Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jestzle

Mam białaczke,ale bedzie dobrze

Polecane posty

Gość *Ariadna*
Jestzle przytulam cieplutko kochanie .. niewiele mogę dla ciebie zrobić, ale pomodle sie w twojej intencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lk
Kochana ja Cię rozumiem też przez to przechodziłam, ale uwierz mi jest to do przeżycia, ale pomyśl sobie za każdym razem to mi ratuje życie i to wytrzymam, ja tak si=obie mówiłam. Także kochana trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość they live
Chemia nie ratuje życia.... ludzie, kiedy przejrzycie na oczy! Nie umiera się z powodu białaczki ale od "leczenia" białaczki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcel P
Wzywając na pomoc nawet najmądrzejszego lekarza musimy liczyć się z tym, że polega on na "naukowej prawdzie, której błędność stanie się oczywista za kilka lat. ---- Marcel Proust

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotr12345
Pamiętaj, że im gorzej, tym lepiej... Walcz z grzybica jamy ustnej i przełyku - nie przerywaj płukania, pomiędzy kolejnymi chemiami. A opiniami ignorantów i baranów na tym wątku się nie przejmuj. Nie mają pojęcia przez co przechodzisz i wielu z nich nigdy tego nie zrozumie. Trzymam, za Ciebie kciuki, dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotr12345
Pamiętaj, że im gorzej, tym lepiej... Walcz z grzybica jamy ustnej i przełyku - nie przerywaj płukania, pomiędzy kolejnymi chemiami. A opiniami ignorantów i baranów na tym wątku się nie przejmuj. Nie mają pojęcia przez co przechodzisz i wielu z nich nigdy tego nie zrozumie. Trzymam, za Ciebie kciuki, dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Jestzle musze sie przyznac ze NIGDY nie bylam tak chora jak po tej pieprzonej chemi.Dopiero od wczoraj jestem w stanie cos zrobic.Tydzien lezenia w lozku i rzygania dalej niz sie widzi -.- To jak najwiekszy kac mojego zycia,wszystko mnie boli a w buzi tak piecze ze masakra!!Pisze zebyscie wiedzieli jakie to jest pieklo,NIKOMU nawet najwiekszemu wrogowi nie zycze takiego cierpienia.Mam juz tak strasznie dosc.." Przecież jest o tym opracowanie po co są te świństwa : www.faceci.com.pl/r_rak_metody_konwencjonalne.html :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truciciele....................
Tzw. leczenie raka czy białaczki to nic innego jak trucicielskie praktyki medycyny - największej oszukańczej instytucji wszechczasów, która zdobycze w innych dziedzinach przypisuje wyłącznie sobie, zaś swoje własne błędne praktyki zwala na innych, nazywając to postępem w medycynie. Postęp w medycynie to pojęcie abstrakcyjne, bowiem coś takiego w rzeczywistości nie istnieje, w przeciwieństwie do zmniejszenia chorób o charakterze epidemii, które uzyskano bez udziału medycyny, a dzięki postępowi w higienie (wprowadzenie wodociągów oraz sytemu odprowadzania ścieków, tudzież zamianie wychodków na sterylne łazienki) oraz uzyskania poprawy wyżywiania dzięki postępowi w produkcji żywności. Medycyna konwencjonalna te zasługi przypisała sobie. To czemu, skoro ich pigułki są takie skuteczne nie działają na biednych mieszkańców Kalkuty, czy niedożywionych mieszkańców Afryki? Czemu tam choroby jak się szerzyły, tak się szerzą? Także rzekomy postęp w diagnozowaniu jest efektem postępu technologicznego, a nie lekarzy, którzy tylko nauczyli się używać tych nowoczesnych narzędzi, nazywając to opanowaniem trudnej sztuki lekarskiej. Natomiast fałszowanie statystyk to rzeczywiście zasługa medycyny oficjalnej. Po co oni to robią? A po prostu po to, by zamydlić ludziom oczy, że tylko oficjalna medycyna akademicka jest w stanie zagwarantować im zdrowie i pomoc w chorobie. W tym celu fałszowane są np. dane na temat rzekomego postępu w uleczalności chorób nowotworowych, chociaż każdy w najbliższej rodzinie, czy wśród bliższych lub dalszych znajomych widzi, że jest akurat odwrotnie! Ale sam żyje spokojnie, dowiadując się o postępie w tej dziedzinie. Jednak to kolejna wielka blaga, która bierze się z fałszowania danych statystycznych, czemu służą tzw. półprawdy. Otóż jeśli nieszczęśnik leczony na chorobę nowotworową (osłabiony operacją i zastosowaną chemio- czy radioterapią) umrze wskutek niewydolności serca czy wątroby, albo zapalenia płuc (o co w przypadku osłabionego organizmu nietrudno), to nie podaje się prawdziwej przyczyny, lecz po prostu jako powód zgonu wymienia się niewydolność organizmu czy chorobę przeziębieniową. W ten sposób nieszczęśnik poprawia statystykę onkologii, gdyż leczenie (statystycznie) było skuteczne, bo - jako pacjent onkologii! - nie umarł na raka... Dalszy rzekomy postęp w medycynie konwencjonalnej to wprowadzenie zastrzyków jednorazowych, zastąpienie proszków pigułkami, a naturalnych substancji chemicznymi. Ale to też zasługa technologii produkcji w zakładach przemysłowych, często zresztą wątpliwa (jeśli chodzi o skutki uboczne). Jedyny postęp w medycynie konwencjonalnej to odstąpienie od praktyki upuszczania krwi, o którym to procederze przedstawicielom oficjalnej medycyny niewygodnie jest mówić, a który w ciągu ostatnich stuleci stosowany był jako główny instrument praktyki lekarskiej. Ponadto medycyna oficjalna nie różni się niczym od praktykowanej za czasów Hipokratesa, gdyż polega na ustaleniu objawów chorobowych i zastosowaniu przeciw nim (objawom!) jakiegoś leku, z czym zresztą sam Hipokrates się nie zgadzał. Nie lubię takich porównań, ale gdyby ludzki organizm porównać do zegarka, to każdy użytkownik wie, że wystarczy go nakręcić, by pokazywał czas i wystarczy spojrzeć na cyferblat, by odczytać godzinę. Nikomu nie jest potrzebna wiedza o balansie, ilości trybików, ich funkcjonowaniu, ani nawet o tym, że istnieje jakaś spiralnie zwinięta sprężyna, która tę energię kumuluje. Niektórzy nawet o tym nie wiedzą, i mimo to używają zegarków. Wiem, że odpowie Pan, iż zegarki jednak psują się, a wtedy potrzebują mechanika. Ale tak jest z mechanizmami wyprodukowanymi przez człowieka, natomiast organizm człowieka powstał w wyniku procesu ewolucji, trwającego kilka miliardów lat, i tym różni się od zegarka, że jest ustrojem samoregenerującym się, a wszyscy rzekomi mechanicy to zwyczajni partacze hochsztaplerzy udający, że wiedzą, jak natura nas skonstruowała i jak należy z nami postępować. Jeśli ktoś wam mówi, ile powinniście pić, jeść, jakie powinno być pH moczu czy krwi nie słuchajcie! Za jakiś czas okaże się, że i ta teoria była błędna, a wasze zrujnowane zdrowie będzie tego najlepszym dowodem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maciey
Niestety po angielsku. "To" trzeba obejrzec : www.youtube.com/watch?v=Tj-c05qO1LA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko jest chore! I teraz pytanie mam do tych wszystkich którzy tych "cudownych" rad udzielają, co mam się nie zgodzić na chemię??? Gdyby to o wasze dziecko chodziło to co wtedy byście zrobili, eksperymentowalibyście i czekali czy umrze czy nie??? To jest moje dziecko, chemia niszczy ale nie mam wyboru a widzę wiele dzieci które z tego wyszły. Dla mnie wybór jest jeden, nie ma alternatywy...kocham moje dziecko i królika doświadczalnego z niego nie zrobię!!! Łatwo się czyta, ogląda ale inaczej kiedy się samemu to przeżywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam, nie chcąc kliknęłam "zgłoś" Przepraszam Panią. Chciałabym jedynie powiedzieć ,że każdy z nas podejmuje decyzje za siebie . Pisać możemy wszyscy i wszyscy wypowiadać się zgodnie z naszym wierzeniem. Ja osobiście nie podałabym chemii. Wystarczy poczytać jakie ma działanie i jak "leczy" oraz jej skuteczność- moim zdaniem zawyżana. 2,5 procent wyleczenia to kpina nie terapia. Kto dodał do nazwy rado i chemio słowo terapia? Wiedzę trzeba nabywać samemu. Germańska jest wspaniałą nauką ale jak to pewien lekarz powiedział ,nie chce jej znać ponieważ zdaje sobie sprawę ,że musiałby całą swoją wiedzę medyczną wsadzić do kosza. Kiedyś też patrzyłam na Germańską jak na coś dziwnego ale zaczęłam się wgłębiać i jestem cudownie szczęśliwa ,że Świat dał tak wspaniałego człowieka jak Pan Hamer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serdecznie dziękuję profesorowi Dariuszowi Lange z www.dariuszlange.pl za uratowanie życia mojej córeczce. Wczesne postawienie diagnozy i właściwe leczenie dały pozytytwny skutek w leczeniu białaczki. To wspaniały fachowiec i niesamowity człowiek. Polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×