Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PrzemierzamPolaLasy

Zapraszam do dyskusji koleżanki 25 plus :)

Polecane posty

25 lat, żyję w tzw Polsce B ;) właśnie skończyłam studia ale nie chce mi się bronić, już pierwszy rzut przegapiłam, może się zmobilizuję na wiosnę nast roku. Mieszkam z Narzeczonym, w nast roku w lipcu biorę ślub. Pracowałam w sumie 4 lata, od września byłam bezrobotna ale w końcu mi się udało dostać tam gdzie chciałam i zaczynam od stycznia :D więc 2012 zacznie się bardzo pozytywnie bo mojej 4-miesięcznej bezrobotnościowej depresji :D już się zabieram za czytanie coby was trochę poznać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oooo, Czarna, to Ty masz zorganizowane życie:). Masz narzeczonego i jako taki plan na wspólne życie. W większości, nie wyłączając mnie, organizujemy sobie życie od nowa i poszukujemy mężczyzny, coby się nadawał prawie do wszystkiego, na dobre i na złe i do życia, co to jest nowelą;). Jeszcze pół roku temu byłam na Twoim miejscu, a dziś jestem tu:). Ten uśmiech na końcu jest przemyślany, hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie doszłam w czytaniu do momentu, kiedy się okazuje, że tu czynnie poszukujące jesteście :P i macie ogrom doświadczenia a to zawsze jest dobre, choć nigdy przyjemne. Ja sama zaliczyłam trochę dołów rozstaniowych. Były nr 1 (Moja Pierwsza Wielka Miłość)- dwa lata, rozstanie Były nr 2 - prawie 3 lata, mieszkanie razem, zaręczyny, rozstanie Znowu Były nr 1 (bo myślałam, że to Ten, zerwałam zaręczyny z poprzednim i wróciliśmy do siebie)- prawie 3 lata razem, wspólne mieszkanie przez rok na emigracji, bach, rozstanie. Ponad rok bujania się w trybie Singiel ;) Mój Narzeczony- rok czasu razem, Wielka Kłótnia, ja poparzona wcześniejszymi wydarzeniami dumnie pokazałam mu drzwi a On dumnie wyszedł na 3 m-ce. Ja znowu w trybie Singiel i romans z ukraińskim Poetą Artystą Romantykiem :P Narzeczony w międzyczasie próbuje się pogodzić, mi serce krwawi i ale "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" więc twardo nie. Więc On mnie któregoś dnia porywa po prostu podstępem, wywozi do uroczego zabytkowego miasteczka i tam się oświadcza. Więc ja w sumie nawet dzień przed zaręczynami byłam singlem :P Życie ZAWSZE układa się naprzemiennie, więc ja już wiem, że jakby źle nie było, to nigdy to nie będzie wieczne :) Wracam do czytania by sprawdzić, jak Wam idą te poszukiwania, może już część z Was się sama o tym przekonała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna, ciekawe te Twoje dróżki, co Cię tu do nas przywiodły:). My załamane nie jesteśmy;). Tak sobie tu brzęczymy, żeby nam raźniej było. Ja wiem, że dobrze zrobiłam zrywając zaręczyny i czuję, że jestem teraz na dobrej drodze:). Wszystko mi się układa, odzyskałam siły witalne i wiarę w mężczyzn. Teraz tylko spokojnie przemierzam pola i lasy i czekam, aż ktoś do mnie dołączy:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PPL -> dokładnie, ja najlepiej wspominam po rozstaniach ten moment (a prędzej czy później następował) kiedy czułam SPOKÓJ i wiedziałam, że to co się stało było dobre i potrzebne i patrząc do przodu na pewno też będzie ok :) Widzę, że jesteś spokojnie i pozytywnie nastawiona- to już połowa sukcesu :) znałam kilka przypadków lasek, które szukały po zerwaniu kogoś "na pocieszenie" . Tzw "plasterka" :D ba, sama tak robiłam. To nigdy nie działa, a w dodatku jest dosyć marne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna, ja nie szukam plasterków, sądzę, że to by mnie zasmuciło, bo miałabym poczucie traconego czasu:(. Ale u mnie pachnie:). Właśnie wyprałam firanki i zawiesiłam takie wilgotne:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sie rozpisalyscie :D Nie nadazam z czytaniem :P Gdzie bylam? Mialam spotkanie z bylym, ktore wlasnie sie skonczylo.. Musielismy sobie wszystko wyjasnic. Co prawda wczoraj powiedzialam, ze nie chce go wiecej widziec, ale musialo dojsc do szczerej rozmowy, bylo mi to potrzebne. Ogolnie dzisiaj smutny dzien - tesknota za bylym, rozmyslania i powrot myslami do tego co bylo... Co dobrego szykujecie na swieta? Zastanawialam sie nad kupnem karpia (chociaz bede sama na swieta), ale sama go nie zabije ;/ bleee.. Chyba, ze kupie gotowego, takiego jedynie do yusmazenia, ale cena znowu duzo wyzsza ;/ Choinki ubrane? Mieszkanko wysprzatane? Witam nowe dziewczyny - gorzka i czekolade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaszczureczka dzięki, może być jak w filmie, ważne, że z happy endem :D nati, dzienx za powitanie! u mnie jeszcze jutro część druga generalki chaty i ubieranie choinki. Tylko mam wyrzuty sumienia, bo nie umyłam okien. Jak byłam już dziś na to przygotowana psychicznie i wstałam rano pełna gotowości (a nienawidzę myć okien...) to się okazało, że po raz pierwszy tego sezonu pada śnieg- i to sypie sypie cały dzień, więc się nie dało ehhh. Może sąsiadki nie zauważą :P Ja karpia raz zabijałam i oprawiałam! Bo Były nr 1 wymiękł przy tym zadaniu :P W tym roku święta u mamy więc nie muszę się tym zajmować, karpiem zajmuje się tradycyjnie Ojciec Chrzestny ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos sie kafe nam zacina, dopiero teraz weszly Wasze wpisy. Co do świat to spedzam sama bo mam bardzo skomplikowana sytuacje rodzinna (to byl z jeden glownych powodow nie zaakceptowania mnie przez jego rodzine). Nie mam dobrych relacji z rodzina, w sumie to dluga historia i wolalabym nie pisac o szczegolach. Moge tylko powiedziec, ze pochodze z patologicznej rodziny, wiec urwalam z nimi kilka lat temu kontakt :( Ze swietami bedzie tak jesli nic sie nie zmieni, a roznie moze byc), ze przyjedzie do mnie byly w Wigilie i zostanie do 1-go dnia swiat do rana. Pytalyscie co z bylym. Przeprowadzilismy szczera rozmowe, powiedzialam mu o swoich obawach, on powiedzial mi o swoich. Czy cos sie zmienilo? Moze to, ze poniekad go rozumiem, wiem, ze ma bardzo trudna sytuacje i ciezko mu z niej wybrnac. Dzisiaj powiedzial mi, ze gdyby jego rodzina sie teraz dowiedziala to popsuloby nasze relacje, oddalilibysmy sie od siebie bo oni bardzo by naciskali :( Potrzebuje czasu, chce sie do mnie przekonac, do tego, ze ten zwiazek ma dalej sens, a to potrzeba czasu. Czy cos z tego bedzie? Trudno powiedziec. Zdecydowalam, ze dam mu jeszcze troche czasu, tak naprawde intensywnie i dosc regularnie na nowo spotykamy sie od miesiaca (choc od 3 miesiecy jest kontakt odnowiony), wiec moze troche za szybko sie to dzieje... Dam mu jeszcze ze 2 miesiace, jak ciagle bedzie tak samo, wycofam sie..Wowczas sie nie zawaham. Dzieki za info co do BOF :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaszczureczka - latwo nie mam. Pewnei troche sama jestem sobie winna... Gdybym inaczej sie zachowywala wzgledem jego rodziny, nie wyklocala sie tak...to dzisiaj moze byloby zupelnie inaczej. Tego nie wie nikt, ale moze byloby lepiej :( Teraz w sumie spotykamy sie tak, zeby jego rodzina sie nie dowiedziala, musimy na kazdym kroku uwazac, byc mega ostrozni... Nie wiem jak dlugo wytrzymam w takim ukladzie, ale naprawde mi na nim zalezy i chcialabym zebysmy znowu ze soba byli.. Niczego bardziej teraz nie pragne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć, jak dzionek? czarna_gorzka, cześć, znowu się spotykamy, tym razem nie na moim topiku :) To ja może dziś z innej beczki, co szykujecie na święta? Ja zamierzam zrobić zupkę śledziową, popichcę, moze nie będę myślała o tym o czym nie trzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jemu tylko sobie
to sobie dajesz jeszcze troche czasu zeby go jednak omotac wbrew jego rodzinie i jemu samemu. zawzieta jestes. kiedys ci to wyjdzie bokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Agus :) Jak dzisiaj Twoje samopoczucie? Dajesz jakos rade? Ja nic nie szykuje bo sama siedze w swieta. Ale pewnie na jakies zakupy sie wybiore. Jutro albo w czwartek odwiedze jakis market i zaopatrze sie na swieta bo jesc cos trzeba :D A Wy co dobrego gotujecie? Powiem Wam, ze uwielbiam czarnine, dawano nie jadlam, ale dla samej siebie nie chce mi sie ugotowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj pomaranczko :) Widze, ze atak na moja osobe. Nie daje czasu sobie, tylko NAM, zarowno sobie i jak i jemu. Chce zeby odpowiedzial sobie na pytanie czy chce ze mna byc czy nie.. Ja go do niczego nie zmuszam. Ma wolny wybor. W kazdej chwili moze sie wycofac. Za;lezy mi na nim, dlatego chce walczyc o ten zwiazek. Jest dla mnie bardzo wazny, czy tak trudno to zrozumiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jemu tylko sobie
jak ci zalezy na nim to sie od niego odczep. dosc juz brudu narobilas i jemu i jego rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×