Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jdvujdfovndsj ns

Czy jestem nienormalna?? - brutalny seks...

Polecane posty

Gość jdvujdfovndsj ns
Dzięki, przejże :) Nie wyobrażam sobie przyznać do takich upodobań facetowi... Rzeczywiście, nie jest powiedziane że w realu by mi się to podobało aż tak. Tzn. wiem, że dominacja mnie kręci, wyuzdane słówka także bo tego już próbowałam. Ale nie znam swojej granicy pod tym względem. To fakt. Nic, dziękuję za udział w dyskusji. Dobrze wiedzieć, że jest więcej takich kobiet. I mam nadzieję, że są wyjątki od tych badań:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdvujdfovndsj ns
Tak zerknęłam na to forum i to chyba jednak nie dla mnie... Mnie nie chodzi o ból fizyczny, taki prawdziwy, jakieś przekuwanie itd. wrrr. Chyba chodzi mi bardziej o dominację psychiczną po prostu... ech, no nic, jeszcze wiele przede mną. A jeśli chodzi o stereotyp - zaradna vs niezaradna. Cóż, jestem zaradna w życiu ale nie mam kierowniczego stanowiska. Więc tylko trochę się w ten stereotyp wbijam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estoy bien
Chodzi Ci o to, żeby czuć się na jego smyczy. Smyczy utkanej z emocji, dreszczyku uległości. Chcesz się czuć w jego rękach bezbronną i bezwolną, całkowicie oddaną. A jednocześnie mieć pewność, że Cię nie skrzywdzi, nie przekroczy barier, których nie akceptujesz, których się boisz. Że nie będzie się znęcał, torturował, tylko podkręcał emocję podległego pożądania. Żeby to była taka konwencja z przyjemnym dreszczykiem. Czy tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdvujdfovndsj ns
Chyba właśnie tak... tak mi się wydaje... I tak sobie myślę, że nie wyobrażam sobie takiego seksu z przygodnym facetem. Chyba niezbędne jest tutaj zaufanie i pewność, że po wyjściu z łóżka On nie będzie mnie traktował jak szmatę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgddh
ja mam 28 l i też jednego partnera z którym sypiam i co w tym dziwnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estoy bien
Czyli po prostu szukasz związku, bliskości, zaufania, z pikantną odmianą traktowania za progiem sypialni. Żeby normalnie był obok, potrafił przytulić, zażartować i przynieść kwiatka, a za magiczną barierą w Waszych głowach traktował Cię jak należącą do niego sukę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdvujdfovndsj ns
No coś w tym rodzaju... Tylko czy takie połączenie jest w ogóle możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubiaca ten sam klimat
autorko, bdsm jest bardzo szerokie, od delikatnej dominacji jedynie w chwilach intymnych zblizen po calkowite podporzadkowanie 24/7. ja rowniez nie wszystko akceptuje. Podobnie jak i mezczyzn nie wszystkiego maja ochote sprobowac. Poczytaj troszke to forum, jak i cala strone, sama zobaczysz w ilu kwestiach znajdziesz opinie podobne do Twoich. Poza tym - apetyt rosnie w miare jedzenia. Przez klimatyczna strone poznalam swego pierwszego Pana i...przewrocil moj swiat do gory nogami :D dzis juz wiem, ze nie warto sie bronic przed relizacja pragnien, tylko znalezc osobe, z ktora mozna to zrobic bez skrepowania. A juz na pewno nie wolno zamykac sie w sobie, godzac sie na "waniliowy" zwiazek z jakim milym facetem (ktory jednak w lozku to jedynie "na misjonarza", a i to nie czesciej niz w sobote wieczorem). Takie malzenstwa koncza sie praktycznie zawsze zdrada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubiaca ten sam klimat
w bdsm obowiazkowym elementem jest wzajemne zaufanie i szacunek. I tym sie roznia prawdziwi Masterzy od chlopcow szukajacych na klimatycznych stronach jedynie seksu. Tych trzeba unikac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubiaca ten sam klimat
tu masz jeszcze jedna strone tematyczna http://bdsm.org.pl/ istnieje tez kilka blogow osob siedzacych w klimacie. Ale na to chyba jeszcze za wczesnie dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdvujdfovndsj ns
Jakoś tak przeraziła mnie ta stronka... może rzeczywiście powinnam tam dłużej pobyć i nie tchórzyć tak szybko :) A jak myślicie, statystycznie rzecz biorąc wielu facetów lubi dominować? Bo mnie się wydaje, że oni jednak wolą mieć "dziwkę" w łóżku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estoy bien
Czy polaczenie jest mozliwe? Nie wiem, nie znam sie. :P Ale mysle, ze tak. To kwestia odpowiedniego dopasowania sie dowojki osob. Tak jak pisala poprzedniczka, bdsm jest bardzo rozne. I ludzie sa bardzo rozni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estoy bien
Piszesz o "dziwce" jako przeciwienstwie "suki"? Bo to chyba nie jest przeciwstawne. Wrecz przeciwnie, moze byc bliskoznaczne, moim zdaniem. "Rzecz" posluszna i gotowa na skinienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdvujdfovndsj ns
Piszę jako o przeciwieństwie bo mam na myśli kobietę wyuzdaną ale taką co faceta rzuca na łóżko i to ona do niego mówi, co mu zaraz zrobi. Czyli taką właśnie wyuzdaną, przejmującą inicjatywę i może nawet dominującą właśnie. Nie odwrotnie. Tak to rozumiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubiaca ten sam klimat
"suka" to kobieta ulegla, swiadoma swoich potrzeb, szukajaca (lub bedaca juz czyjas wlasnoscia) Pana. Owe okreslenie dla ludzi z klimatu ma odmienne znaczenie, niz dla wszystkich. To wrecz komplement;) etykietka swiadczaca o pewnym...nazwijmy to...wtajemniczeniu. Nieco inna jest "niewolnica". Ale to juz szczegoly. Natomiast wszelkie inne okreslenia zaleza wylacznie od upodoban mezczyzny i jego partnerki. Ja jakos za tym nie przepadam. Jedynie "suki" nie odbieram jako pejoratywnego slowa. Uwielbiam chodzic na smyczy. Krotkiej. I doslownie i w przenosni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubiaca ten sam klimat
dominujace sa...Dominy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estoy bien
Hmm, to mocno zalezy od konkretnego egzemplarza jak sadze. Tak jak jedne kobiety ciagnie do dominacji, a inne czuja motylki na mysl o uleglosci. Ale hmm, rozbieranie kobiety wlasnymi poleceniami, kiedy staje przed toba naga i bezbronna, z pelna swiadomoscia, ze nalezy do ciebie, kiedy zaczynasz bezczelnie dotykac jej ciala, nagosci zdanej na twoja laske... Czy to nie jest przyjemne wyobrazenie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estoy bien
Lubiaca - "suka" do dla kobiety, ktora to kreci, jak policzek dla takiej, ktora lubi klimat "policzkowy". Z boku patrzac, nic przyjemnego. Ale wewnatrz relacji, przy odpowiedniej emocji dla takiej osoby to wlasnie "smaczek". Jak papryczki chili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdvujdfovndsj ns
Hmmm... ciekawe porównanie :)) Na ten moment nie podoba mi się określenie - suka. Ale też już jakiś czas temu zauważyłam, że to co mi się nie podoba "na trzeźwo" (nie mam na myśli upojenia alkoholem tylko brak podniecenia), zaczyna mnie kręcić kiedy już jestem rozkręcona trochę... tak, jakbym stawała się wtedy kimś innym. Jest to zaskakujące także dla mnie. Nawet ten opis powyżej, o tym poddaniu się, rozbieraniu się na polecenie, jak teraz o tym myślę mnie odstręcza. Ale wiem, że w afekcie - hmmm... mogłoby być ciekawie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estoy bien
Tak to juz jest z ta "trzezwoscia". W podniecieniu inaczej patrzy sie na rozne rzeczy. Choc juz wyobrazenie niektorych dziala na podniecenie. Np. Nagie cialo kobiety, blyszczace od olejku w milym swietle, kiedy rozchyla jej sie uda. I ma calkiem "otwarta" przed soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdvujdfovndsj ns
Estoy, uważaj bo zaczynam się rozkręcać... hmm... :) Ale niestety muszę teraz lecieć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estoy bien
Czy rozkrecanie sie jest zle? :P Zreszta niezaleznie od tego i ja musze leciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdvujdfovndsj ns
No złe nie jest ale jak się jest samemu od roku to lepiej się nie rozkręcać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estoy bien
No tak, cos o tym wiem. Ale to tez moze tlumaczyc Twoje zainteresowanie tematyka, fantazje, ktore przy braku podniecenia potrafia odplynac. Moze to wlasnie brak bliskosci, pieszczot, fizycznosci w momencie podniecenia nakreca je jeszcze bardziej? Ja przynajmniej sam cos takiego obserwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdvujdfovndsj ns
Na pewno brakuje mi bliskości, czułości etc. ale nie sądzę by to było powodem obecnych fantazji. Dominacja mnie już wcześniej kręciła, co najwyżej nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo. teraz, kiedy fantazjuje, czytam opowiadania erotyczne, zauważyłam dopiero, że jednak podniecają mnie rzeczy, o które bym siebie nie podejrzewała. Na codzień, nie wyobrażam sobie by facet mnie nie szanował, traktował jak szmatę itd. A w łóżku... nadal sama nie potrafię się nadziwić. Tak czy siak, sama nie wiem jak bym się czuła w realnej sytuacji z takim traktowaniem. Więc może jeszcze jest dla mnie nadzieja, że nie będę miała takich nieakceptowanych społecznie upodobań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estoy bien
Wiesz, to nie ma znaczenia, czy sa one akceptowane spolecznie czy nie. Przeciez to sprawa pomiedzy dwojka osob. Co kogo obchodzi, co one robia w sypialni, skoro to ich sypialnia i ich wola? Wiec tym sie zupelnie nie przejmuj. A co do braku, to po prostu mam wrazenie, ze poteguja fantazje. A czy one (fantazje) sa rzeczywiscie tym, co dana osobe realnie kreci to coz, juz ona musi sama sie przekonac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdvujdfovndsj ns
Otóż to. Poczytałam właśnie dwa opowiadania z podanej stronki i się przeraziłam brutalnością. Niesamowite, że niektórzy ludzie potrafią coś takiego wymyślić... A Ciebie co kręci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estoy bien
Nie przerazaj sie. Po prostu sa rozne odcienie. Jedne do nas trafiaja inne wrecz przeciwnie. Co mnie kreci? Hmm... Na pewno ani zaden ze mnie znawca tematu, ani milosnik jakichs ekstremow. To bardziej fantazje. I to wlasnie fantazje "lekkie". Nie wyobrazam sobie zwiazku opartego na codziennej, takiej zyciowej dominacji, traktowaniu partnerki jak szmaty itp. Ani nie wyobrazam sobie pozbawionego zwyklego partnerstwa, czulosci, bliskosci. Wiec te fantazje to jako element takiej przyprawy, papryczki chilli. A w nich nie kreca mnie tortury, krew, znecanie sie. Bardziej jako swoista gra, konwencja w dominacje, jako psychiczne, seksualne podporzadkowanie. Czyli jak wspominane, ze "stoisz" naga "przede mna". Siedze w pelni ubrany, rozluxniony, kiedy Twoje cialo bez skrupulow wystawione jest na moje spojrzenie. Masz skrepowane za plecami dlonie i skrepowana dusze. Cialo nalezy do mnie. Jesli chce, tylko sie przygladam. Jesli chce, wstaje i zaczynam dotykac. Raczej delikatnie, ale jak rzecz, jak towar. Istote posluszna i podlegla, bez wlasnego, oddzielnego istnienia beze mnie... To tak kilka zdan ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdvujdfovndsj ns
No to jak chyba mam podobnie. Hardcory są nie dla mnie i też nie wyobrażam sobie związku bez bliskości, czułości, partnerstwa. Lubię się tulić i jest to dla mnie mega ważny aspekt związku. Wiesz, po Twoim opisie w drugiej połowie wypowiedzi, tak sobie wyobraziłam tego typu sytuację i jednak na "trzeźwo" poczułam wstyd... Wstydziłabym się tego, że facet tak na mnie patrzy, a ja taka naga przed nim, bezbronna... jednak zaufanie i poczucie bezpieczeństwa to niezbędny element takiej relacji... Zresztą wstydziłabym się przyznać do takiej fantazji nawet więc chyba jestem trochę wstydnisia :) Zastanawia się mnie też jeszcze jedna rzecz. Czy facet pod wpływem tego typu doświadczeń z kobietą w łóżku, siłą rzeczy, podświadomie nie zmienia o niej zdania, czy nie zaczyna (nie specjalnie) przenosić tego na codzienne życie. Czy jest się wstanie rzeczywiście oddzielić to, co dzieje się w łóżku od tego co na co dzień? Byłeś w takim związku? Udało Ci się to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estoy bien
Mysle, ze tu wlasnie o ten wstyd chodzi. Dla osoby, ktora bez problemow potrafi przemaszerowac nago w tlumie ludzi to nie bedzie mialo sensu. Natomiast kiedy stoisz tak odslonieta, otwarta i pali Cie wstyd, ale jednoczesnie czujesz "obroze na swej" duszy i z nia sie godzisz, choc przeciez odruchowo chciala bys sie zaslonic, to wtedy dopiero dziala. Pewne przelamywane poczucie wstydu zamiast przelamywania barier bolu. Bo nawet jesli pojawiaja sie jakies elementy "jakby zadajace bol" to w tym przypadku nie chodzi o to, zeby bolalo, zeby skrzywdzic, a bardziej wlasnie pobudzic "wstyd". Zreszta w tej sytuacji o ktorej piszemy, gdy jest to dodatek do zwiazku, jest to raczej wstyd "teatralny", wyobrazany. Jak i to wszystko tez ma sie do dominacji/uleglosci jak plastikowe kajdanki z rozowym futerkiem do prawdziwych kajdanek. Co do dalszych pytan - nie wiem. Nie bylem w takim zwiazku. Podczas mojego poprzedniego zwiazku nawet jesli cos w takim klimacie przemknelo mi przez glowe, to jakos marginalnie. Stad tez nie wiem jaka jest prawdziwa odp. Na te pytania. Ale jednoczesnie, skoro w tym ukladzie to jest tylko dodatek do zwiazku. I tez jak mysle, nie jedyna forma seksu, erotyki, fizycznosci, to podobnie jak aktor grajacy w teatrze morderce nie zaczyna nagle w zyciu miec morderczych zapedow. Tak mi sie wydaje. Ale jednoczesnie caly czas pod katem tych baszych "waniliowych zabaw w dominacje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×