Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość juz sobie nie radze

juz nie radze soboie z ta znajomoscia

Polecane posty

Gość juz sobie nie radze

wykancza mnie to psychicznie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sobie nie radze
wczoraj jeszcze pelna nadziei a dzis krach ... znamy sie 6 lat, ja go wciaz kocham , ale mam juz tego dosyc, 3 lata temu bylismy jeszcze razem, ale zostawil mnie w taki sposob - pojechalam do siebie do domu jak zwykle a on po 2 dniach napisal na gg ze mnie nie chce... a nie mogl mi tego powiedziec jak bylam u niego? on w duzym miescie, mieszkalam u niego ( ma wielki ale bardzo start dom, wynajmowali kiedys tam studentom) ja juz rodzicow nie mam. po pol roku doszlam do siebie i sama pojechalam tam by szukac pokoju do wynajecia i pracy i jeszcze dalej postanowilam sie uczyc, zapisalam sie na zaoczne policealne... spotykalismy sie, on mowil ze jego matka mnie nie chce... pprzez 2 lata mieszkalam niedaleko niego... spotykalismy sie tylko u mnie, on mnie nigdy nie zaprosil do sibie, a jego matka jak na ulicy ja spotkalam to nawet nie zapytala jak sobie radze tylko zezwala ze mam dac spokoj, on siedzi w domu, ledwo chodzi , ma rente, nigdy go nie zranilam, zawsze dbalam o niego, chodzilam po pracy do szpitala... ale on raz chce byc ze mna a raz nie... nie chodzi o to ze jest chory, on potrafi jechac nad morze do 18 latki na sex i to jego matka popiera... od maja do lipca 7 razy mna sie bawil... raz ze mnie chce ... a potem jak jego matka nie pozwolila mi przenocowac w jego domu to juz mnie nie chcial.... czasami juz nie dawalam rady i nie odzywalam sie, to on zaczal pisac i robic mi wyrzuty i od nowa ja dobra to ok. ostatnio 2 mies temu znow wszystko planowal przez telefon ze bedzie ze mna itp ze przyjedzie, a teraz sie tegio wypiera.... ja zostalam sama, umarla mi ukochana jedyna osoba na ziemii Mama - jego matka nawet mi nie wspolczula tylko zezwala , jest mi tak ciezko .... ostatnio sie nie odzywalam... bo mnie to niszczy ... to on napisal ze jak cicho poczekam to on to zrobi... ze bedzie przy mnie... wiec ja mialam jakas nadzieje ze on bedzie przy mnie wesprze chociaz jako znajomy ( bardzo dobrze sie rozumielismy) to on po 2 dniach ze pisal mki tak tylko ze mnie oklamywal..oferowalam ze pojade do niego, po niego ... ale wiem ze przeszkoda jest jego matka... ok ja moge dac mu spokoj... ale co z tego jak jestem na jezykach jego i moich znajomych tez... on nagminnnie przedstawia mnie w bardzo negatywnym swietle by kazdy trzymal jego strone, obgaduje mnie, obraza , mowi rzeczy naprawde nieprzyjemne, mam dowody, wygadywal mi ze jego matka mnie nie chce bo " nastepny gllab do karmienia" na mnie mowila... a moja mam zawsze im cos dawala zawsze a oni tak mnie traktuja ;( kilka razy mi napisal ze to co ja mu robie to za to spotka mnie kara.... za co niby?? ja niikomu nic nie zrobilam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakiej porady oczekujesz ? Przeczytalam i powiem Ci Skarbie jedno.Odetnij sie od tych ludzi , bo skonczysz w wariatkowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sobie nie radze
jest mi tak ciezko, bo liczylam na niego .... bardzo chcialam zeby w czasie swiat przyjechal... to on woli siedziec sam przed komputerem ... wiedzialam jak znow tak zrobi, ze da nadzieje ze pocieszy wesprze a potem jak zadzwonie powie ze specjalnie tak mowil zebym dala mu spokoj to wiedzialam ze to mnie zalamie;( nie moge dojsc do siebie po stracie mamy;( .. jego blizsi kumple sie dziwia tez...ale on im stawia ultimatum albo oni sa za nim albo on nie chce ich znac ... najgorzej na mnie opwiada kobietom dziewczynom, swoim bylym... nie raz sie dowiedzialam jakie klamstwa na mnie mowi... bardzo ciezko historia, moja psychikajuz tego co dzis sie stalo nie moze zniesc .. on taka cicha woda jest ...albo do mnie taki brutalny jesli chodzi o kontakt przez telefon... wszedzie mnie poblokowal na wszytskich portalach nk gg... niedawno oskarzyl mnie ze ja mu zablokowalam konta na nk gg mailu i facebooku ... ja nawet nie mam jego na facebooku , jedyny kontakt ktory mialam to email i nigdy bym sobie nie zablokowala wiadomosci do niego... zawsze chcialam zyc w zgodzie z nim , nawet dzis mu napisalam ostatniego smsa ze musze wiedziec na czym stoje, bo ja juz nie daje rady. on sie mnie nie boi, jego smsmy sa bardzo agresywne , oraz mam wielki zal do jego matki wielka egoistka nieludzka bez uczuc, miala byc moja przyszla tesciowa a nie uszanowala smierci mojej mamy ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sobie nie radze
:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgsgsg
patrzysz w przesłosc zamiast w przyszłosc, o ktra powinnas zadbac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia uciekaj, Eleena ma rację, nie ma co z takimi ludźmi trzymać, do końca życia przybita chcesz chodzić? no chyba nie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale ale ale ale ale ale al
nigdy nie będziesz z nim szczesliwa, bedzie niszczyc cie posychicznie dzien po dniu, jest niedojrzały i nie potrafi podejmowac decyzji dlaczego dalej tkwisz w tym chorym układzie, zasługujesz na szczescie, na wsparcie troske i miłosc odetnij sie od niego bo to jak bluszcz nie da ci tego czego pragniesz i potrzebujesz ale za to bierze od ciebie i zuzywa twoja energie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sobie nie radze
latwo powiedziec, wlasnie przezywam smierc mamy - jedynej osoby na ktora moglam liczyc... on i jego matka wiedza ze jestem sama... ja wszystko rzucialam prace szkole by opiekowac sie mama teraz zostalam sama ... kilka razy myslalam ze wesprze mnie pocieszy przytuli... miesiac temu przezywalam to ze mnie obwinial ze mu pozablokowalam te wszystkie nk emaile itp... dobilo mnie to, powiedzialam zeby szedl na policje, mialam tego dosc... nawet oferowalam mu ze razem pojdziemy, bo ja naprawde mu czegos takiego nie zrobilamm ... problem tez w tym ze jego matka nastawia gio przeciw mnie i jak ma dojsc by on mnie odwiedzil to na nowo sie zaczyna ze mnie nie chce .... on jest spokojnym czlowiekiem i takiego go ludzie znaja, ale bywa nieobliczalny, drze sie przez telefon, czasem jak przeczytam smsa to nie wiem jak mozna takim byc... a wszystkim narzeka jaki on to samotny sam w domu siedzi nikt go nie chce i nie kocha ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara zona
smierc mamy jest traumatycznym wydarzeniem w zyciu. To , ze wszystko rzucilas , hm dobrze i niedobrze.Teraz na nowo musisz zbudowac swoj swiat.Jednak powinnas wykreslic z niego i jego , i jego matke. Jestes w jakims toksycznym zwiazku z ta rodzina.Uczepilas sie ich , jak psiego ogona i mimo, ze strzepuja Cie z niego, kurczowo sie trzymasz. Tlumaczysz go na wszystkie strony. Jedynym slusznym wyjsciem , tak jak pisalam u gory jest odciecie pepowiny od nich.Buduj swoj swiat po malu.Ile masz lat Skarbie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sobie nie radze
dziekuje za wpisy... bo naprawde jestem sama z tym problemem... zawsze moglam liczyc na mame... wczoraj powiedzial mi ze mam isc na policje i sobie w oczy spojrzymy i ze ja zobacze kto na tym lepiej wyjdzie - czyli ze on , ze ja pojde siedziec za to ze do niego dzwonie... najpierw chce abym czy zdjecie mu wyslala czy pogadac a po tyg nagle mnie nie chce i wypiera sie tego ze chcial foto... nawet sam mi wysylal.. mam to wszystko... jako dowody... on byl karany w przeszlosci, jeszcze jak byl zdrowy, mial kuratora sadowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sobie nie radze
dziekuje za wpisy... bo naprawde jestem sama z tym problemem... zawsze moglam liczyc na mame... wczoraj powiedzial mi ze mam isc na policje i sobie w oczy spojrzymy i ze ja zobacze kto na tym lepiej wyjdzie - czyli ze on , ze ja pojde siedziec za to ze do niego dzwonie... najpierw chce abym czy zdjecie mu wyslala czy pogadac a po tyg nagle mnie nie chce i wypiera sie tego ze chcial foto... nawet sam mi wysylal.. mam to wszystko... jako dowody... on byl karany w przeszlosci, jeszcze jak byl zdrowy, mial kuratora sadowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paranoja;;;;
nad czym ty się jeszcze zastanawiasz, jak dla mnie to jakaś chora rodzinka, uciekaj od nich jak najdalej, jest tylu wspaniałych facetów a ty chcesz byc z kimś kto miał kiedyś kuratora?zastanow się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara zona
autorko -jak mymy Cie przekonac, bys nie szla droga razem z tym chlopakiem. Zrobisz wielki blad , nie odcinajac pepowiny z nim. Skup sie nad szkola, praca , nad budowaniem swojej egzystencji. To jest w tej chwili najwazniejsze , nie ten popapraniec z mamuska. Czy choc rozumiesz mnie troche i bierzesz moje slowa pod uwage? Hej-obudz sie !!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I Ty jeszcze mu piszesz smsy,że chcesz wiedzieć na czym stoisz?Dziwię Ci sie bardzo.Przeciez od razu widac,że on to psychol,który sobie Ciebie ustawia jak chce a Ty jesteś jego ofiarą,która boi się odejść.Chcesz żyć ciągle w strachu i bać się co zrobi dziś,jutro czy za tydzień?Olej go ciepłym moczem.teraz musisz zajac się sobą a nie tym burakiem.Życie masz tylko jedno i tylko od Ciebie zależy,żeby nie marnować w nim czasu.Na tego Pana zmarnujesz.BA!juz zmarnowałaś.Zerwij całkowicie kontakty i zacznij żyć bo teraz to tylko wegetujesz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sobie nie radze
kiedys jechal rowerem i najechal na inna kobiete, z nim bylam bardzo emocjonalnie zwiazana... opiekowalam sie nim ;( wole byc sama .. mysle nad podjeciem studiow medycznych i pojsc w slady mamy .. a do jego matki mam przeogromny zal, mowie wam tak bardzo mnie to boli, jest starsza od mojej mamy o 4 lata .. caly okres jak bylam z nim i mieszkalam z nim to udawala taka mila az za mila... a za plecami gadala na mnie ze jestem glabem , ze ja cos niby jej zrobilam, jak pytalam o co jej chodzi to zamilkla - kiedys jak na chodniku ja spotkalam, wredna kobieta ; moje marzenia juz sie nie spelnia ... w chwili smierci ukochanej mamy u mnie tez wszystko umarlo, bylam bardzio z nia zwiazana bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara zona
ale mama zawsze moze z Toba pozostac.W myslach , w sercu.Zapytaj mamy , czy chcialaby , bys brnela w ten toksyczny zwiazek? Czy takiej przyszlosci chcialaby dla swej ukochanej corki? Umarlo wszystko na ta chwile, zycie toczy sie dalej i od Ciebie zalezy ,czy wrocisz do zywych i rozsadnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sobie nie radze
a co sadzicie o tej policji, albo sad... ja mysle ze tu psycholog by sie przydal .... chodzi mi o to tez by on nie ustawial wszystkich przeciw mnie - chociaz go oleje.... ta jego prawdziwa twarz widza jego rodzina i ja tez poznalam ... on nawet ma zalecenie chodzic do psychologa ... ale on potrafi na mnie takie rzeczy powiedziec ze inni sie dziwia , a ci co sa za nim to go popieraja , swoim bylym bardzo mnie upokorzyl ... ja nic a nic go nie zranilam a on stale mnie upokarza wysmiewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara zona
ja sadze, ze po kiego diabla Ci policja, sady czy inn gowna. Psycholog jest Tobie Skarbie potrzebny, bys przejrzala na OCZY. Ty musisz isc na terapie , bo zostaniesz polknieta , jak slimak na przystawke. Do Ciebie nie dociera nic co tu piszemy.NIc .Zero .Jestes totalnie glucha na kazdy argument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sobie nie radze
zawsze go bronilam , kocham go , ale nie moge pozwolic aby on znecal sie nade mna psychicznie, nie potrafi byc odpowiedzialny za uczucia innych, egoista, jest chory i kazdy go broni; tylko ze z ta jego choroba mozna zyc normalnie, pracowac, a on tylko w domu siedzi i nic nie robi bo tak bedzie najlepiej dla jego matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sobie nie radze
ja czytam co piszecie, pytam o policje bo on powiedzial abym poszla; tak psycholog tak mi bo musze sie komus wyzalic , ale dlaczego ja mam byc ukarana za to ze psychicznie jestem wykanczana przez niego ... dodam ze obojetnosc w chwili smierci jest najgorsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sobie nie radze
wtedy nie wymaga sie nic, tylko potrzeba aby ktos byl obok- chodzilo mi o niego, absolutnie nie o jego matke .... ale widac syn taki jak matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sobie nie radze
z ta odpowiedzia calkowivcie sie zgadzam .... nigdy nie będziesz z nim szczesliwa, bedzie niszczyc cie posychicznie dzien po dniu, jest niedojrzały i nie potrafi podejmowac decyzji dlaczego dalej tkwisz w tym chorym układzie, zasługujesz na szczescie, na wsparcie troske i miłosc odetnij sie od niego bo to jak bluszcz nie da ci tego czego pragniesz i potrzebujesz ale za to bierze od ciebie i zuzywa twoja energie. zreszta dziekuje za wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara zona
ile masz lat ( juz pytalam ) , co skonczylas za szkole, czy pracowalas, czy masz srodki na utrzymanie ? To sa dla mnie wazne kwestie, dla Ciebie powinny tez byc. Po raz setny i milionowy powtorze-ten chlopak powinien byc dla Ciebie niemilym wspomnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sobie nie radze
juz 30 bedzie ... pokonczylam angielski , teraz bylam na tyurystyce, ale jednak sluzba zdrowia ...a ostatnia praca ... mialam dobrego szefa , moge tam wrocic do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara zona
to zrob to.Widze, ze spokojnie dasz sobie rade. Utnij ten chory zwiazek.Pojdz na jakas terapie , czy choc pare spotkan z psychologiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam takie dziwne wrazenie ze
Ty oczekujesz od niego jakies dziwnego wsparcia, piszesz ze nie masz rodzicow i takl dalej ze nie mialas gdzie isc ze zaczelas policealna skzole, chaials sie uczyc...sorry dziecko ale co on ma z tym wspolnego? Juz dawno powiedzial ze Cie nie chce, a ty jak pies przy nim warujesz...jestes dorosla badz odpowiedzialna za swoje decyzje. On nie zrobil nic na co bys mu nie pozwolila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam takie dziwne wrazenie ze
latwo powiedziec, wlasnie przezywam smierc mamy - jedynej osoby na ktora moglam liczyc... on i jego matka wiedza ze jestem sama... a co ich to obchodzi? to tak jakby kazdy obcy czlowiek przejmowal sie smiercia kogos obcego z rodziny.... niech dotrze do Ciebie ze ich to nie interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×