Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ancymonka21

kolejne swieta za granica..

Polecane posty

No nie moge, czy Wy myslicie ze ja idac do mojego domu w UK nie mowie o nim "moj dom" ? kurde to nie o to chodzi , chodzi o to ze w UK jestem za granica (z reszta tak Zona napisalas i ty ) wiec spedzam swieta w moim domu w UK ale jest on za granica , wiec spoedzam swieta co roku za granica , jadac do Polski nie mowie ze jade na swieta do domu , bo tam nawet moja mama nie ma domu wiec rodzinnego domu tam nie mam, jak jade do Polski mowie ze jade na swieta do Polski , jak spedzam je w UK , mowie ze spedzam je w UK , ale jakby nie bylo za granica ,bo jestem Polka i kazdy kraj poza Polska jest dla mnie za granica i nie wazne ile lat w nim mieszkam to nie jest "moj " kraj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja spedzam. to moje pierwsze swieta bez rodziny i poza pl :( nie powiem ze jest ok.bo nie jest, ale coz takie zycie :( robie mase roznych rzeczy zeby tylko nie myslec... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baddel --> ja zapewnie bylabym jadna z tych co pisze w statusie na fb: jutro jade do domu - majac na mysli uk. polska nie jest moim domem. jednakze nie mowie o tym, ze spedzam swieta za granica, bo zagranica mialabym na mysli jakis kraj ktory nie jest ani polska ani uk. moje odczucia z biegiem lat sie zmienily. czy moj syn jet za granica? nie. moze to glownie ze wzgledu na niego wlasnie przestalam czuc sie za granica.. jedynie jak wczesniej pisalam formalnie moge tylko tak powiedziec. jednakze nie nazywam uk moja ojczyzna bo moja ojczyzna jest polska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faszga
Ale ja jak spedzam swieta w domu :D czyli w UK to nie mowie, ze spedze swieta za granica :D Bedac w UK nie czuje sie za granica tylko w domu. Jak jestem na wakacjach i upal mi juz za mocno doskwiera to jecze, ze chce do domu, majac na mysli moj dom w UK :D I wtedy czuje, ze jestem zagranica :D Ale oczywiscie UK nie jest moja ojczyna, jest moim domem. Chyba na dzien dzisiejsy bardziej u siebie czuje sie w UK bo tu mam dom, mam swoje graty, swoje lozko, gary, lodowke, ksiazki i inne duperele. Tu mam prace, znajomych, przyjaciol. Do Polski w ogole dosc rzadko jezdze, raczej rodzina do mnie przyjezdza bo mi szkoda urlopu :P Dla mnie gdybym powiedziala, ze spede swieta za granica znaczyloby, ze NIE spedze swiat w UK ani w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zona, nie Twoj syn nie jest za granica tak jak moje dzieci nie sa za granica, jednak Ty i ja jestesmy za granica i nie zmieni tego fakt ze czujesz sie tu w domu , czy fakt ze urodzilas tu dziecko czy fakt ze kupilas tu dom czy jakikolwiek inny fakt ktory moze Ci przyjsc do glowy, jestes Polka za granica koniec kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baddel - moim zdaniem twoje "teorie" sa nieprawdziwe bi opdzwierciedlaja jedynie sytuacje malo-zlozone - do calej reszty maja sie jak przyslowiowy kij do nosa;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zona, nie Twoj syn nie jest za granica tak jak moje dzieci nie sa za granica, jednak Ty i ja jestesmy za granica i nie zmieni tego fakt ze czujesz sie tu w domu , czy fakt ze urodzilas tu dziecko czy fakt ze kupilas tu dom czy jakikolwiek inny fakt ktory moze Ci przyjsc do glowy, jestes Polka za granica koniec kropka" coz za sila w tych argumentach "koniec. kropka";-))))) a nie mopwilam ze granice maja ludzie w glowach - zeby nie powiedziec ze niektorym granice na mozg az zanadto uciskaja;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dom to bardzo subiektywne pojecie, to po pierwsze. dla mnie dom i ojczyzna jest tam gdzie w danym roku place swoje podatki ;-) as easy as it is;-) bez wzgledu na ilosc paszportow w kieszenie, krajow w ktorych dorastalam czy tez pobieralam edukacje, dla kogos innego - dom bedzie wyznaczac np. przynaleznosc administarcujna - a cala masa ludzi za dom zawsze bedzie uwazac miejsce w ktorym sie urodzila, te twoje wywody badel - majace na celu przekonac gdzie dla inntch jest dom - przypominaja mi znana dyskusjept "wyzszosc bozego narodzenia nad wielkanoca" i jak ty w ogole mozesz mowic innym gdzie jest ich dom?;-)))) skad takie zapedy do narzucania swoich pogladow?;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baddel --> ale ja sie nie czuje za granica i nie mowie ze jestem za granica. tylko formalnie jestem w stanie to zaakceptowac. ludzie w polsce mowia o mnie ze mieszkam za granica, a ludzie w uk mowia ze pochodze zza granicy. czy tu czy tam zawsze jestem za granica, albo czy tu czy tam zawsze jestem w domu. mam wrazenie ze teraz troche czepiasz sie nazewnictwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala z pracy
tak, spedzam kolejne ZA GRANICA- bo moja ojczyzna to Polska, dom na wlasnosc tez mam tam, a tutaj wynajmowany tylko:P jesli juz mamy byc malostkowi i materialni stricte ale nie cierpie na tym jakos szczegolnie; mam przy sobie najblizszego czlowieka, duzo urlopu, duzo planow na spedzenie tych dni i wyjezdzamy zaraz po swietach w ladne miejsce;) potem tylko na tydzien z powrotem do pracy i w styczniu lece na 10 dni Polski - tak karnawalowo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilowa emigracja....
my tez te swieta za granica. nie bedziemy sami, wiec powinno byc ok, ale pewnie lezka sie zakreci jak bede rodzince skladac zyczenia przez telefon. poza tym swieta z dala od rodziny to nie to samo. nie ma tej atmosfery i tego przyjemnego zgielku, ktory zawsze panuje u mnie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala z pracy
no, mnie jest latwiej o tyle, ze to prawdopodobnie ostatnie swieta spedzone poza Polska;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilowa emigracja....
tez mam taka nadzieje, ze to ostatnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mala nalezy do tych co to za granica tylko sie dorabiac i inwestowac w polsce - czyz nie?;-))) to sie nazywa dopiero "okradanie spoleczenstwa";-))) ale emigracja to trudny proces i nie dla kazdego - jak pokazuje to forum tylko nielicznym udaje sie zbudowac dom (nie mam na mysli budynku) tam gdzie maja na to ochote, reszta nie ma wyboru;-) amen;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala z pracy
a ty znow lewa noga wstalas?;) mam dzis tak dobry humor, ze nie sprowokujesz mnie kochana;) owszem, kupilam dom w Polsce- bo tam sie najlepiej czuje na stale;) co nie przeszkadza mi zwiedzac i doceniac uroki innych miejsc na swiecie. wszak tam dom twoj, gdzie serce twoje, prawda? sama tak twierdzisz, wiec czemu dziwi cie moja inwestycja w miejscu, gdzie czuje sie faktycznie w domu?;) zreszta nieruchomosc ma to do siebie, ze zawsze mozna sprzedac... i przeniesc na stare lata np do Hiszpanii:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala z pracy
a, i kogo ja okradam?:D placac podatki, kupujac produkty, wynajmujac mieszkanie i zostawiajac kupe kasy generalnie w obcym kraju, w ktorym uczciwie pracuje? nawet na macierzynski tutaj nie ide, zamiast wykorzystac swietne bonusy oferowane przez firme...;) a nieruchomosc kupic mozna wszak wszedzie... kto wie, moze za pare lat kupie gdzies na poludniu:) kogo wtedy bede okradac?:P bredzisz zupelnie nie jak scislowiec, kochana;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxximma
ja spedze swieta w holandii,kolejny rok,jednak poza bajecznie wystrojonymi ulicami i sklepami nie czuje klimatu ,oni nie obchodza wigilii .tu to kolejny wolny dzien od pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilowa emigracja....
ROR ja tez zainwestowalam w Polsce i bynajmniej nikogo nie okradam, bo place duze podatki i nikt nic mi za darmo nie daje. Co za chore myslenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala z pracy
no, moze sie teraz ROR wypowie, hmm? w jaki sposob, ekonomicznie uzasadniony, okradam kraj w ktorym legalnie pracuje, place duze podatki (relatywne do zarobkow), kupuje wszystkie produkty codziennego uzytku, bilety lotnicze tutejszych przewoznikow, wynajmuje mieszkanie, oplacam samochod, dodatkowe szkolenia z wlasnej kieszeni, ubezpieczenia itd? mam karty kredytowe, ktore splacam tutaj, placac odsetki rowniez tutaj? no, slucham? na czym ta nasza kradziez polega?:P ze kupilam jakies mieszkanko w Polsce za kilkadziesiat tys funtow zarobionej gotowki? nie osmieszaj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tym razem za granicą, bo w tamtym roku spędzałam je w Polsce,mam tylko nadzieje że w przyszłym roku mnie puszcza bo idioci zostawiają wszystkich a potem wszyscy będą chcieli jechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a ty znow lewa noga wstalas?a, i kogo ja okradam?" uderz w stol a nozyce sie odezwa;-)))))))) "mam dzis tak dobry humor, ze nie sprowokujesz mnie kochana owszem" to bardzo dobrzez - lubie jak ludzie maja dobry humor - a co do prowokacji to widocznie mierzysz swoja miarka - ja po prostu odnosze sie do luznych sformulowan na tym forum , jak zawsze;-))) " kupilam dom w Polsce- bo tam sie najlepiej czuje na stale co nie przeszkadza mi zwiedzac i doceniac uroki innych miejsc na swiecie" nie wyrazilam sie precyzyjnie - pamietam twoja wypowiedz o urokach zycia w pl nad zycie w uk plus twojej praworzadnosci;-))) zapamietalam bo mnie starsznie ubawilas wtedy;-)) pamietam ze czulas sie nieszczesliwa w uk - jako uk - i skojarzylas mi sie z tymi ktorzy do emigracji sie nie nadaja - a jedynie do krotkich (nawet kilku-letnich) wyajzadow zarobkowych "wszak tam dom twoj, gdzie serce twoje, prawda? sama tak twierdzisz, wiec czemu dziwi cie moja inwestycja w miejscu, gdzie czuje sie faktycznie w domu?" tu sie zgodze - al;e przeczytaj tez moj powyzszy post - napisalam w nim ze tylko niektorym udaje sie wymeigrowac - bo to ciezkie zadanie - porzyz czym moim zdaniem czynnik gdzie okreslasz ze twoj dom jest jest glownym skladowym emigracji - nawet jesli 25 lat przezyjesz a capulco a bedziesz tesknic za np. krakowskim blokowiskiem - to znaczy ze nigdy nie wyemigrowalas a jedynie spedzilas gdzies dlugi okres swego zycia - as easy as it is;-)) "zreszta nieruchomosc ma to do siebie, ze zawsze mozna sprzedac... i przeniesc na stare lata np do Hiszpanii" to prawda. moim zdaniem wpisalas sie w ten nurt polakow nie emigrujacych do uk - a szukajacych tam funciakow;-)) (co przy okazji nie przeszkadza tez korzystac z miejscowych atrakcji , oczywiscie;-)) " placac podatki, kupujac produkty, wynajmujac mieszkanie i zostawiajac kupe kasy generalnie w obcym kraju, w ktorym uczciwie pracuje?" oraz wywozac oszczednosci w nim zarobione;-))) czy moze sie myle?;-) " nawet na macierzynski tutaj nie ide, zamiast wykorzystac swietne bonusy oferowane przez firme..." to zostawie bez komentarza - bo jest dosc smieszne;-))) "a nieruchomosc kupic mozna wszak wszedzie... kto wie, moze za pare lat kupie gdzies na poludniu kogo wtedy bede okradac?" nie masz racji - probowals kupic nieruchomosc np. w tajlkandii? pomysl zanim napiszesz cos co jest nie-prawda - i wynikiem ograniczonego myslenia ze swiat=europa, ok?;-)) "bredzisz zupelnie nie jak scislowiec, kochana" nie bardzo wiem o co ci chodzi ze scislowcem - ale ja tez nie jestem na biezaco z podworkowym slangiem;-)) a rgument pt "bredzisz" uwazm za przynaleznych do wypiwedzi mialkich;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no, moze sie teraz ROR wypowie, hmm?" ojjej - nie wiedzialam ze tak bardzo sie przywiazujesz do moich luznych spostrzezen, jesli nie ejst sie obywatelem danego kraju - a przyjezdza i zarobione pieniadze (mniejsza o kwote) inwestuje w innym kraju - to sie oslabia ekonomie krajku ktora pozwoilila ci sie przez sowja goscoinnosc wzbogacic, czyz nie? jak juz mowilam - mam sporo znajomych w UK - i zcestym zjawiskeim jest to tam np. wsrod hindusow - ktorzy wszystko oszczedzaja i wywoza pieniadze do indii - widze tu analogie do twojego zakupu nieruchomosci w innym kraju za pieniadze zarobione w uk. as easy as it is;-)) ktos pozyej napisal ze to chore myslenie - ja sie tu nie zgodze - ale faktem jest ze ludzie nie lubia sluchac o czyms co im nie natreke. w kazdym razie pewna grupa ludzi - do ktorej sie osobiscie zaliczam - tak to widzi "nie osmieszaj sie" twoje argumenty sa coraz bardziej.... a szkoda moich slow;-)))) w kazdym razie na innym poziomie;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala z pracy
ROR, nie chce mi sie czytac tych twoich wklejek- wyklejek;) moja wypowiedz byla przesmiewcza, ta o macierzynskim zwlaszcza- ciesze sie, ze zrozumialas to jako oczywisty zart;) jeszcze nie tak najgorzej z toba zatem. a na UK narzekam w pewnych aspektach- oczywiscie, wszystko ma plusy i minusy. co do nieruchomosci na poludniu - mialam na mysli oczywiscie poludnie europy, bo tam akurat lubie zeglowac i jest dosc blisko na spedzenie dlugiego weekendu. wiem, wiem, ze swiat to nie tylko europa;) milego dnia slonko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość numerowaaaaaa
Ja tez kupilam mieszkanie w Polsce, a mieszkam w UK. Jest wolnosc rynku i moge sobie kupic mieszkanie gdzie chce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilowa emigracja....
ROR ale pieprzysz jak potluczona. Kazdy ma prawo inwestowac swoja wlasna kase gdzie chce. Jak mi sie zachce to i w Azerbejdzanie kupie dom i nikomu nic do tego. A co do emigracji zarobkowej to ty juz sie tak nie boj o oslabienie ekonomii krajow, bo pierwszym przykladem na zarabianiu na emigrantach zarobkowych jest chociazby emerytura. wiekszosc chwilowych emigrantow nie upomni sie w przyszlosci o te euro/funty ktore ktos placil na ich emerytalne. W Irl chyba nawet tak jest, ze 5 lat trzeba pracowac, zeby potem cos dostac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mi mala z pracy ROR, nie chce mi sie czytac tych twoich wklejek- wyklejek" ;-)) czyzby schizofrenia ?;-) najpierwsz pytasz o zdnie a potem nie chcesz czytac;-))) wszak czytanie niektorych meczy - zwlaszcza jak oczeta nienawykle;-))) "moja wypowiedz byla przesmiewcza, ta o macierzynskim zwlaszcza- ciesze sie, ze zrozumialas to jako oczywisty zart" jasne bo ja wszystko traktuje smiertelnie powaznie;-))) "co do nieruchomosci na poludniu - mialam na mysli oczywiscie poludnie europy, bo tam akurat lubie zeglowac i jest dosc blisko na spedzenie dlugiego weekendu. wiem, wiem, ze swiat to nie tylko europa" to dobrez ze to napisalas bo z twoich wypowiedzi nie wynika, zeby to bylo oczywiste;-))) p.s. chorwacja to raczej nie ejst prawdziwe zeglowanie ;-)) ale owszem przyjemne;-))) "Ja tez kupilam mieszkanie w Polsce, a mieszkam w UK. Jest wolnosc rynku i moge sobie kupic mieszkanie gdzie chce" ale po co piszesz takie oczywistoci?:-)) czy ja gdzies napisalam ze sa prawne przeszkody?;-))) mozesz robic co chcesz - nawet wpisywac a tradycje zarobkowuch para-migracjuszy;-)) a wolnosc rynku -...hm... to moze powiedziec tylko osoba ktora nie wiele o jako takim rynku wie;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chwilowa emigracja.... ROR ale pieprzysz jak potluczona" czyzby kolejna ktora nie zazyla dzis dawki lekow uspokajajacych?;-))) "Kazdy ma prawo inwestowac swoja wlasna kase gdzie chce" powtarzasz sei zabko - to jest oczywiste i ja pislaam o czym innym - o pewnej tendencji tzw"przeplywow gotowkowych";-)) "Jak mi sie zachce to i w Azerbejdzanie kupie dom i nikomu nic do tego" no niezupelnie - jeslie nie jestes obywatelka tego kraju - to kupno chalupy tam bedzie zalezalo od lokalnych przepisow, czyz nie?;-) jelsi tego dokladnie nie sprawdzilas - to po co od razu farmazony wypisywac?;-) "A co do emigracji zarobkowej to ty juz sie tak nie boj o oslabienie ekonomii krajow, bo pierwszym przykladem na zarabianiu na emigrantach zarobkowych jest chociazby emerytura. wiekszosc chwilowych emigrantow nie upomni sie w przyszlosci o te euro/funty ktore ktos placil na ich emerytalne" nie wiem do ktorych konkretnie krajow sie odnosisz i nie znam ich przepisow emerytalnych - ale moze sie okazac ze tak jak w polsce kilka lat pracy - a mniej niz 20-pare nie kwalifikuja cie do zadnej emerytury - sprawdzalas przepisy c- czy tak sobie gadasz? " W Irl chyba nawet tak jest, ze 5 lat trzeba pracowac, zeby potem cos dostac." tak? a dysponujesz zrodlem z ktorego ta informacja pochodzi - czy slyszalas jedynie jakto jedna pani drugiej pani...;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxximma
dlaczego polacy tak sie nienawidza ,za granica.zawisc i zazdrosc to podstawa ,ja mieszkam w nl.i tez jest podobnie tutaj,nie cierpie turkow ,wszedzie ich pelno !!!!,jednak oni b.sie wspieraja na obczyznie ,my tego nie potrafimy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilowa emigracja....
ty oczywiscie tu najmadrzejsza. akurat z Irl to tak powiedziala mi pewna pani, ktora sie tematem interesowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala z pracy
w UK do niedawna tak bylo; zmienilo sie ostatnio, i teraz kazdy rok przepracowany liczy sie do emerytury podstawowej. Chorwacja? poludnie Europy to nie tylko Chorwacja, kochana;) w Chorwacji akurat nigdy nie bylam jeszcze, a szkoda- wybieram sie po powrocie do Polski. Generalnie kocham basen Morza Srodziemnego, Marsylia, St Tropez rowniez- chociaz to juz nie poludnie Europy. zegluje sie najlepiej (w moim odczuciu) w okolicach Cypru, ale to juz jednak troche za daleko na weekend;) wiec domu tam nie kupie raczej a Ty, ROR? gdzie swoje nieruchomosci - jesli jakiekolwiek - posiadasz? gdzie warto zainwestowac?;) doradz nam, szarakom emigrantom (bo TY nim przeciez nie jestes:P)- ale bez wklejek wyklejek tym razem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×