Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ja Nina

Czas na zmiany. To nic, że pół wieku za nami.

Polecane posty

24 wypasione krokiety zrobiłam i zostało mi 20 naleśników! M. właśnie będzie sobie smażył kapustę z grzybami- to jego osobista potrawa. Wyłudziłam, że da mi tego trochę na nadzienie:) Czekam aż usmaży:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję, ale chrzciny niestety nie szykują mi się prawdopodobnie:) No i też mam parę rzeczy do sprzedania:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Gdy Ty skończyłaś, ja właściwie zaczęłam :classic_cool: Odkładałam, ile się dało, ale wreszcie trzeba było cos zrobić ... Po całym dniu zakupowo-myśleniowym, odespaniu nocnych harców, pomaleńku się rozkręciliśmy ;) MM pakuje prezenty, ja duszę i pichcę, On plotkuje przez skype, ja Kota dopieszczam :) Ekspres ciśnieniowy do kawy! Coś przeczuwam, że pudło w pakamerze to może być ON!!! Spokojnych Świąt. Miłej atmosfery. Pogodnych Myśli... 👄 👄 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O! Ja właśnie znad drugiej latte piszę:) Piszę, że życzę Wam cudownych świąt w rodzinnej atmosferze, wspaniałych chwil przy choince i dużo szczęścia. Rozkręcam się do ostatnich zajęć, właśnie złapałam wiatr w żagle:) 🌻🌻🌻🖐️)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 dwie wigilijne kolacje za nami, i trzecia taka mini, teraz z Kotkiem dogorywamy, zarzuceni prezentami, nie mam siły układać i rozparcelować... natomiast podejrzane pudło okazało się jak najbardziej r o z p o z n a n e :D udawałam, że w ogóle tam nie byłam i niczego nie widziałam :classic_cool: wygląda na to, że nasze Babcie w jednym siedzą domku, uprzejmie Aniołkowi donoszą, o czym Ich Wnuczki marzą i tym razem zostałyśmy obdarowane super prezentem, na dodatek jakby podobnym :classic_cool: ten cichutki szmer, gdy pracuje, cappuccino z tych prześlicznych filiżanek, nigdy nie myślałam, że mogę stać się niewolnicą jakiejś maszyny :P tzn. MM jest niewolnikiem, ja nawet nie próbuję jej rozszyfrować, tylko miny robię i uprzejmie czekam, aż się spieni co trzeba... Spokojnych Świąt!!! 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam serdecznie:) Jadę teraz z do Teściowej na obiadek:) Również 8 osób przy stole. Kawy raczej się nie zechcę tam napić, chyba że kurtuazyjnie o jakiś drobiazg poproszę. Miałam obawy co do wigilii w rodzinnym domu, ale było super choć inaczej niż kiedyś:(. Dziadek dopieszczony pod każdym względem. Dzisiaj na obiedzie u brata, jutro u nas. Dajemy radę. (Zaprosił nas wszystkich eheeehe na Sylwestra:D No nie wiem...:D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam się. Wszyscy mi tak radzą, ale co raz częściej myślę, że nie ma się co trzymać:( Trzeba wyć z bólu, skoro boli... Bardzo to trudne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K p
Witaj Ja Nina coś od siebie mogę dodać? tak z własnego doświadczenia jest czas na ból, żal, tęsknotę, rozpacz - trzeba na to sobie pozwolić..... to potrzebne by się z tym pogodzić. i jest czas by pozwolić odejść, to boli ale inaczej żyć się nie da.... trochę to trwa, ale czas goi rany. Wyrazy współczucia KP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas/////////
Zgodnie z teorią Elizabeth Kubler-Ross kiedy umieramy lub cierpimy z powodu ogromnej straty, przechodzimy przez 5 etapów żałoby. Zaczynamy od zaprzeczenia. Ponieważ strata jest tak niewyobrażalna, że nie możemy w nią uwierzyć. Gniewamy się na wszystkich, na tych, którzy przeżyli, na samych siebie. Wtedy się targujemy. Błagamy, żebrzemy. Jesteśmy gotowi oddać wszystko, co mamy. Gotowi zaprzedać dusze w zamian za jeszcze jedne dzień. Kiedy targowanie się zawodzi, a gniew jest nie do wytrzymania, popadamy w depresję, w rozpacz. Zanim nie zaakceptujemy tego, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Odpuszczamy. Odpuszczamy i przechodzimy do akceptacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam dzisiaj wolne:) Już pogubiłam sie w tych wpisach powyżej: kto jest kto, ale dziękuję za reakcję🌻 Dam radę, chwile słabości oczywiście się zdarzają, ale tak musi być... Dzisiaj wybieramy się z Młodym- też nie pojechał do pracy:D- na zakupy. Odkryliśmy ostatnio wypasiony outlet i mamy zamiar zrobić na niego skok, nie pomijając C&A, HM itd. Widzieliśmy super koszule męskie po 20zł.ale bez mierzenia nie chciałam kupować. Zważyłam się dzisiaj:) Ojtam ojtam, nic się nie stało, dwa dni i będzie po sprawie:) Tylko ten Sylwester po drodze. Ja już myślami na plaży bywam, to da mi pewną motywację. Paaaa!!🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba najtrudniejsza Wigilia, Ja Nino, za Tobą ... Witaj, Kp ;) Ja też mam wolne, do Nowego Roku, poza jutrzejszym dniem - małe sprzątanko w firmie... W domu roboty też niemało zaległej leży, sama nie wiem, jak odgruzowałam wszystko i gości spokojnie mogliśmy przyjąć, a było Ich niemało, wesoło, na wagę wskakiwać nie muszę, bo chyba za wiele nie przybyło, brakuje trochę spacerów, ale od jutra wracamy do normy... Kotek za dużo przemyśliwa, zobaczył starych znajomych i kto wie, czy nie obawiała się, że zostanie zabrana od nas, nie odstępuje mnie na krok, również z powodu mojego niechodzenia do pracy, teraz wystaje mi spod lewego przedramienia i przygląda się mrugającym okienkom na ekranie monitora :classic_cool: Teraz kawa :D sernik, wino...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najtrudniejsza. Ale widzisz takie ciężkie przejścia jednoczą rodzinę. Tak było u nas: nagle zapragnęliśmy być razem. Już nie 9, a 8 osób przy jednym stole, przebieg kolacji według Mamy grafiku. Zakupy udały się średnio: M. 3 koszule sobie wybrał, Syn tylko dżinsy, ja portfel porządny i Młodemu w prezencie też kupiłam, bo jego imieniny w zawirowaniach grudniowych nam się wymknęły z kręgu uwagi. Miałam apetyt na więcej, ale niczego takiego nie spotkałam, co by było lepsze niż mam. Zwłaszcza, że tylko czarny mi się ostatnio podoba, wybór więc był mocno ograniczony. Koniec laby, tylko jak tu wstać o 6:00 po tylu dniach lenistwa. Młody też już pojechał. Uginał się pod ciężarem torby z wałówką, a nie jest to ułomek, nie nie... Wyciągam depilator, pobrzęczę sobie:) I jakąś herbatkę zaparzę w ramach odnowy biologicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I roladę śmietanową jeść będę, bo nie oparłam się dzisiaj takiemu zakupowi. Ona ugina się pod ciężarem owoców, którymi ją obłożono:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My wyciągnęliśmy bezy i krem budyniowy, nie wspominam o makowcach, wu-zet-kach i innych :classic_cool: ociężała i rozleniwiona jutro jednak się poderwę, chyba, że wykorzystam urlop na żądanie, jeszcze mam 3 dni do dyspozycji, których już nie będzie kiedy sobie wziąć :P grafik Mamy pewnie będzie obowiązywał jeszcze latami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Syn pojechał, M. domaga się wzmożonej uwagi, zamierzam coś z tym zrobić jeszcze dziś:) Tobie (Wam) też życzę więc dobrej nocy🖐️))) Jeszcze dedykacja: www.samasobiewybierzpiosenkęijejposłuchaj.yt :D;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
udanych zamierzeń 🌻 My już po... Kotek mnie wiernie pilnuje, ale i tak o świcie Jej ucieknę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaaaaaaaaaaa co ja robię!!! Szukam domku na długi majowy wekend! Za 3 dni robocze można dostać 9 dni urlopu. Właśnie dziś pewna zaprzyjaźniona szkoła wyższa przysłała mi swój kalendarz reklamowy, a że w pracy nudy- poprzyglądałam się trochę. Boze Narodzenie bardzo atrakcyjnie: wigilia w poniedziałek, Sylwester też Szukam domku nad morzem, zabierzemy Tatę, Teściową, może Brat M. z rodzinką pojedzie, może mój? Już bym się mogła pakować, ale jeszcze nic nie wybrałam. Ale sobie pomarzyłam A tu śnieg na Sylwestra zapowiadają jeszcze 4 miesiące i ...majówka Ale się pomyliłam:D Nie wiem jak ale wsadziłam ten post na NIE SWÓJ topik:o Żebym tak chociaż po jakimś kieliszku była:D:D:D Ucieszą siE laski(mam nadzieję):D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedne odwiedziny mam więc za sobą, teraz do Taty trzeba podejść. Nie powiem, ze bardzo mi się chce. Takie siedzenie w robocie bardziej męczy niż bieganie. Wieczorem zajrzę:D Teraz trzy razy sprawdzam, zanim poślę, hehehheee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedna wizyta dziennie jednak wystarczy, Brat zadzwonił w sprawie Sylwestra, bo Tato twardo nas zaprasza. Potwierdziłam i przeprosiłam, że nie przyjdziemy dzisiaj. I mówię tak: bo mi się M. pod kołdrę wpakował i nie chce spod niej wyjść. A brat do mnie: bara bara? -No nie wiem, bo sam tam leży heeehhhe Jakie meni na Sylwestra?? Poproszę o rady, bo ze dwie potrawy porządne chcę mieć ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wakacje!!! MM naoglądał się wiadomości i do Egiptu chce mnie ciągnąć!!! Ciekawe, co z Kotkiem zrobimy ;) Te długie wekendy w przyszłym roku to chyba jakaś rekompensata za ten odchodzący, dawno nie było takiego ubogiego w dni wolne od pracy... Na majówkę umówiliśmy się z moją Siostrą i Jej M. w Pradze :) Jeszcze tylko musimy się zastanowić, czy nas zwiną z pociągu po drodze z Berlina, czy dojedziemy sami autem. Trochę daleko do tej P., ja po ciemku jeździć nie lubię, trochę mi namieszali w głowie, ale nigdy w P. nie byliśmy i od lat planujemy ją zwiedzić, więc przy takim dopingu może dojdzie do realizacji zamierzeń ;) Zostawiłam dziś samochód na parkingu firmy i poszliśmy piechotą w miasto, mieliśmy w księgarni w centrum odebrać znajomym z Paryża zamówione filmy... spacer po zmroku po rozświetlonych świecidełkami ulicach i zaułkach, w temperaturze absolutnie do zniesienia w czapkach i rękawiczkach, na koniec tostini ze szpinakiem i sosem czosnkowym i do auta, i do Kotka, leży teraz między nami, mruczy, oczy mruży i już mnie pilnuje, żebym jutro nie wybyła, uwielbia, gdy jesteśmy z Nią w domu i może się przytulić choćby kawałeczkiem futerka ... ale jutro kolejny spacer, MM urozmaica mi wolny czas jak może i nie wiem sama, czy lepiej iść do pracy, czy poddawać się Jego pomysłom szalonym... kawa! sernik! bezy! już nie mogę, a jeszcze jem :P Jutro Teściowa zaprasza nas na obiad, zamiast piątkowego popołudnia, które chyba ma zamiar spędzić ze swoim Przyjacielem (84) aż do Nowego Roku :classic_cool: spotykają się od roku, on przyjeżdża do Niej na trzy, cztery dni, tydzień, gotują razem, spacerują, robią zakupy, chorują, oglądają telewizję i chyba nie tylko... Są uroczy ;) A ja mam już wolne do poniedziałku :D Sok marchewkowy jedzie... Na potrawę sylwestrową niezła jest lazania, np. ze szpinakiem albo pieczarkami, ludzie sami rzadko robią, a chętnie jedzą, szybko się ją przyrządza (nie trzeba podgotowywać płatów makaronu - jeśli zrobi się sos beszamelowy i dokładnie posmaruje wszystkie warstwy - zgodnie z przepisem na opakowaniu - nie ma szansy, żeby się nie udała), łatwo jest ją podgrzać w piekarniku u znajomych, do których niesie się potrawę do spożycia, dobrze się porcjuje... I sałatka z brokułów z kukurydzą, czerwoną papryką i majonezem. W wersji niewegetariańskiej z szynką. Wszystkie składniki w jednakowej ilości, pokrojone w kostkę wielkości kukurydzy, wymieszane kilka godzin wcześniej, doprawione, a przed samym podaniem dodany majonez w ilości niezbędnej do połączenia składników. Pycha i wygląda kolorystycznie pięknie, tylko brokułów nie należy przegotować - około 5 minut gotowania, a zaraz potem przelanie zimną wodą - zachowują piękną zieloną barwę... Ale bym zjadła i jedno i drugie :D Miłego wieczoru 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eee??? myślisz Ma Rianno, że ja pójdę do kuchni jakieś beszamelowe sosy tworzyć do lazanii? Takie to mój synek w porywach potrafi. Mnie chodzi o jak najbardziej proste jadło. Zapomniałaś, że jestem kuchennym ignorantem: trzeba to wchodzę, ale żadnych misteriów tam nie odprawiam. Niech M. zrobi kotlety szwajcarskie, ja...no właśnie nie wiem...i będzie po sprawie. Ciasto i napoje się kupi, Bratowa ulepi jakieś kluchy, bo mój brat jest kluchowy. Tata je wszystko, bigos jest. ehhh...damy radę jak zawsze:classic_cool: M. kilka miesięcy spędził kiedyś w Grecji i MUSI mnie tam zabrać(???), a Egipt to jego pasja. Ale jeszcze nie nasza pora, chociaż na lato Chorwację aprobujemy. Szkopuł w tym, że nad morze umówiliśmy się ze znajomymi, ale oni w upały nie pojadą- bo zdrowie nie to. Nasze pozwala, zobaczymy jak będzie. W Pradze byłam kilka razy, ale na koncertach. Miałam kiedyś takiego absztyfikanta, który mnie zabierał:) Tak zakochiwałam się w jazzie. W nim wcale:D Jest co zwiedzać. A odległość Cię zaskoczy, wcale to nie jest daleko! Ode mnie bliżej niż do jakiejkolwiek stolicy, od Ciebie być może też. A jeśli chodzi o kota- pod wpływem YT M. postanowił swojego wytresować:D Zacznie od aportowania kapci, nie wiem co dalej:D Ale nie od dziś, bo dzisiaj sprośne zakupy robi w necie, nie pytaj jakie:p O! A ja pracuję jutro. Na zwolnionych obrotach, ale jednak...:o Dobranoc zatem🖐️))) 🖐️)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beszamelowy sam się robi, ale jak szwajcarskie wystarczą, to nie ma cosię męczyć :classic_cool: udanych zakupów internetowych :P Nasz wytresowany Kotek poległ razem z MM, śpią mi tu pod stolikiem laptopowym i tylko oddechy równe słyszę... a ja tak się przejadłam słodyczami, że teraz podgryzam suchy chleb orkiszowy :O Dobranoc!!! Udanego dnia!!! 🖐️ )))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Rozmawiałam z Tatą o tym urlopie:) No, trochę się wzbrania: 86 lat, wiadomo: w góry już nie pójdzie, a niedowidząc za wiele i w mieście też nie zdziała. Ale stare kąty sobie chociaż przypomni: wybraliśmy Kotlinę Kłodzką. Szczegóły omówię z synem, bo on zawodowo jest w temacie. Może pojedzie z nami? Eee młody musi pracować na wizerunek, nie weźmie tyle wolnego:D Ostatni raz byliśmy razem w Krakowie, wtedy jeszcze Tato był naszym przewodnikiem, każdą uliczkę znał:) A po Rakowickim śmigał jak tubylec, mamy tam trochę grobów+ zabytkowy grobowiec rodzinny:) M. bardzo lubi mojego Tatę, wszędzie by go zabrał, ciągle jakieś duperelki wyszukuje dla niego w sklepach: a to termometr zaokienny, radiobudzik z rzutnikiem zegara na sufit, deskę wolnoopadającą do wc:D Mają nić porozumienia chyba lepszą niż z Bratem:D Dzisiaj pospałam sobie do 10, bo mi się wstać nie chciało, M. poszedł sam do roboty:p Nie wiem dlaczego, ale najlepiej śpię rano. A jutro przygotowania do imprezy: zakupy, gary:) Słucham sobie, jak M. o swojej wnusi opowiada. Słodkie to jest:) Dawno jej nie widziałam. No fajnie jest:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już się wyjaśniło: synek nie jest w stanie snuć planów na maj:D Tylko odradza nam tak długi pobyt, po co dziadka aż tak maltretować... Dziadka i koty. Rozważę. Nigdy jeszcze tego weekendu nie "obchodziłam" Ale skoro czas na zmiany... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 miły dzień za mną ;) na giełdzie staroci znaleźlismy prześliczną cukiernicę, Włocławek z lat 50-ych, w kolorach brązowo-zielonych, cudo :classic_cool: kolejny element Naszej Układanki :) Miłych przygotowań :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od jakiegoś czasu mamy parcie na Rosenthala, M. przegląda allegro ale na razie niczego nie wybraliśmy. Chciałabym tylko jakiś duży dzbanek czy wazon na komodę. Mamy jeden wazon R. z mojego rodzinnego domu ale akurat urodą nie grzeszy, gdyby nie szlachetne pochodzenie, spokojnie bym go usunęła:) Noworoczne postanowienia skompletowane?? Moje plany jak najbardziej. Remont łazienki to główna inwestycja. I ze trzy kilkudniowe wyjazdy:classic_cool: Mój syn wspiął się na wyżyny sztuki kulinarnej: pekluje wielki filet z indyka, żeby jutro nim błysnąć na imprezie. Wiadomo: przez żołądek do serca:D Ten to dopiero ma plany! Idę do kuchni, niech chociaż popatrzę jak powstają potrawy sylwestrowe;)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w kuchni nie szaleję zanadto, samo się robi, co do głowy wpadnie... Natomiast dzisiaj ogarnął nas jakiś szał zakupowy, myślałam, że MM nie jest w stanie znieść kolejnego dnia w sklepach, a tymczasem to On był motorem poczynań; kupiliśmy miniwieżę, odtwarzacz dvd, telewizor [swój stary zawieźliśmy Rodzicom; Ich stary - do punktu utylizacji], płytę Renaty Przemyk, kauczukową foremkę do pieczenia ciasta [W nie jest w stanie pojąć, jak w niej będzie cokolwiek się piekło], coca-colę [W musial się wzmocnić po tym wszystkim]; cały dzień lało, wszystkie telewizory musieliśmy przykrywać folią albo parasolką, za moimi plecami na tylnym siedzeniu ciągle siedział jakiś telewizor :classic_cool: sama nie wiem, jak ten dzień przeżyliśmy o zdrowych zmysłach :P Cukiernica jest śliczna, aż się bałam nasypać do niej cukru, żeby się nie uszkodziła w czasie używania, ale brązowy trzcinowy wygląda w niej świetnie, więc nasypałam i używamy ;) Ja chyba jutro zrobię lazanię, i brokułową sałatkę :) 🖐️ )))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sałatki brokułowej już nie muszę robić, bo MM zaserwował brokuły z chrzanem na śniadanie :) lazania też chyba odpłynęła w siną dal, bo w zamrażarce znalazłam tylko 6 brykietów ;) W jeszcze nie złożył mikrowieży, ale Renatka już nam pośpiewała, energetyczna muzyka i rewelacyjne teksty, telewizor odbiera pięknie, muzykę słychać stereo, głębia głosów powalająca ;) idziemy na spacer :classic_cool: coś niby minigradzik zaczyna padać 😠 ale może przestanie... tylko nie możemy się oderwać od Pawlaka i Kargula ... gdybym już tu dzisiaj nie zdążyła zajrzeć, to życzymy udanego wieczoru 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×