Jestem totalnie przeciętna... Mam szansę się komuś

spodobać?

Spokojna, zamknięta w sobie, typ indywidualistki, nie stara się i nie zabiega o to, żeby zrobić na kimś wrażenie. Ale w głębi duszy marzy... marzy, żeby zakochać się ze wzajemnością...

w jakich kolesiach gustujesz, jak w super ładnych, bogatych imprezowiczach, przynajmniej tych co wszystkim laska się podobają to raczej nie masz szans

Gustuję głównie w spokojniejszych facetach. Niekoniecznie jednak takich grzeczniusich kujonkach; bardziej cenię sobie indywidualistów, którzy mają swój świat i nie ulegają wpływom innych. Co do wyglądu, nie mam zbyt wygórowanych wymagań, powiedziałabym nawet, że typowi przystojniacy odrzucają mnie na kilometr.

Mimo tego, że nie mam zbyt wielkich wymagań i nie jestem materialistką, to cały czas jestem sama. Podobno niebrzydka i sympatyczna, a jednak faceci wybierają inne. Czy jestem zbyt mało otwarta?

Daruj sobie takie teksty. Nie chodzę do łóżka z kim popadnie...

Ale ja nie szukam żadnych przypadkowych znajomości, kretynie.

To szanse masz takie jak każdy, ile masz wiosen? Po prostu trzeba czasami podejść do kolesia który ci się podoba, może coś z tego będzie, a on z podobnych powodów boi sie zrobic pierwszy krok

Mam prawie 24 lata i nigdy z nikim nie byłam. Kiedyś podobałam się koledze ze studiów, ale nie był w moim typie i zbyt naciskał - pachniało to desperacją, więc zraziłam się. O reszcie zainteresowanych nic nie jest mi wiadomo. Czasem zdarza się, że ktoś często na mnie patrzy i jest miły, ale czy chodzi o jakieś większe zainteresowanie? Jakoś nie wierzę...

A, i jeszcze jedno. Jestem bardzo nieśmiała, wręcz cicha. Cechuje mnie duża powściągliwość w kontaktach z facetami, nie umiem też być uwodzicielska i kobieca.

Chociaż dość niezależna i lubiąca samotność, coraz częściej ubolewam nad tym, że omija mnie prawdziwe uczucie. Chłopak, który mi się podoba, wydaje się mnie nie dostrzegać; o ile kiedyś rozmawialiśmy, teraz z jakiegoś powodu nasz kontakt się urywa.

Na szczęście nie szukam takich kretynów jak Ty.

I nie nazywaj mnie ofermą, bo jestem zaradna i radzę sobie w życiu. Po prostu nie mam zwyczaju żebrać o czyjeś zainteresowanie... to facet ma się wykazać, nie ja!

że już miałaś szanse na miłość, więc nie miej do losu pretensji, a że ci się nie podobał no cóż bywa,może z tego powodu teraz cierpisz na samotność, bo może to było to coś

kwestia może była tylko poznania

Ale ja nie jestem aż taka zdesperowana! Co więcej, nie zamierzam się upokarzać i robić z siebie kretynki, bo szukam kogoś wartościowego, a nie kolejnego zboczeńca, co tylko o jednym myśli.

Przykro mi, nie jestem wierząca.

Ja mam swój konkretny typ mężczyzny i nie polecę na byle kogo. Szukam kogoś inteligentnego, o ciekawych pasjach, niezależnego i dojrzałego psychicznie. Chłopak, który był mną zainteresowany, był dla mnie zbyt zdesperowany.

Ty na pewno ich nie spełniasz, więc się nie martw;)

Poza tym nie rozumiem po co się wypowiadają w moim osobie takie osoby jak wy. Zaśmiecacie tylko temat i tyle.

Sam jesteś nudny i nie rozumiem po co ze mną gadasz, skoro możesz robić ciekawsze rzeczy. Nazywanie mnie niewydymką, zakonnicą tylko dlatego, że jestem spokojna i nie staram się na siłę udowadniac kim to ja nie jestem, nie świadczy o was najlepiej.

Na jakiej podstawie nazywasz mnie nudną, co? Znasz mnie?

inteligentnego? Z tego co piszesz to był ktoś z roku, studiował to co ty i tak jak ty był na podobnym poziomie według mnie To jakie miał pasje i zainteresowania ponad to o tym się już nie dowiesz A że był zdesperowany jeśli kiedyś przeżyłaś nieszczęśliwą miłość bo chyba nie? to byś to rozumiała.Stawiał wszystko ja jedną kartę bo co miał do stracenia i tak co by nie zrobił nie miało by dla ciebie znaczenia bo ci się po prostu nie podobał Moja rada po prostu zagadaj do swojego konkretnego typu, jeśli ci zależy

smth fishy is going on around here! zaradna ble ble ble... wszystkie chca byc tak odebrane. a zaciekaw czyms przykladowego samca alfa.

Poza tym nie rozumiem dlaczego mam brać byle kogo, skoro szuka się raczej ludzi podobnych do siebie, o zbliżonych pasjach, priorytetach...

Ten chłopak za bardzo się narzucał, czego nie lubię. Mógł być moim kolegą, bo był w miarę inteligentny i wrażliwy, ale jako mężczyzna nie za bardzo mnie interesował.

ja tez tu raczej z nudow jestem. piszesz o pasjach wspolnych zainteredowaniach. A sama niczego takiego nie podalas. Czego oczekiwalas?

Nudna dla takich super rozrywkowych facetów, ale skoro ktoś woli opierać się na pozorach cicha=nieśmiała, to przykro mi bardzo.

toc czesto to tak jest! Wiesz musisz cos zrobic aby w tlumie ktos na Ciebie spojrzal. Nikt nie mowi o byciu w centrum.zainteresoeania, ale jakos sie pokazac. Wiec twoje atu?

Komu miałam podawać? I po co? Na każdym kroku tylko mnie obrażacie, a tak naprawdę nie wiecie kim jestem.