Jak zwiazek jest lepszy, WOLNY CZY ZALEGALIZOWANY??????

w ktorym zwiazku jest lepiej?

Mi jest dobrze w wolnym, ale jak będe pewna że to własciwy facet i zapragne mieć dzieci to chciałbym wziąc ślub.

wolny latwiej i szybciej zakonczyc,a zalegalizowany juz nie.

najlepiej żaden

w zalegalizowanym łatwiej o sprawy urzędowe, finansowe(np. kredyt), ma się ubezpieczenie społeczne jeśli tylko jedno jest ubezpieczone, nie trzeba wszystkim tłumaczyc kim jest ten pan / ta pani dla mnie, bo mamy wspólne naziwsko

2,5 roku mężatka 13 lat wolny związek(śmierć partnera) 5 lat przerwy od 4,5 roku wolny związek Wiosek- ja wolę wolny związek. Jednak trzeba zauważyć, że dziecko miałam jako mężatka. Więc nie zależało ni na legalizacji związków następnych, nie potrzebowałam bezpieczeństwa dla dziecka.

ale chyba nie tylko dla spraw urzedowych oraz wslolnego nazwiska warto zalegalizowac zwiazek.

moim zdaniem tylko dlatego ale wiem, że są kobiety dla których ma to wymiar duchowy itd..

pewnie tak.. dla tych co nie miały sukienki i welonu ślubnego

Niektórym daje. I nie mówię tego ironicznie. Mają prawo się z tego cieszyć, czy coś w tym złego? Ja sama będę miała ślub cywilny, tylko rodzice i świadkowie, ja w skromnej sukience. Bierzemy ślub, bo jest nam niewygodnie zyć już w wolnym związku, jest wiele problemów z tego powodu. Ale rozumiem dziewczyny, któe robią to z pompą, marzą o tym, miesiącami wybierają suknię - każdego cieszy coś innego.

Dla niektórych argumentem za zalegalizowaniem jest - "Bo można założyć białą suknię, welon, można się fajnie pokazać. No i impreza." Takie pustaki niestety istnieją.

Mysle,ze zwiazek powinien byc szczesliwy....a jaka forme wybierzecie to wasza sprawa!

oczywiście, że sukienka i welon szczęścia nie dają, ale dlatego nie trzeba byc wulgarnym. Jak patrzę na niektóre panny młode- (czasem tutaj sa takie topiki że głowa mała) to żal sie robi tych mężów. Cały świat wywracają go góry nogami. Całe ceregiele i cyrk to nie takie pantofelki. No a przecież ślub to jeden dzień, ą że przed nimi całe życie i tysiące czekających problemów to juz nie ich problem. No ale istnieja takie głupiutkie królewny- życie ich później prostuje. Jeżeli podchodzi sie do ślubu" trzeźwo" i normalnie to dlaczego by nie można mieć welonu i sukni??!!

są niewygodne,wszyscy są ubrani normalnie,schludnie i swobodnie tylko panna mloda,jak ta idiotka w jakiejś durnej sukni jak kretynka:PNie mówić,że oczy wszystkich i cała ich uwaga w czasie slubu,wesela jets skierowana na NIĄ,wszyscy zawsze gapią się na pannę mlodą...Jak na konia na wybiegu:o

jak komuś pasuj welon i suknia to jego bajka- byle nie robić ze ślubu cyrku.......... jak ktoś skromnie i bez welonu to proszę bardzo- jej wybór

ktos chyba zapomina jaka jest tradycja i ze nie wono jej negowac

Jeśli ma się odpowiedniego partnera to forma związku nie ma znaczenia, choć w małżeństwie jest wygodniej załatwiać wszelkie sprawy. Pozostaje jeszcze kwestia duchowa w przypadku ślubów kościelnych - dla katolików związek niezalegalizowany nie wchodzi w grę. Jeśli chodzi o moje osobiste przeżycia to odnoszę wrażenie, że od kiedy jesteśmy małżeństwem czujemy się za siebie bardziej odpowiedzialni i mamy poczucie większej jedności. Nie sądzę z drugiej strony, alby ktoś kto mieszka ze sobą bez ślubu i jest mu tak dobrze czuł się w jakikolwiek sposób gorszy. Najpierw żyliśmy bez ślubu teraz w małżeństwie i obojgu lepiej jest nam po ślubie. Każda para powinna podejmować decyzję osobiście, po uwzględnieniu swoich pragnień i marzeń i nie kierując się innymi.

zalegalizowany

Ślub (szczególnie kościelny) zawiera mocne deklaracje (że Cię nie opuszczę do śmierci, obiecuje wierność i uczciwość). Te deklaracje to bardzo jasne i mocne obietnice. One ustalają nasze zasady, ustalają twarde reguły. Ja nie żałuję ślubu kościelnego i będę namawiał córkę po dosyć długim (najlepiej kilka lat) poznaniu partnera do takiego ślubu.