jak zacząć, żeby się skończyło nieźle...;)

Cześć wszystkim, otóż przedstawię moją historię i proszę o dojrzałe wypowiedzi. Zakochałam się(tak się mi wydaje-mam wszystkie objawy) w pewnym mężczyźnie ok 30lat. jest kierowcą autobusu, dlatego też często się widzimy. Nasza znajomość ogranicza się do powiedzenia "dzień dobry" czy "do widzenia". Od jakiegoś czasu mniej więcej od września daje mi ewidentnie do zrozumienia, że mu się podobam. Te namiętne i pełne pożądania spojrzenia, poza autobusem także... Po prostu jest wszystkim czego potrzebuję u faceta, chociaż go nie znam... Jak sądzicie czy taki facet jest zdolny na "chwile zapomnienia".