Są tu jakieś kobiety, które się nie malują?

Po co w ogóle się malować? Cera się tylko niszczy od tego. Są tu jakies 20stki, 30stki, starsze, które się nie malują? Czy warto tak zwracać na siebie uwagę facetów? oni nie są tego warci.

ja raz sie maluje a raz nie, zalezy od humoru, napewno nie robie tego by zwrocic swoja uwage, nie potrzebny mi make up aby czuc na sobie wzrok innych osob :P

większość kobiet myli podkreślanie urody z tworzeniem urody...ot cały problem

Ja bym bez makijażu nie wyszła z domu, bo bym się wstydziła. Wiem, że niektóre ładne dziewczyny nie muszą się malować, ale ja muszę. A od dobrych kosmetyków cera się nie niszczy, wprost przeciwnie.

Rzadko, zwykle na większe wyjścia ale na co dzień (uczelnia, praca, zakupy) nie chce mi się malować. Nie mam problemów z cerą toteż nie widzę potrzeby wychodzenia wszędzie w pełnym makijażu.

skąd ta sugestia ze zwracaniem uwagi?

Ja sie maluje tylko od swieta. Ogolnie bez make upu tragedii nie ma. Bylam modelka, mam ciemna oprawe oczu, teraz 28lat a wygladam mlodziej niz kolezanka 7 lat mlodsza, ktora sie maluje. Jak sie maluje wygladam starzej i elegancko,a jesli nie - na studentke. Fakt, ze dzieki temu mam chyba ladna cere.

Ja należę do kobiet, które się nie malują. Mam 26 lat i do niedawna malowałam się w zasadzie codziennie przed wyjściem do pracy. Wydawało mi się, że bez makijażu wyglądam jakoś strasznie, co nie jest prawdą, bo wyglądam po prostu przeciętnie - jak człowiek. Mężczyźni też mają rozmaite twarze, a wychodzą bez makijażu i jest git, więc niby czemu ja mam się męczyć, wydawać forsę i babrać się z farbą? Czasem jednak maluję się, np. na imprezę, choć mam nadzieję, że kiedyś nie będę "musiała". Tak naprawdę potrzeba malowania się jest tylko w naszej psychice i tylko producenci tego badziewia wmawiają nam, że cokolwiek musimy.

Mimo że raczej powinnam, bo mam problemy z cerą, ale nie chce mi się.

maluje tylko oczy, twarzy nie katuje podkładami, na to przyjdzie czas jak bede duuuuuuuzo starsza, narazie mam 21 lat:)

akurat przewaznie nie maluja sie te szkarady które wmawiaja sobie ze sa ładne i nie musza sie malowac bo bez makijazu wygladaja.Ale oczywiscie to jest ich zdanie albo "życzliwych" kolezanek ktore niechca zeby szkarady wygladały lepiej niz one.

siostra moja ma 30 lat nigdy sie nie malowała chyba że jak szła na wesele ;P to tusz ;P ja się malowałam przez cała szkole srednia, odkąd mój facet do mnie zarywał makijaż znikła on nie ;P czasami się maluje okazjonalnie :)

akurat przewaznie nie maluja sie te szkarady które wmawiaja sobie ze sa ładne i nie musza sie malowac bo bez makijazu wygladaja.Ale oczywiscie to jest ich zdanie albo "życzliwych" kolezanek ktore niechca zeby szkarady wygladały lepiej niz one. - czyli przeważnie kobieta bez makijażu to szkarada?:o

a ja mam wrazenie ze przewaznie maluja sie wlasnie te mniej ladne - a juz z pewnoscia ta teoria potwierdza sie gdy widzisz laske z tapeta nie makijazem - takie to musza byc nieszczesliwe

no ja mam 27 i tez wlasnie przestalam sie malowac bo uznalam ze to bez sensu, po co sie ciagle malowac a potem to zmywac, niszczyc cere, oczy... a keidys tez nie wyszlam z domu bez makijazu a teraz spoko

Ciekawe bo nawet kiedys poszlo moje zdjecie do gazety bez malunku. Wszystkie byly w konkursie umalowane a potem tylko moje zdjecie zostalo. Jakbym tak fatalnie wygladala bez makijazu to by takiego zdjecia nie wypuscili.

chyba z wiekiem zmądrzalam ze nie warto po prostu jaki w tym cel? i tak nasz facet widzi nas bez makijazu np. rano wiec po co nakladac maske i udawac ze jest sie piekniejsza niz w rzeczywistosci... a jeszcze jak widze zdjecia gwiazd bez makijazu to dramat, wygladam lepiej od nich wiec po co sie tak ukrywac ze swoja prawdziwa przecietna twarza, skoro gwiazdy wygladają jeszcze gorzej

po to bog stworzyl makijaz zebysmy z niego korzytaly dla wlasnych korzysci :)

nie chodzi o to żeby facetowi sie bardziej spodobać tylko o kasę jaką na tym można zarobić .......biznes ogromny , facet jak jest z dziewczyna to sie naogol wkurza jak musi czekac zanim ona zrobi makijaz itd jak mu pobrudzi koszule ale jak dziewczyny maja problemy z cera to kosmetyki troche tuszuja to

No wiesz, ja się maluję, żeby ludzi nie straszyć. Poza tym, nie mogłabym na siebie spojrzeć bez makijażu, jestem wstrętna wtedy. No i od lat nikt mnie nie widział bez. Nie nakładam nie wiadomo ile baz, podkładów i innych takich, ale bez pudru, makijażu oka i tuszu nie wyjdę.

Ja mam 34 lata i NIGDY się nie malowałam :-) Ciemna oprawa oczu, ciemne włosy i jest git. Kilka razy próbowałam, ale nie podobałam się sobie.Za przeproszeniem wygladałąm jak kurwa jak sie pomalowałam. A makijazu robic nie umiem, takiego, który byłby praktycznie niewidoczny ale podkreślający urodę...

ja sie nie maluje, moze z 5 razy w roku. Nie czuje takiej potrzeby i nie interesuje mnie zdanie innych. Sama ze soba czuje sie dobrze bez takich dodatkow.

ja w makijazu jestem ladniejsza, kazda z nas jest ladniejsza wiec jak ma wybor byc brzydsza bez makijazu a ladniejsza w makijazu i jak akurat nie mam takiego dnia ze mam kompletnego lenia (jak dzis) to wybieram druga opcje :)

wifi/ --> nie umiesz sie umalowac.

rhovannion ja tez tak myslalam w twoim wieku ;)

Moja twarz pozostawia wiele do życzenia. Może jakiś makijaż sprawiłby, że byłabym ładniejsza. Ale tak jak pisałam nie chce mi się malować. W zasadzie w ogóle się tym nie zajmuję. Nigdy nie było to dla mnie ważne.

No tak, tylko tak naprawdę niewiele osób w ogóle zwraca uwagę na Twój makijaż. :) Nic w tym ogólnie złego, ale czy to co zyskujemy jest ogólnie warte całej zabawy z tym? Ja mam raczej poczucie, że to rodzaj jakiejś dyskryminacji płciowej: facet może być ładny lub brzydki, mieć pryszcze itd., ale jednak nie musi się malować, no chyba że np. pracuje w telewizji. A kobieta w zasadzie "musi". Tylko że od nas tak naprawdę zależy, czy będziemy odczuwać ten przymus. Od każdej z nas z osobna. Ja już nie odczuwam. Cieszę się chwilą, kiedy mogę przetrzeć sobie oczy bez obawy, że coś tam mi się rozmaże.

ja nie odczuwam przymusu malowania sie, wlasciwie to dziekuje niebiosom ze my mamy opcje upiekszenia sie a faceci nie.

do zdesperowanej... wiem, ze nie umiem... nigdy mnie to nie interesowalo, wiec skąd mam umiec... powiem szczerze, ze znam tylko jedna osobe, ktora naprawde potrafi zrobic sliczny makijaz... Ale z kolei jak raz ja zaskoczylam bez niego, to makabra, nie poznalam dziewczyny :-O Wlasnie a propos, gdybym chciala kiedys zaczac podkreslac moja upadajacą urodę :-D to od czego powinnam na poczatek kupic???..

zona- juz nei chce ci slodzic ale jak zwykle masz racje:)