To jakas masakra - ciagle te sny...

Jestem ze swoim narzeczonym trzy lata, ale od jakis dwoch, trzech miesiecy bardzo czesto sni mi sie facet ktorego bardzo kochalam, z ktorym bardzo chcialam byc. On sam twierdzil ze chce ze mna byc ale byl jak "wiatr", gdzie mu zawialo tam lecial - nie byl staly w tym co chcial robic... Dzis znow mi sie snil - nie chcialam sie obudzic... W dzisiejszym snie ciagle powtarzal mi, ze mnie kocha ( ja wiedzialam ze mam narzeczonego ale ciaglo mnie do tamtego ). Zawsze mi sie sni i musze dokonywac wyboru z kim chce byc z Nim czy z narzeczonym i zanim wybiore to sie budze... Ale dzisiejszy sen byl tak prawdziwy... W ciagu tych trzech lat jak jestem z moim narzeczonym spotkalam go tylko dwa razy. Raz nie powiedzial nawet czesc - ale ja sie odezwalam (chyba mnie nie poznal)... A drugi raz niedawno , w tym tygodniu a w noc poprzedzajaca spotkanie snil mi sie. Szlam z chrzesniakiem do sklepu i usmiechnal sie i powiedzial "czesc"... Co moga znaczyc te dziwne sny :( Przez te sny coraz czesciej mysle o tamtym facecie... Ba, mysle o nim zamiast o narzeczonym...