Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość limango

Jak ja nienawidzę świąt i tej "świątecznej" atmosfery w domu. Wy też tak macie?

Polecane posty

Gość limango

Mieszkam z rodzicami i wspólnie jak zawsze spędzamy święta i wigilię. Nie znoszę tego okresu. Ojciec tylko szuka sposobu żeby wymknąć się z domu, dłużej siedzi w pracy bo nie chce pomagać w sprzątaniu itp. Matka już kilka tyg przed świętami jeździ po sklepach co 2 dni i wydaje około 100 zł na jakies niepotrzebne bzdury lub jedzenie którego i tak nie zjemy. W kilka dni przed wigilią jest nerwowe sprzątanie, gotowanie. Matka drze się o wszystko, wyzywa. Co kilka godzina jest kłótnia między rodzicami o karpia, sałatkę, źle położone buty. O wszystko ciągle wrzaski i krzyki. Też tak macie w domach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d*-*b Laura...
Nie :) U mnie jest spokój, sprzątamy cały rok, wiec tylko myciem okien jest problem bo dużo ich jest. Teraz mama coś tam gotuje a tata w garażu szuka światełek, ja leże czytam i jem ciasto ;) Ale u mojej przyjaciółki jest tak jak u Ciebie, powodzenia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwqwqwqe
Ja lubię tę atmosferę, ale powiem szczerze, że chciałabym więcej ludzi w domu... jestem tylko ja, mama i przyjedzie dziadek... Boję się co będzie, jak i ich zabraknie. Zostanę sama. Chciałabym gwarne święta, przynajmniej 10 czy 15 osób przy stole :) Żałuję, że nie mam rodzeństwa, że mama nie ma rodzeństwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limango
To też zalezy od rodziny. Nasza raczej mało zgrana jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamelianesta
limango- hehe u mnie dokładnie to samo:D tylko czekam az bedzie po swietach a przynajmniej jak juz te swieta bedą, bo okres przed nie do zniesienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak , za nastki tak miałam ,teraz jestem dorosłą kobietą i mam autentyczną niechęć do świąt . Dzień jak codzień ,widzisz siędze na kafe zamiast sprzątać krzatać się itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limango
No dokładnie. W dorosłym życiu pewnie nie bede znosila swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odkąd zostałam uświadomiona że tłuścioch w czerwieni jest bajka tez nienawidze świąt. Na szczęście jak co roki i te spędze w górach bez rodzini i tej całej nieszczerej szopki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d*-*b Laura...
Nie rozumiem Was. Ja uwielbiam świeta i atmosfere swiąt. Nie widze tej "szopki" o której mówicie. Jak można nie lubić BN ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limango
Jakbyś miała taki koszmar w domu to też by ci się BN źle kojarzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lauro , można , i myślę że zaważyło dzieciństwo i dom rodzinny . Mnie się podobają swięta rodzina cała duża serdeczna ciepła wszyscy się cieszą śmieją ,nie ma modłów na pokaz , pucowania chaty na błysk tylko radość . Takie rzeczy tylko w erze ,albo u nielicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo jak przychodzą świeta to jestem nimi najzwyczajniej w swiecie zmęczona :O Juz od miesiąca mikołaje, choinki i christmas songs w radio :O Poza tym świeta maja byc czyms wyjatkowym a obiadki z rodzinka mam co niedziela jak odwiedzam rodzicw wiec wole spędzic świeta w górach na stoku pompując w siebie grzańca i zagryzając oscypkiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lmlmlmlm
a ja wam zazrdroszcze ze jestescie w pl i ze bedziecie mialy normalne polskie swieta., ja spedzam w holandii z rodzina meza. niby duzo szumu wokol swiat a przychodzi co do czego to sie siada przy stole je indora i do domu. bez kitu. nic z prawdziwych swiat tu nie ma. zadnego sprzatania , gotowania nie wiaodmo jakiego...jeszzce pare lat temu gotowalam razem z babcia, mama, sprzatalam, przychodzili goscie, kochalam to. a teraz nie ma ani mamy ani babci. tylko brat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JESTEM OSTATNIO W PIWNICY POD BARANAMI I OD WEJSCIA KOLĘDY (SMĘTNE) JAKO ŻE LUBIĘ TĘ KNAJPKĘ ZOSTAŁAM . dALEJ KOLĘDY I KOLĘDY ,LUDZIE WIDZĘ WYCHODZĄ NO TO ŻE JESTEM DOŚĆ ŚMIAŁA BUCH DO BARU O GRECHUTE CZY COŚ W KLIMACIE PIWNICY BYLEBY NIE LULAJŻE ,A WŁAŚCICIELKA ZE NIE ... WIĘC WYSZLIŚMY A MOGLIŚMY JEJ ZROBIĆ SPOIRY RACHUNEK ,DZIWNE TOTO .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kremooweczka
Też tak miałam... a potem się teskni i do takich świąt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię Świąt
limango, u mnie też tak jest. Przed chwilą rodzice po raz kolejny awanturowali się. Jak zwykle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ło Matko Bosko
U mnie nie ma nerwówki. Sprzątanie, gotowanie i pieczenie dzielimy z żoną między siebie lub robimy to razem jak np. ciasta dzisiaj. Między jedną, a drugą czynnością wypiliśmy sobie piwko z sokiem malinowym, pośmialiśmy się wspominając różne gafy z mijającego roku. Wychodzę z założenia(sądzę, że moja żona też), że szkoda czasu na jakieś sprzeczki czy dąsy. Tak się akurat składa, że święta powinienem ważyć sobie lekce bo jestem ateistą i to nie dlatego, że to takie modne, ale dlatego, że autentycznie w Boga nie wierzę. Jednak uważam, że warto usiąść z synami i żoną przy jednym stole, zjeść wspólnie kolację obdarować się wzajemnie prezentami. Nie jest istotne, że tydzień temu kupiłem domownikowi coś co też można uznać za prezent. Ten z 24 grudnia nawet mniej wartościowy(kwotowo) jest dla mnie ważniejszy bo to jest tak jak bym powiedział- "zależy mi na Tobie". Nie śpiewamy kolęd, nie dzielimy się opłatkiem i nie robimy innych rzeczy, które robią katolicy z powodu, który podałem powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam jeszcze gorzej niz Ty
bo wychowałam sie w patologicznej rodzinie, z ktorej uciekłam zaraz po maturze :-) poczatkowo swieta spedzałam przed kompem, w akademiku. Nie znosiłam mikołajów, reniferów itp, calej tej otoczki, denerwowały mnie siwateczne dekoracje u ludzi na podworkach ale jak zalozysz swoja rodzinę bedzie inaczej :-) choc jakis drobny zal zawsze zostanie zycze wytrwałosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciętny 20-latek
O tak ja wyjątkowo nienawidzę świąt Bożego Narodzenia.Całe swoje gówno warte życie spędzam święta samotnie.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×