Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pierwsza gwiazdka

wigillia ja i on

Polecane posty

Gość pierwsza gwiazdka

czy ktos spedza swieta tylko w duecie? zapraszam na pogawędkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja co roku tak spędzam
z dzieckiem, tylko ja i on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja co roku tak spędzam
i o czym tu gadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza gwiazdka
moze ty juz do tego sie przyzwyczaiłas .dla mnie to pirwszy raz,zawsze z liczna rodziną a teraz sami za granicą.taka mnie melancholia objęła jak myslę o świetach.w dodatku mój mężczyzna to ateista.ale wigillia bedzie bo ja uszykuję tak jak w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja co roku tak spędzam
coś za coś, ja nie muszę wyjeżdżać z kraju za lepszym. Masz lepszy byt i dalej do rodziny, zawsze są wybory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez ...
ale ja nie tesknie za tymi rodzinnymi swietami z tradycyjna strawa itd. w ogole nic specjalnego nie robimy na wigilie, ani na swieta, ale to tez dlatego, ze kazdego wieczoru spozywamy wspolna wieczerze z winem i swieczka, wiec kazdy dzien jest dla na wspolnym swietem i te sztuczne swieta juz nic nie znacza ;) czasem dla wspomnien z dziecinstwa zrobie na wigilie jakas potrawe z tradycyjnej kuchni polskiej, ale to tyle tylko, zeby sie najesc, nie ogromne ilosci albo ogrom roznych dan. dla mnie mieszkanie z dala od rodziny i ojczyzny stalo sie wyzwoleniem z tych swiatecznych sztucznych konwenansow, ktorych i tak nigdy nie lubilam :) tylko ew. w czasach dziecinstwa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja co roku tak spędzam
może przenieś się na uczuciowy, tam znajdziesz rozmówców przy wspólnym smutku, tu gadamy o gotowaniu, robotach w domu i ogrodzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez ...
autorko, jezeli twoj facio z checia przyjmie twoje polskie swietowanie, to super, ale gdyby mu sie to nie bardzo widzialo, to go tez nie przymuszaj. sama po sobie sadze, ze nie chcialabym, gdyby moj facet mnie mnie gonil do tradycyjnego w=swietowania, wesel itd. (mialam raz takiego, to dlugo sie nie dalo ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez ...
nei wiem nawet czemu mam taka awersje do swiat, moze dlatego, ze bardzo milo wspominam swieta z dziecinstwa, a potem to sie skonczylo i inne swieta to juz byla tylko tandetna namiastka ... dlatego od lat unikam odwiedzin w domu rodzinnym podczas jakichkolwiek swiat. ani sama nie obchodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza gwiazdka
w koncu moj temat jest w sam raz pasujący tutaj wigilia=gotowanie=kolacja w domu jezeli ci nie pasuje po prostu nie pisz tutaj.a ja zostaję tu bo wydaje mi się,że tu bardziej poważni ludzie zagladają :) ja też :) miło cie widzieć,mój jest polakiem,postanowilismy,że kolacja bedzie.on łasuch wiec swietujemy.tylko nie bedzie religijnie .u mnie w domu to bardzo religijnie .zamet przed swietami i panika czy z wszystkim sie zdazy jak to w polsce.a tu spokoj cisza i td.jest inaczej. no tak moj tez wesel nie znosi :)wiec jestesmy domownikami,sylwester w domu rowniez.cos za cos,lepiej miec chlopa spokojnego,solidnego niz po pubach latajacego. a mi tu fajnie na tym topiku zostaję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez ...
a pewnie, ze zostan ;) to chyba fajnie bedzie :) wazne, zeby sie zgadzac co do obyczajow i swiatopogladadu, bo inaczej to ze zwiazku licho... pod wzgledem religijnosci tez ... jeny, jak sobie przypomne ten caly swiateczny zamet i panike z mojego rodzinnego domu (w sumie ojciec taka atmostfere stwarzal, udzielajac sie gastronomicznie i ogolnie), to az pocierpam na sama mysl. teraz oboje mieszkamy z dala od rodzin, nie jestesmy zobowiazani zadnymi swietami, odwiedzinami itd. no takich sie juz nas dwoje dobralo anytyrodzinnych, antydzieciowych, antyswiatecznych dziwakow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobraliście się
antyrodzinni, oboje po ADHD. Jak wy swoje dzieci wychowacie, też antyrodzinnie i swoich rodziców nie będą odwiedzać? A fo autorki - jak ci to pasuje, że twój chłop łasuch i masz dobrego chłopa co to po pubach nie lata więc w czym problem? A może chciałaś się pochwalić, jak ci tam dobrze a w ojczystym kraju wszystko be. u nas w domu rodzinnym nie było gorączki przedświątecznej i teraz też nie. To od nas zależy jaką atmosferę stworzymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak alla
jezeli chodzi o mnie to pierwsze swieta poza domem i nikt nie bedzie mnie oceniał nie znajac mnie,nikt nie ma prawa.szanuje swoich rodziców ,cale zycie spedziłam do tej pory przy nich wiec mam prawo do prywatnosci.tak ciesze sie,ze spedze je po swojemu :) z moim ukochanym. kazdy ma prawo do swojego zycia. my tez jestesmy bezdzietni ,nie kazdy moze miec dzieci,nie kazdy wyjdzie i znajdzie swoja milosc po 20 roku zyciu,zycie pisze rozne scenariusze.ja zawsze staram sie rozumiec ludzi,nie oceniam ich.staram sie zrozumiec tych co nie chca miec dzieci.trzeba tez zrozumiec,ze dzieci kiedys dorosną i załoza swoje rodziny a duzo rodziców choc sami załozyli swoj dom nie da dzieciom dorosnac,ciagle chce miec wladze i decydowac o ich zyciu.zauwazylam,ze starsze pokolenie nie zyje swoim zyciem tylko dzieci swoich zyciem,wnukow.uwazam,ze musi bys wysrodkowanie. myslisz,ze za granica jest cudownie,mylisz sie,ludzie sa tacy sami wszedzie,zycie wyglada podobnie.i to,ze akurat ktos mieszka poza polska nie znaczy,ze nie chciałby w swoim kraju,a byl zmuszony wyjechac bo nie miał za co zyc w swoim kraju,tak tak zauwazyłam,ze jak w polsce ktos ma prace,lepsze zarobki to innych uwaza za nieudacznikow.ja widze wszystko,biednych emerytow majacych niecale 1000zl emeryturki z czego 300zl idzie na lekarstwa a w tv.mowia,ze polak przecietnie wydake 2000tys na swieta.ludzie w polsce sa biedni.ta obluda jaka przedstawiaja media jest okrutna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale w czym problem
każdy spędza święta jak chce i jak może, po co to upubliczniać i robić problem jak go nie ma. widać jesteś samotna strasznie skoro na publicznym forum wywnętrzasz się, przykre. ludzie nie mają co do garnka włożyć, są przykuci do łóżka, mają różne problemy i są tacy co ich pozornie nie mają. nie rozumiem autorki topiku co chciała osiągnąć swoim wpisem. pochwalić się czy pożalić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez ...
"antyrodzinni, oboje po ADHD. Jak wy swoje dzieci wychowacie, też antyrodzinnie i swoich rodziców nie będą odwiedzać? " skadze ci takie proroctwa do glowy przychodza :D ja bardzo lubie i odwiedzam swoich rodzicow, tyle ze nie na swieta, no i nie za czesto, bo odleglosc ... ale jestesmy w stalym kontakcie telefoniczno-listowo-prezentowym. swoich dzieci nie wychowamy wcale, bo ich nie bedziemy miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez ...
no i oczywiscie odwieczny temat niecheci/zazdrosci do osob mieszkajacych zagranica ... mnie akurat zagranice wywiezli 20+ lat temu rodzice, zeby sie dorobic. oni sie dorobili, ja nie. moja stopa zyciowa nie rozni sie niczym, a w pewnych przypadkach jest nizsza, niz wielu znajomych w polsce. takze nie ma czego zazdroscic i uwierzcie, losu emigranta (pod wzgl. emocjonalnym chociazby) nie zyczylabym najgorszemu wrogowi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale bzdury wypisujesz o tym losie emigranta, jeśli gorzej Ci, niż mogłoby być w Polsce, to wróć i nie biadol, jaka Ty biedna, zamiast być wdzięczną państwu, które Cię przygarnęło ;) co takiego złego Cię tam spotyka, jako imigrantkę, że najgorzemu wrogowi byś tego nie życzyła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez ...
kobieto, ja nie biadole, tylko pisze, ze nie ma czego zazdroscic, bo zagranica jest takie samo zycie i troski jak gdzie indziej :D pod wzgledem emocjonalnym, (jezeli ktos jest podatny na tego typu emocje), wywiezienie zagranice w wieku dzieciecym, wyrwanie z normalnego zycia i wystawienie na zupelnie inne realia zyciowe, szkola itd. odbija sie nieciekawie na psychice i tego oto bym nie zyczyla nawet wrogowi. jezeli tego nie rozumiesz, to wlasnie dlatego, ze tego nie przezylas. kraj w ktorym mieszkam jako taki mnie nie skrzywdzil i jest mi tu calkiem milo i sympatycznie, wiec nie doswpiewuj sobie ;) a propozycja wracania do kraju jest jzu wyjatkowo smieszna, ale to tez dlatego, ze nie znasz realiow mojego zycia. do kraju nie mam po co wracac, bo raz, ze tam juz nie ma mojego zycia, a dwa, ze nie mam zadnego doswiadczenia jesli chodzi o dorosle zycie w polsce. o sprawach obyczajowo-swiatopogladowych nawet nie bede wspominac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza gwiazdka
no właśnie dlatego zaraz ta złośliwość ludzi nawet tutaj ,przecież idą święta,gdzie nastrój i pozytywne nastawienie do ludzi,gdzie miłość do blizniiego,gdzie szacunek do drugiej osoby.ludzkie serca przepełnia gorycz. ja też ja cię rozumiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez ...
pierwsza gwiazdka :) o, wrocilas .... no i sama widzisz, chwala sie jaka to u nich wspaniala rodzinna atmosfera milosci i radosci, a obcym anonimowo szpile sadza, bo moga ;) jestes stala bywalczynia tego forum, czy tak przypadkowo wpadlas? bo ja to pierwsze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza gwiazdka
nie wiem jak inni ale ja pomimo licznej rodziny w polsce na swieta czułam samotnosc.dlaczego bo byłam samotna chodzi o samotnosc bez swojej połówki.a teraz nie jestem samotna i nawet najpiekniejsze swieta wsrod rodziny i przyjaciol nie zasstapia najblizszej osoby. rozumiem ludzi ktorzy sa sami w swieta to przykre,kazdy udaje przed innymi,ze tak nie jest ale to fałsz. ja tez skoro jestesmy na topiku to mam pytanie: czy lubisz gotowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza gwiazdka
a ostatnio mam duzo wolnego czasu i buszuje po sieci.nie znałam tego forum wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi tuu
ja tez ze swoim za granica, prezenty rodzicom zapakowane jutro wyjezdzaja, a wigili sami tylko we dwoje ale ma byc tak jak byc powinno. zkoda ze mnie taka melancholia dopada na sama mysl. i te zyczenia na pocztowce do rodzicow aj az sie odechciewa swiat i wsyztskiego pierwsze swieta z dala od wszystkich ale coz co nas nie zabije to nas wzmocni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez ...
mi tuu - wspolczuje :( tej tesknowy rozrywajacej serce ... ale moze w przyszlosci bedziecie mogli wspolnie z rodzina spedzac swieta :) gwiazdka :) no lubie gotowac, a i owszem, ale szybkie, proste dania, nie tradycyjne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkhguy
ja i on:) wyjazd w gory;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza gwiazdka
o jak miło się zaczyna tutaj robić :) witajcie ja musze uciekac bo moj kochany teskni;) do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez ...
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bzdety ponownie wypisujesz, bo i ja wyjechałam, czy, jak twierdzisz, "zostałam wywieziona", więc zbyt daleko idące tezy, ze nie rozumiem, bo nie przeżyłam ;) i wdzięczna jestem za to rodzicom, bo nie czuję się dzięki temu w chory sposób związana z Polską, czuję się obywatelką świata, a Twoje gadki o skrzywdzonej psychice są śmieszne, ja tam nie czuję się skrzywdzona tym, że przeprowadziłam się do innego kraju, a na pewno nie bardziej, niż gdybym była wywieziona do odległego od rodziny polskiego miasta. To nie kwestia tego, czy jesteś emigrantką, a tego, że jesteś daleko od rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez ...
ale skad w tobie tyle agresji i krytykanctwa? nie chce cie posadzac, ale to taka wlasnie polaczkowa mentalnosc narzucania innym swojej interpretacji :P bo zauwaz - ja wypowiadam sie tylko o sobie, swoich przezyciach i nie twierdze, ze kazdy tak ma. wrecz napisalam, ze to zalezy od osoby i sytuacji. a ty? obywaltelka swiata, ktora chce mierzyc wszystkich swoja wlasna miarka? nie wiem w jakim mieszkasz kraju, ale jesli jest to kraj europejski, to faktycznie - tak jakbys wyjechala do innego miasta ;) aczkolwiek nie wiem - moze miszkasz i w australii. wiec ogolnie sprobuj sobie wyobrazic, ze moja sytuacja mogla byc diametralnie inna od twojej, rozne uwarunkowania po prostu inne i tylko ja wiem, jak wplynely one na moja psychike. mi akurat nie przeszkadzalo bycie daleko od rodziny, ale zupelnie inne kwestie lezaly na sercu, ktorych nie bede tu teraz tlumaczyc, bo widze, ze nie ma po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez ...
po za tym, z perspektywy czasu i odleglosci, rowniez ciesze sie, ze jestem obywatelka swiata i nie musze tkwic w zasciankowych konwenansach polkiej mentalnosci i rzeczywistosci, w ktorej zyje wiekszosc spolecznstwa (nie wszyscy bynajmniej). ale to nie wymazuje tego, jak czulam sie wyrwana ze swojego zycia i wyobcowana w innym swiecie. i nie mowie tu o emogracji sobie do niemiec czy anglii, bo to to praktycznie rozrywka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×