moja siostra mnie nienawidzi

witam. od lipca nie mieszkam w domu (moja miejscowość rodzinna jest położona o jakieś 40km od miasta, w którym studiuję). jestem na ostatnim semestrze studiów, po praktykach dostałam propozycję pracy na 4/5 etatu w dużej firmie informatycznej za co dostaję średnio 2300 na rękę więc stać mnie na samodzielne utrzymanie. co 2 tygodnie przyjeżdżam do domu rodzinnego żeby odwiedzić rodziców. moja młodsza siostra powinna być teraz w 3 liceum,ale nie zdała i przepisala się do szkoły zaocznej do której i tak nie chodzi... za każdym razem gdy przyjeżdżam to ona robi mi awanturę... wczoraj awantura była o to, że za każdym razem jak przyjadę to biorę nowy ręcznik do wytarcia się po kąpieli, a co jej do tego? przecież i tak nie ona bierze, dzisiaj była awantura o to, że korzystam z internetu (fakt faktem umowa jest na mnie, bo były jakieś tam zniżki dla studentów,ale rodzice płacą). srajda nie pracuje tylko od rana do wieczora siedzi przed komputerem... zastanawiam się czemu ona od pół roku tak dziwnie się zachowuje, często mam wrażenie, że przeszkadza jej to, że przyjeżdżam na 2 weekendy w miesiącu... tylko dlaczego?

mozliwe ze rodzice jej wytykaja ze Ty na studiach jestes i bedziesz miala dobra prace a ona powtarza klase i jest nierobem? nie wiem najlepiej spytaj ja

pytałam o co jej tak na prawdę chodzi, ale ona do mnie że o gówno itd. ja od zawsze byłam samodzielna. do tej pory brałam od rodziców kasę tyle co na bilet miesięczny na pociąg i komunikację miejską w mieście w którym się uczę. tak to zawsze sama zarabiałam na drobnych zleceniach robienia stron internetowych, grafik itp. co mogę zrobić żeby przestała się mnie czepiać? ja nigdy nie wytykam jej tego, że jest nierobem, rodzice chyba też nie...

zazdrości ci, jest beznadziejna więc trudno, olej ją

a może ona nie jest taka zła jak sądziesz? może się trochę pogubiła i tyle może wyciągnij do młodej rękę? pomóż jej

próbowałam... pytałam się jej czy nie chce przyjechać na pare dni do mnie, poszłybyśmy na zakupy, do fryzjera... ale ona,że ze mną nigdy. co prawda mieszkam z chłopakiem, wynajmujemy dwupokojowe mieszkanie i ona nawet go lubi,przynajmniej takie odnoszę wrażenie jak on przyjeżdża to zawsze z nim gada.

zupełnie jej nie rozumiem... kiedyś mieszkałam tutaj cały czas, a teraz ona się rzuca jak przyjeżdżam raz na 2 tygodnie. pyta po co przyjechałam i w niedziele od rana zawsze pyta kiedy w końcu pojadę...

może jej nie dymasz i dlatego jest jak jest