Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kurde gwizdekkk

co byście zrobiły w tej sytuacji

Polecane posty

Gość kurde gwizdekkk

podam fakty: facet ma koleżankę- sąsiadkę nie jest to moja koleżanka bo jej nigdy nie lubiłam i nie lubię ostatni czas sporo razem przebywali :/ zdradził mnie :/ on prosił o wybaczenie i spróbowanie na nowo ja się zgodziłam ALE on się nadal z nią spotyka i to jawnie, nie ukrywa tego przede mną, niby jak z koleżanką bo mówi że nie chce z nią być, ale chce być jej kumplem ja się wkurzam, a on nie wie (albo udaje że nie wie) o co chodzi. Co ja mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale cwaniak ;-)) widac lubi jechac na "dwa baty";-))) to zalzey czy checsz byc czesci taego ukladu?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde gwizdekkk
wiecie- do tego ich spotykania dorobił jakąs teorię, której teraz nie bede opisywała ale dla mnie się kupy nie trzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem i ja .....
trzeba było za nim wybaczyłaś zdradę postawić ultimatum że albo całkowicie zakończy znajomość z nią i wtedy może wrócić albo wypad ....ale skoro to sąsiadka trudno by Ci było sprawdzić czy nadal się z nią spotyka czy nie ja bym komuś takiemu nie ufała skoro dla niego ważniejsza jest jakaś tam sąsiadka i nie potrafi zrezygnować z tej znajomości jak Ty i spokój w Waszym związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iw89
postaw ultimatum albo ty albo ona-choć skoro są sąsiadami to i tak będzie ci ciężko wyegzekwować od niego zakaz kontaktowania się z nią-nie zazdroszczę ci takiej sytuacji -ludzie są ułomni i popełniają błędy więc trzeba dać drugą szansę teraz od niego zależy czy z niej skorzysta bo jeżeli to jest prawdziwa miłość z małym wybojem na drodze to zrobi wszystko by cie nie stracić a co za tym idzie zerwie kontakty z tamtą kobietą pójście z kimś do łóżka to nie wypicie kawy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde gwizdekkk
do tej pory było wszystko ok, mogłam mu ufać w 100% a tu bach i zdrada, ale myslę- wybaczę, bylismy długo razem, charakter ogólnie ma b. fajny (nie licząc tego że jest pierdolonym zdrajcą) Ta baba np. dzwoni domofonem i pyta czy mój facet może na chwile zejść, bo ona MUSI pogadać, nosz kurwaaaaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem i ja .....
i chcesz powiedzieć że Ty jesteś u niego a ona dzwoni tym domofonem i on idzie do niej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskada26
jakaś ty naiiiiiiiiiiiiiwna.....matko,przecież oni się tam rżną jak on idzie....o matko,że takie naiwniaczki stąpają po ziemi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze - popieram koncepcję z ultimatum. Już żeby zdradzić trzeba byc niezłym skurwysynem, ale żeby utzrymywać "przyjaźń" z kochanką po tym, kiedy mu wybaczyłaś - to już jest po prostu jakis kosmos. A druga sprawa - ROR? A Ty wiesz co znaczy "jechać na dwa baty"? ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde gwizdekkk
nogogłaszczka też mnie zdziwiło użycie w tym kontekście słów "dwa baty" heheheh mieszkamy razem, więc po prostu siedzimy w chacie a tu drrrrr domofon, on się ubiera i idzie, ja się awanturuje a on oczy jak 5 zł i nie wie o co mi idzie, a swoją drogą czuje że ona robi sobie ze mnie jakies jaja dzwoniąc i wiedząc że jestem w chacie, to jakies kpiny chyba są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem, że kobiety zazwyczaj nei lubią, kiedy źle się mówi o ich facetach, ale ten Twój jest albo skończonym idiotą i serio nie wie o co chodzi albo jest wybitnie perwidną mendą i wie co robi - i robi to z pełną premedytacją, żeby to z Ciebie zrobić idiotkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×