Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chocolissima

wszyscy mnie lekceważą

Polecane posty

Gość chocolissima

Nie mam przyjaciół, chłopaka, mam kilku może znajomych tylko i skończone 24 lata mieszkam w wynajmowanym pokoju (u właścicielki mieszkania) całe wieczory spędzam sama nie mam z kim porozmawiać pracuję, w poważnej firmie, gdzie również często jestem pomijana w rozmowach, ustaleniach, samotność mnie pochłania nie mam nawet pomysłu co mogę zrobić by zmienić swoją (próbowałam już paru rzeczy: zmiana pracy, profil na portalu randkowym - wszystko bez powodzenia) sprawiam wrażenie normalnej osoby, tak mi się przynajmniej wydaje, umiem sensownie rozmawiać, a jednak coś sprawia że w wielu sytuacjach jestem lekceważona moja najbliższa koleżanka nie ma dla mnie czasu nawet na kawę nawet siostra kontaktuje się ze mną tylko interesownie nie chcę rozpaczać, tylko coś zrobić, ale co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocolissima
naprawdę się staram by by było inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech tam
nie łam się, ja mam podobnie. jestem wrażliwa, nie potrafię od razu się z kimś nowo poznanym zżyć.. no i nie wszyscy mnie traktują poważnie albo tak jak te otwarte, spontaniczne osoby. ważne, żebyś miała poczucie wartości. może zaprzyjaźnij się z kimś z pracy? chodzi o ludzi podobnych do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocolissima
poszłam raz sama na imprezę - poznałam dwóch fajnych chłopaków w moim wieku, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, odprowadzili mnie, wymieniliśmy się numerami, jak przez kilka dni nie dali o sobie znać sama postanowiłam napisać do nich, zaproponowałam wyjście na piwo - otrzymałam odpowiedź, że innym razem, za kilka dni napisałam do jednego z nich kolejnego smsa, odpisała kulturalnie, że jest trochę zabiegany itd. odezwie się wkrótce, ale nie napisał, nie narzucałam się więcej nie rozumiem tego co zrobiłam nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocolissima
w pracy trudno, mam kilka koleżanek z którymi mogę porozmawiać na różne tematy, nawet poprosić o przysługę (prywatnie) czy od czasu do czasu pójść na piwo, ale jestem najmłodsza z całej ekipy (najbliższych i bezpośrednich współpracowników), moje koleżanki są zamężne, nie raz z gromadką dzieci niewiele młodszych ode mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech tam
dlaczego od razu sądzisz, że zrobiłaś coś nie tak? to ich wina, że nie chcą poznać jaka z ciebie fajna osoba. to, że dobrze wam się rozmawiało, śmialiście się, znaczy, że jesteś w porządku i cię polubili. i jeśli teraz się nie odzywają, to już ich problem. znajomość z imprezy też za bardzo nie zobowiązuje do utrzymywanie kontaktu, może o to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocolissima
no nie odprowadzali mnie pod same drzwi, zresztą wątpię żeby o to chodziło, bo było już późno, a następnego dnia i ja i oni mieliśmy do pracy innym razem poszłam na imprezę (znowu sama) i też poznałam sympatycznego chłopaka, trochę rozmawialiśmy, w końcu mu się chyba głupio zrobiło i przyznał mi się że to jego wieczór kawalerski :o domyślałam się tego (były pewne okoliczności), nie uważam żeby znajmości z imprez były zobowiązujące, ale chciałam spróbować i tego sposobu poznawania ludzi na jednej innej imprezie gdzie też poszłam sama próbowałam zagadywać do jakichś dziewczyn, ale chyba potraktowały mnie jak wariatkę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocolissima
po za tym nie uważam, że coś w tych sytuacjach zrobiłam nie tak - po prostu próbuję zrozumieć dlaczego inni nie mają ochoty się ze mną zadawać wyglądam dobrze, fizycznie akceptuję siebie, alfą i omegą nie jestem, ale umiem prowadzić rozmowę na poziomie zawsze staram się uważnie słuchać tego co inni mają mi do powiedzenia mimo to rzadko mogę liczyć na wsparcie innych osób, nie mówiąc już o bliższych relacjach jak zaznaczyłam wcześniej, wieczory to dla mnie samotność, zabijam czas komputerem, nikt do mnie nie dzwoni, ja też tego nie robię bo miałam dość jak słyszałam: oddzwonię później bo nie mam czasu teraz rozmawiać tylko jakość nikt nie palił się z tym oddzwanianiem, odpowiedzi na smsy dostaję czasem po kilku dniach, czasem wcale..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocolissima
Lublin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekonieczny
-Panie doktorze, wszyscy mniel lekceważą -Nastepny prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocolissima
próbowałam jeszcze innych rzeczy: - zapisałam się na kurs tańca (dla dziewczyn, bo dla par bez pary nie mogłam) - 3 miesiące chodziłam niektóre z dziewczyn nawet "cześć" mi nie odpowiadały, po za tym miałam jakiś niefart bo w mojej grupie były licealistki i takie panie już po 30. w moim wieku było może 3 dziewczyny, jedna z którą początkowo nawiązałam kontakt szybko zrezygnowała, a jakoś nie wymieniłyśmy się numerami nawet -chodziłam na spotkania pewnego stowarzyszenia, ale tam przeważali mężczyźni w podeszłym wieku i wzbudzałam tylko sensację, -zagadywałam do ludzi w sklepach/autobusach/na ulicy bez większego rezultatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocolissima
he he, nawet tu nie mogę liczyć na niczyją uwagę :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocolissima
obawiałam się, że to się właśnie tak skończy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocolissima
tak, ten wieczór kończy się wcale nie inaczej niż inne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mukkkkkkkka
rzeczywiscie dzialasz i to niezle i bez zadnego rezultatu?tzn wiesz, jakbym ja byla z kolezankami na imprezie i zaczela do nas zagadywac obca dziewczyna, to rzeczywiscie tak nie bardzo. ale nie chce mi sie wierzyc, ze ludzie Ci czesc nie odpowiadaja, jestes chyba zbyt mila, zbyt potulna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocolissima
w święta nasłucham się że to już czas abym znalazła sobie mężą w Sylwestra będę sama, schowam się pod kocem i będę płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mukkkkkkkka
o masakra, mam nadzieje, ze mnie to nie czeka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mukkkkkkkka
jak boga kocham, gdybys mieszkala w moim miescie, to bym sie z Toba spotkala, ale ja z drugiego konca polski jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocolissima
fakt, nie bryluję w towarzystwie, ale umiem się zachować, a kiedy trzeba także postawić się też mnie zastanawia to że mimo moich starać nie ma żadnych efektów ale nawet nie mam kogo prosić o obiektywną ocenę, a sama przyczyn nie znalazłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mukkkkkkkka
nie wiem co Ci poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocolissima
chciałam się przeprowadzić, tak aby mieszkać z młodymi ludźmi studenci nie chcą pracującej osoby (rano wstaję) z kolei znaleźć mieszkanie z innymi pracującymi nie jest łatwo, często są to pary, a dla mnie byłoby to krępujące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolaaaaaa
Ja mam podobnie. Ale mam 34 lata. Czasem mnie to boli, czasem mi głupio, że zostaje zawsze sama. W naszej kulturze samotność kojarzona jest z niezaradnością, z porażką życiową. Dlatego też czasami się tego wstydzę, że nie mam z kim pójść na kawę. Ale w moim przypadku jest to w dużej mierze spowodowane tym, że ja lubię być sama, zawsze byłam odludkiem tak naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocolissima
lolaaaaaa - też w jakiś sposób akceptuję moją samotność i wiem, że intensywne życie towarzyskie w moim przypadku nigdy nie ma szans, ale zwyczajnie tak po ludzku chciałabym mieć do kogo gębę otworzyć, czy bezinteresownie zadzwonić/odebrać telefon a nie np. słyszeć w słuchawce: ale sobie porę do dzwonienia wybrałaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mukkkkkkkka
szukaj innej stancji, na pewno sie jakas znajdzie z mlodymi ludzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocolissima
ostatnio napisałam wiadomość do jednego chłopaka s portalu randkowego, odpisał, więc i ja mu znowu odpisałam - od dwóch tygodni nie odczytał nawet mojej drugiej wiadomości, choć widziałam że się logował, nawet napisanie: "spadaj" bym zrozumiała, ale to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukikikikiki
heh fajna się wydajesz, nie poddawaj się, los się musi odmienić prędzej czy później ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocolissima
mocno w to wierzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×