Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dolkasuit

NIE WIEM CO MAM ZROBIC, GDZIE MOGĘ IŚC??? WEJDŹCIE

Polecane posty

Gość dolkasuit

Nie uznaje mojej rodziny za rodzinę. Trzy lata nie jadłam z nimi kolacji Wigilijnej i nie będę. Nie przemogę się. Czuję jakiś wstyd, zażenowanie że miałabym się dzielic z nimi opłatkiem, udawac jak jest fajnie itd.. jak i tak kłótnie i awantury . Mieszkam póki co z nimi, chcę się wyprowadzic, ale mam problem ze znalezieniem pracy .. Nie chcę czwarty rok siedziec w pokoju i ryczec sama. Z chłopakiem jestem ponad trzy lata, ale.. on tez jeszcze mieszka z rodzicami, którzy są tacy jakby to powiedziec konserwatywni .. i on powiedział, ze jak chce to mogę wpasc, ale widziałam że tego nie chce ze względu na nich, poza tym oni mnie nie zaprosili wiec na pewno nie pójdę... Mieszkam w małej wiosce, nie wiem gdzie mogłabym pójsc tego dnia.. liczyłam na niego, że pobędzie ze mną ale w sumie ma swoją rodzinę i wigilię a ja to nie rodzina.. gdzie mogłabym się podziac.. poszlabym na jakąś wigilie dla bezdomnych, ale u mnie w święta dojazd ciężki do miasta... praktycznie żaden :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolkasuit
tak pisałam. zrozumiałam, że nie moge wymagac od mojego faceta tego aby się ze mną gdzieś włóczył tego dnia, bo ma rodzinną kolację, on matka i ojciec i ok- szanuje to . ale wiecie co mnie boli najbardziej? że on nie rozumie, że mozna nie chciec widziec swojej rodziny i że ja wiem, ze nic sie nie zmieni, bo za duzo było prób, terapii, do niego nie dociera... on uwaza, ze mam usiąśc i będzie ok .NIE BĘDZIE. gdzie mogę iśc? jakiś pomysł..? znajomi spędzają z rodzinami ten dzien..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci, że dziwny ten Twój facet- wie jaka jest sytuacja i nic na to nie może poradzić? Jakaś ciapa kompletna... Współczuję Ci, bo wiem co to znaczy mieć nienajlepsze układy z rodzinką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolkasuit
ale gdzie? ja do nich nie zejdę tam, nie ma szans ja nie uznaje takich dni i tak jest po wigilii tak samo.. nie zamierzam nic sztucznie udawac.. oni maja do mnie taki sam stosunek z tym, ze oni beda udawac ze miejsc eprzy stole jest i w ogole.. a ja znow rycze, wiem ze moj chlopak ma swoja rodzine itd, ale... o cholernie boli, ze po takim czasie nie mam tej osoby, która pomoze w najgorszej chwili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie to dziwi bo nieraz jak jeszcze mieszkałam z rodzicami i była jakaś awantura z moją matką, dzwoniłam do niego a on zaraz przyjeżdżał i mnie zabierał. Tak więc nie wyobrażam sobie na miejscu Twojego chłopaka przeżyć wigilię spokojnie z rodzinką wiedząc, że Ty się męczysz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowo....
MÓJ CHOPAK MIAŁ DOKŁADNIE TO SAMO CO TY ALE JUZ OD 3 LAT CHODZI DO MNIE NA WIGILIE BO WOLI CHODZIC DO MOJEJ RODZINY NIŻ DO SWOJEJ ,,KOCHAJĄCEJ,,RODZINY,LEPIEJ SIE CZUJE U OBCYCH LUDZI NIŻ U SWOICH...STRASZNE ALE PRAWDZIWE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolkasuit
on mnie zaprasza, ale ja wiem ze on tego nie chce, jego rodzice tez by zaczęli wypytwac co i jak .. nie chce tego. prawka nie ma jeszcze więc zapewne nie przyjedzie niby dobry, czuły, kochający a tak naprawdę z czego bym się nie zwierzyła to on mówi ' to pogadaj z nia', ' usiądź będzie inaczej' jakbym ja nie znała tych ludzi!! wiem, ze gdyby on miał taką sytuację to z mojej strony nie zawahałabym się ani minuty tylko spędziła z nim wigilie gdziekolwiek byelby go wspierac i byc przy nim!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny28l
Paulinko to ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, ja na Twoim miejscu zastanowiłabym się czy jemu tak naprawdę zależy bo te wymówki są takie na "odwal się". Dla mnie poważny związek z drugą osobą polega na tym, że robimy wszystko, aby ukochanej osobie pomóc i ją wspierać. A jeśli on z taką niechęcią zaprasza Cię do siebie to brakuje mi słów :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowo....
MYŚLE ZE TY TEŻ POWINNAŚ U CHŁOPAKA SPEDZIĆ WIGILIE I SWIĘTA SKORO ON MA LEPSZA ATMOSFERE W DOMU NIZ TY,JEGO RODZICE NIE POWINNI BYĆ PRZECIWNI TEMU BO W WIGILIE NIKT NIE POWINIEN BYC SAMOTNY,JAK CHLOPAK CIE KOCHA TO NIE POZWOLI NA TWOJĄ SAMOTNOŚĆ,POWODZENIA I MERRY CHRISTMAS!xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolkasuit
oni mnie nie zaproslili. i ja nie będę się wpraszac, nie lubię tak. mam swój honor. nie chce tak kilka h łazic po wsi bo to bezcelowe i tu każdy się zna, nie chciałabym nikogo spotkac. wydarł się, że nie ma kasy aby wynajmowac hotel, juz za późno i tyle. i że jak wyjdę z domu to mu ujebie wigilie i będzie musiał mnie szukac.. nie, nie jestem Paulina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
co takiego nie pozwala Ci usiasc przy jednym stole z rodzina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiania
Kurcze, ale może trzeba załagodzić wreszcie sytuacje z rodziną. Jak oni się czują kiedy wiedza, że siedzisz sama w pokoju kiedy oni siedzą przy stole? Pogadaj z rodzicami. Nie można całe życie być skłóconym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hasta la vista bejb
Słuchaj, może masz jakąś starszą samotną osobę w sąsiedztwie, która ucieszyłaby się z miłego towarzystwa w ten dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolkasuit
wyzwania, wrzaski, kłótnie matka z ojcem idą do spowiedzi , wrócą i bracia ich wkruzą to jest ty psie , chuju, ty kurwo jedz bo ci przypierdole i tak zawsze na co dzien zero kontaktu z nimi ciagle mnie tylko szmaca, jak wygladam, ile jem za ich kase ze jestem do niczego ze mam beznadziejny gust ze nigdy nie mam racji ja w pokoju 24/h wychodze jak sie kładą by ich nie spotkac, a i tak zawsze maja uchylone drzwi od sypialni,bo pies sie przetwiera i obserwują każdy mój ruch jak wyjde z pokoju wiem, ze mam depresję i nerwicę, nie chce byc z tymi ludzmi, nie szanuje ich, w calej rodzinie mnie nie cierpia, bo uwzaja, ze to ja jestem ajgorsza ( w towarzystwie matka i ojciec anioł)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiania
No i od chłopaka nie możesz wymagać by rezygnował ze świąt z rodziną. Dla niego są oni ważni. I jest rozerwany pomiędzy Tobą, a nimi. I nic dziwnego, że się denerwuje i wkurza jak wie, że będziesz gdzieś sama chodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fajny ten Twój chłopaczek, skoro się tak wyraża, nie ma co... Dla mnie odkąd jesteśmy z moim facetem jest oczywiste, że każde święta spędzamy razem- najpierw z moimi rodzicami jedziemy na wigilię na 2-3 godziny, potem do jego rodziny. I to było dla mnie normalne, co to za związek gdy święta się spędza osobno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiania
Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolkasuit
w sąsiedztwie to mam samą rodzinkę, która udaje jak to sie kocha tego dnia, a na co dzien sie tylko obgadują. to nie jest kłótnia z rodzicami to po prostu zwyczajna olewka, ttak jest odkąd pamietam.. próbowałam usiąsc przy stole, matce pomóc przy świętach to robila wszystko aby mi dopierdolic, pokłócic sie, a potem mnie obmawiała, ze nic nie robie w domu . naprawde nie chce miec z nimi nic wspólnego, oni ze mną zresztą też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miiania- Twoje wypowiedzi wynikają z tego, że nie masz pojęcia o tym jakie można mieć relacje w rodzinie. Rozumiem, że autorce nie chodzi o jakąś głupią kłótnie tylko toksyczną rodzinę. Ja wiem co to znaczy nie chcieć spędzać z rodziną świąt, słyszeć ze ust mamusi wyzwiska itp. Dlatego nie wypowiadaj się, jeśli nie masz pojęcia o sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowo....
NO TO ZALEŻY JUŻ OD TWOJEGO CHLOPAKA CZY CIE ZAPROSZĄ CZY NIE,JA TAM POGADAŁAM Z MOIMI RODZICAMI I ZAPYTAŁAM SIE CZY MÓJ NIE MÓGŁBY Z NAMI SPEDZIĆ WIGILII I JAK NAJBARDZIEJ NIE MIELI NIC PRZECIWKO,TWÓJ CHŁOPAK POWINIEN PRZEJAĆ INICJATYWE I COS Z TYM ZROBIĆ A JAK NIE POTRAFI TO JAKAS DUPA WOŁOWA Z NIEGO..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, nie wiem co Ci doradzić. Na pewno uważam, że Twój chłopak powinien stanąc na wysokości zadania i namówić swoich rodziców żeby Ciebie zaprosili. Co do Twojej rodziny, no przykro mi że tak to wygląda. Może warto się zastanowić nad tym czy Twój chłopak jest dla ciebie odpowiednim wsparciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolkasuit
mam 20lat. wiem, ze ma swoja wigilie i dltago nie nalegam, pytałam raz, drugi, piąty .. to mi powiedział, ze moze sie jakos spotkamy w 1szy lub 2 dzien.... a ja mam dośc tej łaski, wiem że nie będę siedziec w tym domu.. tylko myslę gdzie by pójsc.. nie musze jesc wigili tylko byc daleko od tego domu. szkoda, ze głupie galerie są zamknięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, ja kiedyś miałam taką wigilię- Tata wrócił, zaczął się kłócić, wywiązała się wielka awantura, trzaski drzwiami i wigilii nie było wcale. Miałam wtedy 14 lat i bardzo to przeżyłam. Ale pomyśl sobie, że kiedyś będzie lepiej- będziesz miała wlasną super rodzinę a to co teraz się dzieje musisz przetrwać. To jedyne co mogę Ci doradzić z doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiania
Rezygnować facet z własnej wigilii nie powinien oczywiście, ale znając Twoją sytuacją mógł porozmawiać z rodzicami i wspólnie powinni Cię zaprosić. Jemu powinno zależeć byś nie była sama tego dnia, ale on chyba do końca nie rozumie Twojego położenia. Zapewne myśli, że to tylko jakieś niedomówienia. I jakoś będzie. Uważam, że nie zachowuje się fair. Olewczo podchodzi do Twojego problemu mówiąc usiądź zamiast Ci pomóc to jakoś rozwiązac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolkasuit
właśnie nie chodzi o kłótnię tylko toksyczną rodzinę. tak jest odkąd pamiętam. za żadne pieniądze bym nie poszła z nimi usiąśc.. ja mam go prosic aby pogadał ze swoimi rodzicami? mam swoją godnośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"może się jakoś spotkamy w pierwszy lub drugi dzień"....no nie wierzę:O Ale to leszcz pewnie jakis daj sobie z nim spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×