Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość falafele

Czy on przesadza, czy może ja?

Polecane posty

Gość falafele

Mam problem z facetem. Jesteśmy ze soba 9 miesięcy, od 6 mieszkamy razem. Dodam że dwóch moich ex było alkoholikami i mam uczulenie na to, chociaż sama piłam dużo.. Mianowicie przeraża mnie fakt, że mój facet lubi wypić. Nie mówię nic, gdy idziemy na weekendzie spotkać się ze znajomymi, bo po całym tygodniu ma prawo. Ale denerwuje mnie to, gdy np. dowiaduje się, że w pracy! lub po pracy gdzieś tam z chłopakami popili... W domu pozwalam mu wypić piwo przed telewizorem, ale w pracy? Nieraz zdarzyło się, że oszukiwał mnie, mówiąc, że nic nie wypił w pracy/ po pracy, a okazywało się, że wypił i to nie mało. Problem w tym, że jego czasami nie idzie rozpoznać, czy pił czy nie.. Taki dobry symulant. Dodam, że kiedyś, zanim ze mną się nie zaczął spotykać to miał styl życia :od imprezy do imprezy i ogólnie zadawał się z niefajnym towarzystwem, wiecznie na bani. Ale nie mogę mu tego wypomnieć, bo ja też byłam taka, jak nie gorsza. Zmieniłam się o 360 stopni gdy go spotkałam. Z Totalnej imprezowiczki zmieniłam się na poczciwą kurę domową, kochającą "żonę", która zawsze czeka na męża z obiadkiem, w wysprzątanym mieszkanku. Gdy go przyłapałam na kłamstwie zaczęłam mu mniej ufać. Nie podoba mi się to, że alkoholu w jego życiu jest za dużo, boje się, że może kiedyś stracić nad tym panowanie. Ciągle się przez to kłócimy. Zdarza się, że kontroluje go, obwąchuje, sprawdzam jego gg, telefon... A to wszystko przez związki z przeszłości (zdrady, związki z alkoholikami). Bardzo go kocham, ale jemu nie idzie przegadać. Wiem, że w głębi serca wie, że robi źle, ale nie umie się przyznać do błędu. Co mam robić, bo sama już nie wiem, czy to ja przesadzam, czy on... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilliq
uciekaj póki czas, serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilliq
to nie jest normalne w żaden sposób, że ktoś pije w pracy. na imprezie to jeszcze co innego ale to co opisujesz to nie jest normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilliq
po dwóch takich związkach to normalne, że jesteś nadwrażliwa, ale to nie nadwrażliwość w tym wypadku tylko rozsądek chyba. Czyjesz pismo nosem bym powiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falafele
on pracuje na budowie twierdzi, że każdy tam pije, więc on też nie będzie gorszy i zdarza się, że nie raz wrócił do domu dobrze wstawiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nigdy nie zwiazała
sie z człowiekiem,który choc raz by wział kieliszek do ust. boje sie alkoholikow i wyczuwam ich na kilometr. nigdy,nigdy zadnego picia--inaczej odchodze. nie ma zadnego tłumaczenia dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiua lala
skoro zmieniłaś się o 360 stopni to wróciłaś do punktu wyjści aczyli nie zmieniłaś się wcale no a jeśli chodzi o Twojego faceta ? to nie widze sensu w tym związku on pił, pije i będzie pił a Twoje próby zmieniania go czy kontrolowania tylko będą budziły jego niechęć i agresję zresztą już teraz jest do bani skoro musisz robić awantury, wkurzać go, ciągle kontrolować, obwąchiwać i bać w jakim stanie wróci "z pracy" przeczytaj co napisałaś i zastanów się po co Ci kolejny alkoholik, z którym się użerasz na codzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilliq
falafele--> stare dobre powiedzenie--> jak by koledzy z okna skakali to tez by z nimi skoczył, żeby nie być gorszy? ja bym postawiła sprawę jasno-- albo picie albo ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nigdy nie zwiazała
i dopiero jestescie ze soba kilka miesiecy,a co bedzie za 10-15 lat? albo cie pociagnie na dno albo bedzie cie lał-moze wtedy sie obudzisz i ockniesz🖐️. az tak jestes zakochana,ze masz klapki na oczach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiua lala
no i jeszcze jedno: na co liczysz skoro facet swoje zachowanie tłumaczy środowiskiem, w którym pracuje ? nadal tam będzie pracował i nadal będzie pił ...bo koledzy też piją tacy są budowlańcy i nie zmienisz ich mentalności włóż sobie do główki jedną mądrość: faceta nie interesue co ty o nim myślisz, jego bardziej interesuje co pomyślą o nim jego kumple gdy im odmówi chcesz być z facetem dla którego ważniejsze jest zdanie szuszfoli z budowy niż Twoje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unoduetrequatro
jesli zmienil sie o 360st to znaczy, ze nei zmienil sie... moze tutaj tkwi sedno problemu? ponadto, to rzecz dla psychologa dlaczego wybierasz zawsze facetow z problemem alko? chyba ze to tylko dlatego, ze sama pijesz (czy pilas, jak mowisz) i w takim, a nie innym kregu obracasz sie. wiesz, co znacza problemy z alko. wiec jakby co swiadomie sie w to ladujesz. ale takie zycie to pasko udrek jedynie. dlugi, kredyty, brak spokoju i bezpieczenstwa... w koncu moze i przemoc/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unoduetrequatro
poza tym, jak to sie stalo, ze po 3 miesiacach znajomosci zamieszkalas z nim? u niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falafele
Dałam mu po ostatniej kłótni ostatnią szansę, powiedziałam, że jeśli nie przestanie pić, to ja odchodzę i nie ma żadnych powrotów... On też dużo się zmienił gdy mnie poznał, zrobił się bardziej rozsądny i w sumie nie ma go dla kolegów, głównie spędza czas ze mną. Wszyscy znajomi mówią, że chyba stał się cud, bo K. się opamiętał. Wiem, że moje ciągłe obawy i kontrolowanie go sprawiają, że on wpada w furię, ale nie umiem inaczej. Poza tym, ja mam też taki charakter, że zagłaskałabym na śmierć.. I jestem zbyt uległa, dlatego doszło to do takiego stopnia, gdybym była wcześniej konsekwentna nie byłoby jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiua lala
zgadzam się z unoduetrequatro facetów z problemem alkoholowym najczęściej wybierają kobiety, których rodzice też mieli problem z alkoholem poczytaj sobie coś na temat Dorosłych Dzieci Alkoholików to zrozumiesz czemu wybierasz dany typ faceta, ale od zrozumienia do zmiany zachowań to jeszcze bardzo długa droga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falafele
Zamieszkaliśmy razem bo jastudiuje w większym mieście a on tu pracuje. Mieszkałam sama. Dobrze nam było ze sobą i w sumie nie żałuję, bo wspolne mieszkanie sprawia że czuje sie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiua lala
dziewczyno, zrozum, szkoda życia na takie bzdety facet ma problem z alkoholem, przebywa w zlym towarzystwie ty chcesz bawić sie w jego opiekunkę i zbawczynię świata jesteś od niego uzależniona emocjonalnie chcesz go zmieniać, kontrolować, wszystko zniesiesz dla miłości typowy schemat współuzależnienia on się nie zmieni, jedyne co możesz zmienić to swoje nastawienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erererre
autorko, chyba o 180 stopni, a nie o 360? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiua lala
jesteście razem tak niedługo a już są problemy teraz wyobraź sobie jakie życie byś z nim miała np po ślubie ty siedzisz i czekasz w domu z dwójką dzieci a on wraca naprany z pracy czysta sielanka zrzuć te klapki z oczu, bo nic innego z tym facetem Cię nie czeka jak ciągłe kłótnie, pretensje, kontrolowanie i w końcu pewnie przemoc nie rozumiemm Cię, naprawdę, studentka a wiąże się z jakimś pijaczyną...naprawdę nie było innych, porządnych facetów ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moj ojciec tez
Pracował na budowie i tez do domu przychodził pijany jak kończyli piętro czyli było " zalewanie stropu" a moj ojciec z kumplami " zalewal gardło" . Czyli co tys in mniej wiecej. Potem już było dwa razy w tygodniu. W końcu jak byłam mała zaczęłam wołać na tatę " pijak" bo często slyszlalam ze go tak nazywalal mama. Jak skończyłam 14 lat picie ojca przerodzilo sie w tygodniowe Kuba je alkoholowe. Potafil spać w krzakach i nie wracać do domu jak bezdomny zul. Moja mama zmarnowane sobie życie jego trzema odwykami. Ojciec pije do dzisiaj. Wiec nie licz ze cokolwiek sie zmieni. Ty sie zmienilas, wiec zmien faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiua lala
spójrzmy prawdzie w oczy, mieszkasz z nim bo tak jest wygodniej, dzielicie koszty na pół i wydaje Ci się że to dobry interes nie jesteś sama, masz faceta i masz się o kogo troszczyć szkoda tylko że takim kosztem ten związek nie sprawia że jesteś szczęśliwa uzależniasz się od niego coraz bardziej i im dłużej w tym tkwisz tym większe szanse na to że uznasz taki schemat za normę i tym trudniej będzie Ci z tego zrezygnować naprawdę szkoda życia na alkoholika i jego problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiua lala
zrozumiałabym gdybyście mieli dzieci i tłumaczyłabyś tkwienie przy tym kolesiu próbą ratowania rodziny....no ale Ciebie nic przy nim nie trzyma poza wspólnym mieszkaniem nie rozumiem czemu młoda dziewczyna traci czas na nieudany związek z takim kolesiem młodym jest się tylko raz, po co tracić młodość na jakąś bezsensowną szarpaninę z takim poparańcem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moim zdaniem troche przesadzasz :) moj facet np tez czasem po pracy wypije z kumplami piwo na szybkiego (a nie ma zadnych alkoholowych ciagot).. po prostu ktos tam rzuci czy idziemy na piwko, wszyscy ida a on sie nie chce wylamywac ze musi leciec do domku bo "zoncia" czeka.. wydaje mi sie ze jestes przewrazliwiona przez poprzednie zwiazki, to zrozumiale. ale sprawdzanie gg i obwachiwanie doprowadzaja do tego ze gromadz sie w nim zlosc ze jest kontrolowany, a to moze sie zakonczyc klotnia.. (tez taka kiedys bylam, musialam wszystko sprawdzic itd). postaraj sie wrzucic troche na luz, wiem ze to trudne. przyjdzie napity? nic nie mow. wiem ze para ci bedzie szla z uszu z nerwow ale powstrzymaj sie :) on bedzie zdziwiony.. "jak to? pilem a ona nic?" .. zakazany owoc smakuje najlepiej.. po jakims czasie takiego twojego olewania tej sprawy on sam nie bedzie mial oichoty na picie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unoduetrequatro
zgadzam sie z lala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska niunia
JUZ NAPISAŁA ZE POSTAWIŁA MU ULTIMATUM tylko czy bedzie konsekwentna? bo chyba naprawde jest wspoluzalezniona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiua lala
dla mnei ktoś kto pije w tygodniu robi to bo już musi co innego picie w weekendy na imprezach a co innego gdy ktoś tłumaczy że po pracy należy mi się piwko od tego się zaczyna, najpierw piwko po pracy, bo się należy, bo koedzy....a za jakiś czas się okazuje że bez tego codziennego piwka, dwóch, trzech już się normalnie nie funkcjonuje, tak zaczyna sie nałóg i ktoś kto pije w tygodniu nawet nie zauważa gdy zwykłe piwko "na odstresowanie" po pracy staje się już nałogiem, którego się nie kontroluje wystarczy prosty test: spróbować nie pić w ogóle przez np tydzień i okazuje się na ile te piwko na odstresowanie to zwykła przyjemność czy już nałóg, zazwyczaj jest tak, że te osoby, które uważają że nie mają problemu z alko przy takim teście już zauważają że źle się czują nie pijąc i nie potrafią wytrzymać kilku dni bez akoholu, bo są poirytowane, złe, drażliwe, tak właśnie objawia się zespół odstawienny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiua lala
na Twoim miejscu wolałabym poszukać mieszkania ze współlokatorką niż mieszkać z takim facetem mieszkacie ze sobą dopiero pół roku, znacie się niecały rok, to nie jest na tyle trwały związek byś miała czego żałować rozumiałabym Twoje wątpliwości gdybyście byli ze sobą znacznie dłużej, np kilka lat i problem z alko pojawił się dopiero teraz idzie Nowy Rok, zastanów się czy warto w niego wnosić ze sobą stare problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellenka z okkienka
inka ty masz problem :o jak to nic nie mow??? autorko zostaw zula. to alkoholik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kup kudzu roor w aptece
i dosypuj mu do jedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kup kudzu roor w aptece
kurzu root miało byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falafele
On nie pije codziennie, nie upija się do nieprzytomności (jak robili to moi byli). Wypije 2-3 piwka raz na 2-3 dni. Chociaż wcześniej bywało gorzej, ale po kilku kłótniach uspokoił się. Może tez dlatego, że weszłam w pakt z jego kolegami, którzy nieraz mu dopieprzają na ten temat, a on jak każdy facet chce pokazać się od najlepszej strony, więc też się pilnuje. Wiem, że mam też stres przez mojego ojca, bo kiedyś też pił i uwierzcie mi wiem co to znaczy. Ale ojciec się opamiętał i teraz jest z nim wszystko dobrze, jak gdyby nigdy nic. Wydaje mi się, że to także przez to mam takie obawy. A co do wspólnego mieszkania to nie chodzi o koszty, opłaty, czy o to, że tak mi wygodnie. Po prostu jest mi dobrze w ten sposób, ponieważ mam pewną stabilizację, a pomimo tego że mam taki a nie inny problem dobrze się dogadujemy i szczerze powiedziawszy wiem, że jest mi z nim dobrze. Mam nadzieję, że się opamięta, bo jeśli ja nim nie potrząsne, to nikomu się to nie uda. Ja przy nim zmieniłam się na dobre, moi rodzice w końcu odetchnęli, bo myśleli już o leczeniu dla mnie (tak było źle), więc myślę, że z nim też może być dobrze. I nie, nie bawię się w Matkę Teresę, która pomaga wszystkim dookoła, tylko najwyraźniej chce dla niego jak najlepiej bo go kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×