Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malenka99

Prosze o rade , pomocy

Polecane posty

Gość malenka99

witam serdecznie , otoz mam pewnien problem z ktorym nie umiem sie uporac dlatego prosze o pomoc, jestem z moim chlopakiem juz 5 lat , w tamtym roku wyjechal za granice nie widzielismy sie 3 miesiace po czym do niego przyjechalam na miesiac pozniej jak pojechalam to minelo 6 miesiecy i dzisiaj od jakiegos czasu jest juz w domu , przez 2 miesiace nie umialam sobie z nim poradzic znalazl sobie znajomych koleznake i 3 kolegow (koleznaka to dziewczyna jednego z nich) przez ten czas ciagle z nimi imprezowac , pil, wychodzil , kiedy ja balagalam zeby tego nie robil wysmiewal sie ze mnie , nie odbierala telefonow, wiem ze pojechal na dyskoteke raz z nimi i powiedzialam mu to nie chcial sie do tego przyznac , wypieral sie , przez ostatnie 2 miesiace sie niby pogodzilismy i przez ten czas juz nic nie robil , nie wychodzil nie imprezowal teraz ja mam zal do niego chce to wyjasnic on unika tematu mowi ze ja psuje wszytsko jak jest dobrze ze oboje popelnilismy bledy itp , ale ze mamy zyc tym co jest teraz ale ja tak nie umiem jak sie z nim kocham to mysle czy byl z inna czy mnie zdradzil nie wiem co juz mam z tym robic mysle o tym codziennie , nie mam z kim pogadac poradzic sie to co przezylam bylo straszne , ale on nadal nie umie sie przyznac do tego , nie wiem co robic jak z nim postepowac prosze poradzcie mi cos, on mowi ze mnie kocha , mysli o wspolnym mieszkaniu itp ale nie umiem przestac o tym myslec i tak naprawde to juz nie wiem czy teraz on udaje czy poprostu przez te 2 miesiace zglupial i mu odbilo ale nie usprawiedliwia go to ze nadal mnie klamie , nie wiem jak mam juz postepowac dzieki ze chcialo sie to komus przezczytac i dzieki za rade pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak taka madra jestes
jesli jest dobrze od 2 miesiecy , to przestan drazyc temat. Co to ci da? Jesli chcesz byc z nim, to zapomnij przeszlosc- Moze i bylo cos tam , moze zglupial , ale jest dobrze i tego sie trzymaj. Drazac temat , przypierajac go do muru, zniszczysz siebie i jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego ma nie drążyć tematu skoro widać,że dziewczyna źle się z tym czuje a jej chłopak nie był w porządku? Według mnie powinnaś dążyć do szczerej rozmowy z nim.Powiedz mu,że Cię to wszystko męczy i masz prawo wiedzieć.Wtedy podejmiesz decyzję co dalej.Nie zmuszaj się do niczego a skoro Cię boli to nie zagryzaj zębów tylko pogadajcie bo będzie coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idziesz do spozwczaka
no dobra.Bedzie drazyc temat.On sie nie przyzna.Co mu wykrywacz klamstw zamontuje? Bedzie snula domysly, wyobraznia bedzie pracowac. Do zwariowania nakreci sie. Zostanie jej odejsc. Czy tego chce? Watpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak zle sie z tym czuje bardzo meczy mnie to ze mogl mnie zdradzic juz go wogole nie poznaje nie wiem jak mam go zmusic do tej rozmowy co zrobic zeby w koncu on to zauwazyl i nie chce tez go zmuszac do tej rozmowy a jak zaczynam to on unika albo zmienia temat bo uwaza ze psuje jak jest dobrze juz sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale co Cię męczy tak naprawdę? Że Cię zdradził? Czy boisz się, że ma problem z piciem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idziesz do spozwczaka
zrobisz jak uwazasz .Ale takie drazenie dziury w brzuchu mu, da Ci jeden skutek. Kopnie Cie w tylek. Skoro jest dobrze od 2 miesiecy, ciez sie tym co jest i miej oczy otwarte. Jesli ebdzie nadal dobrze -odpusc. A jak nie mozesz sobie z tym poradzic-odejdz dzis i przestan smecic .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy powiedziałaś mu że przez jego zachowanie i unikanie tematu coraz mniej mu ufasz i potrzebujesz szczerości? Po co Ci nieszczery facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie smece a skoro ci to przeszkadza to nie odpisuj, a meczy mnie to ze chce to wszytsko wyjasnic, a nie ma problemu z piciem tylko ze ja przez tyle czasu bylam tak traktowana a teraz on uwaza ze nie nalezy do tego wracac bo to juz za nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idziesz do spozwczaka
Jacek -nie przesdzajmy z ta szczeroscia. Jesli zdarzyl mu sie np. skok w bok , ale nie pociagnal go dalej , to po co ma sie przyznawac? Co to da naszej autorce. Niech lepiej zatrzyma to dla siebie i nigdy tego nie robi wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie powiedzialm ale sprobuje , niewiem poprostu jak mam do niego trafic zeby on to zrozumial ze liczy sie zaufanie , szczerosc a dla niego to tylko slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SZCZEROŚĆ TO PODSTAWA. Jak ktoś zdradził i skłamał raz, zrobi to drugi ... i trzeci ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idziesz do spozwczaka
ok.Pisze ostatni raz.Jestes dziwna i nudna. Jak Ci przeszkadza , to zbieraj zabawki i odejdz .Ale -nie .Dajesz dalej dupy chlopakowi a smecisz i wypisujesz na kafe. Kopnelabym Cie w dupe za te smety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu co czujesz, że oddalacie się, że tracisz do niego zaufanie ... szczerze, bez pretensji, spokojnym tonem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@idziesz do spozwczaka Po co te bluzgi? Nie denerwuj się bo dostaniesz udaru ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idziesz do spozwczaka
Jacek -jestes madry facet.Ale nie przeginaj z ta dobrocia, szczeroscia . Ona jest upierdliwa jak smrod w gaciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idziesz do spozywczaka jest tyle tematow na forum ze mozesz sobie znajsc inny skoro ten cie nudzi , jedni ludzie sa tacy inny tacy nie stety nie kazdy jest taki sam , ale nie musisz naskakiwac na kogos nudzi cie to zmien temat narka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obserwatorkaaaa
Według mnie jak teraz puścisz wszystko w niepamięć i zapomnisz o temacie to po pierwsze sama będziesz się męczyła ze swoimi myślami oraz domysłami, a po drugie dasz mu sygnał, że może sobie pozwolić na takie momenty "ogłupienia". Mój ex tak właśnie miał. Zaczęło się od niewinnych wyskoków, później moje pretensje, jego urywanie tematu, że to już się nie powtórzy, że to jednorazowy błąd, który rozumiał... Ja odpuszczałam, a on pozwalał sobie z czasem na więcej i więcej. Zawsze później unikał wyjaśnień, obarczał mnie winą o nasze kłótnie, mówiąc, że to ja prowokuje kłótnie, że jest dobrze, a ja wszystko psuje. A z czasem było coraz gorzej, bo ta granica ciągle się przesuwała, doszło do całonocnych zniknięć, albo nawet dwudniowych, gdzie niknęły także nasze oszczędności, a na co- nie wiem do tej pory, doszła agresja i rękoczyny, a pod koniec nawet bicie. Jak teraz na to patrzę z perspektywy czasu nie wiem jak mogłam być taka głupia... Zostawiłam go w końcu i to była najlepsza decyzja w moim życiu. Na Twoim miejscu powiedziałabym, że potrzebuje tej rozmowy, że chciałabym raz na zawsze wszystko sobie wyjaśnić i do tej sytuacji już nie wracać, bo jak nie to zawsze będzie to powracało w pierwszej lepszej sprzeczce i będę mu to mimowolnie wypominała. Może to go zachęci. A jak nie to bym po prostu poczekała co będzie dalej, jak sie powtórzy cokolwiek to zostaw go w chuj, bo Ci życie zmarnuje, tak jak mój ex zmarnował mi 5 lat... Niczego tak nie żałuje, jak związku z nim, toksycznego związku, z którego z biegiem czasu co raz bardziej nie mogłam się uwolnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie chociaz jedna osoba wie jak to jest wtedy nie raz bym chciala go zostawic ale jakos nie umialam przez tyle lat sie przyzwyczailam zawsze to zawalanie wina na mnie ze ja to psuje ze po co do tego wracac , jutro mu powiem ze jak chce zeby bylo dobrze to musi ze mna porozmawiac o tym wszytskim a jak nie to bedzie nie bedzie dobrze tylko wieczne klotnie wlasnie on tam jak bys to tak samo spal sobie u kolegi przez 2 dni a poznij mial pretensje do mnie jeszczez ze to moja wina bo ja mu zakazuje wszytskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obserwatorkaaaa
Ja Ciebie zupełnie rozumiem. Bo jak on dał plamę to powinien jakoś poczuć się winny, okazać skruchę, a nie wrócić do normalności i uważać to za swoją pokutę. Mnie chuj strzelał jak mój ex tak postępował. Potrafił zniknąć na cały weekend, przepierdolić nasze wspólne pieniądze, a jak ja zaczynałam temat to zbulwersowany twierdził, że prowokuje kłótnie, bo przecież TERAZ on nic nie robi złego, a ja się rzucam. I ciągle pozwalał sobie na więcej widząc jak o się kończy, bez żadnych konsekwencji. A we mnie wzbierała złość. Aż w końcu wybuchłam, i nasz 5-letni związek skończył się przez jakąś głupotę, która była tylko pretekstem. Bo po prostu czara goryczy się przelała i już nie chciałam mieć z nim nic wspólnego, spakowałam się i wyprowadziłam. Przez pół roku zabiegał o mój powrót, ale ja wiedziałam, że będzie dobrze tylko na chwilę, jak zawsze, wiedziałam, że się nie zmieni. Teraz jestem zła na siebie, że byłam taka głupia i ciągnęłam to tyle czasu, pomimo wewnętrznych rozterek. Łudziłam się, że będzie dobrze, ale nie było. I według mnie dlatego, że mu na to wszystko pozwalałam. Powinnam być stanowcza, albo by mu to dało do myślenia, albo się skończyło wcześniej, nie wycinając mi 5 lat z życiorysu. No ale co nas nie zabije to wzmocni. Już nie jestem taka naiwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak ale jest tak ciezko sie od tego oderwac bo z jednej strony kochasz ta osobe a z 2 cierpisz przez nia i juz sama nie wiesz czemu ona z toba jest, pieniadze tez potrafil przeje**ac nie wiadomo na co a pozniej ciagle jakies klamstwa a teraz nie wiem mial mi wszytsko wyjasnic i tak samo jak z ta dyskoteka ja wiem z byl na 1000 % a on sie nadal wypiera chciala bym mu pokazac ze moge odejsc ale boje sie tego ze jak powiem ze to koniec to on zamiast zabiegac o mnie to bedzie mial to gdzies i zaraz imprezki i tak dalej bo bardzo ciezko jest sie wyrwac z tego , jak sie do kogos tak przyzwyczailo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obserwatorkaaaa
Myślałam podobnie dopóki nie odeszłam, Było ciężko przez może miesiąc, a potem odżyłam. Nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×