Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lida38

Teściowie.....temat rzeka

Polecane posty

Dziewczyny kto chce ponarzekać na teściów to zapraszam:):):) moi uwazają że z dzieciem nie powinno się wychodzić na spacery od pazdziernika do kwietnia wyobrażacie to sobie????? dziś ledwo wyszłam z małym a teściu: idz do domu,takie zimno mały zachoruje,osz kurrr myśłałam że go zabiję,dzecko ma pół roku już,ubrane w kombinezon gruby,czapkę,szalik ,rkawice,kapuza na głowie,a ten mówi takie rzeczy,do wszystkiego się wpiernicza,kiedyś nawet mówi żeby dziecko na brzuchu długo nie trzymac,jak mu delikatnie powiedziec żeby się odp........... bo już nie wyrabiam,stary patafian wrrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyutyu
niech sobie zrobi własne, będzie miał zajęcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalitkamalla
najlepiej wyprowadzić się od teściów jeśli z nimi mieszkasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na codzień też jesteś taka wulgarna? Przecież teść nie powiedział niczego strasznego, żeby aż tak wybuchać. Uspokój się trochę dziewczyno bo przesadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie co do spacerów z
dziećmi zimą to powiedzcie mi czy jak ktos urodzi np w pazdzierniku to kiedy może z dzieckiem wyjść na spacer? i w ogole takie np miesięczne czy dwumiesięczne dzieci można zabierać zimą na spacer? jak często i na jak długo? pytam z ciekawości bo sama dzieci nie mam :p ale mam znajomą która urodziła w kwietniu i latem jeszcze wychodziła ale teraz od miesiaca nie wychodzi i twierdzi ze teraz w zimie to już przecież nie wyjdzie z dzieckiem, dla mnie to dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyutyu
siedzę w pracy i za oknem co chwila przechodzą mamy wózkami, nie mam dziecka ale wydaje mi się że nie wolno trzymać dziecka całą zimę w domu, będzie miał bardzo słabą odporność potem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namamamamam
To nie chodzi o samo wychodzenia ... chodzi o to zeby dziecko nie nalykalo sie wiatru... I inaczej jezeli dziecko juz chodzi- temp ma wyzsza niz takie male co lezy bezbronnie w wozku. Poza tym jeszcze dochodzi do tego wstrzas* temp, w domu cieplo, an dworze mroz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, mnie tez tesc instruowal. Nawet w kwietniu kazal dziecku zakladac gruba zimowa czapke !!! W czerwcu moj synek mial miesiac i w wozku lezal bez czapeczki bo po co mu czapka a tesc na to ze mu uszy przewieje !!! Powiedzilam mu ze ma sie nie wtracac bo to moj problem a nie jego. Jak zaczęlam nosic malego w chuscie to byl maks niezadowolony ale juz byl naprostowany ze ma sie nie odzywac. AMusisz sprawe postawic jasno i juz, skoro wkurzaja cie takie teksty. A rodzice ktorzy kiszą dzieci w domu bo zimno - to dla mnie nie rodzice a hodowcy. Przez "zle "rozumiane dbanie o dziecko tylko mu szkodza. Ale najwazniejsze ze moje dzieci są codziennie na dworze. spotkalam kiedys znajoma ktora zobaczywszy ze ja z miesiecznym dzieckiem w wozku a tu wieje (byl czerwiec) mowi, ze jej corka to od kilku dni przez ten wiatr nie wychodzi z 3-mies dziekiem na dwor bo boi sie narazac dziecko, ze zapalenia ucha dostanie albo go przewieje !!! I zostalam zrugana ze ja tak narazam dziecko !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja urodziłam we wrześniu, pierwszy raz na spacerze byliśmy jak miał miesiąć( bo po miesiącu wyszliśmy ze szpitala) całą zeszłą zimę wychodziliśmy na spacery, albo raz około 2 h albo dwa razy po godzince. latem całymi dniami byliśmy na podwórku. no i teraz też korzystamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na szczęście ani teściowie ani rodzice nie mają na ten temat nic do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eternetkaw
ja tez jestem wkurzona na swoją tesciową bo porównuje moje 3 mies dziecko i dziecko drugiego syna. a jest miedzy dziecmi 3 mies róznicy . normlanie mam czasem dosyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o co chodzi pani lodzi???
bella - ciesz się, że twoje dziecko nie przechodziło zapalenia ucha - nawet nie wiesz jak to bolesne dla dziecka jest. i jaki uraz pozniej w dorosłym zyciu - facet nawet zartem nie da się za uszy "potarmosić";) a te wszystkie dobre rady to przeciez nie przeciwko młodym matkom tylko dla dobra wnuków sa. wydaje mi sie ,że osoby ktore zwrocenie przez kogos uwagi odbieraja jak atak na siebie to maja słabe poczucie wartosci chyba.... mozna podziekowac za troske i powiedziec, ze jednak zrobi sie po swojemu, ale PODZIĘKOWAĆ. asertywnosc i rozmowa - w koncu i rodzice i dziadkowie ( tesciowie ) dorosłymi ludzmi chyba sa?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o co chodzi pani lodzi???
eterne...mozesz jej kiedyś zwrócic uwagę, ze chyba zapomniała w jakim wieku ma wnuki;) a porównywanie ( siebie też ) z innymi nie ma sensu przecież...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eternetkaw
mąz mówi ze jestem obrazalska a to nie o to chodzi. zaraz bedzie gadac ze ten ma ząbek a moja córka jeszcz enie, potemz chodzeniem, mówieniem itd. szok. takie strae gadanie i wielkieee ,,doswiadczenie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinnas zrewidowac swoje
poglądy i zwyczajnie PO LUDZKU porozmawiac z tymi ludzmi Zwłaszcza ,że sama też kiedyś będziesz tesciową .I co -tez bedziesz taka podła? znajdziesz inny sposób na zatrucie jej życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o co chodzi pani lodzi???
no ale dlaczego takie porównywanie odbierasz jak atak na siebie i się obrazasz?;) twoja córka jest młodsza i pewnie wiele rzeczy będzie robić później - normalka.ale nie martw się - nadgoni i jeszcze kuzyna przegoni - w koncu to dziewczynka;) zapytaj kiedys tesciowej wprost, bez złości po co robi te porównania ? moze chce jakos tamtego syna bardziej dowartosciowac? a moze to jej pierwszy wnuczeki zawsze bedzie ten naj?;) wyluzuj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem - moje dzieci nie mialy zapalenia ucha ale przeciez na to nie choruje sie od wiatru !!! A tak wlasnie mysla dziadkowie. Ze dziecko do roku czasu musi miec ZAWSZE czapke na glowie, zeby nie wychodzic na dwor bo zimno. Dlaczego nie rozumieją ze owszem dobre rady ale nie taka natarczywosc i atak ze my rodzice sie nie znamy i chcemy skrzywdzic dziecko !!! Dlaczego sie nie dokształcą w temacie dzieci - czy mam podawac dziecku nagotowanych makowin aby bylo spokojne bo tak radzila mi babcia męza? Czy mam zawinac kostke cukru i dac dziecku do ssania bo przeciez cukier krzepi? Czy mam pozakrywac wszystkie lustra w domu aby przypadkiem dziecko nie spojrzalo bo inaczej bedzie mialo "brzydka" mowę? Albo nie obcinac dziecku wlosów do roku bo będzie mialo krzywe nogi? Teraz inaczej dzieci sie wychowuje i dziadkowie powinni uszanowac nas jako rodzicow i nasza wiedzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie, na zapalenie ucha
nie choruje się przez "zawianie", to typowe gadanie starszych ludzi "załóż czapkę bo będziesz miał zapalenie ucha", "nie otwieraj okien bo sie zapalenia ucha nabawisz" itd :o Wiem coś o tym bo teściowa ciągle tak powtarza, u niej najlepiej w ogóle nie wietrzyć mieszkania, lepiej siedzieć z zaduchu i smrodzie :o A kiedyś dostałam zapalenia ucha i to nie od zawiania a od jakiejś bakterii, ból nie do zniesienia, przez ponad miesiąc na ketonalu jechałam, po 3 antybiotyki brałam bo mi drugie ucho złapało, żyć mi się nie chciało i zapewne dzieci przeżywają to strasznie ale to bzdura że zapalenie ucha można dostac od wiatru, każdy lekarz mi to mówił, że to tylko takie gadanie i po prostu dostała mi się jakaś bakteria, albo z wody, albo jeszcze z czegoś innego ale na pewno nie przez wiatr, zwłaszcza że zapalenie miałam w środku lata jak były straszne upały i zero wiatru :D No ale jak to teściowa stwierdziła to na pewno przez to że uchylone okna miałam (w lecie przy ponad 35 stopniach) i lekarz sie nie zna :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinno się wychodzic z dzieckiem o każdej porze roku. Nie wiem kto wymyślil, ze jak mróz za oknem to trzeba w domu siedzieć. Nawet krótki spacerek po świeżym powietrzu wpływa korzystnie zarowno na dziecko jak i na mamę. Potem sie lepiej spi miedzy innymi ;) Trzymajac dziecko zamkniete w mieszkaniu robi się mu najwieksza krzywde, bo jak sie malenstwo ma uodpornic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak,co innego jak matka ma 18 lat czy 19 to można jej mówić co i jak ,ale ja mam troszkę więcej i naprawdę wiem jak opiekować się własnym dzieckiem,a swoje rady niech sobie zatrzymają dla siebie,i wy na moim miejscu też byłybyście wulgarne,jak ktoś tu napisał,jakby wam za uszami ktoś trajkotał 24 godziny na dobę,a tak poza tym to tesciowie mają po ok,70 lat ,więc dawno już zapomnieli jak to z dziecmi jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przed wyborem
strasznie boje sie tego doradzania mojej teściowej kiedy urodzi sie moje dziecko. na razie mieszkamy osobno ale moj od kilku tygodni usilnie próbuje mnie przekonać do przeprowadzki. czytając was jeszcze bardziej sie utwierdzam ze bedzie ciężko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Bo w naszych rodzicach i starszych pokoleniach pokutuje ten mit czapki jako wybawienia na wszystkie choroby i kaszle. Cieszcie się, ze Wam w domu dziecka w czapki nie ładują. U mnie teściowa jeszcze nie przyjechała po porodzie, więc próbuje instruowac jedynie przez skype, ale mąż ją ostro gasi. Za to moja mama co dawała... :D - w domu ciepło, ze 24 stopnie, matka za moimi plecami dziecko w becik, pod kołderkę i jeszcze głowę tetrą nakrywała, efekt? Dziecko ma potówki. Jak to zobaczyłam i nawrzeszczałam na mamę to aby się głupio smiała... - jak werandowałam małą i mówiłam, że niedlugo na spacer to wyskoczyła, ze ona "się nie zgadza", bo jest zima i dziecko do wiosny ma siedzieć w domu :D - dziecko powinnam ciągle w wózku po domu wozić i lulać, bo przypomina mu się życie w brzuchu i szybciej uśnie, a że potem będą problemy to co. JA juz nie mam myśleć o sobie jako kobiecie tylko jako matce i się wiecznie poświęcać :D (Szkoda, że ona tego nie robiła dla mnie) - ciągle jak karmiłam siadała i gapiła mi się na cycki, pouczała, że źle karmię, a małą, aby przestawała ciągnąć, bo np musiała odpocząć, wziać oddech, szturchała po policzku. Efekt? Mała rzuca się teraz na cycka jakby miał jej kto zabrać. Podziekowałam dobitnie mamusi za pomoc i odesłałam do domu. Telefonów codziennych z domaganiami się o spowiedź co i jak robię nie odbieram. Teściowa raz przez skype zaczęła nas pouczać, że mała źle ubrana, na męża naskoczyła jak małej glutki wyciągał. Mąż powiedział, co myśli i na razie cisza:) Niestety w takich sytuacjach trzeba ostro, nawet czasem nad wyraz, bo potem nie ma się życia. Ja kilka dni walczyłam z córeczką zanim przestawiłam ją znów na moje zasady, które zburzyła moja mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny moja teściowa była też super przed urodzeniem synka,a teraz szkoda gadać byn tutaj 5 stron zapisała co ona wymyśla,w głowie się nie miesci,jak tylko macie taką szansę to nigdy nie zgadzajcie się mieszkac z teściami,to najgorsze co może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tam
nie narzekam właśnie od momentu urodzenia się córki mam spokój z teściami. już nie jestem ta zła która im syna zabrala teraz jestem matka ich wnuka i wreszcie doszli do wniosku że jestem człowiekiem. może dlatego że rodziłam 12 godzin, a całą ciążę spędziłam w szpitalu? Tesciowa raz się wtraciła-jak planowalismy z miesięcznym synkiem wyjazd nad morze. krzysio urodził się pod koniec lipca,a pod koniec sierpnia jechalismy już nad morze. usłyszeliśmy że tak późno nad morze,to wieje,poza tym tyle godzin w pociągu- mieszkamy pod częstochowa,więc jest daleko... ale chcielismy żeby dziecko nabrało odporności na zimę. ja nie chcialam z teściami znowu walczyć,bo miałam dość tego co działo się wcześniej. ale mąż stanal na wysokości zadania-powiedział że swoje dziecko mieli a teraz my mamy swoje i to my je wychowujemy. a jak im się nie podoba to my nie musimy ich odwiedzać. podziałało. teraz często z krzysiem odwiedzamy teściów nawet jak mąż jest w pracy. i powiem wam,że to jest bezcenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tam
Coś mi wycielo-mialo być od urodzenia dziecka zyskałam awans do miana córki bo wcześniej to mówili o mnie-ona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moja teściowa uważa,że jest najmądrzejsza na świecie i wszystko się kręci wokół niej. Ale to nie jest takie zadzieranie nosa i wyzłośliwianie się, tylko autentyczne przekonanie, trącące nieco skrzywieniem psychicznym... Jeśli chodzi o synka, tylko ja i mąż (a więc właściwe tylko ja :P) mam ostatnie zdanie we wszystkim co go dotyczy. A więc na przykład nie pokazywałam mu piesków i kotków jak miała miesiąc czego oczekiwali teściowie, tylko pokazuje teraz, jak ma osiem miesięcy i rozgląda się za nimi i robi oczy z ciekawości. Ostatnio miałam małego na rękach i uklękłam z nim niedaleko naszego psa i pokazywałam mu go. Teściowa nagle przyniosła z klatek teścia małego króliczka i leci mi z nim do pokoju i do łóżeczka. Ja mówię, żeby go nie przynosiła do dziecka, to nie jest zwierze domowe, przebywa w klatkach, a tym bardziej, że tydzień wcześniej wróciliśmy ze szpitala, gdzie leżał na niezidentyfikowaną biegunkę pięć dni. I ona automatycznie uznała, że to tak właściwe jej zdanie. Gada do mnie, no wiem, że nie powinno się, no coś ty, ja mu wcale nie chciałam tam przynosić, wiadomo, że zarazki i takie tam :O Super, że mnie słucha, ale wkurza mnie to, że uważa właściwie, że tak naprawdę, to ja jej słucham... :O Tak jest ze wszystkim. Ona mówi czarne, ja mówię, niech się mama przyjrzy, przecież to białe, a ona, no mówiłam ci przecież że białe... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fkdjhghfdgfg
urodziłam 20 stycznia prawie dwa lata temu i po półtorej tygodniu byłam już na spacerach był mróz ale z takim noworodkiem trzeba wychodzić a jak jest temp do -5 to bez wachania wychodzcie chyba że strasznie wieje to nie. Moi teście jak usłyszeli ze byłam na spacerku to omal nie zemdleli ale powiedziałam ze nie mam zamiaru kisic dziecka w domu i ze bede hartować i ze kiedys zobaczą ze nie bedzie chorował a jak bedzie to ja bede dawać na leki nie oni. Dodam ze z nimi nie mieszkam ale telefonicznie mnie kontrolowali wkoncu powiedziałam ze nie mam 15 lat tylko prawie 30 i wiem jak mam sie zająć dzieckiem tym bardziej że mam już drugie nie pierwsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×