Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eweline48

Cesaeka przed, po - jest ktos?

Polecane posty

Gość eweline48

Witam. Jestem w 36 tygodniu ciąży. Na ostatniej wizycie u lekarza podczas usg okazało się, że moje maleństwo odwróciło się do pozycji miednicowej. Lekarz powiedzial, ze jesli w przeciągu 2 tyg. nie odwróci się to bede miala jak się wyraził cesarskie cięcie ze wskazaniem. Nie ukrywam, ze przestraszylam się bardzo. Czy któras z mamusiek chcialaby sie podzielic swymi odczuciami po cc. A moze jest ktos przed, kto tez ma obawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama_ma
Ja miałam pordów 2w1. Parłam przez 12 godzin, po czym okazało się, że dziecko jest duże i twarzyczką do wejścia więc wepchneli go lekko bo był już blisko i na cesarke i OD TEGO CZASU WIEM, ZE KIEDYKOLWIEK BEDE JESZCZE MIALA RODZIC TO - TYLKO CESARKA! Wiem, że to operacja, ale poród natyralny tez ma swoje niebezpieczeństwa, a cesarka to bezbolesne 20 min i 3-4 tyg gojenia się rany, ktora jest w takkim miejscu, że ani nie przeszkadza, ani jej nie widać, a ten długi porod zniszczył mi tylko radość przyjscia na swiat mojego maleństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ja jestem po cesarce-2 h skurczy ale brak rozwarcia. Bardzo chcialam rodzic SN ale zielone wody mialam i szybko CC. Cala sie trzeslam na stole. Sama operacja w miare ok, zastrzyk bolal ale to wiadome, znieczulenie od pasa w dol, jednak czulam szarpanie. Po porodzie 8 h lezenia na plasko, pozniej troche wyzej ale bol straszny-ciagle chcialam znieczulenie. Po ok 24 h kazali wstawac, i tutaj tez mialam ogromny bol, ciiagniecie. Ale to nic...najgorsze bylo jednak ze zaraz dalki mnie na sale gdzie lezaly dziewczyny ktore rodzily SN a mi doszla wtedy depresja. Bylam zalamana, one biegaly do swoich dzieci a ja nie mialam sily reka ani noga ruszyc. Wolalam rodzic SN...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z,xmjas dms
Ja miałam poród cc ( pierwsze dziecko) i sn ( drugie dziecko). Zdecydowanie wolę rodzić sn ! Szybciej do siebie doszłam. Ból da się wytrzymać :) Nie jest tak tragicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48
Dzięki za odzew. A jak to jest z tym znieczuleniem przy cc? Myslalam, ze usypiaja i nic nie czuć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njhjjj
ja też miałam cc. w szpitalu warunki okropne, zero pomocy... też musiałam skakać i latać przy małym. Bolało, ale da się przeżyć... nie miałam sn, ale w razie W kolejny poród też bym chciała cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszatniczka77
Ja miałam raz cc i raz sn, mimo,że mialo być sn w obu przypadkach. przy pierwszym porodzie po 14 godzinach zdecydowali się na cc, bo rozwarcie stanęło na 6 palcach i ani rusz dalej. przy drugiej ciąży wzięłam sobie indywidualną opiekę położnej i zaznaczyłam,że jak w cztery godziny nie urodze, to dla dobra dziecka niech robią cc ale udało mi się w dwie i pół,bo ja wolę się męczyć te kilka tygodni a nie ryzykować owinięcia pępowiną, uszkodzenia bioderek czy barków w razie gdybym nie była w stanie przec. Owszem pionowanie w 24h po zabiegu to okrucienstwo,ale skoro tak robią to ma to jakieś uzasadnienie. Ja miałam takie znieczulenie,że można podnosić głowę-dają je też jako na życzenie przy sn, więc sporo czułam,ale do przeżycia. Po powrocie do domu źle wspominam zdejmowania szwów w 8 dobie,ale to dlatego,że poszłam do przychodni tej najbliższej,a nie do szpitala,w którym rodziłam. po sn szybciej doszłam do siebie,ale najważniejsze jest bezpieczeństwo dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszatniczka77
Są 3 rodzaje znieczulenia: ogólne-największe ryzyko podpajęczynówkowe-nie wolno podnosić głowy zewnątrzoponowe-wolno podnosić głowę,dają je też przy sn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie usypiają (przynamniej w moim wypadku) tylko znieczulenie w kregosłup czułam tylko glowe i rece i do tego caly czas sie trzesłam przestalam chyba 3 godz po cc nie przyjemny jest cewniki pierwsze wstawanie ale najwazniejsze jak najwiecej sie ruszac od poczatku ja tez mialam 2w1 ja mam tyłozgiecie macicy i mialam okropne bóle porodowe mala nie mogla wstawic sie w kanal i przy skurczu spadało jej tetno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirelllaaa
Ja również miałam cc 7 listopada. Wszystko poszło sprawnie, tylko po znieczuleniu jeszcze na sali operacyjnej strasznie mną trzęsło i chciało mi się wymiotować...Cewnik i dren trochę przeszkadzają no i wiadomo, że boli. Najważniejsze żeby od razu kiedy tylko będzie można wstać z łózka, zacząć chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierwsze dziecko rodziłam sn ( 4150 g bez znieczulenia), a drugie cc ( 4490 g, a szacowali że będzie 4700 g ). Jeśli miałabym wybierać, to zdecydowanie sn. cc miałam o godz. 17.15, dziecko zaraz po zważeniu i zbadaniu przez lekarza było ze mną. O 5 nad ranem położna kazała wstać i iść pod prysznic. rana bolała okropnie - paracetamol na taki ból nie pomaga... zdecydowanie sn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njhjjj
dziecko ze mną w łóżku leżało, a ja sama na sali bez żadnej opieki zaraz po przywiezieniu na salę. Wtedy to było okropieństwo, ale teraz myslę, że da się przeżyć... ja miałam niby zewnątrzoponowe, ale nie mogłam podnosić głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem uż po
2 cc, jedno z pierwsza córka pięć lat temu, a drugie cc 3 miesiące temu. Nie wiem jak jest przy sn ale jak widziałam jak wszystkie mamuśki chodziły z dzidziusiami, a ja nie sił żeby wstać z łóżka to aż trafiało. Po 2 cc jest zdecydowanie gorzej. W moim przypadku niestety miałam wskazania do cc, ale widząc inne dziewczyny uśmiechnięte i zadowolone po sn, wolałabym rodzić naturalnie i wszystko mieć szybciutko za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
to ze trzesie po cc to normalne. Znieczulenie daja w kregoslup i nie czuje sie niczego od pasa w dol(jesli zdazy zadzialac lek, bo np. u dziewczyny z ktora lezalam na sali pooperacyjnej nie zdazylo i czula ciecie). Zdejmowala mi szwy ginekolog dwa tygodnie po porodzie-mialy byc rozpuszczalne ale sie nie rozpuscily;/ ale najgorsze jest wlasnie ta opieka nad dzieckiem-nie ma sie sily na nic, a trzeba. Marzylam tylko o tym, zeby mala ciagle spala. I pierwsze wstanie-ciagnie jak cholera, wymiotowac sie chce i generalnie ja myslalam ze zostane na zawsze w szpitalu, bo nie dam rady wstac... nie rodzilam SN ale patrzac jak tamte mamy smigaja, klada sie na boku z dziecmi itd to...plakalam... z bezsilnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja byłam uśpiona, bo pierwsze
znieczulenie w kręgosłup nie podziałało, taka byłam w stresie. Cewnikowania ani kłucia a w kręgosłup nie czułam, pewnie dlatego ze skupiłam się na skurczach, żeby opanować ból i nie drgnąć przy wbijaniu, bo mnie na to anestezjolog uczulała. Nie wiem czy miałam godzinę skurczy krzyżowych i nie wyobrażam sobie jakbym miała to znosić, jak niektóre, kilkadziesiąt godzin. Ja przy skurczu marzyłam, żeby dali mi spluwę, to się zastrzelę, byłam pewna, że umrę od tego... Inna sprawa, że gdyby się dało, to przy sn już w kilka godzin byłoby po, tak mi powiedzieli, bo po 20 minutach tych skurczy już pępowina zaczęła wychodzić i w ogóle jatka... Mam niski próg bólu i niesamowicie się bałam co to będzie po cc. Pielęgniarki jakoś o mnie zapomniały o pionizacji, a ja im nie przypomniałam zbytnio :D Dopiero jak przyszedł mąż, to z nim wstałam i byłam w mega szoku, bo ani mnie nic nie bolało, ani mnie nie ciągnęło. Jeden dzień po cc brałam przeciwbólowe w szpitalu i potem się bardzo dobrze czułam. Mogłam zaraz małego podnieść, schylić się do niego i w ogóle mnie nie bolało, tylko jak kichnęłam albo kaszlnęłam to takie uczucie rozpierania w brzuchu i jak mi bielizna uwadziła o bliznę, to szczypało trochę. Ale wiesz, wszystko zależy do tego jaką metodą wykonuje się cięcie. Poczytał o metodzie Misgav-Ladach , bo wtedy się szybciej dochodzi do siebie, zapytaj lekarza jak on tnie. I ja miałam mały brzuch, a mój synek był malutki, 2400, choć teraz nadrobił nieźle. :) Nie wiem czy to ma znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48
Dzięki dziewczyny za info. Ja to juz sama nie wiem co gorsze. Rzeczywiscie ten moment po i to, ze nie mozna od razu zajac sie dzidziusiem do fajnych nie naleza, ale wazne zeby z maluszkiem bylo ok. A powiedzcie po jakim czasie mozna w miare normalnie funkcjonowac?Bo slyszalam , ze najgorsze to 3, 4 doby, a potem to juz lepiej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja miałam cc W 42 tyg próbowali wywołać poród sn ale się nie udało - miałam skurcze ale bezbolesne i zero rozwarcia no i zdecydowano o cc Nie wiem autorko jak to jest ale ja znieczulenia w kręgosłup nie czułam Jak mi odchodziło to owszem było mi zimno Rana nie bolała tak jak myślałam że będzie boleć Po tych musowych 12 godzinach leżenia wtałam i smigałam po oddziale i wstrzymano mi leki przeciwbólowe bo nie bolało aż tak Sama chodziłam po syna, nosiłam i było ok To zależy od kobiety, od jej progu bólowego itp Ja życzę Ci takiego porodu jak mój bo że bolało to nie mogę powiedzieć:) Będzie dobrze zobaczysz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Syna dostałam 40 minut po przewiezieniu na salę:)Także szybko:)I był ze mną niemal cały czas Zupelnie do siebie doszłam 2 tyg po cesarce Rana sie elegancko zagoiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszatniczka77
Inaczej wygląda sytuacja jak kogos z porodówki zabierają na salę żeby robić cc,a inaczej będzie też u Ciebie jak masz planowane z uwagi na ułożenie. Tobie wyznaczą dzień i godzinę, wieczorem dostaniesz zastrzyk z lekiem od krzepliwosci, rano lewatywa a potem na salę operacyjną. tam dostaniesz znieczulenie, anestezjolog zrobi Ci próbę czy czujesz i będzie tak długo czekał aż nic nie będziesz czuć,więc się nie bój-nie zaczną za wczesnie. po cesarce trafiasz na salę pooperacyjną na której jest położna która się Tobą zajmuje i pomaga przy dziecku-nieodplatnie. po szczepieniu dziecko wraca do Ciebie i tylko na pierwsza noc zabierają. tak jest w większosci szpitali. po 3 dniach po cc można iść do domu. na czas pobytu jakbyś sobie nie radziła możesz zapłacić poloznej za indywidualną opiekę. najważniejsze żeby był przy Tobie ktoś przy pionizowaniu-wtedy jest łatwiej. najpierw kładziesz sie na bok, podkurczasz nogi, zsuwasz nogi lezac bokiem i wtedy ciezar nog Cie podnosi. samo chodzenie to pestka. najgorzej wstac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszatniczka77
Ja wróciłam do domu to musiałam uważać na wstawanie z łóżka i chylanie się. Tak to już ogólnie było dobrze. Ale to też zależy od organizmu:) będzie dobrze zobaczysz. Jest tyle dziewczyn co na życzenie sobie załatwiają lewe zaświadczenia i robią im cc. Ja porównując oba porody uważam,że cesarka jest lepsza dla psychiki matki-bo mniejsze ryzyko,że dziecku coś się stanie. A sn na pewno szybciej doszłam do siebie,zwłaszcza że mnie nie nacinali ani nie pękłam... ale po kilku tygodniach już się nie pamięta że coś bolało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszatniczka77
Ja wróciłam do domu to musiałam uważać na wstawanie z łóżka i chylanie się. Tak to już ogólnie było dobrze. Ale to też zależy od organizmu:) będzie dobrze zobaczysz. Jest tyle dziewczyn co na życzenie sobie załatwiają lewe zaświadczenia i robią im cc. Ja porównując oba porody uważam,że cesarka jest lepsza dla psychiki matki-bo mniejsze ryzyko,że dziecku coś się stanie. A sn na pewno szybciej doszłam do siebie,zwłaszcza że mnie nie nacinali ani nie pękłam... ale po kilku tygodniach już się nie pamięta że coś bolało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem - po 12 godzinach skurczy gdy poród nie postępował a rozwarcie się zatrzymało, lekarz zadecydował o cięciu. Na samo wspomnienie mam gęsią skórkę, może gdybym miała planowaną cesarkę byłoby inaczej. Pierwsze dziecko rodziłam SN. I tak jak piszą dziewczyny, najgorzej jest pierwszy raz wstać, potem już z górki. I jeśli już wstaniesz, nie rób długich przerw i staraj się często wstawać i chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48
Az mi się lżej od tych Waszych wpisów na sercu zrobilo :) i juz się duzo mniej tego wszystkiego obawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×