Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Alice_Polka1

MĄŻ - PRZESTĘPCA

Polecane posty

Gość Alice_Polka1

Wyszłam szczęśliwie za mąż prawie trzy lata temu. Pół roku temu urodziła nam się córeczka. I naprawdę jestem bardzo, bardzo szczęśliwa. Ale powoli zaczynam się obawiać, że wróci to, co było kiedyś. Zacznijmy od początku: Jakieś dziesięć lat temu miałam bardzo dobrą koleżankę, wręcz można powiedzieć, że przyjaciółkę. Mnóstwo czasu razem spędzałyśmy, byłyśmy nierozłączne w szkole i poza szkołą, bo mieszkałyśmy na jednym osiedlu. Miałyśmy obie po piętnaście lat, świat stał przed nami otworem. I pewnego dnia świat się zawalił. Koleżanka została zgwałcona, bardzo dotkliwie pobita. Dużo czas spędziła w szpitalu, jeszcze dłużej dochodziła do siebie w domu. Nie ma żadnego wykształcenia, nie była w stanie pójść do żadnej szkoły, na tamte czasy nawet do pracy nie poszła. Całkowicie zniszczyło jej to psychikę. Sprawców było dwóch - tak wynikało z jej relacji. Ja mnóstwo czasu wtedy z nią spędzałam, starałam się pocieszać ją jak tylko mogłam, jakoś wyciągnąć ją z tego dołka. Niestety nic nie pomagało. Całkowicie odizolowała się od społeczeństwa i tak naprawdę nikt się nigdy nie dowiedział, co się tam dokładnie stało. Po jakichś dwóch latach od tego wydarzenia, kiedy nasze kontakty już były bardzo, bardzo osłabione, ja poznałam chłopaka. Właściwie to już był mężczyzna, starszy ode mnie o pięć lat. Był moim pierwszym poważnym chłopakiem, związek się rozwijał, poznali go moi rodzice, wszystko było na dobrej drodze. Kiedyś przypadkiem spotkaliśmy tą moją koleżanką u niej pod blokiem, bo nigdzie dalej się nie ruszała. I wielki szok, niedowierzanie, krzyki. Okazało się, że to mój facet jest jej oprawcą. Gwałcicielem. Sama nie mogłam w to uwierzyć. Potem wszystko się ciągnęło długi czas. Ona zgłosiła to na policję, ja go zostawiłam, nie mogłam na niego patrzeć, on uciekł z kraju, żeby go nie odnaleźli. Po poszukiwaniach, kiedy w końcu sprawę umorzono, nawet nie wiem z jakiego powodu, bo wtedy już całkowicie straciłam kontakt z tą dziewczyną - on wrócił. Długo do mnie pisał, dzwonił, prosił o spotkanie, chciał się wytłumaczyć. To trwało kilka miesięcy, aż się zgodziłam wreszcie z nim spotkać. Mieliśmy kilka takich spotkań, w tajemnicy przed całym światem. Opowiadał mi o sobie, co nim wtedy kierowało, jaki był głupi, o swoim ojcu alkoholiku, o matce, która go biła, o braciach też alkoholikach, o tym, że on brał narkotyki. O tym, że w jego środowisku pobicia, rozboje zdarzały się na porządku dziennym. I, że po tym, co zrobił mojej koleżance, tak dla żartu, z "kolegą" nie mógł na siebie patrzeć. Zerwał z przeszłością, wyniósł się stamtąd i chciał zacząć nowe życie. Przez długi, długi czas nie mogłam mu zaufać, nikomu, nawet rodzicom nie powiedziałam, że się spotykamy. W końcu chyba zrozumiałam, że go kocham. I uwierzyłam, że się zmienił, że to nie jest ten sam człowiek, który tak skrzywdził moją koleżankę. Kiedy moi rodzice dowiedzieli się, że się z nim spotykam najpierw zabronili kategorycznie, a kiedy to nie pomogło - ojciec spotkał się z nim i kazał zostawić mnie w spokoju. Zamykali mnie w domu, niby dla mojego dobra. Nie mogliśmy oboje tego znieść. Po ludziach się rozniosło, że się spotykam z gwałcicielem. On nie mógł być już bezpieczny, bo w każdej chwili ktoś mógł zgłosić na policję go. I postanowiliśmy wyjechać z kraju. Bez pieniędzy, bez perspektyw. Uciekłam z domu zostawiając rodzicom tylko krótki list. Zostawiłam telefon, żeby całkiem oderwać się od tego miejsca. Mieszkaliśmy w Londynie, pracowaliśmy oboje, oboje bez wykształcenia, ja miałam tylko ledwo co zdaną maturę, on nawet tego. Trochę się tam dorobiliśmy. Od tamtej pory nie miałam kontaktu z rodzicami. Trzy lata temu wróciliśmy do Polski. Potem wzięliśmy ślub. Mieszkamy na drugim końcu kraju, nie mamy kontaktu z nikim z tamtego miasta. Nikt nie wie, gdzie jesteśmy, a tutaj nikt nie wie właściwie o nas całej prawdy. Ja poszłam na studia, jestem na drugim roku, oczywiście zaocznie, bo pracuję i wychowuję córkę. On pracuje, nieźle zarabia. Dobrze nam się żyje. Pierwszy raz opisałam całą naszą historię. Bo od jakiegoś czasu mam podświadome jakieś złe przeczucia. Że to, co było może wrócić. Że on może na nowo wrócić do przeszłości, do tego kim był. Chociaż kocham go i jest dla mnie całym światem, to czasami w nocy boję się zasnąć obok niego. Mimo, że nigdy nie podniósł na mnie nawet głosu. I czasem aż mi głupio, bo nie mam podstaw, żeby tak się bać. Chciałabym poznać wasze opinie na ten temat. Czy on może się spowrotem zmienić? Czy ciąży na nim jakieś piętno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość expertos
Zboczeniec i przestępca się nie zmienia. Zakończ tę znajomość zanim Cię zaciuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alice_Polka1
Znajomość? To nie jest znajomość, to jest mój mąż i ojciec mojego dziecka, to jest coś znacznie więcej niż znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno jak
mozesz byc z przestepca? Z czlowiekiem, ktory zgwalcil kobiete? Zniszczyl jej zycie, psychike. Na pewno nigdy juz nie bedzie taka, jak przed tym zajsciem. Takich rzeczy sie nie wybacza! To jest najgorsze co moglo spotkac kobiete, a ty z takim gnojem jestes? Powinnas zglosic go na policje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
To bylo przestepstwo. Ale nigdy nie musi sie wiecej powtorzyc. Ja tak uwazam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alice_Polka1
Dziewczyno jak Kocham tego faceta, kiedy go poznawałam nie wiedziałam, że to on, na pewno to by się inaczej potoczyło, gdybym nie wiedziała. Wiem, że zniszczył jej psychikę, wiem, że przez niego ona ma traumę do końca życia... Ale wiem też, że drugi raz by tego nie powtórzył, wiem, że żałuje tego, co zrobił. I oczywiście nic nie jest w stanie go usprawiedliwić, ale warto dać człowiekowi szansę, ludzie się zmieniają, tylko trzeba im na to pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
ludzie sie zmieniaja , jesli tego chca i sie im na to pozwoli. 100% .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika---
Ludzie w mlodosci popelniaja duzo bledow.. Nie kazdy byl idealny i kazdy ma cos za uszami... Masz z Nim dziecko i jestes z Nim dosc dlugi czas .. Przykre jest to ze kiedys tak postapil i to jeszcze Twojej najlepszej kolezance .. Czasu nie zmienicie , ale za bledy trzeba placic , i On powinien to zrobic !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno jak
Powinnien trafic do wiezienia! Dla mnie to jest najgorsza zbrodnia jakiej drugi czlowiek moze sie dopuscic. Nie ma usprawiedliwienia dla zwyrodnialcow. Jak ty mozesz zyc z nim pod jednym dachem? Ja bym sie bala o swoje bezpieczenstwo, nie potrafilabym komus takiemu zaufac. Skad wiesz, ze tylko raz mu sie cos takiego zdarzylo? Kompletnie cie nie rozumiem :( Powinnas zabierac dziecko i jak najszybciej od niego uciekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alice_Polka1
Wiecie co, rozpłakałam się, czytając po raz kolejny, to co napisałam. Całe swoje życie dla niego zmieniłam, zostawiłam z dnia na dzień rodzinę, przyjaciół, znajomych. I zdarzają się takie momenty, kiedy myślę, co by było gdyby... Ale jakoś nie potrafię sobie wyobrazić życia bez niego. I wiem, że podjęłam wtedy dobrą decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto co ty robisz jak mozesz byc sz tak glupia facet zgwalcil twoja kolezanke a ty jeszcze z nim jestes zglupialas czy co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PROWO ALE FAJNE
Alice_Polka1 weź nie zgrywaj Matki Teresy wcale nie chodzi Ci o miłosierdzie, tylko o własną dupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno jak
nie podjelas zadnej dobrej decyzji! Z tego co napisalas wynika zxe on jak popelnial ta zbrodnie mial 20 lat, wiec nie byl jakims gowniarzem ktory nie jest swiadomy tego co robi! Wierz mi to bedzie cie przesladowalo, nie da ci spokoju. Kochasz go, ok, ale bedzie ci lepiej bez niego niz z nim. Jestem przerazona ze tacy ludzie jak twoj maz chodza po wolnosci!! Powinnien siedziec w wiezieniu o zaostrzonym rygorze!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alice_Polka1
mika Wiele razy wałkowaliśmy ten temat. On myśli ciągle o tym, żeby pojechać do tej dziewczyny, przeprosić ją, jeśli można za coś takiego w ogóle przepraszać. Też uważam, że każdy powinien płacić za błędy, może powinien pójść na policję i się przyznać, ale czy po tylu latach ma to jeszcze jakieś znaczenie? Sprawa już pewnie dawno zamknięta, nie znam się na tym, nie wiem czy mogliby teraz mu wytoczyć proces, aresztować go? Wiem, że jego to męczy i chciałby odbyć jakąś karę. Ale myślę, że wystarczającą karą dla niego jest życie z tym na sumieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alice_Polka1
Nie zgrywam Matki Teresy, zresztą nie rozumiem o co ci chodzi. Ja dla niego wiele poświęciłam, co ma z tym wspólnego moja za przeproszeniem dupa? Wyrażaj się jaśniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figaroo23
powiem tak, mialam kolezanke zwiazala sie z kolesiem starszym z przeszloscia, wprawdzie nikogo nie zgwalcil ale tez pochodzil z niezbyt dobrego domu, ojciec wolal kolegow niz rodzine matka nie do konca zrownowazona, koles z pozoru byl ok, zauroczyl ja, czuly, opiekunczy, zaradny, inteligentny, wydawalo sie ideal, ale... po czasie wyszlo, ze byl agresywny, potrafil podniesc na nia reke, oczywiscie tlumaczyl sie ze to z domu wyniosl, ze nie mial normalnych relacji z rodzicami itd itp ale to bylo silniejsze od niego, nie panowal nad emocjami nad agresja, robil karczemne awantury z rekoczynami, na szczescia ona w pore sie obudzila i uciekla od niego, nie mowie ze twoj maz zgwalci kolejny raz, ale od pewnych rzeczy nie da sie uciec, czesto spaczone dziecinstwo pozostawia pietno i nawet jak ktos bardzo bedzie sie staral moze nie zdolac go wymazac, nie mowie ze tak jest zawsze, moze twoj poradzil sobie z przeszloscia i nigdy nie popelni dawnych bledow, ale ja patrzac na tamta historie uswiadomilam sobie ze nie zawsze jestesmy do konca odpowiedzialni za swoje zycie bo pewne cechy, nawyki, dziedziczymy od rodzicow i to nie tylko genetycznie ale i spolecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno jak
a ty glupia wierzysz mu ze poszedlby na policje??????? :D ja pierd. ale ty glupia jestes :( dziewczyno co ma ci powiedziec? jasne ze bedzie ci wciskal kit ze zaluje, ze nie moze sobie tego wybaczyc. Sraty, taty! Glupie gadanie. Gdyby zalowal tego co zrobil to nie uciekalby za granice tylko zglosilby sie na policje a nie musieli go poszukiwac! Zniszczyl tej dziewczynie i tobie zycie!!!! Zrozum to w koncu. Ona do konca zycia bedzie zyla w leku w obawie, a ty stracilas rodzine!!! Gdtby mu na tobie zalezalo przyznalby sie do winy kilka lat temu, odsiedzialby wyrok i wtedy blagal cie o wybaczenie. Nie chrzan mi glupot, ze on zaluje bo to nieprawda. Niech to do ciebie dotrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alice_Polka1
figaroo Jak już pisałam wyżej, on nigdy na mnie nie podniósł nawet głosu, a jesteśmy razem już dość długo. I wiem, że jeśli kiedykolwiek podniósłby na mnie rękę, to natychmiast bym od niego odeszła, zabierając dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alice_Polka1
Po pierwsze, znam go już na tyle dobrze, że wiem, że nie "wciska mi kitów" jak ty to zgrabnie nazwałaś. Poza tym, aż mi się nie chce odpowiadać na twoje durne komentarze. Nie chcę tutaj żadnej kłótni i nie będę odpowiadała na wypowiedzi w tym tonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno jak
chcesz to z nim siedz, twoje sumienie. Ja nie potrafilabym spojrzec w lustro. Nigdy komus takiemu bym nie zaufala. Teraz po latach zaluje i mysli o zgloszeniu sie na policje jak minelo 10 lat i pewnie jest przedawnienie sprawy :) cwaniak z niego. Teraz wzielo mu sie na zalowanie, dlaczego wczesniej nie poszedl na policje? Mogl to zrobic kilka lat temu, a nie teraz mysli nad tym jak pewnie nic mu nie zrobia bo minelo wiele lat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PROWO ALE FAJNE
jak ktoś zgwałci waszą córkę koniecznie powstrzymaj ją od zgłaszania się na policję, tak co by gwałciciel sam się męczył. Możesz jej wtedy pokazać przykład ojca, jak się biedak męczy. Uświadom ją, że to wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy
on powinien odpokutowac za to co zrobil w więzieniu. Ponieść karę dla dobra własnego sumienia. Kiedy odbędzie kare, to go oczyści... tylko wtedy moglabym być z kimś takim. Ale on potrafił po prostu uciec, ta kara nadal mu się należy. Powinien sie zgłosić na policje, przeprosić tą dziewczyne - to oczywiście zostanie uwzględnione że się sam zgłosił. musi iść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja myślę że....
Nie powinnaś się obawiać moim zdaniem. Faktycznie popełnił głupotę, ale nie jest powiedziane że się to powtórzy. Nie jeden z nas ma na sumieniu większe i mniejsze grzeszki. Ja mam dzisiaj 31 lat, jestem żoną, mamą a za sobą taką przeszłość że nie jedna osoba z mojego otoczenia chyba by padała jakby to usłyszała. Jako nastolatka tłukłam dziewczyny jak tylko jakaś się do mnie doczepiła, chodziłam na włamania, kradłam w sklepach i robiłam wile złego. ktoś kto to przeczyta może sobie pomyśleć że tylko zdemoralizowana osoba z niewiadomo jakiego środwiska może robić takie rzeczy, a ja byłam zawsze nieśmiała i bardzo wrażliwa, tak dokładnie było i jest do tej pory, wiem, wiem jak to brzmi-nieśmiała wrażliwa nastolatka chodząca na włamania :/ Człowiek czasami robi różne głupie rzeczy i później tego żałuje. W tej chwili wychowuję 3 córeczki i wydaje mi się że jestem dobrą mamą, nie mam żadnych problemów z policją, ani nie robię nic niezgodnego z prawem, nawet na myśl mi nie przychodzi żeby coś ukraść. Nie zawracaj sobie głowy głupotami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alice_Polka1
Może to i racja, może do końca wtedy zamknie ta sprawę, jeśli odpokutuje za swoje winy, jeśli faktycznie pójdzie do więzienia. Tylko, że wtedy cała sprawa wróci na nowo, znowu będziemy na językach, będziemy musieli wrócić do dawnego życia. Ja tego nie chcę, nie chcę, bo wiem, jak to się skończy. Znowu będzie trzeba uciekać przed ludzką nienawiścią i spojrzeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno jak
porownujesz bicie kolezanek, kradzieze do gwaltu?????? :o nie no tragedia. Kto na tym forum siedzi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PROWO ALE FAJNE
gwałt to głupota, cieszy zmiana światopoglądu niektórych kobiet:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika---
Twoj maz poprostu musi naprawic swoje bledy i nie tylko chodzi o Twoja kolezanke , ale tez o rodzine . Nie zwracaj uwage co inni mysla .. Co mowia .. Trudna sytuacja , ale mysle ze powinien ja naprawic .. Jesli Mu na Tobie zalezy ,na waszym dziecku ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja myślę że....
Piszecie takie bzdety że czytać się tego nie ma, widać że wypowiadają się osoby które nic nie wiedzą o życiu i mają zerowe pojęcie o czymkolwiek :/ Pewnie nie jeden z was ma za skórką coś nie fair ale taką sytuację wykorzystujecie żeby się dowartościować. Bo ktoś tam podniósł na kogoś rękę to już ma oznaczać że w tym przypadku też tak się to skończy, łoooo matko cóż za pierdoliny normalni. To forum to nie jest najlepsze miejsce na takie wyznania bo tutaj w większości to jakieś patałachy albo dzieci więc od kogo tutaj oczekiwać normalnej porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figaroo23
mi nie chodzilo o to ze on cie bije lub bedzie bil, ale o to ze pewne zachowania sie wynosi z domu, ze srodowiska itd a jesli jakas osoba cos kiedys zrobila to widac miala ku temu jakies sklonnosci, bo sorry ale nie przemawia do mnie tekst ze zrobil to z mlodzienczej glupoty czy dla zabawy, z glupoty i dla zabawy to moze cos ukrasc w sklepie jak sie ma siano w glowie jeszcze, a nie gwalcic... po prostu uwazam ze ludzie ktorzy byli zdemoralizowani w mlodosci nie do konca tej demoralizacji sie pozbyli, bo widac wychowanie wplynelo na ich postepowanie a tego nie da sie wymazac, ktos kto urodzil sie w melinie nigdy nie zostanie krolem taka prawda moze to okrutne ale tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja myślę że....
Skąd wiecie jak to wyglądało, co go do tego popchnęło, jakie były wszystkie okoliczności, nie każde przestepsto jest takie samo. Bez sensu jest się teraz pchać na policję i rogrzebywać to wszystko, przecież ta dziewczyna też będzie musiała to wszystko odgrzebać i nie będzie jej łatwo, nie wiem czy jeśli Twój mąż zostanie skazany to jej w czymś to pomoże. Jak się źle z tym czuje to niech znajdzie coś w czym będzie mógł tak jakby odpokutować, nie wiem niech idze do jakiegoś hospicjum pomagać dzieciom czy osobom starszym. A w ogóle to skoro żaluje to chyba nie jest złym człowikiem to czego się ty obawiasz, przecież znasz go na tyle żeby wiedzieć czego można się po nim spodziewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×