banki ...

ostatnio irytuja mnie banki. chcialam wziac pozyczke, nieduzo, tysiac zl. zdaje sobie sprawe ze jak pozyczam to musze oddac. bede miala z czego. tyle ze mam umowe o dzielo. i tu sie zaczyna. w reklamach - "pozyczka dla kazdego" "bez zaswiadczen o dochodach". a kiedy dzwoni taki jeden z drugim z banku to okazuje sie ze nie moge dostac pozyczki bo to umowa nie taka, to za krotko pracuje to to, to tamto..

Po co ci pozyczka ? chcesz dorabiac banki ?

bo kiedy nie mialam pracy narobilam sobie troche dlugow (nie ma mozliwosci rozlozenia na raty, cala kwota od razu). teraz prace mam ale nie jestem w stanie splacic na raz calej kwoty. wiec chcialam pozyczyc ten tysiac zl zeby spokojnie splacac sobie miesieczna rate..

Wiem jak to wygląda w reklamach... tylko że człowiek - pracownik nic nie poradzi na to że takie sa przepisy, że wprowadza do systemu i nie wychodzi,że takie są wymogi odnośnie kredytu. Ludzie zbyt dosłownie podchodzą do reklam a potem są pretensje.

Tysiaka to u mnie zarobisz: www.poszukujetancerki.manifo.com

tak, wiem, tylko co ludzie w takiej sytuacji jak moja maja zrobic? jestem w stanie splacac ta pozyczke, chce wyjsc z dlugow bo tak ich nie splace to bedzie tylko ciagle gorzej i nie ma szans zeby zdobyc te pieniadze

macie jakies pomysly?

Poczytaj sobie forum. Co chwila podobny temat :(