Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kvmng

Nie radzę sobie, proszę, pomóżcie.

Polecane posty

Gość kvmng

Nie radzę już sobie, nie mogę zapomnieć, ani normalnie funkcjonować. Przepisałam się z jednej szkoły do drugiej, tam od razu wpadł mi ktoś w oko. Wypytywałam się o niego, i niebawem się do mnie odezwał. Pierw zwykłe rozmowy, potem wymiana numerów.. Coraz bardziej szczere smsy. Pisał, że nie chce żebyśmy tak wszystko szybko.. Stwierdził, że spodobałam mu się od razu, gdy tylko mnie w tej szkole zobaczył, i miał brać już mój numer, ale wiedział, że pewnie podbija do mnie teraz 50 innych chłopców i sobie odpuścił, napisał, że szuka kogoś jak najbardziej, ale ostrożnie, bo miał niemiłe przygody. Nie potraficie sobie nawet wyobrazić, jak bardzo bylam szczęśliwa, pierwszy raz w życiu los się do mnie usmiechnął w postaci właśnie kogoś takiego jak ON. Przy każdej rozmowie, powtarzał mi, że jest strasznie nieśmiały, i po spotkaniu z nim na pewno się rozczaruję. Spotkaliśmy się, wszystko przebiegało okej, rozmowy, śmiechy.. Zauważyłam jednak, że przez większość czasu się nie odzywa, ale starałam się to nadrabiać. Na koniec przytuliliśmy się.. Dzien po tym nie odezwał się. Zdziwiłam się bo zazwyczaj chłopcy odzywali się jeszcze tego samego wieczoru.. Napisałam mu, że jeśli jednak nie trafiłam w jego gust, coś mu się nie spodobało, to ja to ZROZUMIEM, byleby tylko mi o tym szczerze powiedział, twierdził, że wszystko jest okej, że po prostu nie miał czasu, był taki optymistyczny w tej rozmowie.. Przez ten czas stać mnie było na oschłe " cześć " w szkole.. Za 4 dni się odezwał, niby pięknie, miło, a rozmowa krótka, i nie taka sama jak przed spotkaniem.. Potem odezwał się raz jeszcze.. Był dziwny, zdecydowanie dziwny, niby normalny, ale jakieś wyrzuty czułam?! Być może sobie wmawiam, ale jednak coś dziwnego w tym było. Za kolejne 3 dni znowu, i znowu.. Krótkie rozmowy, a jednak.. Jest mi strasznie ciężo, wiele już się nabeczałam, jak przypomnę sobie ten czas przed spotkaniem, wtedy było cudownie. Tłumaczę sobie, że to może przez jego nieśiałość, widzi jak chłopcy gwiżdżą i sypią różne teksty w moją stronę.. Może postanowił odpuścić? Tak to sobie tłumaczę jego nieśmiałością :< Ale z drugiej strony.. jak widzi, że mi zależy, że pisałam wtedy po spotkaniu, dopytywałam się, i mu by zależało, to tak by nie robił, w życiu. Przecież jak im zależy do piszą, piszą, piszą.. starają się znajomośc pogłębiać, OD RAZU. Mijają już 3 tyg. od tamtego niedzielnego spotkania.. Odzywa się co 3-4-5 dni.. tak sporadycznie, a każdy jego odzwe tak wiele dla mnie znaczy.. Obiecuję sobie codziennie, że go sobie odpuszczę a nie mogę.. Na tle wszystkich chłopców w szkole tak bardzo się wyróżnia.. Strasznie mnie zafascynował. To jest takie dwuznaczne. Przecież jakbym na tym spotkaniu ZUPEŁNIE nie przypadła mu do gustu, to nie odezwałby się do mnie w ogóle, bo po co? A tu jednak.. Jakaś zaczepka jest .. :c Jak ja mam go zrozumieć? Co robić? najgorzej jest w szkole, gdy muszę mijać go na korytarzu.. Może macie jakieś wskazówki jak się zachować? Ja chcę go zachęcić, chcę pokazać z jednej strony, że mi STRASZNIE na nim zależy.. Ale nie wiem jak, nie wiem czy nawet powinnam.. NIGDY nie zrozumiem tego chłopaka, ale ciągle się łudzę, że wszystko to wynika z jego nieśmiałości, z tego, że się mnie po prostu wstydzi.. I łudzę się również, że ktoregoś dnia dostanę od niego wiadomość, taką szczerą, że jednak mu zależy i chciałby się znowu spotkać.. Proszę, dziewczyny, które potrafią ocenić tą sytuacje, dać jakiekolwiek wskazówki.. Napiszcie co o tym sądzicie, błagam. :c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiateczek 5
Nie martw się. Urodzisz zdrowe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kvmng
To nie jest zabawne.. nie wiesz, ile to dla mnie znaczy, bez takich proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domyślam się że jesteś gimnazjalistką,po tytm jak to piszesz i sytuacja, bo starsi raczej całkiem inaczej się zachowują,bynajmniej ja bo wale "prosto z mostu" o co mi chodzi ;) Mam jedną radę,nie narzucaj się,olej go tak samo jak on obecnie ciebie,nie koneicznie mu się spodobałaś i może głupio mu było to ci powiedzieć a ty sie narzucałaś potem z tymi smsami,nie wiem (nie urażając Cię ;) ) moze zbyt pewna siebie jesteś...nie mam pojęcia. Spróbuj go olać,zostań przy "cześć" i zobaczysz co będzie,faceci nie są skorzy do rozmów i nie powie odrazu o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kvmng
Moja mama ma do mnie zaufanie, a ja straciłam cnote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kvmng
Ktoś się pode mnie chyba podszywa tutaj z tymi komentarzami. nieważne. nie, nie jestem pewna siebie wcale :c Nie narzucałam sie chyba, aż tak bardzo?! Spytałam tylko, dla jasności sytuacji.. Oczywiście, że mogłam mu się nie spodobać, ale odkąd przyszłam do tej szkoły, praktycznie każdy chłopak zwraca na mnie uwagę.. tylko z nim coś chyba nie poszło! No własnie.. Tylko on, choc podobno od razu mu się spodobałam, tak pisał :< . niesprawiedliwe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kvmng
I NIE, NIE JESTEM GIMNAZJALISTKĄ. SZKOŁA ŚREDNIA..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efinka233
Kurwa ja tez sobie nie radze, ale w dupie mam facetow kiedy nie mam pracy, pieniedzy i wszystko mi sie wali. W liceum nawet takich durnych problemow nie mialam, moze idz do wrozki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może on ma jakieś traumatyczne doświadczenia...? może ciężką sytuację w domu, może ktoś go kiedyś zranił, pewnie ma jakieś powody swojego zachowania... skoro ci zależy, ja bym poprosiła o spotkanie, nie drętwe- w cztery oczy, tylko np na kebaba w mieście :) i luźno z nim porozmawiała. chyba lepiej sobie wytłumaczyć i ew zrezygnować z niego, lub dowiedzieć się o co chodzi i dogadać się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kvmng
takich odpowiedzi oczekuję : * dziękuję bardzo. pierwsza cześć Twojego wpisu.. również ciągle o tym myślę, i łudzę się, że może to jednak to i kiedyś się przełamie.. nie chcę wyskakiwać z propozycją spotkania, nie zgodzi się, a wtedy to już zupełnie po mnie, do końca tej szkoły.. chcę może jakoś swoim zachowaniem nakierować go?! nie mam pojęcia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kvmng
Efinka233 - przykro mi.. każdy wiek ma swoje problemy.. takie jest życie, w wieku nastoletnim największym problemem są złamane serca, w późniejszy np. utrata pracy.. Gdy resztę ma się w porządku, a z jedną rzeczą nie wychodzi, to to staje sie naszym głównym problemem. To tzn. " póki nas to nie dotyczy, to się tym nie przejmujemy" ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego z góry zakładasz, że się nie zgodzi? to nie ma brzmieć zobowiązująco, tylko "chodź na frytki", np. jak będziesz widziała, że wychodzi ze szkoły, nawet tak z zaskoczenia, żeby nie mógł rozmyślać na ten temat... ja uważam, że to dobry pomysł, jedynie za pomocą szczerej rozmowy dowiesz się co jest grane, nie ma innego sposobu i już! nie zadręczaj się, co ma być, to będzie ;) zaryzykuj! kto nie ryzykuje- ten nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kvmng
Ale chodzi o to, że skoro jest nieśmiały wolałabym jakis delkiatniejszy sposób. Myślę, że spłoszyłabym go jeszcze bardziej. Poza tym, JA nie jestem na tyle odważna by podejść :( chore to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabadddo
dzieciaku... jakaś ty dziecinna... po prostu szkoda słów zajmij się nauką a nie głupawymi miłostkami do pryszczatych wyrostków chłopaczek mial nadzieję, że szybko zaliczy ale jest nieśmiały i myślał, że sama to za niego zrobisz nie wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie da się tak, że bez rozmowy uda się coś wyjaśnić... albo sie przełamiesz, albo załamiesz... przemyśl jeszcze! powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lillypop
kvmng I NIE, NIE JESTEM GIMNAZJALISTKĄ. SZKOŁA ŚREDNIA.. a nie widać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia_uwolniona
nie radzę sobie? myślałam, że jakiś prawdziwy problem a tu cielęca miłość przestań być takim ciele-mele bluszcz, to odrażające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kvmng
no cóż, dziękuję jeszcze raz bardzo, bardzo, bardzo. A co do wpisu powyżej - Nie, nie jestem dziecinna, nie jest to pryszczaty wyrostek, i podobnie na pewno nie myślał. Obrażanie ludzi na forum nie jest jakims specjalnie ciekawym zajęciem. Ludzie, trochę serca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kvmng
Ludzie! Po to są tego typu fora, by otwierać się ze swoimi problemami, by dzielić sie doświadczeniem, pomagać jeśli kiedyś mieliśmy podobną sytuację. A tu co? ehh, ludzka podłość jest wszędzie ; /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia_uwolniona
to mają być problemy? spadaj dzieciaku, dorośnij...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia_uwolniona
weź w ogóle przeczytaj co wysmarowałaś... przecież to żenada... jesteś jakaś nadwrażliwa i budujesz legendę do prozaicznych zdarzeń... dodajesz straszny ładunek emocjonalny do czegoś niebywale powszedniego i banalnego... zwyczajnie zajmij się czymś, pogłębiaj wiedzę, może dzieki temu przestaniesz być tak cholernie denerwująco płytka... płytka aż do śmieszności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kvmng
Walnęłam dosyć spory tekst, otworzyłam się, i słyszę, że płytka jestem -.-' ? to ma byc pocieszenie? Dziękuję. Dla mnie to nie jest ' byle co ' , po co czymkolwiek się zajmować, skoro nie można się skupić, myśli wciąż krążą wokół jednego.. Skoro Ty jesteś taka " dorosła " to opuść mój post i zajmij się pocieszaniem innych, mających ' większe ' problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia_uwolniona
dziewczyno ja nie mam zamiaru cię pocieszć, ja chcę cie postawić do pionu walnąć cię w łeb i zmienić ci perspektywę możesz się na mnie oburzać, czy obrażać, ale postaraj się moją odpowiedź zapamiętać na przyszłośc NIE MOŻESZ być takim bluszczem kiedyś moze wspomnisz mój obcesowy sposób pisania i załapiesz, że jednak w tym coś było to będzie z pożytkiem dla ciebie można być wrażliwym, ale nie przewrażliwionym świat to cholernie trudne miejsce do życia a my nie jesteśmy na jeden raz... na jeden problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kvmng
teraz rozumiem jakie przesłanie chciałaś zawrzeć w wypowiedzi " spadaj idiotko ". dobrze piszesz.. ale jak TKWI SIĘ w jakiejs sytuacji, trudno jest wbić sobie to do głowy, i tak czynić, olać, nie przejmować się. nie potrafię, za cholerę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×