Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jo000aaanna

Do par - jak to u Was wygląda.

Polecane posty

Gość Jo000aaanna

Jak spędzacie popołudnia, weekendy będąc w związku? Np ten weekend? Byliscie gdzieś, robiliscie coś? Spedzacie przed komputerami? U nas wdziera się rutyna i nuda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo000aaanna
dodam, że każdej niedzieli zakradam się do kurnika sąsiada przebrana za lisa i wybieram kurom jajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Autorki :)
Ja na ogól studiuje cos podyplomowo czy robię jakieś kursy, więc nie ma mnie w domu albo w soboty albo w sb i niedzielę. Ale jak mam przerwę to lubimy sobie wyjechać gdzieś albo na cały weekend, albo tak na 1 dzień. Zależy od pogody, i pory roku wiadomo. Ale lubimy rower i góry; saunę, kino, teatr. Dzisiaj kupowaliśmy prezenty świąteczne/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo000aaanna
a ja wskakuję na pierwszy lepszy stół i walę obertasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My nie spędzamy czasu w jakiś ciekawy sposób, ale dla nas każdy sposób jest ciekawy, bo cieszymy się, że robimy to razem. Wczoraj pojechaliśmy razem po choinkę, później były duże zakupy w markecie, później szybka wizyta u jego rodziców a wieczorem przyszli znajomi. Rutyna dopadnie każdą parę, ale ważne jest, żeby umieć się cieszyć nawet pierdołami, wtedy jest szansa, że nie zabije was nuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje dziecinstwo i dorastanie
bylo tak nacechowane niepewnoscia, ze rutyna w zwiazku z ukochana osoba to jest najlepsza rzecz, ktora mnie spotkala. spedzamy sobie razem w domu, przed kompami, albo ogladajac filmy, pokazujemy sobie co ciekawsze rzeczy, ktore akurat nam wpadkly w oko, kiedy siedzimy przed kompami, itp. uwielbiam takie weekendy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo000aaanna
Te wasze podszywy to już coraz nudniejsze i ciągle się powtarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo000aaanna
Nocą mroczną niczym serce samego Asmodeusza, wykradam się potajemnie z obory w kołchozie gdzie mieszkam ze starym sprośnym knurem imieniem Helmut i resztą mej zacnej rodziny, by z uwielbieniem oddać hołd Boginii Matce poprzez rytualną kąpiel w szambie oczyszczającą mą duszę i ciało ze zgnilizny egzystencjalnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo000aaanna
My w tygodniu mamy niewiele okazji do spędzenia czasu razem, chyba tylko trening tańca w poniedziałek. Wtorek i czwartek on ma kursy angielskiego. Godziny ja mam takie, że o 20 muszę iść spać - wstaję o 4 rano. W czwartek on nadzorował betonowanie, nie było go całą noc, w piątek miał wyjazd służbowy, wrócił w sobotę wieczorem. dzisiaj spał do 11, póxniej zrobiłam śniadanie, zjedliśmy razem, obejrzeliśmy film i zasiadł do komputera. Zrobiliśmy obiad, zawiózł mnie do koleżanki, przywiózł do domu i teraz skręca laptopy. A ja zaraz do kąpieli i o 20 spać. czuję jakiś.... niedosyt. Nie wiem. mam dziś doła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my nie spędzamy czasu w jakiś
wyjątkowy sposób, ale po prostu jesteśmy razem :) jak jest ładna pogoda, to wyjeżdżamy, spacerujemy, rowery itp. a jak jest brzydko, to kino, kolacja, rozmowy, wyjście do knajpy...a dzisiaj robimy pierniczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo000aaanna
Nocą mroczną niczym serce samego Asmodeusza, wykradam się potajemnie z obory w kołchozie gdzie mieszkam ze starym sprośnym knurem imieniem Helmut i resztą mej zacnej rodziny, by z uwielbieniem oddać hołd Boginii Matce poprzez rytualną kąpiel w szambie oczyszczającą mą duszę i ciało ze zgnilizny egzystencjalnej - to mi się podobało. Jakaś inteligentna osoba musiała to wymyślić. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja z moim
królewiczem spędziliśmy cały weekend w łozku, bo nie bylo go przez klika dni🖐️ 🖐️ 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo000aaanna
Marzy mi się weekend w łóżku. teraz w ogóle nie spędzimy czasu razem, będziemy 2 tygodnie na święta u jego rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9kjok
moge powiedziec ze moj facet jest tez moim najlepszym przyjacielem, w wolny czas spacerujemy,sluchamy muzyki, albo poprostu lezymy przytulenie i ogladamy tv, wszystko zalezy od pory roku i pogody, ale mozemy tez siedziec godzinami gadajac i mie wszystko powylaczane,czas nam sie nigdy nie dluzy kiedy mialam faceta z ktorym nie umielismy byc dluyej sami, on cos ogladal a ja lezalam alko cos czytalam,teraz tak nie jest, jest super, wazne aby cokolwiek robicie razem bylo dla was przyjemnosciaa nie nuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w związku 7 lat jesteśmy, od 3 po ślubie mamy tylko niedziele razem wolne (mąż w soboty zwykle pracuje), więc staramy się je tym bardziej dobrze wykorzystać. po całym tygodniu długich godzin pracy jesteśmy za sobą zwyczajnie stęsknieni... oczywiście w niedzielę śpimy długo, relaksujemy się, potem długie zajebiste śniadanie:) często wyjeżdzamy na weekend do innego miasta, albo i kraju, albo chociaż na wycieczkę jednodniową, wypad do teatru, do kina (chociaż częściej w tygodniu po pracy- mniej ludzi), do londynu do jakiegoś muzeum w ktorym jeszcze nie byliśmy, uprawiamy razem sport, oglądamy filmy, robimy zakupy, gotujemy razem, no różnie to bywa:) czasem spędzamy wieczory niedzielne osobno, np ja gdzies wychodzę, czytam, mąż się uczy do kursu, ćwiczy itd. generalnie nie nudzimy się razem, chociaż nie mamy tutaj żadnej rodziny i tylko kilku bliskich, dobrych znajomych. dlatego jeszcze razem jesteśmy:D nudę i rutynę w związku uważam za jego kres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a, często też zapraszamy kogoś ze znajomych na niedzielną wspólną kolację do siebie, albo spotykamy się na mieście i idziemy do restauracji, albo do knajpy na jazz na żywo czy coś takiego ale przynajmniej raz w miesiącu gdzies wyjeżdżamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaelsi jestesmy akurat razem - sporo jezdzizmy sluzbowo - to weekendy sa leniwe - spimy dlugo - potem on przyrzadza sniadanie zawsze - bo ja nie gotuje i w ogole rzadko do kuchni wchodze ;-) potem jak nie jedziemy nigdzie tylko mamy domowy weekend - spotakania ze znajomymi - albbo kanjpa /kolacja w domu (bez swiec - romatyczka nie ejstem a szansa ze swieca cos podpale - ogromna;-)- ale z ato kolacja z dobtym winem - wspolnie ogladamyfilmy itd. czesto tez wychodzimy - w tygodniu glownie jemy na miesci - o ile to mozlwie razem;-) ja jestem troche kinomanem - moj wybranek woli raczej teatr /musicale jak sie poznalismy to na weekendy duzo latalismy po stolicach/wiekszych miastach - ale tylko w europ[ie - to byla jego inicjatywa a ja milo to wpsominam;-)) dzis ledwo na wakcje udaje nam sie razem wyjechac ;// ale rekomepensujemy to sobie;-) czyli czsa spedzamy przeroznie;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Jo000aaanna Jesteśmy 16 lat po ślubie, mam 39 lat. Czy interesuje Cię np. nasz weekend? Pytam bo nie chcę mi się pisać na darmo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo000aaanna
Oczywiscie. My jesteśmy razem 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piatek: Zona: Zakupy, obiad, porządki domowe, wieczorem TV Ja: Praca (9-17), wieczorem jakas ksiazka, kafeteria, basen Sobota Rano Zona: ubranie dziecka (na jakis konkurs) Ja: Wyjscie z pieskiem, zrobilem sobie sniadanie Razem z dzieckiem wyjazd na jakis konkurs W poludnie - krotki spacer (cala rodzina) na starym miescie, wypad na kawe ciastko (dziecko duze lody za odwage). Potem spacer po st. miescie (Zona jakies prezenty), Ja robilem fotki. Popoludnie: Robie obiad (W weekendy gotuje), odkurzam (raz w tyg), wieczorem jakies hobby (ksiazka, foto, kafe) Zona sprzata, pakowanie prezenetow, wieczorem TV Niedziela: O 9:00 Ja z dzieckiem pobudka do kosciola (na 10:00), po powrocie robie 50% obiadu, ok 12:00 wychodze do kumpeli w odwiedziny (winko, fotki) Zona rano porzadki domowe. Popoludniu - siedzimy w salonie częściowo robiąc coś razem, częściowo każdy swoje hobby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaca! ;O
Czy ty tez to odbierasz jako malo satysfakcjonujace? Ale rozumiem, ze po prostu tak to wyglada po czasie. Zycie. Proza zycia. Nie brakuje ci/ wam niczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhmmhmhmh
ja uwielbiam leniuchowac z moim mezem, nie jestem typem domowej gospodyni, w domu mamy czysto bo zmuszam sie do sprzatania ale jest raczej taki luz bluz i zero jakis ozdobek (nie lubie wycierac kurzy wiec im mniej badziewia na szafkach tym lepiej). wczoraj np poszlam na zajecia (studia podyplomowe) o 12 nas laskawie puscili bo przed swietami, maz jak wrocilam juz na mnie czekal z jedzonkiem, zjedlismy i wrocilismy do lozka, kochalismy sie , okolo 3 powstalismy, prysznic i wyjscie z domu, bylismy na zakupach, u mojej babci, u jego rodzicow 20 powrot do domu, poleglismy przytuleni ogladajac "rush hour", on zasnal okolo 10....dzis rano o 6 obudzil mnie buziakiem i juz za nim tesknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez uwielbiamy leniuchować, kochamy kino, wiec ja kradnę filmy z netu i oglądamy je razem albo idziemy do kina, chodzimy na kolacje, zakupy, do wspólnych znajomych, oglądamy głupoty w necie, gadamy, uwielbiamy razem gotować itp. znajdzie jakąś wspólną pasje i róbcie to razem, możesz tez po prostu zając sie sobą, kazde z nas ma oddzielne życie i jak sie spotykamy to przynajmniej mamy o czym gadać, nie zachowujemy sie jak zrośnięte bliźniaki syjamskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Jaca! ;O Masz prawo ocenić mój weekend jak uważasz. Dla mnie wydarzyło się w nim dużo. Dziecko przełamało wielki stres (pierwszy w życiu wstęp publiczne przed ok 100 widzów). Spędziliśmy razem mile chwile w knajpie. Ja realizowałem w Niedzielę po południu swoją pasję i prywatne znajomości. Pytasz czy mi czegoś, brakuje. Oczywiście, ja kocham życie i zawsze jestem głodny nowych doświadczeń i doznań. Niestety nie mam ochoty uzewnętrzniać tutaj swoich problemów. To nie jest cel mojego pisania tutaj i mam zaufane osoby z którymi omawiam swoje własne problemy. Miło, że pytasz, jednak nie odpowiem w pełni na twoje pytanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@trolik Bardzo często ludzie popadają w skrajności w związkach. Z jednej strony niektórzy tak bardzo boją się oddać choć kawałek wolności że ciągle żyją w "otwartych" związkach, w "wolnych" związkach. Nie wiedzą, że w każdy związek inwestuje się trochę swojej wolności.W tym przypadku moje ego, moje potrzeby są najważniejsze. Z drugiej strony - niektórzy tak zatracają się w związku, w miłości że oddają 100% siebie. Są tak zakochani i zauroczeni, że zapomninają o swoich potrzebach, swoich marzeniach. Oczywiście obie skrajności prowadzą do poważnych klopotów. Cała sztuka polega na tym jak znaleść złoty środek i pogodzenie się z faktem utraty części wolności w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×