoże w niczym... a jedynie spowoduje pyche. na prawde tego chcesz? czy tylko masz tak ogromny zal do swiata ze pozwoliłaś na to aby ktoś Cię ranił?? nie rozumiem takiego postępowania. wbrew pozorom to te najbardziej bolesne sytuacje w zyciu najwiecej nas uczą. moze ta miała za zadanie zebys przejrzała na oczy?