Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kropeczka.97

Mam tzw. "dryg do pisania? Oto fragment

Polecane posty

Gość kropeczka.97

Położyła się na miękkim i wygodnym łóżku, zamknęła oczy i wetknęła słuchawki w uszy. W ciągu jednej chwili jej serce poruszyła delikatna muzyka, która docierała tak głęboko, że potrafiła rozkruszyć nawet najbardziej zgorzkniałego człowieka na całej ziemi. Ellen rozmarzyła się, w dalekiej otchłani widziała siebie, jako kogoś kto spełniała swoje marzenia, jako kogoś kto robi to co kocha, jako kogoś kto po prostu tańczy. A właściwie-nie. Nie po prostu ,bo balet to coś więcej niż tylko taniec. To sztuka wrażliwości, mieszanki uczuć , gracji i łez. Wiedziała, że nigdy nie będzie mogła się uczyć i poznawać jeszcze bardziej te sztukę. Zawsze kiedy była sama w domu, ubierała białe koronkowe body i włączała melodię. Tylko tyle jej wystarczało, by mogła zatańczyć, zrobić pare piruetów oraz figur poznanych przez internet. Nagle po jej policzku prostą strugą polały się łzy. Łzy rozpaczy, smutku. Nieraz próbowała przekonać rodziców , aby zapisali ją na balet. Mówiła, że sama będzie płacić , bo rozumiała , że cena nie jest korzystna. Jednak mimo to odpowiedź zawsze brzmiała- nie. Jako wytłumaczenie mówili jej, że to kolejny słomiany zapał. Tylko czy można mówić o słomianym zapale, jeśli myśli się o czymś dzień w dzień? Tak mocno pragnęła coś zmienić w swoim życiu. Postanowiła, że choć raz spełni swoje marzenie . Jeszcze pare łez spadło na miekką poduszkę z jedwabiu, potem Ellen zasnęła, marząc ,że wszystko się jakoś ułoży. Nagle przeniosła się w miejsce , o którym nie myślała nawet w najskrytszych marzeniach. Otaczały ją dwie ściany wykonane wyłącznie z luster, jedna z samymi oknami oraz jedna z długim metalowym drążkiem. Ona sama była ubrana w czarne body , a na nogach miała śnieżnobiałe pointy . Wokół niej drobne baletnice kręciły piruety. Każdy obrót powodował lekki podmuch chłodnego wiatru. Było jej tam dobrze, czuła się bezpiecznie oraz miała poczucie niesamowitego spełnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę, że śmiało możesz
konkurować ze stephanie meyer :D :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka.97
Co to znaczy,że brak mi polotu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka.97
to znaczy ja mam 14 lat także nie mówmy tu wogóle o jakimś dziele,jestem tego świadoma,że to nie jest żadne dzieło,po prostu chcę zobaczyć czy komuś się to podoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra jak masz 14 lat to przejdzie, ale raczej na jakies wypracowanie, moze konkursik...ale tak żeby ktoś miał ochote to czytac/kupić podziwiać to raczej nie ... po prostu nie wciąga, a zdania są toporne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqqqqqq
Całkiem dobrze, ale wydaje się czasem troszkę wymuszone. Poza tym zdanie "Wiedziała, że nigdy nie będzie mogła się uczyć i poznawać jeszcze bardziej te sztukę" nie ma sensu. Aha, i ile lat ma bohaterka? Bo z jej zachowania wnioskuję, że naście. Takie dziewczyny są za stare na balet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka.97
Chciała pozostać tam na zawsze Niestety , z niesamowitego snu wyrwał ją podniesiony głos mamy: -Ellen! Znów spóźnisz się do szkoły! Co to ma być?!Oooo tak nie będzie moja panno! Już masz mi tu wstawać! Natychmiast! - Już wstaję- powiedziała rozespanym głosem Ellen Wiedziała co oznacza ten ton mamy. Szybko się ubrała, spakowała plecak szkoły i wybiegła z domu. Po drodze do szkoły obmyślała, jak zapisać się do Szkoły Tańca Elizabeth. Jak spełnić swoje największe marzenie? Nagle weszła do gmachu jej starej szkoły. Usłyszała dźwięk dzwonka i powolnym ruchem udał się do sali fizycznej. Pani właśnie zaczęła sprawdzać obecność. -Andrew-jest, Kate jest, Ellen- jest- mówiła znudzonym i jednocześnie zaspanym głosem pani od fizyki.-Dobrze , oddam wam dzisiaj sprawdziany i od razu mówię, że nie poszły one najlepiej. Ellen niestety znowu trójka. Ellen już wiedziała co będzie jak wróci do domu. Usłyszy krzyk mamy, długie kazanie na temat edukacji. Nagle dziwnie się poczuła. Podniosła rękę i spytała się pani czy mogłaby pójść do domu, ponieważ bardzo źle się czuje. Pani zwolniła ją bez problemu. Ellen wybiegła ze szkoły i postanowiła udać się do szkoły tańca. Zajęło jej to dużo czasu, ale wiedziała, że to jedyny sposób na spełnienie marzenia. Po 25 minutach udało jej się dotrzeć do wielkiego budynku. Był on niezwykle wysoki, cały pomalowany na biało. Weszła do środka i skierowała się w stronę recepcji. -Przepraszam, chciałam zapytać się czy mogłabym zapisac się do klasy baletu-powiedziała nieco przestraszonym głosem Ellen. - Oczywiście! Podejrzewam , że uczęszczałabyś do pierwszej klasy ,tak?- spytała się uprzejmie recepcjonistka. - Tak, nigdy nie chodziłam na takie zajęcia. - Dobrze. Więc pozwól, że wyjaśnię Ci parę szczegółów. Zajęcia w twojej grupie odbywają się w poniedziałki , środy i piątki o godzinie 17.30. Trwają one półtorej godziny. Koszt miesięczny wynosi 250 zł. Wymagany strój to białe białe body, białe rajstopy i na razie tyle. Jak masz na imię i na nazwisko? - Ellen Berney. -Dobrze. Tak więc do zobaczenia dzisiaj o godzinie. 17.30. to druga i jak na rzie ostatnia część :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona_porzeczka
Moim zdaniem piszesz całkiem fajnie. Ale to jest zaledwie fragment. Pytanie jak rozwija się akcja i jak wygląda całość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka.97
qqqqqqq - dzięki za uwagę :) wiem, że są za stare :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiś mój poprzednik miał
rację - to z ligi S. Meyer :d czytujesz ją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka.97
Komentujcie!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też coś dorzucę
W pokoju rozciągała się dziwna woń przez myśl mi przeszedł zapach dojrzałego plesniowego sera rockfor otworzonego tuż przed chwilą lecz to był on... zwnięty w kłebek śierściuch sadził cichacze dobre 2 min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beholder
potencjalnie fajne tylko temat trywialny. rzuc jakas probke w stylu pynchona jak potrafisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka.97
Od 6 grudnia czytam książkę stephanie meyer "skrzydła Laurel" ale pomysł opowiadani już od dawna siedział mi głowie.Może mam podobny styl pisania,ale nie wzoruję się na niej. Jako dziecko dużo czytałam starych książek z takim właśnie klimatem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka.97
Jaki jest styl pynchona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irenka O
"To sztuka wrażliwości, mieszanki uczuć" doczytałam do tego miejsca. na tyle słabe, że nie było sensu czytać dalej co to jest sztuka mieszanki uczuć? bo tak to właśnie napisałaś rażący błąd stylistyczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milivanilii
wiesz, wystarczająco, żeby pisać pamiętnik, ale nic więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka.97
Aha. ok,rozumiem.Dzięki za komentarze, przynajmniej już wiem,że nie ma sensu żebym cokolwiek już pisała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beholder
wikipedii nie masz? zobacz kto to pynchon i sprobuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Siedziała na kafeterii trzymają w jednej ręce kubańskie cygaro przywiezione za komu przez wujka Stacha, a drugą ręką obejmowała szklanke z najlepszym Whisky jakie kupiła w osiedlowym sklepie "Alkohole Świata", na które wydała 10 złotych. Pokój spowijała gęsta mgła z cygarowego dymu, zmieszana z wonią Whisky i perfum zakupioncyh w ubiegłym roku na stadonie 10-lecia tworzyła niespotykany, magiczny wręc aromat. Po chwili założyła na kafeterii topik, była masochistką a więc lubiła prokować ludzi aby ją wyzywali, sama uważała się za Cesarzową tegoż forume" To jest prawdziwa literatura! I każdy może utożsamić się z bohaterką :classic_cool: Życiowa treść i niewyszukane słownictwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka.97
Macie rację.Niepotrzebnie to tutaj umieściłam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moglabys pisac takie denne
babskie powiastki w stylu grocholi - lekki masz jezyk, styl ciekawy, choc to tylko forma - tresc do doopy. ale zarabiac tym mozna ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leżę ze śmiechu
Jak czytam ten chwalebny topik! :classic_cool: zayebisty. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka.97
Przepraszam,ale Katarzyna Grochola pisze niezwykłe ksiązki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×