Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NIEidealna88

Częstotliwość spotkań a przyszłość związku.

Polecane posty

wydaje mi sie, ze nie przerwiesz tej znajomosci bo masz nadzieje, ze cos sie zmieni, ale sie nie zmieni... ja bym tego nie ciagnela. przede wszystkim zeby nie ranic i nie oszukiwac samej siebie, wolalabym przeplakac nawet pare miesiecy przez to, niz potem wyc, bo stracilam oprocz roku jeszcze kolejne miesiace. co to to nie..:/ smutne to jakie naiwne potrafimy byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEidealna88
Niestety, ja należę do grona kobiet tych najbardziej naiwny. ALE przemyślałam sprawę i postanowiłam definitywnie zakończyć tą znajomość o czym ex został już poinformowany :) pozostało nam tylko spotkanie w celu oddania swoich rzeczy bo kilkoma cennymi i niezbędnymi się wymienialiśmy. ciężko mi niezmiernie, płaczę bez przerwy i głoduję, bo okazuje się, że do ust nie jestem w stanie nic wziąć.. ale też gdzies w głębi czuje spokój i satysfakcję, że się na to zdecydowałam. Myślę, że wiele mnie ten pseudo związek nauczył i ukształtował moją wizję przyszłego związku. Bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie i otwarcie oczu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
brawo! jestem z Ciebie dumna! tylko bądź twarda i nie wycofuj się z tej decyzji. to naprawdę najmądrzejsze, co mogłaś zrobić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEidealna88
wycofać na pewno się nie wycofam :) nie bardzo wiem tylko jak się pozbierać, zajęcie teoretycznie mam - uczelnia, siłownia.. ale już dziś czuję, że to łatwe nie będzie, nie mogę pozbierać myśli. Niepokoi mnie też objaw żołądka, który nic nie przyjmuje! nie sądziłam, że mogę dojść do takiego stanu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
u mnie to norma, też nie jem. pierwszy tydzień będzie najgorszy, potem już będzie leciało. trzymam kciuki! jak będzie źle, pisz tutaj, co Ci będzie leżeć na sercu. najlepiej wygadaj się wszystkim możliwym zaprzyjaźnionym osobom, to bardzo pomaga. ja również lubię posiedzieć po prostu sama, wypłakać się. zazwyczaj w takich sytuacjach po prostu biorę urlop. na samym początku "wychodzenie do ludzi" mnie męczy i sprawia, że blokuję się na dzień, po czym po powrocie do domu mam mega doła. rozstanie powoduje żałobę, trzeba ją po prostu przeżyć. przykro mi, że się nie udało. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LoMatkoJedynaIWszyscySwieci
Szkoda, ze nie wyszlo ale moim zdaniem lepiej jest popatrzec brutalnej prawdzie w oczy niz sie ludzic i czekac nie wiadomo na co. Mam pare takich kolezanek co sie tak ludzily, tlumaczyly faceta na kazdym kroku itd. noi na koniec nic z tego nie wyszlo a one musialy wszytko od poczatku zaczynac grubo po 30-tce :( Przynajmniej wiesz na czym stoisz. Jestem zwolennikiem zerwania plastra od razu - poboli troche ale przestanie. Staraj sie duzo wychodzic z domu. Zmus sie zeby sie zanurzyc w wir zajec, duzo sportu itd. Poznasz kogos kto bedzie za toba latal i bedzie super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umLauf
Czytalam ten topik i bylo jasne jak slonce, ze on cie nie kocha. O czym zrestza dziewczyny ci pisaly. Kobiety maja tendencje do przekombinowania prostych spraw, czyz nie? Pomijam juz, ze niepotrzebnie kobieca intuicja spychana jest na 2 plan, albo i dalszy, gdy w 99,99% podpowiada nam slusznie. bardzo dobrze zrobilas. Wytrwaj !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEidealna88
Eh, z godziny na godzinę dociera do mnie coraz bardziej jaka byłam zaślepiona, a on to wykorzystał. Cóż, człowiek uczy się na błędach. Kolejny dzień bez jedzenia, bez spania, płaczę trochę mniej, ale on ciągle siedzi w mojej głowie. Niemal każdy metr mojego mieszkania przypomina mi o nim, każdy prezent, każdy samochód marki jaką on posiada.. i choć karcę się za to to nie mogę doczekać się dnia spotkania (w celu odebrania swoich rzeczy) i łudzę się, że może zobaczę choć cień rozpaczy czy tęsknoty na jego twarzy. Eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LoMatkoJedynaIWszyscySwieci
Wiem, ze strasznie ci ciezko ale wiesz co? Moze to glupie ale doslownie zmus sie do usmeichu. Zrob to kilka razy. Podobno ma to odatki wplyw na nastroj. Idz gdzies na jakis sport w grupie zebys wrocila taka wykonczona, zeby tylko ci sie spac chcialo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karminowapusia
szukaj plusów - schudniesz :D Nie licz na jego tęsknotę i żal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEidealna88
to fakt! zrzucenie kilku kg nie zaszkodzi ;) chyba jestem stworzona do kochania gnojków..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LoMatkoJedynaIWszyscySwieci
No cos ty. Znajdzie sie ktos kto bedzie za toba szalal. Dobrze, ze wiesz na czym stoisz. Po co czas tracic w zwiazku, ktory do niczego nie prowadzi? Nie jestem jakas devotka, uwazam, ze ludzie maja czas do 30-tki zeby wogole ZACZAC o malzenstwie myslec ale z druhiej strony nie trzeba byc naiwnym. Latka leca i dla dziewczyn licza sie inaczej. Nie trzeba latac z tym zaraz jak ze sztandarem ale dobrze jest jedna stopa trzymac na ziemi i sobie pomyslec: a wlasciwie to w jakiej sytuacji ja z tym facetem wyladuje za 2 lata? Jezeli mozesz, to postraj sie wyjechac na jakies praktyki (najlepiej platne internship) za granice :) W Holandii i w Danii jest fajnie bo mozna wszedzie rowerami pojechac :) Ale oczywiscie pod wzgledem jetyka wszystkich ciagnie do Anglii. Poznasz duzo mlodych ludzi i oderwiesz sie od rzeczywistosci, ktora ci faceta przypomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsdsadasdas
jezeli to Cie pocieszy to faceci tez wpadaja w takie beznadziejne zwiazki, gdzie cos jest nie tak, ale druga strona ma to gdzies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEidealna88
Dziewczyny, ja wciąż sobie nie radzę! Staram się być ciągle zajęta ale to w żaden sposób nie pozwala mi o nim zapomnieć. Chodzę jak zdjęta z krzyża, wszystko mi się z nim kojarzy, a wtedy szklanki w oczach i koniec. Nie mam na nic ochoty, nic mi się nie chce, nic mnie nie cieszy.. wciąż się o niego martwię czy bezpiecznie dojechał do domu, czy nie rozchorował się bardziej aniżeli wtedy, kiedy się ostatnio widzieliśmy. To pierwszy mój, tak poważny, zawód miłosny.. boje się, że będzie to trwało wiecznie i przegapię szansę na poznanie kogoś na prawdę wartościowego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na przyszłość dla tych którzy szukali pomocy w swoich podobnych związkach. Chłopak o którym mowa był zwyczajnym introwertykiem i lub flegmatykiem,a Ci niestety tak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×