Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka mała 27

Co zrobił mój mąż... proszę o radę mądre życiowo osoby...

Polecane posty

Gość taka mała 27

jesteśmy rocznym małżeństwem, przez rok dorobiliśmy się własnego mieszkania (tzn. na kredyt) i jak już przyszło się wprowadzać to mąż znalazł pracę na drugim końcu Polski... nie mogłam go zatrzymywać i nawet nie chciałam, bo to praca ambitna i rozwijająca, a do tej pory pracował poniżej swoich kwalifikacji.... wiedziałam, że da mu to szczęście. on wyjechał, ja zostałam sama w nowym mieście, w nowym mieszkaniu... na domiar złego złożyło się tak, że ma bardzo blisko do swojej mamusiu (pracuje w Gdyni, rodzice mieszkają w Gdańsku)... a ja siedzę sama w Cieszynie, prowadzę własną firmę internetową i codziennie popijam, właściwie 3-4 piwa, lub flaszkę wina i czuję złość, czuję się opuszczona... TO NIE TAK MIAŁO BYĆ! nie podoba mi się to życie! nie po to wychodziłam za mąż! nie decydowałam się na to! rozumiem, że jak ktoś ma męża kierowcę itp. to ma świadomość, że go często nie będzie w domu, ale my od ładnych kilku lat zawsze byliśmy razem, na studiach, w pracy, w mieście... i nagle zostaję sama jak palec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gacie po przejsciach
Twoje mieszkanie to bedzie za 30 lat jak splacisz kredyt :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrazebysieznac
a nie można tego mieszkania pod zastaw mieszkania w Gdyni oddać? Wiem, że z niektórymi kredytami mieszkaniowymi,można zrobić, albo wynająć to mieszkanie w Cieszynie i niech się spłaca z wynajęcia rata za nie, a sobie coś załatwić drugie w Gdyni. Tak, wiem, że mieszkanie w Gdynii jest droższe od tego w Cieszynie, ale albo wóz, albo przewóz. A przede wszystkim powiedzieć mężowi co się czuje, jak się czuje i żeby pomógł, bo jest Ci ciężko. A internet jest też w Gdyni,więc firmę pewnie da się prowadzić i w Gdyni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka mała 27
za 15-ście :P ale nie o to w topiku chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej zmądrzał
sprzedaj to mieszkanie albo wynajmij i jedź do męża bo związek się rozleci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka mała 27
firmę mogę przenieść gdzie tylko chcę... niestety mieszkania sprzedać nie możemy przez najbliższe 5 lat, wynająć tak od razu, jak się tyle pieniędzy i serca w urządzanie włożyło aż żal :( a z mężem rozmawiałam i niby rozumie, ale twierdzi, że na razie jesteśmy bez wyjścia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigiaaaa
a ty zostaniesz alkoholiczką jak tak dalej pójdzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrazebysieznac
żal Ci urządzonego mieszkania bardziej od siebie, Twojego zdrowia i Twojego związku? Wyjście z sytuacji zawsze jest, tylko trzeba szukać. A mąż gdzie mieszka w tej Gdyni? Przecież musi gdzieś spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka mała 27
ale żeby nie było pracuję, pracuję i jeszcze raz pracuję...... ale jak kończę pracę to tylko pustka, smutek, żal, piwo, piwo, piwo i niespokojny sen.Czuję się jak czterdziestolatka po przejściach, a to dopiero pół roku trwa taki stan rzeczy, ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej zmądrzał
skoro dla was kasa ważniejsza to pij dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka mała 27
mąż mieszka w rodzinnej kawalerce, którą dotychczas wynajmowali... czasami wpada do niego ojciec, wujek itd. - mieszkanie rodzinne... chyba nie ma tam dla mnie miejsca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka mała 27
jaka kasa? on wcale dużo więcej nie zarabia! różnica polega na tym, że z handlowca awansował na fotografa... zarobi niewiele większe, ale widzę, że satysfakcja i uśmiech coraz częściej jest na jego twarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gupi jestes
weź się zwijaj z tego cieszyna, mieszkanie wynajmij i jedź do niego. firmę masz internetową, więc przeniesienie działalności to najmniejszy problem. chyba, e masz gdzieś ten związek, to poszukaj sobie nowego lovelasa. Wy się w ogóle widujecie? Nie wyobrażam sobie takiego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrazebysieznac
taka mała 27, to Ty jesteś najbliższą i najważniejszą rodziną dla Twojego męża, więc dla Ciebie w pierwszej kolejności jest miejsce w tej kawalerce. Może się tam przeprowadź, na tydzień, dwa, żeby być z nim chociaż jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej zmądrzał
awansował na fotografa :D:D:D durne provo bujaj się:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka mała 27
przyjeżdża co weekend, bo pracuje pn-pt., tzn. w sobotę rano jest i jest do niczego, bo nocka w pociągu.... i w niedzielę w nocy wyjazd.... już nie wspomnę ile kasy na to idzie.... ale wynająć coś w Gdyni czy mieszkać wymiennie z jego rodzinką w tym ich mieszkanku? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiepsko to widzę
bardzo kiepsko nie zatrzymałaś go na miejscu ani ty ani mieszkanie....już rok po ślubie fruuuuuu a głupi ludzie radzą jedź za nim na drugi koniec Polski.....no tak pojedzie mieszkać do niego, będzie bliżej teściówki i ich związek nabierze barw szczęścia mnie by bardzo dało do myślenia gdyby facet wolał przeprowadzić się bliżej Mamy w rok po slubie i na krótko od wykończenia własnego mieszkania.... myślę że w waszym związku nie dzieje się źle i że praca to tylko pretekst do tej wyprowadzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka mała 27
tak, w moim odczuciu awansował, bo wreszcie pracuje jako fotograf na umowę o pracę, a nie zlecenie.... i galeria handlowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka mała 27
ale on nie szukał tam pracy specjalnie, tak się po prostu nieszczęśliwie złożyło, właściwie to sama mu znalazłam i podsunęłam ofertę..... w okolicach Cieszyna naprawdę kiepsko z pracą, tym bardziej, że jesteśmy kulturoznawcami z wykształcenia.... "puściłaś go", to co.... miałam do kurwy nędzy na siłę go zatrzymać, żeby na zasiłku siedział? wtedy na pewno bylibyśmy prze-szczęśliwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gupi jestes
autorko nie słuchaj tych sekutnic "puściłaś go" itp. Taaa, trzeba było go do kaloryfera przykuć, wtedy frustratki z kafe byłyby przeszczęśliwe. Ale to TY masz być szczęśliwa. Małżeństwo to wspólne wybory, czasem kompromisy. Dziwię się, że od razu nie wyjechaliście razem. Ale jeszcze nie jest za późno :) Skoro możesz sobie pozwolić na przeprowadzkę - zrób to. Mieszkanie wynajmiesz, samo się będzie spłacać. W Gdyni zamieszkaj z nim w tej kawalerce, z czasem pomyślicie o czymś swoim, czas pokaże. Ale jeśli zależy Ci na nim - jedź. Ja też pojechałam za swoim chłopakiem, teraz mężem, też do Trójmiasta. Wiem, że to trudne wybory... Ale czy jest Ci dobrze bez niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka mała 27
nie, nie jest mi bez niego dobrze! - dzięki :) tylko jeszcze tak się zastanawiam..... bo jakoś nie widzę, żeby jemu mnie tak brakowało, jak mnie brakuje jego.... tylko czemu tu się dziwić... on ma nową pracę, rodzinne strony, rodzinę, a ja zostałam sama w dupiatym mieście, w którym zamierzaliśmy razem żyć i tworzyć rodzinę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krochmalenie
Pytanie czy mieszkanie w Cieszynie można wynająć za takie pieniądze, żeby chociaż ratę pokrywało. Mąż teraz chyba mieszka gdzieś w tej Gdyni (chyba nie u mamusi?), więc wynajmuje tak czy siak pewnie, firmę zawsze możesz prowadzić stamtąd. Ja na Twoim miejscu nie siedziałabym sama i nie piła do lustra, tylko dawała ogłoszenie o wynajmie lub sprzedaży mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fan PRL
Noooo I molo w Sopocie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiepsko to widzę
ależ nikt nie mówi o "puszczaniu" czy "przykuwaniu" do kaloryfera... po prostu wydawało mi się że nikt nie kupuje po ślubie mieszkania po to by za chwilę zostawiać żonę i mieszkać "blisko" mamusi na drugim końcu Polski a jak wy chcecie sobie to tłumaczyć kwestią konieczności płacenia raty kredytu to ok przeczytajcie tylko uważnie co autorka napisała o "rodzinnej kawalerce męża" sama sugeruje ze jakoby tam nie ma dla niej miejsca bo zwyczajowo bywają tam inni krewni...czyli sama sugeruje że nie bierze pod uwagę przeprowadzkę... ona oczekuje że napiszemy że to normalna sytuacja że małżeństwo po ślubie mieszka osobno mnei tylko zastanawia jak tę kwestię widzą Twoi rodzice i rodzice męża, nie dziwi ich taki obrót spraw ? założę się że jgo rodzinie to nie rpzeszkadza, wręcz jest na rękę, pytanie co sądzą o tym Twoi rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gupi jestes
Wiesz, to jest FACET oni nie są tak sentymentalni jak my. Ale czy powiedział Ci "Nie tęsknię a Tobą"? Nie sądzę. Dyma do Ciebie przez całą Polskę co tydzień, więc nie miej wątpliwości dziewczyno! Weekend niedługo, zrób fajną kolację w sobotę i pogadaj z nim. Picie do lustra to nie jest rozwiązanie w naszym wieku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiepsko to widzę
laska ma idealne małżeństwo, dlatego co dzień pije sama do lustra :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gupi jestes
co sądzą o tym rodzicie? a jakie to ma znaczenie? To ICH życie, nie rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiepsko to widzę
co sądzą rodzice ? rodzice to ludzie życiowi i z doświadczeniem... wątpię by jakakolwiek mama była zachwycona gdyby usłyszała że zięć woli mieszkać na swojej kawalerce blisko mamusi niż z żoną....no ale co ja tam wiem o życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gupi jestes
dokładnie, co ty wiesz... Jak się przeprowadzałam, moja rodzina też nie była zachwycona. Po 9 latach mówią, że to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. W życiu nic nie jest tylko czarn ani białe. Skoro autorka cierpi i tęskni, dlaczego ma się na to skazywać, skoro NICZEGO nie traci ani nie ryzykuje przenossząc się do męża? Przecież nie musi tego mieszkania sprzedawać i zrywać wszelkich kontaktów :o BTW w 3mieście mieszka się bardzo dobrze. idę s kundlem na dwór, a Ty się zastanów co dla Ciebie ważne. Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gupi jestes
z kundlem*, jeny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×