Długoletnie związki....jak często unikacie SEKSU..?

bo ja jestem w 8 letnim związku i najczęsciej udaje że śpię albo że mnie głowa boli. Unikam seksu jak się tylko da. Czy to normalne? Dodam ze przez jakieś 5 lat nie miałam takiego problemu a teraz partner mnie już nie pociąga

u nas seks 2-3 razy w miesiącu i to zawsze z inicjatywy mojego faceta, a kiedyś było na odwót- to ja się na niego "rzucałam"

7 lat razem, często:) wszystko zmienilo sie w ciązy i po urodzeniu dziecka, o 21 padam na pysk i nawet nie mysle o seksie..

gggq my nie mamy dziecka i ja udaję ze śpię a tak naprawde nie ejstem zmęczona

ddddq piszesz ze często, a powiedz czy robisz to z przyjemnosci czy raczej z obowiązku?

Hehe, a potem narzekacie ze maja kochanki. Jestescie glupie i tyle :-O

Keso czyli co, mam się zmuszać?? W tym temacie nie pytam co powinnam robic zeby nie znalazł kochanki a raczej pytam czy to normalna kolej rzeczy w długoletnich związkach:-(

ja unikam. jesteśmy razem 10 lat. nie sprawia mi to żadnej przyjemności.

Mi seks kiedyś sprawaiał wielką rpzyjemność, moj facet nie mógł się ode mnie odgonić a teraz totalne unikanie na wszelkie sposoby. Troche mi żal mojego faceta ale nie potrafię się nawet dla niego poświęcić. Dla mnie seks by mogl na obecnym etapie wogole nie istnieć, to smutne ale prawdziwe:-(

Jak on zaczyna sie do mnie dobierac to jestem wkurzona, mam ochotę go zabić.Kurcze czemu tak jest?

ja tez tak mam. Nie znoszę nawet, jak mnie całuje!

coś z Tobą nie tak skoro ty 8 letni związek nazywasz długoletnim.....ja jestem z mężem łacznie zaraz 6 lat i przecież to jest nic,to mało wg mnie.15,20 lat to już może i długoletni ale nie 8!jeżeli ty już po kilki latac zaledwie masz takie coś to uwierz mi,że dalej to już masakra będzie a chłop tego nie wytrzyma.

Później będziecie się żalić, jak to faceci świnie zdradzają, ech...

A ja to chyba nawet nie bede miala prawa byc zla , jak se moj znajdzie kochanke. Moja wina i tyle. ;)

roznie, raz przyjemnosc, czesciej ''obowiazek''.. seks raz, max 2 razy na tydzien..

wspołczuje wam .. ja bym bez seksu żyć nie mogła ,a jakby mnie partner nie pociągał bądź ja jego to bym musiala z nim zerwać

no i waszym facetom też współczuje.. po co marnujecie im zycie? choć w sumie to też ich wybór ,ze dalej w wami są .. Ja też przespałam się kiedyś z zajętym facetem. jego dziewczyna nie chciała się z nim kochać bo bała się panicznie ciąży. a potem się dziwiła czemu to zrobił ..

jestem z moim facetem od 10 lat (3 lata po ślubie) i dla mnie seks to czysta przyjemność :) kiedyś miałam mniejszą ochotę ale zmieniło się odkąd urodziłam dziecko. jest mi o wiele lepiej niż przed ciążą. kochamy się różnie - czasami kilka dni z rzędu później jakaś przerwa ale z reguły 3 razy w tyg - nie muszę się "zmuszać"

i bardzo rzadko przyjemność..........najczęściej obowiazek i to spełniany również rzadko

nigdy, jesteśmy razem 6 lat z hakiem. Czemu się tak męczycie?

co do tej dziewczyny z której facetem sie przespałam to ma mi byc jej szkoda? potem do mnie dzwoniła , wyzywała mnie od szmat itd nie miałam zamiaru tego sluchać . jaki to był związek dwojga młodych ludzi bez seksu? ona juz nie byla dziewica bo kiedys sie kochali normalnie ,a potem jej cos odbiło ,a teraz zwalała wine na caly swiat

ja teraz jestem z moim facetem 7 lat i seks sie nam nie nudzi. mam 28 lat ,a on 35. kochamy sie 2-8 razy w tygodniu nawet ale srednio to jakies 4 razy w tygodniu

związku z czego 5 lat po ślubie , seks średnio 3 razy w tygodniu , jedynym okresem w którym nie chciałam słyszec o seksie był okres zażywania pigułek antykoncepcyjnych , dramat , mogę wam jedynie współczuc bo wiem jak się kobieta czuje gdy setny raz unika seksu ale także współczuje waszym partnerom bo dla nich to też nie łatwe

choc tez mialam takie okresy ,ze miałam wieksza lub mniejsza ochote na seks. ale nie tak zeby wogole nie chciec

wedwedewff - dla mnie jestes i tak suka ,z eprzespalas sie z zajetym facetem