Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość misiacha

Zerwane zaręczyny-jak dalej ułożyć sobie życie?

Polecane posty

Gość misiacha

Postaram się zwięźle opisać sytuację. Byłam z facetem 2 lata. Ja mam 24 lata on 22 teraz. Poznałam go jak byłam świeżo po rozstaniu z poprzednim facetem. Cierpiałam a on pomógł mi się z tego otrząsnąć. I zostaliśmy parą. Od początku mi imponował swoją samodzielnością (przeprowadził się dopiero co z Wałbrzycha do Wrocławia jak go poznałam),był całkiem inny od mojego wtedy byłego już,zachwycał swoim podejściem do życia-takim radosnym,pełnym energii. Traktował mnie jak księżniczkę. Czułam się przy nim wyjątkowa. Jak nigdy. Po jakimś czasie sam zaczął rozmawiać o ślubie itp. I tak podczas różnych rozmów wiedział że ja chcę ustatkowania,niedługo ślubu itp. W maju mi się oświadczył. Wszystko układało się pięknie po prostu. Poznali sie nasi rodzice i wszystko. Były już rozmowy kiedy mniej więcej ślub itp. ale bez konkretów. Potem doszło do zaproponowania żeby przeniósł się do mnie. Ja mieszkam z mamą i dziadkami. Wszyscy się zgodzili, a on by zaoszczędziłby pieniądze bo nie musiałby wynajmować. Cały czas powtarzał że tego chce że się cieszy że będzie juz zawsze przy mnie itp. Ogólnie bardzo rzadko się kłóciliśmy...sprzeczaliśmy o drobnostki ale potem dochodziło do porozumienia. Dodam że jest człowiekiem upartym,pewnym siebie,czasem aż cwaniakował przy innych,co to nie on,on ma zawsze rację itp. Nie zaobserwowałam nic co mogłoby mnie zamartwić że coś się dzieje. Tylko w kwestii fizycznej,rzadziej dochodziło do zbliżeń i mówiłam mu o tym wprost. W ogóle zawsze mówiłam mu otwarcie jak mi coś nie odpowiadało. W końcu powiedziałam że czuję że nie traktuje już mnie jak kiedyś,że coś się dzieje,że odsuwa mnie od siebie itp. I powiedział że mam rację że jego uczucie chyba wygasa,że nie jest tak jak kiedyś-byłam w szoku bo do końca zachowywał się zupełnie jak zawsze. No i z dnia na dzień zerwał. Tłumaczył tym że on chce byc sam,że nie chce związku że chce swobody bo on sie dusił i męczył w tym związku. Zwalał na moje jakieś fochy i pretensje. Że kontrolowałam jego życie. Ja wiem co robiłam źle-mówiłam żeby dał nam szansę,ja się zmienię bo przyznaję otwarcie że czasem miałam do niego pretensje że zamiast spotkać się ze mną woli iść na imprezę. Ale to nie było tak że mu zabraniałam bo on i tak jak chciał to szedł. Ja tylko wyrażałam swoją opinię że mi to nie pasuje. Że ja mu zabraniałam kupić motor bo to niby jego marzenie? Na wspólnych imprezach jak za dużo wypił i zachowywał się jak gówniarz też traciłam humor i były sprzeczki. W każdym bądź razie po zerwaniu dowiedziałam się że podobno zdradzał mnie (ile w tym prawdy to nie wiem). On oczywiście zaprzeczał i ciągle wzbudzał we mnie poczucie winy. Potem dowiedziałam się że kręci z inną dziewczyną a teraz mam pewność że są juz razem. Ta dziewczyna ma 19 lat. Po miesiącu jest juz z inną mówiąc mi wczesniej ze chce byc sam i nie chce zwiazku. Ja się obwiniam nie wiem czy słusznie...wiem że czasem reagowałam na różne sytuacje źle i z tymi niby fochami,ale to było do obgadania i do uzgodnienia. On twierdził że ja miałam mnóstwo szans na zmiane swojego zachowania a ja nawet o tym nie wiedzialam. tak samo ze ślubem i przeprowadzką mógł powiedzieć że jednak nie jest jeszcze gotowy to bym na niego poczekała skoro go kocham. Nie rozmawiał ze mną o problemach tylko ze swoimi koleżankami. Im mówił co mu nie pasuje jak sie pozniej po fakcie dowiedzialam. Wszyscy mówią że okazał się gówniarzem,niedojrzałym który chcę się ciągle jeszcze bawić i przerosła go ta odpowiedzialność. I uciekł zwalając wine na mnie. Ja rozpaczałam,on to widział...teraz żaluje że nie zachowałam zimnej krwi bo teraz on sie czuję jeszcze lepiej ze swiadomoscia ze ja tak cierpie. Dodam że jest w mojej rodzinie chrzestnym...miesiąc przed zerwaniem sie zgodził. Pytając go dlaczego się zgodził odpowiedział ze nie wiedzial ze to sie tak skonczy. boli mnie to ze juz tak szybko sie pocieszyl. choc to w sumie tak wyglada jakby zostawil mnie dla tej drugiej dziewczyny wlasnie bo podobno w dzien zerwania ze mna od razu startowal do tamtej. Takich rzeczy sie dowiedzialam. Ja otwarcie mówił w tym związku czego cche,czego oczekuje a on ciagle potwierdzal ze chce tego samego az tu nagle koniec. Nie wiem...moglabym tak pisac w nieskonczonosc. Nie moge sie pozbierac po tym. Dodam ze w czerwcu skonczylam studia i do tej pory szukam pracy wiec nie mialam wlasnego zajecia. Wiec tym bardziej ciagle czekalam na niego az sie zobaczymy i kazdy wolny jego czas chcialam spedzac z nim jak skonczy prace. NIe wiem-nie moge sie pozbierac,ciagle mysle o tym ze on juz jest z inna i czuje ja sie fatalnie,ze ja taka zla bylam? Co zlego zrobiłam? Chcialam dobrze,troszczylam sie,opiekowalam-mial wszystko co chcial. Prosze o jakies sensowne wypowiedzi. Co myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przewalacz
napisz streszczenie bo to pomotane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuliaa
o my GOD .. chciałaś się związać z facetem 2 lata młodszym? ŻENADA dziękuj, że nie popełniłaś tego błędu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy Ty na prawdę myślisz że ja nie mam co robić ? Jak chcę poczytać biorę książkę, na kafe pisze sie zwięźle i na temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yrytuytiuyoio
mysle ze ejstes szmata bo dawalas mu dupska bez slubu i jeszcze malo ci bylo... zalosna szmata. i dobrze ze cie zostawil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezu jaka dziecinada jakim cudem rodzice na to pozwolili? nie widzieli jakie z was dzieciuchy? nie rozumieli że takie mimozy powinny jeszcze z 10 lat dojrzewać? no żalość bierze.... pewnie rodzice nie mądrzejsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiacha
No tak....myślałam że jednak można trafić tu na jakieś normalne wypowiedzi ale jednak widze że debili co rusz to nie brakuje. Wiem że za dużo napisałam ale chciałam przedstawić sytuację jak najbardziej szczegółowo. Wyszło jak wyszło. W każdym bądź razie co złego jest w tym że facet jest młodszy. W sumie do tej pory tak na to patrzyłam ale teraz widzę,że był dzieciakiem i oczekiwał od życia czegoś zupełnie innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygadaj się jak chcesz
i układaj sobie życie dalej. Jesteś młoda i na pewno spotkają Cię gorsze rzeczy niż zerwanie z facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiacha
Zdaję sobie z tego sprawę że to nie koniec świata i są gorsze tragedie ludzkie. Napisałam o tym na forum bo chciałam poznać opinie obcych ludzi. Owszem,wszystkiego nie da rady napisać ani okazac w ten sposób emocji itp. Jednak na dzień dzisiejszy,ponieważ jest to swieza sprawa to człowiek cierpi,nie radzi sobie. ZNajduje sie w ciezkim momencie swojego zycia. Nie oczekuje ze ktos za mnie stanie na nogi. Chcialam tylko obiektywnych opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiacha
A jak ma być tak pilnie krótko zwięźle i na temat to po prostu: facet zostawił z dnia na dzień, wcześniej się nie psuło nic, żeby wyjść z twarzą zwalił delikatnie całą winę na mnie, a potem wyszło że poszedł do innej. Najkrócej jak się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiacha
Łajza Minelli- prosze bardzo, wypowiedz sie szerzej. Z mojej strony to nie zadna dziecinada. I nie obrazaj ludzi jak nie masz o nich zielonego pojecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba bylo tak od razu
olej balwana! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TROCHE CHORA I ZLR
ohhh misiaka troche maja racje ci wyzej,bo jednak popatrz tak obiektywnie czy 22latkowie sa dojrzali?praktycznie 90% z nich to jeszcze takie dzieci. ja tez przezywam rozstanie,nie jest latwo,bo tez mieszkalismy razem. Nie wiem co gorsze,ale u mnie on ciagle nie wiedzial,czy mnie kocha czy nie.i tak w kolko.tez 22lata.Oni jeszcze maja siano w glowie. Wiesz jakby mnie zdradzil to jeszcze jakos bym sie ogarnela,szybko znienawidzila a tak czuje sie do dupy,woli byc sam. jak ja mam sie czuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiacha
No teraz to widzę i zrozumiałam że jednak to gówniarz,nieodpowiedzialny. Wcześniej tak tego nie odbierałam ponieważ ciągle pokazywał i udowadniał że jest już dojrzały i odpowiedzialny,albo ja to tak odbierałam. Bawił się w dorosłego,stwierdził że to jednak jeszcze nie dla niego i uciekł. Byłabym skłonna nawet powiedzieć że wykorzystał mnie do tego żeby się przekonać właśnie o tym że on jednak nie chce ustatkowania. Szkoda tylko że przez takich potem ludzie cierpią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TROCHE CHORA I ZLR
ja tez jestem na siebie wsciekla,bo wiem,ze dowartosciowal sie moim kosztem i zaniedlugo bedzie kolejna.Glupia bylam,dla niego to byl pierwszy zwiazek wiec tymbardziej bylo wiadomo,ze to sie rozleci.Tez myslalam,ze jaki to on inny niz pozostali 22latkowie.Pomylilam sie,jakis czas temu stwierdzil,ze on nie jest gotowy na zwiazek/ale przez 1,5roku byl tak? ehh oni chca sie jeszcze wyszalec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomnij o dzieciaku i znajdź sobie dojrzalszego. 22 lata to jeszcze facet ma pstro w głowie. dla 19latki to on jest mentalnie odpowiedni, ale nie dla 25 latki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TROCHE CHORA I ZLR
no taka prawda,niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiacha
mam wrażenie że przez całe życie faceci chcą szaleć. wcześniej jak byłam z kolesiem starszym od siebie o 5 lat to też mnie zostawił z tekstem że chce być sam a za miesiąc był z inną i pobiegli od razu na nauki małżeńskie i wzieli ślub. Niby sporo starszy i co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiacha
no właśnie,dla 19 latki jest odpowiedni...a ponieważ jeszcze czuję coś do niego to ciągle mam w głowie myśli że z nią pewnie będzie mu lepiej i kto wie może będą już zawsze ze sobą. wiem że to bez sensu,ale czasem myśli są silniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdgfdgdfgfdgfdgfdgdfgfdg
wlasnie, on jest za mlody na slub i powazny zwiazek, znajdz sobie dojrzalego partnera,ja poznalam swojego faceta jak mial prawie 22 lata, byl dojrzaly jak na swoj wiek, ale pomimo tego wylapywalam z jego zachowania i rozmow to ze jeszcze musi dorosnac, jestesmy dalej razem, teraz on ma 25 lat ja ta starsza, moge powiedziec ze jest bardziej dojrzalszy i ze teraz mozemy w koncu zaczac planowac nasze zycie,moj nie byl nigdy zainteresowany innymi kobietami, zawsze razem bylismy i jestesmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsja
Powinnaś na kolanach do Częstochowy iść dziękować, że Cię ominęło małżeństwo z nim. Dziewzyno jak można się tak dawać traktować? Szanuj się bo inni Cię nie uszanują! On wolał iść na imprezę zamiast być z Tobą? Proste i oczywiste jest to, że Cię nie kochał. Wierz mi jak facet się zakocha to na ośle z Chin przyjedzie byle by Cię zobaczyć. I takiego faceta Ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiacha
No to fajnie,że wam się tak ułożyło. A gdyby ze mną porozmawiał o tym,że jeszcze nie jest gotowy to ja bym poczekała. W końcu go kochałam bardzo. Z drugiej strony po co się oświadczał? Przecież nikt go do tego nie zmuszał. a skoro to zrobił to miałam nie myśleć o ślubie? to chyba normalne ze jak sie ludzie zareczaja to zaczynaja sie rozmowy o slubie. przynajmniej w wiekszosci przypadkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsja
Ja swojego jak poznałam to on miał 21 lat. Jakby mi się oświadczył w wieku 22 to by w łeb dostał i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiacha
nie no owszem,na poczatku bardzo chcial spedzac ze mna czas i w ogole,razem wychodzilismy na imprezy. potem mowil ze jak chodzi ze mna na imprezy to musi miec kase a jak chodzi tylko z kolegami to nie potrzebuje bo zawsze ktos mu postawi ( a zkasa u niego wtedy bylo kiepsko). takze... w ogole to tak naprawde nie wychodzil nie wiadomo jak czesto na imprezy...czasem zdarzalo sie ze szedl sam a czasem chodzilismy razem,to chyba normalne....najczesciej to przyjezdzal wlasnie do mnie po pracy...choc pod koniec to zaczal bardzo szybko "uciekac" do domu,juz o 19 musi jechac bo chce sie klasc spac bo na drugi dzie do pracy rano...gdy prosilam zeby zostal jeszcze chociaz 15 min to afera ze ja go nie rozumiem ze on jest zmeczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiacha
No teraz wiele rzeczy widzę. Bardzo go kochałam i chciałam z nim spędzić resztę życia. Więc cieszyłam się gdy mi się oświadczył. Sam ciągle dookoła powtarzał wszystkim że ma wobec mnie poważne zamiary...to wszystko utwierdzało mnie w przekonaniu że tak już będzie i tyle. Bo chyba aż tak nie nalegałam na ślub. Po prostu mówiłam że tego chcę,a konkretnie to nie było mówione. A skoro on ciągle powtarzał że on chce,że przeprowadzić do mnie też się chce to jak ja miałam myśleć że coś jest nie tak. Mówiłam mu,zastanów się dobrze nad tym. Mówiłam mu o plusach i minusach tej przeprowadzki,on mimo wszystko nie negował i ustalił nawet kiedy itp. Więc jak miałam myśleć inaczej,że coś jest jednak nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiacha
No teraz wiele rzeczy widzę. Bardzo go kochałam i chciałam z nim spędzić resztę życia. Więc cieszyłam się gdy mi się oświadczył. Sam ciągle dookoła powtarzał wszystkim że ma wobec mnie poważne zamiary...to wszystko utwierdzało mnie w przekonaniu że tak już będzie i tyle. Bo chyba aż tak nie nalegałam na ślub. Po prostu mówiłam że tego chcę,a konkretnie to nie było mówione. A skoro on ciągle powtarzał że on chce,że przeprowadzić do mnie też się chce to jak ja miałam myśleć że coś jest nie tak. Mówiłam mu,zastanów się dobrze nad tym. Mówiłam mu o plusach i minusach tej przeprowadzki,on mimo wszystko nie negował i ustalił nawet kiedy itp. Więc jak miałam myśleć inaczej,że coś jest jednak nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiacha
Ta dyskusja na forum chyba jednak już mi w niczym nie pomoże. To nie ma sensu,rozdrapywać i analizować to wszystko. Nie zrobię w ten sposób kroku w przód. Ja ją kończę. Zamknąć muszę ten rozdział i tyle. Chciałabym ten temat jakoś usunąć z forum ale nie wiem jak. Próbowałam ale nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×