Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ppileczka116

czy za każdym razem podajecie swoim mężom czy facetom ciepły obiad pod nos??

Polecane posty

Gość nie, nie pominąłęś
ale spróbujesz kiedyś jednocześnie: prać, sprzątać, gotować i zamować się małym dzieckiem, dodatkowo oczywiśice zakupy - dla rodziny. SIę zdziwisz, bo okaże się, że takie siedzenie w domu cholernie męczy. Mój M zostal z dzieckiem na 5h i tylko się nim zamował, bez innych czynności dla rodziny i co - zmeczyło go to okrutnie. A my mamy być nieznszczalne bo mamy cycki i rodzimy dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifiii
"a niby dlaczego nie ma"- zgodze sie z twoim stwierdzeniem jak mozna podawanie obiadu nazwac usługiwaniem, nie przesadzajcie drogie kolezanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjcasz
jesli traktuje się to jako obowiązek kobiety, wrecz się tego wymaga, a w zamian naet nie ma dobrego słowa to jest to usługiwanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niby dlaczego nie ma
i pytanie do tych "postępowych" jaka jest rola "postępowej" kobiety we współczesnych czasach?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niby dlaczego nie ma
mieszkam sam i to wszystko robię, cóż stego, że skala inna?. Wszystko jest do pochytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niby dlaczego nie ma
* z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjcasz
i co mamy ci brawo bic, skoro kobiety to robią od wieków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niby dlaczego nie ma
żeby nie było, nie mówie o sytuacji kiedy oboje pracują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjcasz
sama dla siebie tez bym mogła robic, ale nie dla kogos kto nawet tego nie doceni, a bedzie wymagał i wmawiał ze to mój obowiązek bo to bo tamto, mieszkamy razem, dziecko mamy razem wiec chyba mamy wspolne obowiązki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja podaję codziennie
i nic dziwnego w tym nie widzę jestem w domu z dzieckiem, mąż zarabia, bardzo dużo mi pomaga, sprząta w domu bardzo dużo zwłaszcza teraz, gdy jestem w ciąży mam bardzo dobrego i kochanego męża i dla mnie to normalka, że przyrządzam dla niego i dla dziecka posiłki, bo robię i śniadania i kolacje dla wszystkich nie jestem jakąś mega - kucharką (gotować generalnie nie lubię) i raczej takie wyszukane dania, to mąż przyrządza więc ja zajmuję się wymyślaniem i kuchnią na co dzień;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajla90
Nie dość, ze na codzień gotuje i pewnie nawet nie usłyszy slowa "dziękuje", to męzulek nawet nie moze sam sobie odgrzać. Śmiech na sali, chyba musze bardziej doceniać swojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niby dlaczego nie ma
"jesli traktuje się to jako obowiązek kobiety, wrecz się tego wymaga, a w zamian naet nie ma dobrego słowa to jest to usługiwanie" "a co robi mąz dla RODZINY?" to zdanie pokazuje jak kobiety szanują pracę męża. rodzina to jednak obowiązki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bury kot
Ojoj, żeby się ten mąż nie zesrał raz bez obiadu. Ludzie, litości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifiii
tak sobie mysle czy wy zawsze codziennie dziekujecie mezowi ze był w pracy? (mowie tu o sytuacji gdy maz pracuje zona nie- w takiej sytuacji tez jestem ja) wymagacie podziekowan, wrecz medali i pokłonow chyba jak to wy ciezko zapracowane kobiety umeczyłyscie sie robiac obiad, czy to naprawde taka ciezka praca? nie przesadzajcie- ja tez mam dwoje dzieci, dom (i to wcale nie mały) do posprzatania i nie traktuje tego jak usługiwanie komus sytuacja jest inna gdy oboje pracuja ale nie o tym mowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niby dlaczego nie ma
i jakoś nie doczekałem się odpowiedzi na moje pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niby dlaczego nie ma
"tak sobie mysle czy wy zawsze codziennie dziekujecie mezowi ze był w pracy?" O to właśnie chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszę Cię
tak masz dobrego mężą, ja mojemu obiodu nie podaje, chętnie bym wcale nic z nim nie robiła ale mam wspólny kredyt w CHFach, zarabiam mniej ale pracuje ciężko, wiecznie płacę większość opłat, nie starcza mi do pierwszego jemu tak, na lekarza płacę z własnej kieszeni, większość opłat na dzieci płacę ja, On płaci pół kredytu, więc ciągle ma na wycieczki, nowe spodnie, ja nie. Jak się uwolnić mając kredyt - nie da się sprzedać mieszkania w tych czasach, nie będę płacić trafię na listę KRD I BIG. Macie problemy zazdroszczę, a ja sprzedaje czasem jakiś pierścionek po mamie aby mieć co jeść, jeszcze mi ze trzy zostały. On ma służbowy samochód, i ciągle mi wypomina że mam kiepską pracę, jak się uwolnić od takiego palanta. Mówi skoro Ci za mało pieniędzy zarabiaj więcej. Nie myślcie że pomoże w zmywaniu , praniu sprzątaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niby dlaczego nie ma
a dlaczego nie szukasz lepszej pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajla90
Nie dziękuję mojemu facetowi codziennie za to, ze pracuje, ale to doceniam i on o tym wie, zresztą sam jest przeciwny temu ,abym szła do pracy.Natomiast gdyby któregoś miesiaca przyniósł do domu trochę mniej pieniedzy to na pewno nie robiłabym z tego powodu afery, tak jak mąż autork postui z powodu jednorazowego braku obiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszę Cię
Pytasz dlaczego nie szukam lepszej pracy, ano szukam jeszcze lepszej, kiedyś byłam szefem firmy On się przyzwyczaił do lepszego standardu i taki ma nadal, teraz mam dobrą pracę ale nie wystarcza mi na pół kredytu opłaty wszystkie i życie do tego muszę sprzątać, prać, zmywać. Nie myślcie że każde małżeństwo które na zewnątrz wygląda fajnie jest super, mówię wygląda, ludzie z super pracą rzekomo, wyższym wykształceniem a w środku SYF. Dla niego skoro mam ZWYKŁĄ pracę to sama jestem sobie winna, ale pracując w korporacji wracałam do domu po 19tej, dziecko pod opieką opiekunki to super MODEL, teraz mam czas odrobić z dzieckiem lekcje, sama go odbieram ze szkoły, teraz zrobiłam sobie drugie dziecko, zawsze chciałam mieć dwoje, muszę znaleźć po macierzyńskim lepszą pracę bo muszę być zdolna utrzymać się sama z dziećmi i pozbyć się tego darmozjada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie sie wydaje, ze to
znowu zona ochroniarza. Popatrzcie na styl wypqoiwdzi... koszmar :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w ogole nie podstawiam
męzowi obiadów pod nos, gotuję sporadycznie bo bardzo dużo pracuję. trzeba mieć niedobrze w głowie, żeby tak skurwiela rozpuścić - gratuluję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opieka nad dzieckiem to tez praca i są dni kiedy nie ma czasu zrobić głupiego obiadu, zresztą nie o to chodzi. Mój mąż dużo pracuje, ja jeszcze w domu więc gotuje najczęściej i jemy razem. Jak nie ma obiadu to też ok, jemy ciepłą kolacje która on robi najczęściej. To dla mnie szczerze mówiac jakiś z kosmosu problem żeby sobie nie zagrzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko ile Ty masz lat?!!!
Po pierwsze blagam nie kalecz języka ojczystego. Po drugie-gdzie jest dziecko jak Ty idziesz do koleżanki? Po trzecie obiad podaje się zazwyczaj pod buzię,a nie pod nos. Po czwarte jest coś takiego magicznego jak telefon i mąż może zadzwonić i powiedzieć,że wraca-wtedy będzie miał pewność,że dostanie ten ciepły posiłek. Związek partnerski oznacza,że każdy coś znosi-on pracuje,Ty gotujesz i podajesz. Ale mąż nie miał prawa Cię wyzywać. Rozumiem,że miał pretensje,ale można to powiedzieć w bardziej cywilizowany sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojemu Bozia rączek nie ujebała, więc potrafi sobie sam odgrzać obiad. Ba, nawet go zrobić samodzielnie lub też, szczyty, podać mi :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajnyczowiek
Ja chyba też jestem taka "zwyczajną" żoną nie pracuję-jestem w domu z dzieckiem więc z racji tego codziennie zajmuje się obowiązkami typu pranie sprzątanie gotowanie do tego mały brzdąc który nie odstępuje mnie na krok, mąż ma codziennie ciepły posiłek który dostaje od razu po powrocie z pracy, oczywiście zdarza się że jemy obiado-kolację bo wypadły mi zakupy, lekarz czy jeszcze coś innego, ale kiedy pracowaliśmy oboje to mąż zazwyczaj pierwszy wracał z pracy i kiedy ja wracałam to obiad juz na mnie czekał, więc chyba sprawiedliwie, kiedy aj wróce do pracy to obiad będzie robił ten który pierwszy wraca i to chyba ma sens-nam taki układ odpowiada, i musze jeszcze powiedziec choć pewnie uznacie mnie za dziwaczkę ale pranie sprzątanie i inne czyności domowe kiedy się nie pracuje tylko zajmuje dizeckiem na przykład nie sa jakieś specjalnie wykańczające;/ ja z wszystkim wyrabiam sie do 15 a potem spedzamy wspólnie czas we 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szanowna autorko wlasnie tak!
codziennie podaje mężowi obiad pod nosek. i choć mamy 3 dzieci to zawsze sprzątnę i ugotuje-kwestia dobrej organizacji pracy. mam też zawsze czas odrobić z Corka lekcję i wyjść z bliźniakami na spacer. mam też czas wypić sobie kawę i trochę poczytać. i wiecie co? nie rozumiem tych pretensji, mąż pracuje w pracy a ja w domu. jak wraca po 12 godzinach to miałabym mu kazać gotować? te co tu piszą że mąż jeszcze im gotuje to albo życzą autorce żeby olala męża i przestała mu gotować w wyniku czego on pewnie poszuka sobie innej albo są tak zakompleksione że wymyślając to chcą się podbudować albo za męża mają kompletnych pantofli. mój mąż pomaga w obowiązkach domowych,ale w weekend bo w tygodniu wychodzi o 6 i wraca o 18 albo później. dlatego mając jakiekolwiek ludzkie uczucia nie gonie go do garow. wystarczy mi że wyniesie talerze do zmywarki, pranie do pralki i zje wszystko co ugotuje. a w weekend zrobi pranie, pomoże w sprzątaniu. jedyne czego wymagam w tygodniu to wyniesienie śmieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8728372
"wiadac ze nie doroslas do bycia matka i zona, twoj obowiazek jako niepracujaca zawodowo kobieta majaca meza ktory co miesiac przynosi kase to twoj obowiazek zasrany dac twojemu utrzymankowi d**y i obiadu!!! pomysl sobie gdyby twoja synowa tak postapila z twoim synem co bys jje poradzila, a syna bys kochala bardzo!! " Kolejna kretynka... Kazda dbająca o swojego syna matka ma za zadanie uczynic z niego człowieka a nie jakaś posraną karykature życiową. Ja mam syna 14- letniego, podstawowego sprzątania czy robienia kanapek i musiał nauczyc się robic jak miał 7 lat teraz nawet czasem ugotuje prosty obiad albo zrobi zakupy, , nauczyłam już go nawet zmieniania pieluch u młodszego brata, czasem pomaga mi też go kapac, itp. A jak babka wychowuje małe dziecko to ma prawdopodobnie ze trzy razy więcej orboty niż facet, jesli jej nie pomaga, bo to robota na 24 h a nie 8h :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja podaję :) żeby nie było że jest jakąś kaleką - śniadania robi sobie sam bo mi się nie chce wstawać. ale i tak jestem w domu więc nie jest dla mnie problemem żeby przyrządzić mu ciepły obiad, zwłaszcza że ma fizyczną pracę po 10-11 godz ALE czasami gdy nie mogę mu podać (zakupy, lekarz itp) to nie ma żadnego problemu żeby sam sobie podgrzał lub robię mu na szybko jajecznicę i też jest zadowolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×