dlaczego aż tak wiele jest takich kobiet, które odpowiadają wprost

że nie założy sukienki , sam sobie załóż sukienkę i buty na obcasach bo ja nie potrafię i nawet nie chcę nikomu się pokazywać w sukience a na obcasach nie potrafię się poruszać, spódnicy też nie założę nawet do teatru a w szafie mam ok. 40 par spodni i adidasy albo kozaczki płaskie a jak się nie podobam to spadaj facet , żadnych obcasów nie założę :(

nie wiem jak można nie lubić nosić sukienek!:D

no to spadam skoro nie chce kobieta być kobieca ;(

uważam, że te kobiety lubiące poruszać się na płaskim powinny ściąć włosy i upodobnić się do facetów w portkach a żasden facet nawet nie dotknie kijem hybrydy :)

Ja nie lubię nosić kiecek i obcasów, bo od butów bolę mnie nogi, a swoich nóg się wstydzę, bo są brzydkie. I nie uważam, żebym była niekobieca, z moim dużym wcięciem w talii, długimi włosami i szerokimi biodrami.

Kajsja czyli rozumiem, że zakładasz na siebie byle co i aby było wygodnie i kierujesz się regułą, że pięknej jest we wszystkim pięknie , gratuluję takiego podejścia :)

Ne, zakładam rzeczy, w których dobrze wyglądam i podkreślam swoje atuty, a przy okazji dobrze się w nich czuję. Nie noszę dresów ani workowatych ciuchów. Ale spódnic i sukienek nie lubię i nie noszę. Czasem w lecie mi się zdarzy założyć długą.

do zapęd: wiesz zrozum swoją kobietę, wcale się jej nie dziwię, ja też wolę czuć się wygodnie i pewnie niż niewygodnie i czuc się jakbym była jakąs kukłą ! lepiej byc sobą...a zastanów się czy nie było byci głupio gdyby twoja obieta zamiast poruszac się z gracjana butach z wysokim obcasem wygladała jak kaczka dziwaczka z odstającym tyłkiem i wygladała byjakby miała pełne majtki :D

i zastanów się czy ten opór przed zakładaniem sukienek nie jest spowodowany tym że twoja pani nie czuję się po prostu atrakcyjna, więc zamiast narzekac zacznij jej mówić jaka to jest piękna, jakie ma piekne nogi,chciałbyś żeby założyła sukienke żeby wszyscy faceci mogli ci jej zazdrościć i takie tam różne ;) spróbuj a na pewno podziałą