Czy to prawda że faceci....?

zakochują się tylko w tych kobietach, ktore ich nie kochają? Tak mi powiedział znajomy.

mysle ze wielu facetow woli zołzy niz fajne dziewcyny

Ale żeby być zołzą to nie można być w kimś zakochanym....

"mysle ze wielu facetow woli zołzy niz fajne dziewcyny" Też to sobie tak tłumacze :D

zołza nie kocha ale facet kocha zołze

Co wy piszecie? Zołza też może go kochac, a że czasem on ją irytuje, to nic dziwnego, że zołza

czyli miał rację.....znaczy mój znajomy.

tak to przeważnie jest, wolą te niedostępne

No coś w tym musi być ;)

zołza czyli kobieta która umie powiedzieć nie i ma swoje zdanie ? no faceci lubią pewne siebie, znające swoją wartość kobitki

Właśnie, w jakim znaczeniu rozumiecie słowo "zołza"? ;)

zołza zna swoją wartość i nie jest na każde zawołanie faceta i to ich chyba właśnie tak kręci

O i ta definicja mi się podoba. Kobieta musi znać swoją wartość

btw książka "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" idealnie to opisuje:)

jak może pociagać kobieta, która we wszystkim ustępuje, za wszystko przeprasza, jest na każde zawołanie i cały czas rozkminia co zrobiła źle, przejmuje się jakimiś duperelami:P :O sama nie lubie takich kobitek, są mega irytujące

bum bum, no dokładnie. Szczególnie te, które obwiniają siebie, że coś w związku poszła nie tak...

ale to paradoksalnie ich wina że faceci od nich uciekają.

No niby paradoksalnie tak :D

zakompleksiony facet może zostać i się tak nawzajem bedą pocieszać w swej niedoli

Ja bym to inaczej określił. Ogólnie ludzie często zakochują się w kimś kto nie odwzajemnia uczucia. Chyba większość ludzi to przeszła...A z tymi zołzami to bzdury, kto by chciał zołze na partnerke, jakiś idiota albo masochista chyba? Faktem jest, że takie kobiety zwracają na siebie uwagę i tym może sprawiają, że więcej facetów się kręci przy nich, ale na dłuższą metę nikt by się nie chciał związać z kimś takim :)