Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niemampojecia

Zakochalem sie w pracownicy.

Polecane posty

Gość niemampojecia

Zakochalem sie.Jest mi strasznie cięzko.Jestem zonaty od 7 lat.kilka miesiecy temu przyjalem do pracy nowa pracownice.jest wspaniala,zawsze usmiechnieta,otwarta,inteligentna i piękna :-) Z moja zona mi sie nie uklada, ale nie chce od niej odejsc. Poprostu ciagle mysle o nowej pracownicy,szukam powodu do rozmowy.Wiem ze i ona mnie lubi. Ostatnio poznalem jej meza.Nie wiem co ona w nim widzi ale wyglada na szczesliwa w malzenstwie.Ciezko mi bylo na nich patrzec. co mam zrobic ? zwolnic ją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
tak -ja zwolnic, a samemu walnac sie mlodkiem w pusta glowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemampojecia
to co mam zrobic? powiedziec jej o swoich uczuciach? ona i tak pewnie cos czuje bo szukam kontaktu z nią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
nie wierze Ci.Mysle, ze zalozyles kolejny temat, by ludzie sie produkowali :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhvkjbnkjnkl;
a jak to zrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemampojecia
Sam nie wiem co mam robic. mam metlik w glowie.Ostatnio jak rozmawialismy to mowilem jej ze z zona mi sie nie uklada i wtedy przyszedl jej maz. Ona sie ucieszyla na jego widok, co mnie zabolalo. Moja zona sie tak nie cieszy, wogle nie zwraca na mnie uwagi.W sumie sam nie wiem jaką rade chcialbym usłyszec i czy wogle...poprostu musze sie wypisac bo sam nie wiem co z tym wszystkim zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkaaaaaasssss
to tylko zwykłe zauroczenie.przejdzie ci, sprobuj naprawic stosunki z zona,a z nia rozmawiaj tylko na tematy służbowe. a jak dlugo jestes zonaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogusława lindowa
pewno masz plecy ,wiec załatw jej prace na podobnym stanowisku w innej firmie ,rozpieprzysz dwa małżeństwa i pewno skrzywdzisz dzieci jej /swoje .Natychmiast znajdz jej inną pracę - jesteś jej to winien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemampojecia
dobrze powiedziec ,zauroczenie unikaj jej.ja ciagle o niej mysle, nie moge powstrzymac sie zeby z nia nie rozmawiac, nie patrzec na nia, jest taka seksowna...wiem ze nie bedziemy razem ale chcialbym jej powiedziec co czuje. nie bede sie narzucal poprostu powiem jaka jest wspaniala ze o niej mysle, ze czuje cos wiecej do niej.przeciez kazda kobieta chciala by wiedziec...zastanawiam sie czemu tak mnie trafilo ona nie dala mi żadnych powodów zebym mogl myslec ze chce czegos wiecej.wiem ze traktuje mnie jak kolege,szefa ale nie jak faceta.czuje sie okropnie...czemu wczesniej jej nie poznalem albo wogle zebym jej nie poznal to tez byloby lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemampojecia
nie mam plecow. a co mam jej powiedziec zeby sie zwolnila, bo cos do niej czuje? nie mamy dzieci ,ona tez nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnn vvvvvv
a czym ona się sie ta wspaniałą u ciebie zajmuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
widze, ze jednak chyba prawde piszesz :-P ale mysle, ze pomysl z wyznaniem uczuc jest zly.Wprowadzisz ja w zaklopotanie, bedzie spieta w kontaktach z Toba, skoro jestes przelozonym jej , bedzie jej bardzo niekomfortowo z tym . Co ona ma z tym zrobic? Bylam w takiej sytuacji , jako podwladna -okropnie niezreczna sytuacja . Modlilam sie , by moj szef znalazl inny obiekt westchnien. Nie wiedzialam, jak wybrnac z tego, nie urazic go i nie postradac cudownej pracy. To Ty masz problem i nie obarczaj nim podwladnej . Tym bardziej powinienes skupic sie na rodzinie i naprawie stosunkow z zona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnn vvvvvv
ja widzę że to prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemampojecia
nie chce pisac w jakiej branzy pracujemy zeby nikt mnie nie skojarzyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FGHJK
TEN DUPEK ZAWSZE JAKIES PROWO WYMYSLI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemampojecia
eleno dobrze ze jest ktos kto mial w zyciu podobna sytuacje. wiem moze to egoistyczne z mojej strony ale chcialbym zrzucic ten ciezar i powiedziec jej. ciezko ciagle z nia rozmawiac jak myslisz tylko o tym ze sie w niej zakochales a ona nie wie.wiem ze jestem glupi ale mam cicha nadzieje ze jesli powiem prawde to ona powie ze tez cos do mnie czuje. wiem ze to naiwne ale wiesz jak to jest zakochasz sie i nie myslisz racjonalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemampojecia
jaki dupek? czy jest ktos to zwykle uzywa tego pseudonimu? bo ja pierwszy raz tu napisalem. Nie wiem o co chodzi? jezeli myslicie ze to prowo to nie czytajcie tego co mam do powiedzenia i tyle. po co mnie obrazacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
zalozylam w tym momencie , ze mowisz prawde. Taka sytuacje przezylam kilka ladnych lat temu.Byla o tyle sytuacja skomplikowana, ze w tym czasie byla to moja jedyna praca , mialam sytuacje bardzo trudna zyciowa ( choroba w rodzinie, wiec ogromne koszty ). Spotkalm sie z ogromnym afektem mojego przelozonego.Wybrnelam z tego tlumaczac, ze bardzo mi to pochlebia , jako kobiecie , ale po prostu nie moge tego przyjac , bo mam rodzine, chorobe w tle i lawirowalam troche w wybrnieciu z tego . Przez kilka miesiecy drzalam, czy w ramach urazonej dumy nie dostane wilczego biletu. Dlatego uwazam , ze zachowaj to dla siebie. Problem jest tylko twoj i niech takim pozostanie. Alternatywnie skup sie na rodzinie, moze wygrasz z marazmem w niej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemampojecia
zastanowie sie nad tym co mi napisalas. nie chce zeby bala sie o prace,jezeli nie moge z nia byc chce ja chociaz widywac. tylko ta odrobina nadzieji ze jednak powie tak tez cos do ciebie czuje pcha mnie w ta strone zeby jej powiedziec. ona jednak ma meza a ja nie chce zostawiac zony... nie wiem czy uda nam sie pokonac marazm.ja juz sie poddalem...myslalem ze ona moze sie ucieszyc ze sie jeszcze podoba i ktos ja adoruje. nie pomyslalem ze jak odmowi to bedzie strasznie... a poza tym poznalem jej meza i jak bedzie po nia wpadal to bedzie okropna sytuacja.przpraszam jesli pisze zawile. mam metlik w glowie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
nie poddawaj sie w walce o swoje malzenstwo.Zapamietaj moje slowa -a wlasciwie mojego meza : poki ostatnia karta jest w grze , wynik jest niepewny. Jestes pewnie mlodym mezczyzna , nie niszcz swojej rodziny i nie skazuj juz ja na porazke .Sa terapie malzenskie. Zawalcz , by dzieci mialy pelna rodzine.Rozbita rodzina , nigdy nie daje poczucia bezpieczenstwa. Przemysl moje slowa .Zycze Ci powodzenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemampojecia
Dziekuje ci za zrozumienie i otuche. Rzeczywiscie jeszcze stary nie jestem, ale tez nie mlokos.kilka lat po 30 jestem. co prawda nie mam dzieci, ale zone kiedys bardzo kochalem. nigdy jednak nie wariowalem dla niej tak jak teraz dla pracownicy. Moze dlatego ze czuje ze w moje malzenstwo wkradla sie rutyna i nie spedzamy czasu razem...moze z czasem jak to przemilcze to zaczne walczyc.teraz nawet nie chce bo wieczorami chce myslec o niej a nie rozmawiac o problemach z zona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
mam ziecia 35 lat :-D Szkoda , ze nie chcesz zawalczyc o swoje malzenstwo juz w tym momencie.Rutyna moze kazde malzenstwo dopasc i bledem jest szukanie poza nim urozmaicenia.Nawet gdybys odbil adorowana kobiete, nie masz zadnych gwarancji , ze nie wkradnie sie rutyna tez. Nawet nie wiesz , jakie to mile , jesli wiesz , ze maz , czy ziec( jak w moim przypadku) tak bardzo kocha swoja kobiete, troszczy sie o nia, martwi go kazdy jej problem, kazda glupotka ,czy sukces jej .I oczywiscie druga strone tez. Gdybys moze mial dziecko , bardziej czulbys sie odpowiedzialny za malzenstwo swoje.No nie wiem. Ale mimo wszystko, namawiam Cie na walke o swoja zona i o siebie. Rozwod to koszty , to podzial majatku, to budowanie od nowa. A gwarancja, ze w drugim sie uda -ZADNA. No nic.Uciekam juz naprawde . Pozno juz . Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfgthgtfr
rób jak Ci sumienie podpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemampojecia
w tym problem ze mam taki metlik w glowie ze nie wiem co mam zrobic...wiem ze rozsadnie byloby sie w niej nie zakochac tylko walczyc o zone.tylko jestem jeszcze mlody i juz na cale zycie mam wylaczyc uczucia i byc rozsadny??? sam nie wiem juz co mysle i co zrobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqq*
taaak stara śpiewka-"Z ŻONĄ MI SIE NIE UKŁADA" bo ujrzałeś świerze mięsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×